Remont jachtu Alpa 42 i rejs z Elberty w Alabamie do Fort Myers Beach na Florydzie
Marzec 2021 do Grudzień 2022
Alpa 42 0302
Marzec 2
Wyprawa po jacht 0302
Barber Marina 0311
Marzec 11
Po miesiącu remontu 0413
Kwiecień 13
Kwiecień 15
Kwiecień 16
Kwiecień 17
Zezwolenie na pływania 0419
Kwiecień 19
Kwiecień 21
Kwiecień 22
Marina Fairhope, Alabama 0422
Fairhope Alabama 0422
Prawie gotowe do wodowania 0423
Kwiecień 23
Kwiecień 25
Kwiecień 26
Kwiecień 27
Kwiecień 28
Wodowanie 0430
Kwiecień 30
Ingram Bayou 0430
Kwiecień 30
Maj 2
Maj 5
Maj 7
Maj 9
Maj 11
Maj 13
Maj 15
Maj 16
Maj 17
Maj 20
Maj 21
Maj 22
Maj 23
Maj 24
Maj 25
Maj 26
Maj 27
Maj 29
Maj 30
Maj 31
Czerwiec 1
Czerwiec 2
Czerwiec 4
Czerwiec 5
Czerwiec 6
Czerwiec 7
Czerwiec 10
Czerwiec 11
Czerwiec 12
Czerwiec 13
Czerwiec 14
Czerwiec 17
Czerwiec 18
Burza 0619
Czerwiec 19
Czerwiec 20
Czerwiec 25
Czerwiec 28
Ostatnie przygotowania do rejsu 0628
Lipiec 18
Wyruszam w rejs 0718
Awaria silnika 0804
Sierpień 4
Na południe 0804
Uszkodzony bukszpryt 0804
Tampa Bay 0905
Wrzesień 13
Na mieliźnie przy Egmont Key 0914
Wrzesień 15
Wrzesień 17
Znów na Tampa Bay 0917
Wrzesień 20
Wrzesień 21
Na mieliźnie koło Fort de Soto 0921
Wrzesień 22
Wrzesień 25
Tampa Bay przed mostem 0925
Na mieliźnie przy Manatee River 1001
Październik 16
Październik 17
Październik 18
Październik 19
Za mostem Tampa Bay 1019
Wciągnięty pod most 1021
Październik 25
Październik 28
Październik 29
Wyrzucony na morze 1029
Listopad 6
Listopad 9
Listopad 14
Kolizja z barką 1119
Akcja ratunkowa
Holowanie do Fort Myers Beach
Fort Myers Beach 1121
Wypompowanie paliwa i wody
Wyjazd do miasta po generator i pompę
Uruchomienie generatora i pompy
Ranger z Botwich Point Park
Odholowanie na kotwicę przed Pink Shell Hotel
Porwany poza tor wodny
Listopad 21
Listopad 22
Wyprawa po paliwo
Wyprawa po gaz
Oferta pomocy od Alberg 35
Problemy z wodą
Uszkodzony zawór gazu
Wyjazd do sądu
Porwany ponton
Pomoc z wodą
Mandat za przesarzałe race
Nowy ponton
Na sandbar przed hotelem
Naprawa przecieku
Albert 35 odpływa
Sciąganie jachtu z sandbar
Citation
Dolce i kecz za blizko
Nowa kotwica w prezencie
Splątane kotwice i wygięty dyszel
Ubrania od żeglarza z dinghy
Manadat za swiatło kotwiczne
Anglicy
Marzec 2022
Front chłodny 0312
Kwiecień 2022
Silnik zaburtowy 0419
Maj 2022
Czerwiec 2022
Huragan 0928
Alpa 42
Siedząc w McDonaldzie w mroźny zimowy wieczór w zasypanej śniegiem po kolana,
i zmrożonej arktycznym mrozem stolicy Kanady, podpięty do internetu dostałem wiadomość na e-maila,
że jest jacht do sprzedania. Od kilku miesięcy wypatrywałem ogłoszeń i interesowałem się jachtami,
nawet nie przypuszczając, że moje marzenie może się ziścić. Miałem alarm założony na craigslist i parę tysięcy dolarów,
które w pocie czoła uskładałem, sprzedając butelki i puszki po piwie za kaucje.
Parę okazji się już nadarzyło i wszystkie przepadły. Ogłoszenie mówi, że jest do sprzedania za niewielką sumę,
na którą mnie stać było jacht 42 stopy. Wyglądał jak nowy, tylko miał uszkodzoną burtę. Zadzwoniłem i zapytałem,
czy jeszcze jest, czy już ktoś go kupił? Był i sprzedający zgodził się na 500 dolarów zaliczki.
Decyzja była bardzo szybka, może pół godziny od zobaczenia tego ogłoszenia, a było na internecie dwie godziny.
Byłem pierwszy w kolejce. Po konsultacji z żoną wysłałem mu zaliczkę.
Zrobiłem rozeznanie o jachcie i oto co znalazłem po przetłumaczeniu z włoskiego.
Alpa A42, łódź stworzona do regat na morzu
Zaprojektowana przez Sparkman & Stephens w 1973 roku,
Projekt S&S wszedł do budowy w 1974 roku i był jachtem flagowym stoczni Alpa.
Alpa 42
Alpa 42 stare zdjecie i specyficacja
Marzec 2, 2021 Wtorek, 21:12
Alpa 42 1977
Zdjęcie z ogłoszenia na Craigslist, dziura w burcie, uszkodzone relingi, zadrapania, porwany fok
Zdjęcie z ogłoszenia na Craigslist, łazienka w kabinie rufowej
Zdjęcie z ogłoszenia na Craigslist. Kambuz, skradziona kuchenka gazowa.
Tabliczka Alpa 42 na zejściówce, Numer seryjny 55,
Na burcie od środka numer seryjny kadłuba. alpa 42 Matricola 55,
Tabliczka z silnika, którą znalazłem w szufladzie.
Mapa - z lotniska w Pensacola FL do Barber Marina AL
video-Barber Marina_huragan_Sally_2020_0916
video-Barber Marina_huragan_Sally_2020_0916
video-Perdido Key_huragan_Sally_2020_0916
Marzec
11, 2021 Czwartek, 13:37
Widać obrośniętą muszelkami śrubę, rower, który nabyłem na Craigslist, lecąc samolotem z Kanady,
Mam gdzie spać i mam rower. Nie znam okolicy.
mapa-
Barber
Marina do Elberta AL
Rozeznaję sytuację na jachcie. Jest woda w zęzie. Poprzedni właściciel powiedział, że może nalało z deszczu.
Marzec 11 do Kwiecień 16, 2021
Remont jachtu uszkodzonego w huraganie. Alpa
42 1977
Remont obejmował naprawienie dziury w prawej burcie, dorobienie bukszprytu,
Marzec 11, 2021 Czwartek, 14:17
Jacht stoi na placu w Barber Marina.
Po obu stronach od dziobu mniejsze zniszczone jachty.
Po obu stronach od dziobu mniejsze zniszczone jachty.
Alpa A42 narodziła się jako łódź do regat na morzu.
W pierwotnym projekcie S&S, łódź została stworzona do regat offshore.
W 1974 roku pierwsza Alpa 42 (Zizanie, pływająca pod maltańską banderą) wygrała wyścigi na Morzu Śródziemnym w swojej kategorii „Cruising Division”.
Dziś Alpa A42 to dwunasto-metrowy jacht przeznaczony do żeglowania offshore.
Kilka z nich przepłynęło Atlantyk (wśród nich Eros i Vieux Malin).
Co najmniej jeden opłynął nawet świat, (Mary Jane).
Maszty przelotowe z ożaglowaniem typu keczu, opcjonalnie slupu,
spoczywają na solidnej podporze przykręconej do podpór umocowanych na stępce.
Podpory te posiadają możliwość przesuwania się po stępce i denniku,
co pozwala na idealne wycentrowanie masztu i wyważenie łodzi.
Stałe olinowanie jest przewymiarowane, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo w każdych warunkach.
Warstwy pokładu są całkowicie wzmocnione systemem warstwowym,
którego rdzeń wykonany jest ze specjalnie obrobionego drewna balsa.
System ten eliminuje uginanie się pokładu, usztywnia go,
i nadaje mu szczególne właściwości dźwiękochłonne i termoizolacyjne.
Na zewnątrz sprawia wrażenie swobodnego, z podwyższonymi klapami i antypoślizgowymi profilami.
Centralny kokpit, głęboki i wygodny, jest chroniony barierą przeciw wysokim falom, która najlepiej chroni załogę.
Kadłub, którego harmonijne i ponadczasowe kształty łączą się z doskonałymi walorami nautycznymi,
wykonany jest z ręcznie warstwowanego włókna szklanego w jednym bloku,
charakteryzującego się znacznymi i zróżnicowanymi grubościami w zależności od naprężeń,
jakie musi wytrzymać każdy indywidualny obszar.
Wewnątrz sześć podłużnic zostało zainstalowane na całej długości,
dzięki czemu konstrukcja jest solidna i sztywna.
Balast składa się z pojedynczego bloku o masie około 4500 kg,
z żeliwa umieszczonego wewnątrz konstrukcji kadłuba i
uszczelnionego różnymi warstwami włókna szklanego.
W bloku balastowym utworzono studnię zęzową.
Ster znajduje się na skegu, a wał napędowy jest wbudowany w kadłub.
Kształt balastu, płetwa steru i profilowany skeg,
przyczyniają się do łatwego utrzymania znacznej stabilności kursu przy każdym kącie przechyłu,
ograniczając kołysanie i pochylanie, nawet przy wzburzonym morzu i przy silnym wietrze,
czyniąc nawet dla wymagających nawigację wygodną.
Zastosowano silnik Forda albo Perkinsa o mocy 80 do 100 koni mechanicznych,
aby uzyskać dobrą prędkość podróżną przy niskich obrotach, przy zasięgu około 600 km.
Wnętrza w pierwotnym projekcie S&S obejmowały 10 łóżek.
Zostały przeprojektowane przez architekta Alberto Mercati we współpracy ze stocznią
i doprowadzone do 6, 8.
Zaproponowano różne rozwiązania, wszystkie zdolne zapewnić prywatność,
dużą pojemność do przechowywania i niezaprzeczalną elegancję.
Zbudowano 67 jednostek Alpy A42, a ostatnią nazwano Ostatnią Damą.
Projektant: Sparkman & Stephens
Stocznia: Alpa Yachts (ITA)
Pierwsza budowa: 1974
LOA: 40.45 ft / 12.33 m
LWL: 32.25 ft / 9.83 m
Powierzchnia żagli: 764.00 ft² / 70.98 m²
Grot: 296 ft² / 27.50 m²
Bezan: 123.8 ft² / 11.50 m²
Lekka Genua: 563 ft² / 52.30 m²
Ciężka Genua: 456.4 ft² / 42.40 m²
Fok: 309 ft² / 28.70 m²
Spinnaker: 1372.4 ft² / 127.50 m²
Tormentina: 123.8 ft² / 11,50 m²
Szerokosc: 11.25 ft / 3.43 m
Wyporność: 26,455.00 lb / 12,000 kg
Balast: 9,920.00 lb / 4,500 kg
Zanurzenie: 6.07 ft / 1.85 m
Silnik: Ford/Lehman 2712E-4D254 80HP
Paliwo: 53 gals / 201 L
Woda: 106 gals / 401 L
S.A./Displ.: 13.82
Bal./Displ.: 37.50
Displ./Len: 352.09
Comfort Ratio: 46.51
Capsize Screening Formula: 1.51
zdjęcie późniejsze z (12 czerwca, 2021)
zdjęcie późniejsze z (21 maja, 2021)
Ford Model 2712 E
Capacity 4.15L
Fuel sys. AA
RPM 1250-2500
H'D - Block A
Date / Ser. No. D 8310/7
Build No. 513/5F4/450/300
Zdjęcie późniejsze z (6 czerwca, 2021)
Wyprawa po jacht
I zaczęła się walka z czasem. Jak tam się dostać. Jacht na Florydzie. To było w moim zasięgu.
Bo bilet lotniczy 200$.
Trzeba było tylko zrobić szczepienie na COVID.
Zajęło 3 dni zaświadczenie o szczepieniu. Będę potrzebował jakiś sprzęt do nawigacji,
szybko się zorientowałem.
Jest GPS.
Kupiłem samochodowy używany od kogoś z ogłoszenia nie wiedząc,
że GPS jest wbudowany w tablecie i w każdym telefonie.
Jest OpenCPN. Nie wiedziałem, co to takiego. Żeglarzem byłem już od dziecka.
Miałem patent sternika z Polski, gdy miałem 18 lat w 1974.
Od czasów studenckich na morzu nie byłem. To był rok 1979 ostatni raz.
Ale o żaglach się nigdy nie zapomina. To jest zew morza.
Nabyłem tablet Samsung Galaxy Tab 8A jako urządzenie do nawigacji, spakowałem plecak i w drogę.
Czy się uda, czy mnie puszczą przez granice.
Pociąg do Toronto kosztował prawie tyle, co bilet
samolotem do Pensacola Floryda. Była zima. Zostawiam za sobą zmrożoną Kanadę, zasypaną śniegiem.
Im bliżej Toronto śniegu coraz mniej. Komfortowa jazda pociągiem i smak przygody.
Dotarłem na lotnisko. Odprawa. Podchodzę do amerykańskiego urzędnika na granicy.
Wystraszony, uda się czy nie. Pokazuję paszport. Gdzie pan leci, pyta? Na Florydę do Pensacoli.
Po co? Kupiłem jacht i chcę go sprowadzić. Zaśmiał się i zażartował.
Ile pan tam będzie? Powiedziałem, miesiąc. Będzie pan pływał po Hudson Bay i wbił pieczątkę w paszport.
To był duży stres i jestem na drugiej stronie. Za dwie godziny miał być wylot.
Usiadłem na lotnisku gdzieś na krześle i planuję co mam zrobić. Było dużo do planowania.
Czy się uda i jak mam to wszystko ogarnąć. Idę, gdzie jest ten mój wylot.
Nikogo nie ma na korytarzu.
Ktoś idzie w drugą stronę i pyta, gdzie pan idzie. Szukamy pana, samolot za chwilę odlatuje.
W całym tym zamieszaniu zagapiłem się. Biegnę do stanowiska odprawy.
O Boże, uciekłby mi samolot. Co za gapa ze mnie. Wchodzę ostatni na pokład.
Wszyscy już siedzą wygodnie. Przepycham się między siedzeniami na swoje miejsce.
Samolot leci do Detroit. Tam przesiadka do Atlanty. A potem ma być do Pensacola.
W Detroit widzę duży ruch na lotnisku. Odwykłem już od cywilizacji. Przez całą zimę spałem na ulicy w aucie.
I jeździłem zbierać butelki i puszki. Tak przez kilka lat wcześniej, i to były moje środki na życie.
Ciągnąłem przyczepkę za rowerem, a potem do dużej przyczepy za Volvo
przekładałem te butelki i puszki,
i dostarczałem to do sklepu, gdzie kupuje się piwo. Przyjmowali bez zastrzeżeń i płacili za każdą puszkę i butelkę,
Miałem dobrą kondycję, bo jeżdżąc nocami po osiedlach w Ottawie i okolicy rowerem musiałem sobie ją wyrobić.
A teraz moje życie się zmieniło o 180 stopni. Z bezdomnego zamieniłem się w żeglarza.
Jak mam to wszystko ogarnąć.
Wpadł mi pomysł szalony że kupię przez craigslist rower,
bo muszę dotrzeć z Pensacola do Elberta Alabama. Rowerem będzie 32 mile czyli około 52 km.
Co oceniłem że można zrobić w jeden dzień.
Odpowiedziałem na ogłoszenie. Ogłoszenie było kilka kilometrów od lotniska i umówiłem się na rano do odebrania roweru.
Z Detroit miałem lot do Alabamy.
Lotnisko olbrzymie, zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
Żeby dotrzeć na kolejny samolot do Pensacola musiałem jechać kolejką na drugi koniec portu lotniczego.
W Pensacola wylądowaliśmy około jedynastej w nocy. Nie było dużego ruchu i kilku turystów wysiadło.
Miałem dotrzeć na adres gdzie jest rower i odebrać go o ósmej rano.
Pójdę piechotą pomyślałem. Mam tablet i widze że ma GPS.
Zdąrzyłem
się już zapoznać z nim. Nie ma śniegu, nie ma mrozu.
Jest noc. Ulice puste. Zieleń. Palmy. Idę i idę.
Było chyba z piętnaście kilometrów.
Na rano dotarłem na miejsce i pukam do drzwi. Nazwisko polsko brzmiące.
Wychodzi facet starszy odemnie, emeryt. Zagadałem czy mają coś wspólnego z Polską.
Z tyłu stoi żona, słyszy.
Mówi że jego pradziadkowie przyjechali do Wisconsil.
Przedstawiam się, że jestem z Polski i że przyjechałem tu kupić jacht który muszę odebrać.
Mówią mi, że są tu kilka lat, i bardzo im się spodobało.
Dzielnica zamożna, ale że im się tęskni za Wisconsil, gdzie zostawili rodzinę.
Mówie że chce jechać do Elberty rowerem. Ona mówi do niego, żeby mnie zawiózł tam samochodem.
Bardzo grzeczni ludzie. Rower zapłaciłem, 75$ choć trochę drogo, ale już nie mogłem się wycofać.
I zapakowaliśmy do auta i jedziemy. Straciłbym cały dzień, żeby tam dotrzeć.
Co nie było niemożliwe.
Facet mi opowiada po drodze swoją historie. Dojeżdzamy do Barber Marina.
Droga wiedzie przez las.
Zgubiliśmy drogę. Wypatruję śladów zniszceń po huraganie sprzed roku.
Znajduję drzewa powalone przy drodze w lesie. W końcu docieramy do mariny.
Zostawia mnie na parkingu i odjeżdża. Zostawiłem rower. Wchodzę na plac, który wygląda że tam stoją jachty.
Oglądam i znajduje ten mój. Serce mi zaczyna bić.
Jest cudowny. Czy to możliwe że będzie mój? Idę z plecakiem do office żeby załatwić formalnosci.
Jakaś elegancka pani tam z niemieckim nazwiskiem i wyglądem. Pani manager.
Przecież do Alabamy po wojnie uciekali hitlerowcy, o czym wiem.
Może córka jednego z nich. Nie wyglądała źle. Jakiś facet się kręci z kimś. Zagadałem do niej.
Mówię że kupiłem ten jacht i przyjechałem go odebrać. Aha!. To będę go remontował i wodował.
Biorą dolara od stopy. Jacht ma 40 stpóp. To będzie 40$ dziennie. OK. To wszystko.
Podpisuje się gdzie trzeba. Płacił będę przy odbiorze. Mam się zglosić na jardzie gdzie jest jard manager.
Sam fakt ze mam za to zapłacić ledwie $1700 dolarów to było coś nie do
wyobrażenia. Ten facet, który się kręci zagaduje do mnie.
Ja trochę wystraszony, przecież co mam
wspólnego z żaglami. Czy wyglądam jak żeglarz? Mówi duży jacht, dla niego za duży.
On kupił mniejszy i też odbierają. Aha !. Wychodzę z office bardzo spięty, ale
dumny że się znów udało.
Jestem szczęśliwcem. Bo przecież to wszystko mogło się
okazać kłamstwem. Jachtu mogło tam nie być i mogłem być oszukany przez kogoś.
Jest cudowna pogoda. Początek marca. Słońce swieci. Co mi się przytrafiło to jest sen, marzenie.
I przygoda życia. Idę do jachtu. Kręci się manager i zagaduje do mnie. Tu masz
rusztowanie, drabinę. A tu jest woda i prąd.
Gdy czegoś potrzebujesz, to
zagadaj do mnie. Facet przystojniacha około 30 lat. I widzę że tam robota wre.
Bo koło mojego jachtu który stoi na kobyłkach dwóch facetów się krząta i coś
szlifują. Ubrani w jakieś białe kombinezony.
To duży jacht motorowy. Nigdy
takiego nie widziałem. To jest olbrzym jak na moje wyobrażenie.
Mój jacht też
duży. Dwa maszty. Ustawiam drabinę i wchodzę na rusztowanie. Wchodzę do środka.
Oglądam co jest. Będę tu mieszkał. Jacht jest w doskonałym stanie. Ma wybitą
w burcie dziurę po huraganie który uderzył w marinę ubiegłego roku we wrześniu
niszcząc wszystko.
Kompletna katastrofa. Jest dużo wody na jachcie.
Sięga do poziomu podłogi. Silnik zatopiony.
Poprzedni właściciel który mieszka w Maiami,
próbował coś robić, zdjął szafkę i zostawił. Może go ten remont przerósł.
Zadzwoniłem do niego.
Powiedział że jacht gdy uruchomiony, wart jest 15 tys $.
I ze trzeba szybko dziurę załatać i wpuścić na wodę.
Nie takie proste jak się mówi. Czy wykonalne ?
Barber Marina
oraz podparty na kobyłkach jacht z połamanym bukszprytem i relingami, uszkodzony dodger i dziurę w prawej burcie.
Do najbliższego miasta Elberta jest 12 mil. Czyli około godziny rowerem.
Muszę zrobić zakupy. Muszę się zorganizować. Jest prąd.
Muszę kupić kabel, kuchenkę żeby coś gotować. Muszę się dostać do Elberty.
Na drugi dzień jadę do Elberty rowerem. Potem docieram dalej do Foley i tam robię zakupy.
Kabel, kuchenka, slow cooker do gotowania ryżu. Jakieś zapasy.
Chleb i konserwy. Nie mam nic, tylko rower, plecak, dokumenty i wszystko, co zmieściło się w plecaku.
Wszystko trzeba kupić na miejscu. Namierzam kilka sklepów, które się mogą przydać.
Walmart czy Dollar Tree, gdzie wszystko jest po dolarze.
Jest tani chleb i rosół z makaronem za jedyne 25 centów. Jakieś sklepy z narzędziami, szlifierka, wiertarka, klucze itp.
To wszystko muszę przywieźć rowerem, więc taki wyjazd to jest wyprawa na cały dzień, a powrót wieczorem..
Jest to możliwe. Najpierw trzeba ją wybrać. Wybieram puszką i wylewam za burtę. Żeby wyschło.
Dziura w burcie jest olbrzymia. Próbuję się dowiedzieć, czy to można zakleić i ile by kosztowało.
Spotkałem kogoś na jardzie i zapytałem. Mówią, że około 3 tys. Nie wchodzi w grę, za drogo.
Będę próbował zrobić to sam. Bukszpryt jest kompletnie pokręcony. Powyginany.
Relingi są pokrzywione. Dodger jest połamany. Fok na rollerze jest podarty i skręcony ściągaczami.
Generator wiatrowy na rufie ma połamane śmigło. A tak wszystko jest ok.
Jest masa dokumentów poprzedniego właściciela. Mapy. Kotwica Danforth bardzo ciężka. I mnóstwo różnych szpejów.
Poduszki jak nowe. Dwie łazienki z lustrami. Po prostu cudo. Ubrania, buty. Różne przyprawy i jedzenie.
Garnki i talerze. Wszystko na swoim miejscu. Tylko płynąć. Tylko ta dziura w burcie.
Może uda się uruchomić silnik. Mam nadzieję. Jest tyle do roboty. Ale cudo znalazłem, tak myślę.
Pogoda dopisuje. Lepiej nie mogłem trafić. Czy ja śnię, czy to jest prawda.
reling i uruchomienie silnika. Postój za jeden dzień $40.
Remont do zwodowania dwa miesiące.
Materiały i narzędzia dowoziłem z Elberta albo z Folley oddalonego o dwie godziny rowerem.
Po obu stronach od dziobu mniejsze zniszczone jachty.
Uszkodzony, pogięty bukszpryt z rur ze stali nierdzewnej.
Pourywany reling.
Uszkodzony, pogięty bukszpryt z rur ze stali nierdzewnej.
Pourywany reling.
Uszkodzony, pogięty bukszpryt z rur ze stali nierdzewnej.
Pourywany reling.
Po obu stronach od dziobu mniejsze zniszczone jachty.
Uszkodzony, pogięty bukszpryt z rur ze stali nierdzewnej.
Pourywany reling.
Jacht stoi na placu w Barber Marina.
Po obu stronach od dziobu mniejsze zniszczone jachty.
Jacht stoi na kobyłkach. Uszkodzony, pogięty bukszpryt z rur ze stali nierdzewnej.
Pourywany reling.

Pogięty stelaż dodgera. Wygięta rura do wiatraka. Wiatrak bez śmigła.
Dziura na 4 stopy w prawej burcie z wykrzywioną kotwą od wanty.


Dziura na 4 stopy w prawej burcie.

Dziura na 4 stopy w prawej burcie.
Po miesiącu remontu
Kwiecień 13, 2021
Wtorek, 9:07 AM

Ujęcie z przedsionka obok przedniej toalety w kierunku mesy.
Drzwi do mesy są otwarte, a za nimi widać grotmaszt.
W głębi korytarz prowadzący obok kabiny silnika, znajdującej się pod kokpitem, do kabiny rufowej.
Schody zejściówki zostały zdjęte.
Dwie pary akumulatorów – stare na swoim miejscu pod zejściówką, a nowe leżą na podłodze obok siedzenia w mesie.
W podłodze otwarte klapy, pod którymi znajduje się zbiornik na wodę.
Na stole nawigacyjnym stoi lampka pozostawiona przez poprzednich właścicieli.
Wejściowa zasuwa jest zamknięta.

Klejenie dziury w burcie – wciąż przebija światło.
Wyłamana rura z kablami oraz panel elektryczny.
Otwarty bulaj.
Na ławie plastikowa pokrywa, na której nasączyłem matę.
Obok słoik do odmierzania żywicy.

Kambuz.
Slow cooker na przechylonym piecyku.
Słoiki z jedzeniem oraz butelki z wodą do picia.
Na podłodze pojemniki z olejem, który zbierałem z wody w zęzie.

Widok z mesy na przedsionek prowadzący do kabiny dziobowej.
Dwie grodzie przedsionka z drzwiami prowadzą do kabiny dziobowej.
Po lewej stronie znajdują się zdemontowane schody do zejściówki.

Panel elektryczny. Klejenie dziury w burcie.

Korytarz do kabiny rufowej.
Szafki ze szpejami u góry po lewej stronie.
Po prawej dwa bulaje do kokpitu.
Niżej znajdują się drzwi do komory silnika pod kokpitem.
Po lewej stronie na koi narzędzia i kleje.
Na ściance wisząca gaśnica, a powyżej lampa.
Na dole podłoga wyłożona wykładziną dywanową.
Drzwi do kabiny rufowej są otwarte.

Zbliżenie na kambuz.
Kuchenka uchylna, którą ktoś mi ukradł i przeniósł na sąsiedni jacht, została odebrana.
Ma dwa palniki i piekarnik.
Na kuchence stoi elektryczny slow cooker, którego używałem do gotowania.
Po lewej stronie znajduje się zlew.
Na stole deska, butle z wodą i słoiki z cebulą.
Na podłodze pojemniki z olejem, który ściągałem z wody w zęzie.

Kabina rufowa widoczna z korytarza.
Otwarte drzwi.
Na ściance gaśnica i lampka.
Materace w bardzo dobrym stanie, które zdjąłem, żeby ich nie zabrudzić.
Lina 100 ft, którą kupiłem w Foley, później użyta jako lina kotwiczna.
Pompka do pontonu.
Na podłodze wykładzina dywanowa.
Po lewej stronie szafka na ubrania.

Na koi w korytarzu przed kabiną rufową.

Żywica, pędzle, utwardzacz, miarki, aceton, rękawice.
Na ścianie gaśnica.
Wykładzina dywanowa na podłodze.

Na koi w korytarzu znajdują się narzędzia w pudełkach:
klucze nastawne, socket, pilnik, szlifierka, wiertarka, szlifierka kątowa Makita oraz papier ścierny.

Widok na mesę z korytarza prowadzącego do dziobu.
Po lewej stronie znajduje się rozkładany stół.
Na stole leży pudło po pontonie.
Za stołem, przed grodzią, zdjęte są schody od zejściówki.
Otwarte są drzwi do przedsionka i kabiny dziobowej.
Po prawej stronie, na dole, znajduje się koja/siedzenie.
Na podłodze leżą otwarte pokrywy do zbiornika na wodę, aby zęza mogła wyschnąć.
Po prawej stronie na podłodze znajdują się nowe akumulatory kwasowe. Przedłużacz.

Kabina rufowa z materacami.
Pompka do pontonu, lina, którą użyłem do kotwicy.
Mata do żywicowania i wykładzina z podłogi. Śpiwór.
Na górze podsufitka w bardzo dobrym stanie, bulaj i okno pokładowe.
Otwór po lampie, którą ktoś ukradł.

Tylna łazienka w kabinie rufowej. Lustro na drzwiach.
Szafka na ścianie. Bulaj.

Tylna
łazienka przez drzwi. Szafki na burcie.
Bulaj. Wywietrznik w suficie.

Kabina rufowa. Półka na ścianie. Materace i śpiwór. Koło ratunkowe.
Podsufitka oraz bulaj z lewej burty.

Kokpit, widok z rufy do dziobu. Koło sterowe i kolumna. Bulaje w korytarzu.
Stolik w kokpicie obok koła sterowego. Zamknięta klapa do zejścia do mesy.

Widok z kabiny dziobowej na przedsionek.
Po lewej stronie otwarte drzwi grodzi.
Dalej znajdują się szafki i szuflady poniżej.
Drugie drzwi do mesy są otwarte, a za nimi znajduje się grot masztu.
Dalej widać mesę oraz stół nawigacyjny.
Korytarz prowadzi obok komory silnika i dalej do wejścia do kabiny rufowej..

Mesa i korytarz.
Ściana zejściówki po zdemontowaniu schodów.
Zasunięta klapa do zejściówki.
Po prawej stronie znajdują się szafki nad kambuzem oraz okno w pokładzie.
Po lewej stronie jest stół nawigacyjny.
Na podłodze leżą nowe akumulatory.
W skrzynce pod schodami zejściówki znajdują się stare akumulatory do silnika.
Po prawej stronie, z przodu, są zdemontowane schody od zejściówki.
Na suficie znajduje się podsufitka oraz otwór po lampie, którą ktoś ukradł.

Mesa i kambuz.
Na burcie znajdują się szafki.
W kambuzie są szafki i szuflady.
Z prawej strony, na dole, zdemontowana szafka z prawej burty.
Nad szafkami na burcie znajduje się półka i bulaj.
U góry znajduje się podsufitka oraz otwór po lampie.

Mesa: widok z przodu na lewą burtę.Szafki.
Na dole po lewej stronie znajduje się zdemontowana szafka, a po prawej burcie leży pudło po pontonie.
U góry podsufitka i okno pokładowe, a nad szafkami znajduje się półka oraz uchwyty.
Na ścianie wiszą barometr i zegar.

Mesa po prawej stronie. Widok na dziurę w burcie i grodzię przednią.
Otwarte drzwi do grodzi. Na poręczy wisi głośnik owinięty.
U góry podsufitka i okno pokładowe. Klejenie dziury w prawej burcie.

Kambuz. Kuchenka dwu-palnikowa.
Slow cooker.
Szafki pod blatem.
Na podłodze pojemniki z olejem.
Kwiecień 13, 2021
Wtorek, 12:15 AM
Wstępnie zaklejona od środka dziura w burcie, odrapana powierzchnia burty, naprawiony bukszpryt i relingi.
Wstępnie zaklejona od środka dziura w burcie, odrapana powierzchnia burty, naprawiony bukszpryt i relingi.
Jak widać na zdjęciach, praca przy jachcie wre na dobre po półtora miesiąca pobytu w Barber Marina.
Najpierw musiałem się zorientować w terenie, co i jak.
Gdzie są sklepy? Gdzie mogę nabyć żywicę, narzędzia, żywność?
Wyjazdy zajmowały dużo czasu, bo musiałem jeździć rowerem. Żywność, narzędzia, materiały - wszystko trzeba było przywozić.
To były wyprawy od rana do nocy, a czasem dopiero docierałem na rano.
Np. przywiezienie 2 belek 4x6 8 ft na bukszpryt rowerem zajęło mi do rana.
Nie łatwiej było przywieźć duże pudło z pontonem, 2 akumulatory kwasowe, kilka wiader żywicy, matę. Nawet łańcuch kotwiczny też sporo ważył.
Z narzędzi wymienię kątową szlifierkę Makita, którą kupiłem używaną i okazała się niezastąpiona, oraz wiertarkę.
Też prostownik do ładowania akumulatorów, który się niestety wkrótce zepsuł.
Na plus powiem, że znalazłem tanie miejsce, gdzie mogłem się zaopatrywać w matę i żywicę.
Udało się zainstalować bukszpryt i odciąg z liny stalowej. Belki zamocowałem na śruby do pokładu w miejscach, gdzie był stary bukszpryt z rur nierdzewnych.
Po przycięciu i posztukowaniu rurek kosz dziobowy był naprawiony. Cięcie rur kainerowych półtora incha o grubych ściankach nie należy do łatwości.
Ten stary bukszpryt to trochę ważył. Zdjąłem i zamocowałem roller do foka, żeby wzmocnić maszt z przodu.
Przygotowałem, przeszlifowałem i zakleiłem dziurę w burcie od zewnątrz na tyle, żeby nie przeciekała, jak widać na zdjęciach.
Przydatne było rusztowanie na kółkach, które mogłem używać.
Szybko zorientowałem się, że cały remont do końca zajmie bardzo dużo czasu i dużo więcej materiału, a na to nie miałem tyle czasu i pieniędzy, żeby płacić za postój na jardzie.
Celem było jak najszybsze usunięcie jachtu z mariny.
Kolejną sprawą był silnik. Wymiana oleju. Okazało się, że oleju było w silniku bardzo dużo, o wiele za dużo.
Była pompka do pompowania oleju, ale nie znalazłem dipsticka. Dopiero później udało mi się odkryć, że znajduje się po drugiej stronie silnika i pod rozrusznikiem,
i jest bardzo ciężki dostęp od strony schowka.
Pytanie było, skąd tyle oleju się uzbierało w silniku i był wyjątkowo rzadki.
Jak się o wiele później przekonałem, to wyciek paliwa z rurki koło zaworów w komorze zaworów powodował, że wlewało się do oleju.
Ale to odkryłem dopiero gdy byłem na wodzie. Na ten moment o tym nie wiedziałem i wymieniłem olej.
Po wybraniu wody z zęzy i wysuszeniu jachtu podładowałem stare akumulatory.
Jacht miał miejsce na 4 akumulatory - 2 do silnika i 2 do jachtu. Więc po zakupie 2 nowych po 100 dolarów sztuka miałem komplet.
Te nowe użyłem do silnika, a stare na jacht. Silnik nie chciał zapalić na starych akumulatorach.
Udało się na krótko uruchomić silnik na sucho, bez chłodzenia.
Reling był częściowo zniszczony. Słupki wyłamane. Wymyśliłem, że dorobię zamocowania z płaskownika przy pokładzie i zamocuję te brakujące słupki.
O spawaniu nie było mowy, i nie miałem takich możliwości. Kupiłem dwie liny plastikowe po 100 ft, które zamierzałem użyć jako linę kotwiczna później,
oraz 40 ft łańcucha do kotwicy.
Na jachcie była kotwica CQR 75 funtów.
Sprawdziłem światła i funkcjonowały. Na dziobie nie było świateł pozycyjnych, ale to nie było problemem.
Rurki od dodgera zdemontowałem. Linka do zmiany biegów się zacięła i musiałem coś zrobić.
Kupiłem plastikowe rurki i wsadziłem jedną w drugą, i to służyło jako popychacz do zmiany biegów.
Udało się zainstalować. Poodrywane listwy odbojowe na burtach poobcinałem, bo nie było czasu, żeby je naprawiać.
Kwiecień 15, 2021
Czwartek, 9:20 AM
Nalało solidnie. Jacht przykryty folią. Robię zdjęcia w środku bez oświetlenia.
Kambuz – zlew, butelki na wodę.
Kambuz – szafki, blat z pokrywą do lodówki.
Kambuz – blat z pokrywą do lodówki po prawej.
Komora silnika i silnik.
Komora silnika.
Silnik: pokrywa zaworów, pompa wtryskowa, chłodnica.
Aluminiowy zbiornik na paliwo w komorze silnika, na górze tylnej ściany.
Komora silnika widziana z korytarza.
Widok na mesę z korytarza prowadzącego do dziobu.
Widok na kambuz z mesy.
Szyba zasuwy nad zejściówką do kabiny rufowej zalana wodą.
Łazienka w kabinie rufowej.
Widok przez folię na prawą burtę.
Widok przez szybę zasuwy nad zejściówką do kabiny rufowej na bezan maszt.
Widok przez szybę zasuwy nad zejściówką do kabiny rufowej na bezan maszt.
Kabina rufowa. Zasuwa do zejściówki.
Widok z korytarza od rufy do mesy.
Widok z korytarza od rufy do mesy.
Widok przez szybę bulaja w korytarzu na kokpit od środka.
Widok przez szybę bulaja w korytarzu na kokpit od środka.
Mesa, świetliki w suficie
Mesa, z prawej światło przebija przez niedokończoną dziurę w burcie.
Kabina dziobowa, drzwi otwarte, szuflada otwarta, półka na burcie, szafki.
Kabina dziobowa, drzwi otwarte, szafki, świetlik w suficie.
Kambuz, zlew, blat.
Mesa, slow cooker, panel elektryczny, stół nawigacyjny.
Mesa, panel elektryczny, stół nawigacyjny. Ciemno, bo leje.
Zejściówka do mesy. Ciemno, bo leje.
Zejściówka i kambuz.
Mesa, lewy świetlik w suficie.
Mesa, prawy świetlik w suficie.
Mesa, prawa burta, światło przebija przez niedokończoną dziurę w burcie.
Mesa, widok na prawą burtę i grodź przednią.
Mesa, widok na prawą burtę.
Mesa, widok na prawą burtę.
Kambuz, u góry świetlik do kokpitu.
Mesa, widok na lewą burtę.
Mesa, widok na lewą burtę.
Kambuz, piecyk, zlew, koja/siedzenie, otwarte szafki.
Mesa. Widok na lewą burtę. Siedzenie/Koja.
Mesa, stół złożony na środku. Pudło po pontonie.
Mesa. Widok na lewą burtę. Szafki. Po lewej kambuz.
Kambuz. Zlew. Kuchenka. Na podłodze pojemniki po oleju.
Zejsciówka do mesy. Zamknięta klapa. Schody zdjęte. Wejście na korytarz po lewej. Ciemno, bo leje
Zejsciówka do mesy. Zamknięta klapa. Schody zdjęte.
Wejście do korytarza. Po lewej stół nawigacyjny. Akumulator na podłodze. Schody do zejściówki zdjęte.
Stół nawigacyjny. Po lewej panel elektryczny.
Mesa. Widok na przednią grodź .
Mesa. Widok na kambuz.
Mesa
widok na stół nawigacyjny i lampkę. U góry okno pokładowe i podsufitka i
poręcz. Otwor po lampie która ktoś ukradl. Kable. Wejscie do
korytarza.
Mesa. Widok na prawą burtę. Świetlik. Bulaj. Szafki. Ciemno, bo leje.
Mesa. Widok na przednią grodź .
Mesa. Widok na przednią grodź .
Mesa. Widok na przednią grodź .
Mesa. Widok na przednią grodź .
Mesa. Widok na prawą burtę.
Mesa. Widok na prawą burtę.
Mesa. Widok na prawą burtę.
Podłoga w mesie przed wejściem do przedsionka.
Kambuz. Blat.
Kambuz. Blat.
Kambuz. Widok do rufy. Po lewej lustro. Świetlik.
Kambuz. Widok do rufy. Lustro po lewej
Kambuz. Zlew. Pompki do wody. Pojemniki na wodę na blacie.
Kwiecień 15 Czwartek, 11:45 AM
Widok na kokpit od kabiny rufowej po prawej burcie.
Widok na kokpit od kabiny rufowej po prawej burcie.
Widok na kokpit od kabiny rufowej.
Widok na kokpit od kabiny rufowej z prawej burty.
Solidnie nalało po burzy.
Solidnie nalało po burzy.
Solidnie nalało.
Solidnie nalało.
Solidnie nalało.
Solidnie nalało.
Solidnie nalało.
Solidnie nalało po burzy.
Kwiecień
16 2021 Piątek, 12:55
Kambuz: zlew, kuchenka, uchylne szafki. Na podłodze pojemniki po oleju.
Z mesy do kabiny dziobowej.
Mesa po lewej stronie do dziobu.
Korytarz obok silnika.
Mesa. Widok do dziobu.
Kabina rufowa załadowana rzeczami.
Kabina rufowa.
Sąsiednie jachty w remoncie na jardzie.
Kwiecień 16, 2021 Piątek, 15:25 AM
Widok na dziób jachtu. Bukszpryt zbudowany z belek. Kwiecień 17, 2021
Sobota, 8:11 AM Rano znowu lało. Folia była założona na kokpicie.
Jacht był w zasadzie gotowy do wodowania. Musiałem jedynie dopełnić formalności: zapłacić właścicielowi pozostałą kwotę, czyli 1200 $, Rejestrację w Kanadzie przeprowadziłem przez internet, ale musiałem udać się do Foley, aby skorzystać z dostępu do sieci. Zezwolenie
na pływania
Kwiecień 19, 2021
Poniedziałek
Wyjazd
rowerem 30 mil do Pensacola po zezwolenie na pływania.
Wcześnie rano wyruszyłem rowerem w drogę, aby zdążyć do urzędu na czas. Dotarłem tam około południa.
Wracając, zatrzymałem się na moście na HW 98 i uwieczniłem ten widok. Kwiecień 19, 2021 Poniedziałek, 18:38 30°24'39.6"N
87°15'31.7"W 20210419_183856
video-
po
zezwolenie do Pensacola
Na moście US HW 98, w oddali przystań – wracając z CBP Pensacola.
Wycieczka się nie udała, ponieważ urząd CBP nie obsługiwał mojego rejonu, więc musiałem pojechać ponownie do Mobile w Alabamie.
Kwiecień
21, 2021 Środa
20210422_125203
do 20210422_142547
W drodze do Mobile, AL — dwudniowa wyprawa rowerem do urzędu celnego w Mobile, AL, po pozwolenie na pływanie. Kwiecień 22, 2021 Czwartek 12:52 Most Bay Bridge Mobile Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama na rzekę Mobile. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama na rzekę Mobile. Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Widok z mostu Bay Bridge w Mobile, Alabama Kwiecień 22, 2021 Czwartek, 13:42 Widok z HW 98 w Mobile, Alabama, na Muzeum Okrętów Wojennych. Widok z autostrady 98 w Mobile, Alabama, na Zatokę Mobile. Widok z autostrady 98 w Mobile, Alabama, na HW 10 nad Zatoką Mobile. Autostrada 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Miejsce wodowania łodzi. Widok z autostrady 98 w Mobile, Alabama, na HW 10 nad Zatoką Mobile. Widok z autostrady 98 w Mobile, Alabama, na Zatokę Mobile. Na HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Rower. Na HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Na HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Na HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Postój. Kwiecień 22, 2021 Czwartek, 14:25 Na HW 98 w Mobile, Alabama, nad Zatoką Mobile. Kecz na parkingu. Fairhope, Alabama Kwiecień 22, 2021 Czwartek, 19:29 Zwiedzam marinę w Fairhope, AL, wracając rowerem z Mobile, AL. 20210422_192937
do 20210422_193909
Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama Marina Fairhope, Alabama
Fairhope Alabama Kwiecień 22, 2021 Czwartek, 20:05 Wracam rowerem z Mobile AL przez Fairhope. Wszędzie pełno kwiatów Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Fairhope Alabama. Wszędzie pełno kwiatów. Kwiecień
23 2021
Piątek, 9:16 AM Jacht prawie gotowy do zwodowania 20210423_091650
do 20210425_130705 Kwiecień 25, 2021 Niedziela, 12:45 AM
Lewa burta od dziobu, bukszpryt, relingi, rower, kotwica na
dzobie Lewa burta, rusztowanie, rower Lewa burta, rusztowanie, rower Lewa burta z masztami Lewa burta od rufy, rower Lewa burta od dziobu, rusztowanie Lewa burta dziub, bukszpryt, kotwica, rusztowanie. Po lewej
jachty na jardzie w remoncie. Lewa burta dziub, bukszpryt, kotwica, rusztowanie. Po lewej
jachty na jardzie w remoncie. Dziób, poniżej lini wodnej, podpory, rusztowanie. Po lewej
sąsiad wymieniał silnik. Dziób, poniżej lini wodnej, podpory, rusztowanie. Po lewej
sąsiad wymieniał silnik. Kil nie był malowany, podpory, rower. Płetwa sterowa z prawej burty, śruba, rower
Płetwa sterowa z lewej burty, śruba. Z prawej dalej przyczepka sąsiada z silnikiem Kil z lewej burty, odpływy, rower, śruba Rower, podpory Kil od dziobu, podpory, odpływy Rufa z lewej burty Od rufy z lewej burty, dalej jacht motorowy, który wymienia silnik Od dziobu z lewej burty. Bukszpryt naprawiony. Od rufy z masztami i inne jachty w remoncie Od rufy z masztami i inne jachty w remoncie.
Od dziobu z masztami, ten drugi sąsiad po lewej przechodzi gruntowne malowanie. Od dziobu skos z lewej burty i rusztowanie Od dziobu skos z lewej burty i rusztowanie Od dziobu skos z lewej burty i rusztowanie Od dziobu skos z lewej burty i rusztowanie Od dziobu skos z lewej burty i rusztowanie Kwiecień
26, 2021
Wybrałem się rowerem do Ingram Bayou, żeby sprawdzić, czy będzie możliwość zakotwiczenia tam Poniedziałek, 16:42 20210426_164234
video-zdjecia-
Barber Marina boat yard
Kwiecień
27 Wtorek, 17:28
Poszedłem zobaczyć, jak wygląda ta woda, ponieważ byłem tak zajęty pracą przy jachcie, że nie miałem czasu zajrzeć.
Widok na zatokę Bay La Launch koło Barber Marina.
Widok na zatokę Bay La Launch koło Barber Marina.
Widok na zatokę Bay La Launch koło Barber Marina.
Kwiecień 28, 2021 Środa, 11:07 AM
Zrobiłem zdjęcia elektroniki na jachcie
Panel elektryczny
Switch
i amperomierz
Switch
i voltomierz
JRC Radar 1000
Standard Horizon instrukcja
JRC
Radar 1000
Solar
charge controller dependsjxb
Smart
Pilot Autohelm zdemontowany z kokpitu
Smart
Pilot Autohelm zdemontowany z kokpitu - back
Wyświetlacz glebokości Faria w kokpicie
Wyświetlacz głębokości Faria i temp silnika
Temp silnika i ciśnienie oleju
Napięcie na bateriach
ST 60 reymarine depth autohelm nie podłączony
Reymarine
60+ wind nie podłączony
Reymarine
60+ wind nie podłączony
Speed
Autohelm series
Reymarine
smar pilot computer w schowku
Standard
Horizon Ram+
Standard
Horizon Ram+
Standard
Horizon Ram+
Blue Sea Systems template
Mapy w stoliku nawigacyjnym
Musiałem jeszcze nakleić numery rejestracyjne na dziobie. Wodowanie
Kwiecień 30, 2021 20210430_081908 do 20210430_121129
Po dwóch miesiącach remontu wodowanie jachtu Dalsze naprawy zrobię na wodzie. Piątek, 8:19 AM Jacht przed wodowaniem z lewej burty, Numer rejestracyjny naklejony na dziobie. Jacht przed wodowaniem z lewej burty Jacht przed wodowaniem od rufy z lewej burty Jacht przed wodowaniem z lewej burty od dziobu Jacht przed wodowaniem, z prawej burty, z zaklejoną dziurą. W tle hala do malowania jachtów Jacht przed wodowaniem, z prawej burty, z zaklejoną dziurą. W tle hala do malowania jachtów Jacht przed wodowaniem, z prawej burty, z zaklejoną dziurą. Widok od rufy. Jacht przed wodowaniem, z prawej burty, Widok od rufy. Mesa, szynka ugotowana, rowery poskładane Slow cooker i szynka się gotuje
Kambuz, dużo chleba, szynki, rowery poskładane w mesie, woda do picia w butelkach.
Mesa, stół nawigacyjny, akumulatory, korytarz, pełno narzędzi na koi
Wybrałem się do biura, aby zapłacić resztę i zamówić wodowanie jachtu. Piątek, 9:43 AM Barber Marina od strony wody, gdy bylem zapłacić za wodowanie. Barber Marina od strony wody, kiedy byłem płacić za wodowanie Brzeg przy Barber Marinie w kierunku Ingram Bayou Piątek, 12:02 AM Travelift podjeżdża wokół jachtu. W tle widać hangar do malowania. Travelift podjeżdża wokół jachtu. W tle widać hangar do malowania. Yard manager podchodzi do Travelifta. Przygotowanie pasów do podniesienia jachtu. Przygotowanie pasów do podniesienia jachtu. Przygotowanie do założenia pasów. Przygotowanie do założenia pasów. Przygotowanie do założenia pasów. Przygotowanie do zalożenia pasów Pas tylny założony. Przygotowanie przedniego pasa. Pas tylny założony. Przygotowanie przedniego pasa. Tylny pas napięty, napinanie przedniego pasa. Oba pasy napięte. Jacht unosi się w górę. Jacht podniesiony z podpory. Usuwanie kobyłek Jacht w powietrzu Jacht wyjeżdża. Jacht wyjeżdża. Jacht wyjeżdża Zakręt. Zakręt rufą do tyłu Jedzie rufą do tyłu w kierunku slipu. W tle inne jachty w remoncie. Jedzie rufą do tyłu w kierunku slipu. W tle inne jachty w remoncie. Jedzie rufą do tyłu w kierunku slipu. W tle inne jachty w remoncie. Jedzie rufą do tyłu w kierunku slipu. W tle inne jachty w remoncie. Jedzie rufą do tyłu w kierunku slipu. W tle inne jachty w remoncie. Travelift mija bramę wejściową, w tle inne jachty. Jedzie rufą do tyłu do slipu. W tle inne jachty w remoncie.
Gdy dotarliśmy do slipu, jacht został spuszczony na wodę. Ingram Bayou Dzień -3 1.9
NM total
1.9 NM
Po zwodowaniu jachtu w Barber Marina płynę do Ingram Bayou żeby dokończyć remont,
i staje tam na kotwicy.
Płynę na silniku z Barber Marina do Ingram Bayou.
Do rozeznania się gdzie płyne użyłem OpenCPN.
Głębokość miala być 12 ft.
Powoli zacząłem się wycofywać ze slipu na otwarty akwen.
Maj 2
2021 Niedziela, 9:06 AM 37
zdjec,
Jacht na wodzie w Ingram Bayou, ponton na wodzie, i przy brzegu, widok na jacht z pontonu i z brzegu.
Pierwsze zdjęcie jachtu po zwodowaniu. Stoję na kotwicy. Wiatr z kierunku SE.
Stoję na kotwicy. Lina kotwiczna napięta. Wiatr z kierunku SE.
Stoję na kotwicy. Lina kotwiczna napięta. Wiatr z kierunku SE.
Stoję na kotwicy. Lina kotwiczna napięta. Wiatr z kierunku SE.
Opływam jacht na pontonie i robię zdjęcia. Ponton pierwszy raz na wodzie.
Stoję na kotwicy. Wiatr z kierunku SE.
Stoję na kotwicy. Lina kotwiczna napięta. Wiatr z kierunku SE.
Stoję na kotwicy. Lina kotwiczna napięta. Wiatr z kierunku SE. Ingram Bayou, ujęcie od rufy. Ujęcie od rufy Lewa burta i zaklejona dziura. Lewa burta, duży scope na linie kotwicznej Widok od dziobu i lina kotwiczna.
Dziób, liny kotwiczne, nierozwinięty fok pospinany plastykowymi krawatami
Płynę pontonem na pagajach na brzeg żeby sprawdzić czy uda się stad dotrzeć do cywilizacji. Ponton na brzegu w oddali jacht na kotwicy. Maj 5 2021 28 zdjęć Ingram Bayou
Stawianie żagli: grota, bezana, maszty, bom grota, bezana, saling bezana, 3 refy na grocie.
Nie mam źródła zasilania do akumulatorów, więc muszę spróbować uruchomić generator wiatrowy.
Poniedziałek, 16:30
Ingram Bayou, cisza, dziób grot postawiony i korba w kabestanie.
Ingram Bayou, cisza, grot postawiony, generator wiatrowy zdjęty.
Ingram Bayou. Grot na maszcie. Ingram Bayou. Grot na maszcie. Ingram Bayou. Grot na maszcie. Ingram Bayou, grot żagiel, 3 refy, trochę brudny. Ingram Bayou, grot żagiel, 3 refy, trochę brudny. Ingram Bayou, grot żagiel, 3 refy, trochę brudny. Ingram Bayou, bezen i złożony generator wiatrowy do naprawy. Bezan , radar Ingram Bayou, grot, 3 refy w dobrym stanie. Cisza, bezan postawiony, kokpit i pokład, koło sterowe
kabestany, tratwa ratunkowa, zbiornik z gazem, kuchenka uruchomiona Ingram Bayou, bezen, maszt i radar. Ingram Bayou, grot, 3 refy w dobrym stanie. Bukszpryt z belek 2x4, skręcany śrubami ocynkowanymi. Ingram Bayou, grot Ingram Bayou, grot Ingram Bayou, grot Ingram Bayou, grot Kokpit, koło sterowe, zejściówka do kabiny rufowej, zdjęty generator wiatrowy Ingram Bayou, grot Ingram Bayou, grot Ingram Bayou, bezan Ingram Bayou, grot, wajcha do biegów Ingram Bayou, bezen, bezen maszt i boom, wanty, które nie były zamocowane. Ingram Bayou, grot, bom grota Kokpit i bom grota Ingram Bayou, kokpit, koło sterowe, kolumna sterowa, zejściówka
Dorobiłem śmigło do generatora wiatrowego. Maj 7 2021 Piatek, 7:07 AM 7 zdjęć Ingram Bayou bezwietrznie, woda, mgła, kokpit wiatrak
Kokpit, zejściówka zamknięta. grot zwinięty na bomie, mgła
Wschód słońca, mgła
Tratwa,
butla gazowa, zwinięty bezan
Generator wiatrowy z dorobionym prowizorycznie śmigłem
Maj 9 2021 Niedziela, 9:10 AM 5 zdjęć Ingram Bayou Wyprawa
na brzeg po drewno do remontu jachtu. Ponton
z pagajami na brzegu, plecak, kamizelka ratunkowa
Ponton
na brzegu, w oddali jacht na wodzie
Brzeg Ingam Bayou jest niedostępny z lądu
Ingarm Bayou, ponton w odali jacht
Ponton na brzegu, plecak i kapok Maj 11 2021 Wtorek, 8:20 AM 2 zdjecia top bezana I radar z antena 2 zdjecia sąsiada 7 zdjęć w srodku, folia, szlifowanie dziury od środka,
bałagan. Mesa od środka
Próbuję się zorientować, co to jest "na topie" bezzana. Rurka z kabelkiem?
Antena satelitarna i radar Wtorek, 11:23 AM Sąsiad Sąsiad Wtorek, 15:57
Szlifuję dziurę od środka, pozakładałem folie, żeby się nie kurzyło,
niestety kurz się wydostał co dodał mi dużo sprzątania.
Mesa, zejściówka, rowery, sklejki, jedzenie w kambuzie, deski w korytarzu. Mesa, zejściówka, stół nawigacyjny, deski w korytarzu Mesa, zasłona z folli Zasłona z folii, stół nawigacyjny, panel elektryczny Zasłona z folii, stół nawigacyjny, panel elektryczny, deski na podłodze Zasłona z folii, stół nawigacyjny, panel elektryczny, deski na podłodze Maj 13 2 zdjecia naklejki ? I zeszytu
Analizuję połączenia elektryczne na jachcie: co, gdzie idzie, jaki kabel, gdzie idzie i do czego służy, Maj 15 2021 Sobota, 8:54 AM 19 zdjęć( 5 moje, 11 jacht z dala i
zatoka, wiatrak bom )
Przybyli sąsiedzi wczoraj na weekend.
Dwa motorowe kutry z pontonami, jeden sloop i jeden ketch.
Stojak wiatraka zamocowany, talia grota założona
Widok na SE na Orange Beach
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odpływa, holuje ponton.
Kecz odplywa, holuje ponton
Sąsiedzi na kotwicy
Sąsiedzi na kotwicy
A za nim podąża sloop
Ingram Bayou, jachty odpływają.
Maj 16 2021 Ingram Bayu
38 zdjęć elektronika Raymarine autopilot computer, screen,
ramie na sterze, moj tel iPhone,
Robię zdjęcia różnym urządzeniom elektronicznym na jachcie dla dokumentacji
Analizuję połączenia elektryczne.
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do kompasu fluxgate,
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do kompasu fluxgate,
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru,
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do sterownika SeaTalk, zasilanie, silnik, sprzęgła
Raymarine SmartPilot Course Computer S3
Raymarine Fluxgate compass w schowku
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kompas Fluxgate, rura wlewowa paliwa.
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do kompasu Fluxgate,
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor),
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor),
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do SeaTalk controller,
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do SeaTalk controller, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch)
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch)
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor),
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor),
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor),
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do kompasu Fluxgate, czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor)
Raymarine SmartPilot Course Computer S3, kable do kompasu Fluxgate, czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor)
Rzeczy w schowku
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Pokrywa Raymarine SmartPilot Course Computer S3.
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna i kable
Raymarine SmartPilot Course Computer S3 - płyta główna
Raymarine czujnik pozycji steru i kwadrant w kabinie rufowej, pod koją
Raymarine czujnik pozycji steru w kabinie rufowej, pod koją
Raymarine czujnik pozycji steru i kwadrant w kabinie rufowej, pod koją
Sterownik Smart Pilot Autohelm Series ST6002, Iphone 4
Sterownik Smart Pilot Autohelm Series ST6002 – tylnia strona, iPhone 4
Raymarine St6002 Autohelm Series Smart Pilot Autopilot Control Head,E12098-P Smartpilot Controller, iphone-4
Raymarine St6002 Autohelm Series Smart Pilot Autopilot Control Head,E12098-P Smartpilot Controller
Maj 17 2021 Poniedziałek 10:18 AM 30°18'54.4"N
87°33'16.2"W
1 video wiatraka
16 zdjęć( 3 moje, 6 pokładu, 1
dzobu, 1 woda, 2 Raymarine na sciance w schowku, rury i szpeje, 3 schowek z przdu )
Ingram Bayou. Pokład jachtu: generator wiatrowy zainstalowany,
Ingram Bayou. Pokład jachtu: generator wiatrowy zainstalowany,
Ingram Bayou. Pokład jachtu: generator wiatrowy zainstalowany,
Ingram Bayou. Pokład jachtu: generator wiatrowy zainstalowany, 20210517_101833
Poniedziałek 10:19 AM
Bukszpryt, kosz dziobowy, podarty genua na rolerze, związany, lina kotwiczna podwójna,
Ingram Bayou, widok z prawej burty: cypel, po lewej Orange Beach.
Ingram Bayou. Kokpit, generator wiatrowy, otwarta klapa do schowka,
Ingram Bayou. Kokpit, generator wiatrowy, otwarta klapa do schowka,
Schowek, widok w kierunku rufy: na ściance Raymarine autopilot,
Schowek, widok w kierunku rufy: na ściance Raymarine autopilot,
Schowek, widok z kokpitu: na ściance panel przełączników do prądu z mariny,
Schowek, widok z kokpitu: na ściance panel przełączników do prądu z mariny,
Schowek, widok z kokpitu od góry: na ściance panel przełączników do prądu z mariny,
Maj 20 2021 Czwartek, 12:56 PM 1 wideo
18 zdjęć (2 woda, 4 silnik, 3 korytarz i akumulatory, kabina silnika, olej we wiadrze,
Korytarz obok komory silnika, widok od mesy: otwarte obie drzwiczki do komory silnika,
Silnik: pokrywa zaworów, pompa wtryskowa, chłodnica, filtr paliwa,
Zęza pod silnikiem jest zaoliwiona. Przez nieuwagę wypompowałem olej pompką,
Komora silnika, widok przez tylne drzwiczki z korytarza: wlot powietrza i filtr,
Komora silnika, widok przez tylne drzwiczki z korytarza: wlot powietrza i filtr,
Komora silnika, widok przez tylne drzwiczki z korytarza: silnik,
Komora silnika, widok z korytarza przez przednie drzwiczki po lewej,
Koja na korytarzu, nowy akumulator, który kupiłem w Foley, podłączony do panela,
Mesa, podłoga pod zejściówką, pojemnik plastikowy i
Mesa, podłoga pod zejściówką, pojemnik plastikowy i
Mesa, panel elektryczny: świeci się "eng room". Po lewej zaklejona dziura w burcie,
Łazienka w kabinie rufowej załadowana rzeczami: wiadra,
Łazienka w kabinie rufowej załadowana rzeczami: śmieci, węże, folie.
Ingram Bayou, w oddali lasek, gdzie docierałem na brzeg.
Ingram Bayou, stoję na kotwicy. W oddali ICW i Orange Beach. Widok na prawą burtę.
Ingram Bayou, szkwaliy, prawa burta, lina kotwiczna zaknagowana, kabestan i reling.
Ingram Bayou, widok na lewą burtę, szkwali, w oddali jacht motorowy na kotwicy, kabestan, zaknagowana lina kotwiczna
Ingram Bayou, kokpit: schowek otwarty, koło sterowe, ręczna pompa zezowa (nieuruchomiona),
Czwartek, 13:44 PM 20210520_134455
Kokpit, otwarta zejściówka do mesy, na podłodze rura bardzo ciężka, 1 1/4 cala,
Maj 21 2021 Piątek, 9:37 AM
72 zdjęcia (8 woda, 19 jacht z pola, 2 poklejona dziura, mesa, kambuz, zejście, olej w zęzie pod akumulatorami,
Wiatrak poklejony, fok potargany na rollerze, Wyczyściłem pokrywę zbiornika wody,
Messa i korytarz do kabiny rufowej – schodki zejściówki zostały zdemontowane.
Mesa, stół nawigacyjny z narzędziami. Panel elektryczny i switch pod panelem.
Mesa, prawa burta, dziura prawie zaklejona.
Mesa, kambuz, zdjęte schody zejściówki, zlew, krany, piecyk, blat, szafki,
Zejściówka i kambuz, a po lewej korytarz do kabiny rufowej.
Mesa i kambuz, widok na lewą burtę.
Mesa, schody zejściówki usunięte.
Korytarz do kabiny rufowej i komora silnika po prawej.
Komora silnika, widok przez przednie drzwiczki otwarte.
Komora silnika, widok przez przednie drzwiczki otwarte.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Mesa, widok na podłogę koło zejściówki.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Mesa, podłoga.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Schowek pod kokpitem z lewej burty, wyjęte rzeczy.
Schowek pod kokpitem z lewej burty, wyjęte rzeczy.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Schowek pod kokpitem na lewej burcie obok komory silnika.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika. Widok do dziobu u góry.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Na burcie, od środka, znajduje się numer seryjny kadłuba: Alfa 42, Matricola 55.
Na burcie, od środka, znajduje się numer seryjny kadłuba:
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Widok ze schowka przez zdjętą klapę do komory silnika.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza. Kable – co to jest?
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
Widok ze schowka na przednią ściankę od kambuza.
W schowku pod kokpitem widok na przednią ściankę do kambuza.
W schowku pod kokpitem widok na przednią ściankę do kambuza, u góry pod pokładem.
W schowku pod kokpitem widok w górę pod pokład i burtę kokpitu.
Ingram Bayou. Szkwały. Jacht motorowy na kotwicy. Widok na lewą burtę, reling, kabestany,
Ingram Bayou.Szkwały.
Ingram Bayou. Szkwały. Widok na prawą burtę, reling. Cypel, w oddali Orange Beach i ICW
Ingram Bayou. Szkwały. Widok na lewą burtę w kierunku rury, reling. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej.
Kokpit i pokład do dziobu.
Ingram Bayou, szkwały. Kokpit i pokład do dziobu.Grotmaszt i bom grota.Ociągacz bomu.
Ingram Bayou, szkwały. Kokpit i pokład do dziobu. Otwarta zejściówka do mesy. Grotmaszt i bom grota.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały.Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. W oddali jachty motorowe na kotwicy.
Porwana genua przez huragan, powiązana na rolerze. Musiałem wejść na maszt, żeby to rozwiązać i zdjąć z rolera
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwal, cypel, w oddali Orange Beach
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach. Widok na pokład z dziobu.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach. Widok na pokład z dziobu.
Ingram Bayou, szkwały. W oddali jachty motorowe na kotwicy. Motorówka płynie, robi fale i generuje dużo hałasu.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy, która mocno trzyma.
Ingram Bayou, szkwały. W oddali jachty motorowe na kotwicy.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy, która mocno trzyma. Motorówka płynie, robi fale i generuje dużo hałasu.
Piątek, 12:41 AM
Misa, podłoga. Otwarta pokrywa do zbiornika z wodą pitną. Posprzątałem zbiornik. Widać 100 g H2O.
Misa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Maj 22 2021 Sobota, 8:14 AM
27 zdjęć (5 woda, 2 pokład, podłączenie do panela,
Połączenie kabli do szyny koło panela elektrycznego. Kable opisane. Identyfikowałem kable.
Połączenie kabli. Niżej do przełącznika pod panelem. Wyżej kabel idzie do panela. Kable opisane.
Podłączenie kabli do panela elektrycznego i switcha
Mesa, Switch. Podłączenie kabli. Przełącznik podłączenia akumulatorów do panela głównego.
Mesa, Switch. Przełącznik podłączenia akumulatorów do panela głównego.
Switch. Osłona. Podłączenie kabli do amperomierza. Ten kabel idzie do alternatora. Amperomierz nie działał.
Szyna zbiorcza prądowa. Podłączenie kabli. Kable opisane.
Mesa. Pod podłogą. Kable idą do panela elektrycznego.
Mesa. Pod podłogą. Kable idą do panela elektrycznego.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik.
Silnik. Pompa paliwa. Pokrywa koła rozrządu.
Widok ze schowka. Rozrusznik i solenoid. Chłodnica. Z prawej engine mount.
Widok ze schowka do komory silnika. Pokrywa zdjęta.
Widok ze schowka do komory silnika. Pokrywa zdjęta. Bezpiecznik i kable bliżej dziobu na ściance od schowka,
Widok ze schowka do komory silnika. Pokrywa zdjęta. Alternator, lewy przedni engine mount.
Widok ze schowka do komory silnika. Pokrywa zdjęta. Widok w stronę dziobu obok lewej przedniej engine mount.
Ingram Bayou, szkwały. Kokpit i pokład do dziobu. Otwarta zejściówka do mesy.
Ingram Bayou. Szkwały. Jachty motorowe na kotwicy. Widok na lewą burtę, reling, wanty
Ingram Bayou. Szkwały. Jacht motorowy na kotwicy. Widok na lewą burtę, reling, kabestan.
Ingram Bayou, szkwały. Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach. Widok na kokpit w kierunku rufy.
Ingram Bayou, szkwały. W oddali jachty motorowe na kotwicy.
Ingram Bayou. Szkwały. Jacht motorowy na kotwicy. Widok na lewą burtę, reling.
Mesa. Na złożonym stole wiadro. Z prawej klucze nasadkowe. U góry złożony rower.
Mesa. Podłoga koło kambuza, koja, szafki i złożony stół. Pojemniki do odcedzania wody z olejem,
Mesa. Podłoga koło kambuza, koja. Pojemnik do odcedzania wody z olejem, szmaty do cedzenia,
Kambuz. Zlew. Szuflada przy blacie. Piecyk. Na podłodze śmieci.
Maj 23 2021 Niedziela, 14:45
14 zdjęć (duża pompa zezowa, czyszczenie pompy i zęzy z oleju pod akumulatorami).
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pompa zęzowa, którą wyjąłem ze studzienki.
Mesa, pompa zęzowa, którą wyjąłem ze studzienki.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pompa zęzowa, którą wyjąłem ze studzienki.
Mesa, pompa zęzowa, którą wyjąłem ze studzienki.
Mesa, pompa zęzowa, którą wyjąłem ze studzienki.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, widok na podłogę. Pod schodkami do zejściówki wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik. Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Mesa, pod schodkami do zejściówki, wyjęte akumulatory rozruchowe oraz pojemnik.
Maj 24 2021 Poniedziałek, 6:24 AM
34 zdjęcia (8 woda, 18 jacht z pola, 8 jacht w środku),
Mesa, widok do rufy. Klapa zejściówki zamknięta, schodki zdjęte, stoją na podłodze w środku.
Kabina dziobowa
Mesa, lewa burta. Dziura w burcie jeszcze nie skończona. Bulaj na burcie. Panel elektryczny.
Mesa, kambuz, lewa burta. Po lewej zejściówka. Zlew, blat, szafki w kambuzie.
Mesa, widok na prawą burtę do rufy. Z prawej zdjęte schodki zejściówki, zamknięta klapa.
Mesa, zejściówka. Zdjęte schodki, klapa zamknięta, u góry zamek. Po lewej widać korytarz.
Korytarz. Widok do rufy. Drzwi do kabiny rufowej są otwarte.
Kabina rufowa, widok od korytarza. Od lewej szafka. Na suficie świetlik i otwór po lampie,
Kokpit, widok z zejściówki do kabiny rufowej i do dziobu. Jest wcześnie rano, rosa jeszcze nie wyschła.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Zapowiada się ładny dzień. Cisza.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Zapowiada się ładny dzień. Cisza.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Zapowiada się ładny dzień. Cisza. Lekki wiaterek z północy.
Ingram Bayou. Ładny poranek po chłodnej nocy. Grotmaszt i bom grota. Wanty i saling. Achtersztag.
Ingram Bayou o wschodzie słońca. Noc była chłodna. Rosa jeszcze nie wyschła.
Ingram Bayou o wschodzie słońca. Noc była chłodna. Rosa jeszcze nie wyschła.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Zapowiada się ładny dzień. Cisza. Lekki wiaterek z północy.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Zapowiada się ładny dzień. Cisza.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Cisza. Lekki wiaterek z północy.
Ingram Bayou. Wczesnie rano. Cisza. Rosa jeszcze nie wyschła na pokładzie. Widok na dziób.
Ingram Bayou. Wczesnie rano. Cisza. Kosz dziobowy, roler. Zwinięta, uszkodzona w huraganie genua.
Ingram Bayou o wschodzie słońca. Noc była chłodna. Lekki wiaterek z północy, woda prawie gładka.
Ingram Bayou. Wczesnym rankiem, po wschodzie słońca. Cisza. Lekki wiaterek z północy.
Ingram Bayou, wczesnym rankiem o wschodzie słońca. Lekki wiaterek z północy. Woda prawie gładka. W oddali cypel i Orange Beach.
Ingram Bayou o wschodzie słońca. Bezwietrznie. Widok na zachodni brzeg.
Pokład na dziobie. Belki bukszprytu przymocowane na śruby do pokładu. Słupki kosza dziobowego.
Ingram Bayou, wcześnie rano. Widok na kokpit. Rosa jeszcze na pokładzie. Zamknięta zejściówka do mesy.
Ingram Bayou, wcześnie rano. Omal bezwietrznie. Widok na kokpit. Rosa jeszcze na pokładzie.
Ingram Bayou rano. Prawie bezwietrznie. Widok na pokład od dziobu.
Ingram Bayou o wschodzie słońca. Noc była chłodna. Lekki wiaterek z północy, woda prawie gładka.
Ingram Bayou, cisza. W oddali Orange Beach, ICW. Cypel. Widok na pokład od lewej burty, w kierunku rufy.
Ingram Bayou, cisza. W oddali Orange Beach, ICW. Cypel. Widok na pokład od lewej burty, w kierunku rufy.
Grotmaszt, obciągacz bomu. Kabestany na grotmaszcie, fał genui urwany, osłona kokpitu i kokpit.
Ingram Bayou, wczesnym rankiem o wschodzie słońca. Lekki wiaterek z północy. Woda prawie gładka.
May
25 2021 Wtorek
Wyprawa
do miasta po zakupy
Musiałem dotrzeć na brzeg, który wcześniej rozpoznałem pontonem, bardzo wcześnie rano, żeby nie wzbudzać podejrzeń.
Maj 26 2021 Środa, 11:47 AM
18 zdjęć (6 jedzenie, 11 jacht pokład, 1 wiadro z wodą z zęzy z olejem)
Mesa, szynka, którą przywiozłem wczoraj i ugotowałem, pod spodem szafka zdemontowana z prawej burty,
Mesa, szynka, którą przywiozłem wczoraj i ugotowałem, po prawej rower i kabel.
Suszenie chleba na słońcu. Kokpit koło kabiny rufowej na lewej burcie.
Kambuz, piecyk dwu-palnikowy wychylny, szynka, którą przywiozłem wczoraj ze sklepu, ugotowana,
Świeże zakupy, które przywiozłem wczoraj z miasta. Kambuz. Blat, poniżej kuchenka.
Środa, 16:24 AM
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit. W oddali cypel i Orange Beach.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa. Jacht na kotwicy z dinghy.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit. W oddali cypel i Orange Beach.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa. Jacht na kotwicy z dinghy.
Kokpit, suszenie szynki na słońcu, otwarta zejściówka do mesy, otwarty świetlik nad kambuzem,
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit, lewa burta.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit, lewa burta.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na pokład na dziobie.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa. Jacht na kotwicy z dinghy.
Ingram Bayou, po południu, słaby wiatr z południa, widok na kokpit.
Środa, 18:43
Mesa, podłoga, zdjęte schodki do zejściówki. Zdjęta pokrywa do studzienki w zezie,
Maj 27 2021 Czwartek 8:28 AM
45 zdjęć( 7 woda, 10 jacht pokład, suszenie chleba i mięsa,
5 ponton, 15 jacht z pontonu ) wyprawa na brzeg pontonem
Ingram Bayou, widok na lewą burtę. Jacht na kotwicy. Osłona kokpitu, klapa schowka zamknięta.
Ingram Bayou, widok na prawą burtę. Jacht na kotwicy. Lina relingowa.
Ingram Bayou, widok na rufę, kosz rufowy. Talia bezana. Wspornik stojaka generatora wiatrowego,
Ingram Bayou, lekki wiatr z południa. Lina kotwiczna luźna. Widok na dziób, kosz dziobowy i bukszpryt.
Dziób, kosz dziobowy, lina kotwiczna
Ingram Bayou, lekki wiatr z południa. Lina kotwiczna luźna. Widok na dziób, kosz dziobowy,
Ingram Bayou, widok z kosza dziobowego. Zwinięta, uszkodzona genua. Pokład, relingi,
Ingram Bayou, lekki wiatr z południa. Lina kotwiczna luźna. Widok na lewą burtę.
Ingram Bayou, widok z kosza dziobowego na pokład, bukszpryt, kosz dziobowy, podwójna lina
Ingram Bayou, widok z kosza dziobowego na pokład, bukszpryt, kosz dziobowy, podwójna lina
Ingram Bayou, widok na kokpit i pokład w kierunku rufy, kosz rufowy, relingi, osłona kokpitu,
Ingram Bayou, widok na kokpit na lewą burtę, otwarta zejściówka do mesy. Świetlik nad kambuzem.
Ingram Bayou, widok z rufy. Kosz rufowy i wspornik stojaka generatora, światło nawigacyjne.
Ingram Bayou, kokpit, otwarte zejściówki do mesy i do kabiny rufowej, bezanmaszt i bom
Ingram Bayou, widok na lewą burtę. Jacht na kotwicy z dinghy, railing, wanty bezana, blok do szotów.
Ingram Bayou. Jacht z dinghy na kotwicy, bom bezana i bezan, niżej butla gazowa i tratwa
Czwartek 10:00 AM
Ingram Bayou, widok z pontonu na dziób jachtu na kotwicy, słaby wiatr z południa, lina
Ingram Bayou, widok z pontonu, lewa burta. Uszkodzona listwa odbojowa, bulaje do mesy i do
Ingram Bayou, widok z pontonu, grotmaszt, saling i bom grota ze zwiniętym żaglem, obciągacz
Ingram Bayou, widok z lewej burty od rufy z pontonu.
Ingram Bayou, widok z lewej burty od rufy z pontonu.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu. Słaby wiatr z południa, lina kotwiczna luźna.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu. Słaby wiatr z południa, lina kotwiczna luźna.
Ingram Bayou, ponton przy brzegu, buty i piłka do metalu. Popłynąłem, bo chciałem pociąć rurki PCV,
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu. Słaby wiatr z południa, lina kotwiczna luźna.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu. Słaby wiatr z południa.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu od dziobu. Słaby wiatr z południa.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu od dziobu. Słaby wiatr z południa.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu od dziobu. Słaby wiatr z południa. Luźna lina kotwiczna.
Ingram Bayou, widok z lewej burty z pontonu od dziobu. Słaby wiatr z południa. Luźna lina kotwiczna.
Ingram Bayou, widok od dziobu. Słaby wiatr z południa. Luźna lina kotwiczna.
Jacht z pontonu
Ingram Bayou, widok od dziobu i prawej burty. Słaby wiatr z południa. Luźna lina kotwiczna.
Ingram Bayou, widok z pontonu na jacht na kotwicy. To ujęcie jest z wody, płynę do brzegu
Ingram Bayou, widok z pontonu na jacht na kotwicy. To ujęcie jest z wody, płynę do brzegu
Ingram Bayou, widok z pontonu na jacht na kotwicy. To ujęcie jest z wody, płynę do brzegu
Ingram Bayou, widok z pontonu To ujęcie jest z wody, płynę do brzegu.
Ingarm Bayou, dziki brzeg, jacht na kotwicy, w oddali Orange Beach i ICW
Ingarm Bayou, dziki brzeg
Ingram Bayou, dziki brzeg, jacht na kotwicy. W oddali Orange Beach i ICW. Ponton przy brzegu.
Ingram Bayou, dziki brzeg, jacht na kotwicy. Jacht na kotwicy. W oddali Orange Beach i ICW.
Ingram Bayou, widok z pontonu, wracam na jacht. Widać rufę, maszty, generator wiatrowy, salingi,
Ingram Bayou, wracam pontonem na jacht, holując materiał. Znalazłem jakieś wiaderko, kawałek drewna i deski.
Ingram Bayou, widok na jacht na kotwicy z pontonu
Ingram Bayou, dziki brzeg, już blisko cypla. W oddali Orange Beach i ICW.
Ingram Bayou, widok na jacht na kotwicy, ponton z wiosłem.
Maj 29 2021 Sobota 6:31 AM 19 zdjęć( 9 woda, 1 delfin, 6 pokład, 4 olej w zęzie pod
akumulatorami ) ?? kable wyciągnięte
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy, w oddali jacht na kotwicy.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy, w oddali Orange Beach i ICW. Lewa burta, wanty, reling.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy, w oddali Orange Beach i ICW. Lewa burta, wanty, reling.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na lewa burtę.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na lewą burtę. Brzeg,
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na dziób. W oddali jachty na kotwicy.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Jacht na kotwicy z dinghy przy brzegu.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na kokpit w kierunku rufy.
Ingram Bayou, spokój o wczesnym poranku. Lekki wiatr z północy. Widok na dziób,
Ingram Bayou, spokój o wczesnym poranku. Lekki wiatr z północy. Widok na dziób, w oddali jachty na kotwicy.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na pokład w kierunku rufy.
Ingram Bayou, spokój wcześnie rano. Lekki wiatr z północy. Widok na pokład w kierunku rufy.
Sobota 11:30 AM
Studzienka zezowa pod akumulatorami rozruchowymi. Lampka oświetla wnętrze. Widać olej na dnie.
Studzienka zezowa pod akumulatorami rozruchowymi. Lampka oświetla wnętrze. Widać olej na dnie.
20210529_113022 -->
Studzienka zezowa pod akumulatorami rozruchowymi. Lampka oświetla wnętrze. Widać olej na dnie.
Studzienka zezowa pod akumulatorami rozruchowymi. Lampka oświetla wnętrze. Widać olej na dnie.
Maj 30 2021 Niedziela 7:16 AM 2 zdjecia pontonu na brzegu przed Barber Marina ( wyprawa po
rurki do dodgera )
Bay La Launch, widok na Barber Marina. Popłynąłem pontonem, żeby ściągnąć te rurki PCV,
Bay La Launch, widok na Barber Marina. Popłynąłem pontonem, żeby ściągnąć te rurki PCV,
Maj 31 2021 Poniedziałek 12:19 PM 4 zdjecia ( akumulator kable )
Widok ze schowka. Alternator WQA P7127M-3. Remanufactured. Podłączenie kabli
Widok ze schowka. Alternator WQA P7127M-3. Remanufactured. Podłączenie kabli. obok alternatora czujnik ?
Widok do przodu. Zdjęcie odwrócone lewa na prawą. Alternator. Podłączenie kabli.
Czerwiec 1 2021 Wtorek 6:47 AM Początek sezonu huraganów 19 zdjęć (2 woda, 6 pokład, 11 panel i podłączenie świateł, testowanie elektryki).
Ingram Bayou, widok na lewą burtę, słaby wiatr z północnego wschodu,
Ingram Bayou, widok na lewą burtę, słaby wiatr z północnego wschodu,
Wtorek 8:18 AM
Mesa, switch pod panelem, PNELTRONICS, Miami, Floryda, osłona zdemontowana,
Mesa, osłona switcha,
Mesa, panel elektryczny i switch, po lewej widać dziurę w burcie zaklejaną,
Mesa, panel elektryczny i switch, po lewej widać dziurę w burcie zaklejaną, po prawej jest stolik nawigacyjny, widać zdemontowaną osłonę z burty.
Mesa, panel elektryczny i switch, po lewej widać dziurę w burcie zaklejaną, po prawej jest stolik nawigacyjny, widać zdemontowaną osłonę z burty.
Mesa, kable do panela elektrycznego i naklejka. PanelTronics, Inc., PIN: 5202
Wtorek 11:54 AM
Ingram Bayou, widok na prawą burtę, wiatr z południowego wschodu,
Ingram Bayou, widok na prawą burtę do dziobu, wiatr z południowego wschodu,
Czerwiec 2 2021 Środa 7:29 AM 6 zdjęć( 4 kokpit maszty, 2 pokład )
Ingram Bayou, kokpit i bezanmaszt ze zejściówki do mesy.
Ingram Bayou, rano, bezwietrznie, jacht ustawiony dziobem na północ, w oddali cypel po lewej,
Ingram Bayou, rano, bezwietrznie, jacht ustawiony dziobem na północ,
Czerwiec 4, 2021 Piątek, 7:35 AM
72 zdjęcia (8 woda, 40 pokład, 1 zbiera się na deszcz, 1 deszcz, 8 maszty, 2 kokpit, 6 folia na bomie, 2 tabliczka na silniku, 4 dziura w burcie,,
Ingram Bayou, rano, słaby wiatr z północy, w oddali jacht na kotwicy z dinghy, widok na dziób.
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na rufę.
Ingram Bayou, rano, słaby wiatr z północy, chmurzy się. W oddali jacht na kotwicy z dinghy, widok na dziób.
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na pokład w kierunku rufy.
Ingram Bayou, rano, słaby wiatr z północy, chmurzy się. W oddali jacht na kotwicy z dinghy
Ingram Bayou, rano, słaby wiatr z północy, chmurzy się. Widok na dziób.
Ingram Bayou, w oddali Orange Beach i ICW, cypel, zachmurzone.
Grotmaszt, stensztag, forsztag i roller z pozawiązaną genuą, która była uszkodzona w huraganie, saling.
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na maszty w kierunku rufy.
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na pokład w kierunku rufy.
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na pokład
Ingram Bayou, rano, zachmurzone na południu, w oddali cypel, Orange Beach i ICW, widok na pokład
Bezanmaszt, top i saling, achtersztag grota, wodziki, wanty bezana, nie wiem, po co ta rurka
Piątek, 8:26 AM
Folia na bomie, zbiera się na deszcz. Kokpit, zejściówka do kabiny rufowej otwarta.
Ingram Bayou, widok z kokpitu na południe. Orange Beach, cypel i ICW. Deszcz pada.
Ingram Bayou, deszcz pada, bezwietrznie. Folia na bomie przykrywa kokpit, otwarta zejściówka do mesy,
Ingram Bayou, deszcz pada, w oddali brzeg i cypel po lewej, Orange Beach i ICW.
Ingram Bayou, rano, chmura przeszła, w oddali brzeg, gdzie zostawiłem rower i ponton, gdy jechałem do miasta,
Ingram Bayou, rano, chmura przeszła, w oddali brzeg, gdzie zostawiłem rower i ponton, gdy jechałem do miasta.
Ingram Bayou, deszcz pada, w oddali brzeg i cypel po lewej, Orange Beach i ICW.
Ingram Bayou, rano, bezwietrznie, chmura przeszła, w oddali brzeg, gdzie zostawiłem rower i ponton, gdy jechałem do miasta.
Ingram Bayou, rano, bezwietrznie, chmura przeszła, w oddali brzeg, gdzie zostawiłem rower i ponton,
Ingram Bayou, deszcz pada, w oddali brzeg i cypel po prawej, Orange Beach i ICW. Bezwietrznie,
Piątek, 9:08 AM
Deszcz przestał padać. Czyszczenie liny kotwicznej z narostów po miesiącu w wodzie,
Ingram Bayou, deszcz przestał padać, widok na brzeg w oddali, gdzie zostawiłem rower i ponton, gdy jechałem do miasta.
Ingram Bayou, rano, deszcz przestał padać, w oddali jacht z dinghy na kotwicy, lina relingu.
Piątek, 16:07 PM
Tabliczka z silnika, którą znalazłem w szufladzie. Piątek, 19:28 PM
Mesa, klejenie dziury na prawej burcie, kontynuacja klejenia dziury po przywiezieniu dodatkowej maty, tym razem grubszej.
Mesa, klejenie dziury na prawej burcie, kontynuacja klejenia dziury po przywiezieniu dodatkowej maty, tym razem grubszej.
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się. Bom grota i grotmaszt, saling, topenanta,
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się po całym dniu deszczu. Cisza. Po lewej maszt jachtu na kotwicy.
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się po całym dniu deszczu. Cisza. Po lewej słup z dinghy na kotwicy,
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się po całym dniu deszczu. Cisza.
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się po całym dniu deszczu. Cisza. Słup z dinghy na kotwicy, dalej jachty motorowe.
Ingram Bayou, o zachodzie, rozpogodziło się po całym dniu deszczu. Cisza. Słup z dinghy na kotwicy, dalej jachty motorowe.
Czerwiec 5, 2021 Sobota, 8:31 AM
40 zdjęć (2 woda, 8 z pokładu, 30 jacht z pontonu prawa burta, dziób, bukszpryt, lewa burta, rufa, światła pozycyjne i wiatrak zamocowany).
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawa burte z pontonu na wodzie,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawa burte z pontonu na wodzie,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie.
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie. Jacht na kotwicy
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na prawą burtę od dziobu z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Ingram Bayou, cisza, pochmurno, widok na dziób z pontonu na wodzie, ponton, jacht na kotwicy,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok na lewą burtę od dziobu z pontonu na wodzie,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok na lewą burtę z pontonu na wodzie,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok na rufę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy, uszkodzona listwa odbojowa, kosz rufowy i reling,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok z oddali od rufy z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy, uszkodzona listwa odbojowa, kosz rufowy i reling,
Ingarm Bayou, cisza, pochmurno, widok z oddali na lewą burtę z pontonu na wodzie, jacht na kotwicy,
Sobota, 19:48 PM
Ingram Bayou, zachód słońca, kokpit, w oddali brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
Ingram Bayou, zachód słońca, w oddali słup z dinghy na kotwicy, jachty motorowe,
Ingram Bayou, zachód słońca, kokpit, w oddali brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
Ingram Bayou, zachód słońca, pokład i kokpit, widok na rufę, w oddali brzeg,
Ingram Bayou, zachód słońca, w oddali słup z dinghy na kotwicy, jachty motorowe,
Czerwiec 6, 2021 Niedziela 11:54 AM 16 zdjęć( 4 woda, 12 pokład ) wietrznie , pochmurno
Ingram Bayou, pochmurno, lekki wiatr z południowego wschodu, widok na rufę, lewa burta,
Ingram Bayou, pochmurno, szkwały, wiatr z południowego wschodu, widok na prawą burtę,
Ingram Bayou, pochmurno, wiatr z południowego wschodu, widok na rufę, lewa burta,
Ingram Bayou, pochmurno, szkwały, wiatr z południowego wschodu, w oddali cypel i
Niedziela 15:11 PM
Ingram Bayou, pochmurno, szkwały, wiatr z południowego wschodu, w oddali cypel
Ingram Bayou, pochmurno, szkwały, wiatr z południowego wschodu, w oddali cypel i
Ingram Bayou, pochmurno, wiatr z południowego wschodu, widok na kokpit i pokład do rufy, ,
Ingram Bayou, pochmurno, szkwały, wiatr z południowego wschodu, w oddali cypel i Orange Beach,
Czerwiec 7 2021 Poniedziałek 7:10 AM
74 zdjęcia (9 delfin, 8 woda, 2 ponton, 8 bukszpryt, 2 kokpit, 10 fok na pokładzie (storm staysail),
Ingaram Bayou, w oddali brzeg. Nalało do pontonu. Pokład na rufie: kosz rufowy, reling, bom bezana, talia bezana,
Ingram Bayou, w oddali Orange Beach, cypel. Delfin.
Ingram Bayou, lewa burta, w oddali brzeg, reling, osłona kokpitu, delfin.
Ingram Bayou, lewa burta, w oddali brzeg, reling, osłona kokpitu, delfin.
Ingram Bayou, lewa burta, w oddali brzeg, reling, osłona kokpitu, otwarty świetlik nad kambuzem, delfin.
Ingram Bayou, lewa burta, w oddali brzeg, reling, osłona kokpitu, stenwanta grota, delfin.
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, luźna podwójna lina kotwiczna,
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, luźna podwójna lina kotwiczna, bukszpryt,
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, luźna podwójna lina kotwiczna, bukszpryt,
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, cypel, w oddali Orange Beach, ICW, delfin.
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, cypel, w oddali Orange Beach, ICW, delfin.
Ingram Bayou, słaby wiatr południowego wschodu, luźna podwójna lina kotwiczna, bukszpryt,
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg,
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg, gdzie zostawiłem ponton i rower,
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg, a przy nim jacht
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg, a przy nim jacht. Delfin zanurkował.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Delfin zanurkował.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Delfin zanurkował.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Delfin zanurkował.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg, gdzie zostawiałem rower i ponton,,
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg, gdzie zostawiałem rower i ponton,
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Jacht przy brzegu na kotwicy.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Jacht żaglowy przy brzegu na kotwicy i jacht motorowy.
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Jacht żaglowy przy brzegu na kotwicy
Ingram Bayou, słaby wiatr z południowego wschodu. W oddali brzeg. Jacht żaglowy przy brzegu na kotwicy
Widok na pokład: rozłożyłem fok sztormowy na pokładzie, grotmaszt, świetliki do mesy,
Pokład, prawa burtą: osłona kokpitu i kokpit, wanty grota od przodu: topwanta, kolumnowa, stenwanta, reling.
Ingram Bayou, wiatr z południowego wschodu. Przejaśnia się, wyszło słońce. W oddali brzeg.
Pokład, lewa burta: osłona kokpitu i reling, stenwanta grota, jedna z dwóch lin kotwicznych,
Ingram Bayou, wiatr z południowego wschodu. Wyszło słońce. W oddali Orange Beach, ICW.
Ingram Bayou, wiatr z południowego wschodu. Wyszło słońce. Wiatr się ruszył. Pranie suszy się na bomie.
Ingram Bayou, wiatr z południowego wschodu. Wyszło słońce. Wiatr się ruszył. W oddali brzeg,
Worek na fok sztormowy (duży) SAILMAKERS
Ingram Bayou, wiatr z południowego wschodu. Wyszło słońce. Wiatr się ruszył. W oddali brzeg,
Mesa, widok na prawą burtę i grodź, bulaj, świetlik w suficie, klejenie dziury w burcie.
Mesa, widok na prawą burtę, bulaj, klejenie dziury w burcie. Przyklejam kolejną warstwę maty, którą przywiozłem.
Mesa, widok na prawą burtę i grodź, bulaj, świetlik w suficie, klejenie dziury w burcie.
Mesa, widok na prawą burtę i grodź, bulaj, świetlik w suficie, klejenie dziury w burcie.
Mesa, prawa burta, szafka zdjęta z lewej burty na koi/siedzeniu. Sklejki, które zabrałem
Wyprawa do miasta po zakupy.
Zakupy w WM Superc Wal-Mart Sup Foley, AL: 27,50
Harbor Freight Tools 7 Foley, AL: 5,49
Dollar General #DG 06815 Foley, AL: 6,60
Dollar Tr 171 W 9th Av Foley, AL: 12,10
Harbor Freight Tools 7 Foley, AL: 76,99 (Solar panel)
WM Superc Wal-Mart Sup Foley, AL: 14,11
Kupiłem i przywiozłem
THUNDERBOLT SOLAR 25 Watt Solar Panel
Specyfikacja:
12 VDC / 25 W
40″ L x 13-5/8″ W x 1″ D
Amorfne ogniwa krzemowe dla efektywnej produkcji energii zarówno w jasnych, jak i pochmurnych warunkach
Adapter do zapalniczki samochodowej, zaciski do terminali akumulatorowych i goły przewód pigtail
Czerwiec 10 2021 Czwartek 14:04 PM
5 zdjęć (1 kambuz i schodki do mesy, 1 charge controller – 12,2 V działa, 2 solar panel, 2 pokład) – solar panel podłączony.
Kambuz i mesa: po lewej zejściówka, zlew, blat, kuchenka gazowa, szafki, schowki.
Nad stołem nawigacyjnym znajduje się Solar Charge Controller (model: dependsjxb),
Ingarm Bayou, wiatr z południa, w oddali jacht na kotwicy. Widok na pokład, prawa burta.
Ingarm Bayou, wiatr z południa, w oddali brzeg, gdzie zostawiałem rower i ponton. Widok na pokład.
Pokład, prawa burta, kokpit, podłączenie kabli do panelu słonecznego. W kokpicie wiadro.
Czerwiec 11 2021 Piątek 9:01 AM 1 zdjecie ( solar panel ustawiony do słońca)
Ingram Bayou, słaby wiatr z zachodu, w oddali brzeg, gdzie znajdowało się dużo drewna.
Czerwiec 12 2021 Sobota 6:17 AM
29 zdjęć (6 – woda, 4 – sąsiad jacht, 4 – solar na pokładzie,
Ingram Bayou, rano, prawie bezwietrznie. W oddali jacht sąsiada na kotwicy, cypel,
Ingram Bayou, rano, prawie bezwietrznie. Lekki wiatr z zachodu. Widok na dziób, kokpit,
Ingram Bayou, rano, wschód słońca, prawie bezwietrznie. W oddali brzeg, gdzie zostawiałem ponton i rower.
Ingram Bayou, rano, prawie bezwietrznie. W oddali jacht slup na kotwicy, cypel,
Zejściówka do mesy, Naklejka fabryczna Alpa tabliczka na ściance przedniej: po lewej alpa i znak firmowy,
Sobota 7:46 AM
Mesa, widok na prawą burtę. Klejenie dziury zakończone i wyschło, rura z kablami.
Mesa, widok na prawą burtę. Klejenie dziury zakończone i wyschło, rura z kablami.
Mesa, widok na prawą burtę. Klejenie dziury zakończone i wyschło, rura z kablami
Mesa, widok na prawą burtę. Klejenie dziury zakończone i wyschło, rura z kablami podwieszona.
Ingram Bayou, rano, lekki wiatr z zachodu. Widok na dziób, pokład na dziobie, grotmaszt,
Ingram Bayou, rano, lekki wiatr z zachodu. Widok na prawą burtę, reling, stenwanta i chainplate.
Sobota 14:25 PM
Mesa, widok na prawą burtę. Klejenie dziury zakończone i wyschło, zainstalowałem osłonę od góry na burtę.
Sobota 20:10 PM
Ingram Bayou, wieczór, bezwietrznie. W oddali brzeg, gdzie znajdowałem drewno.
Ingram Bayou, wieczór, bezwietrznie. W oddali brzeg, gdzie znajdowałem drewno.
Ingram Bayou, wieczór, bezwietrznie. W oddali brzeg, gdzie znajdowałem drewno. Słońce zaszło za horyzontem.
Czerwiec 13 2021 Środa 7:31 AM
32 zdjęcia (12 – pokład i woda, 1 – rufa i ponton odwrócony obrośnięty,
Ingram Bayou, cisza, w oddali Orange Beach, ICW. Dwa jachty żaglowe i motorowy na kotwicy.
Ingram Bayou, cisza, w oddali Orange Beach, ICW. Dwa jachty żaglowe i motorowy na kotwicy.
Ingram Bayou, cisza. W oddali jachty na kotwicy. Widok na dziób.
Ingram Bayou, cisza, w oddali Orange Beach, ICW. Dwa jachty żaglowe i motorowy na kotwicy. Środa 9:21 AM
Ingram Bayou, lekki wiatr z północy, w oddali Orange Beach, ICW, cypel. Środa 13:39 PM
Mesa, kambuz, widok na lewą burtę. Zniknęła szafka z lewej burty. Szafki otwarte na burcie
Mesa, widok na prawą burtę, korytarz, stół nawigacyjny.
Mesa, widok na podłogę w kierunku rufy, prawa burta. Koja/siedzenie przykryte sklejką, na niej rama roweru,
Kabina rufowa, z prawej toaleta i drzwi otwarte do wewnątrz, z boku wystaje składany stolik na ściance.
Kabina rufowa, podłoga pod koją, schowek otwarty, kabel koncentryczny, rura od ubikacji,
Kabina rufowa, koja, widok na lewą burtę. Zdjęte materace, poduszki, otwarty schowek. Kabina rufowa, materace i poduszki
Ingram Bayou. Pogodnie, widok na kokpit z zejściówki do kabiny rufowej. Pedestal i koło sterowe,
Ingram Bayou, lekki wiatr z północnego wschodu, w oddali Orange Beach i ICW, cypel.
Mesa, widok na lewą burtę do dziobu, grodz z prawej, koja/siedzenia, zdjęte materace. Czerwiec 14 2021 Poniedziałek 8:31 AM
22 zdjęcia (12 – mesa, 10 – pokład) szafki na dziurze założone na gotowo z drzwiczkami,
Mesa. Zainstalowana szafka na prawej burcie, zamontowane drzwi do szafki.
Mesa. Zainstalowana szafka na prawej burcie, zamontowane drzwi do szafki. Na półce nad szafką znajduje się
Mesa. Zainstalowana szafka na prawej burcie, zamontowane drzwi do szafki.
Mesa, kambuz. Widok na lewą burtę. Szafki, schowek pod szafkami, koja/siedzenie z dwoma schowkami, półka nad szafkami,
Mesa, widok na lewą burtę do dziobu. Z prawej grodz. Siedzenie/koja, sklejki i rama roweru, które znalazłem w Barber Marina
Ingram Bayou, słaby wiatr z północnego wschodu, słup na kotwicy, w oddali Orange Beach i ICW.
Ingram Bayou. Lekki wiatr z północy, w oddali jacht żaglowy. Widok na pokład na dziobie, grotmaszt i bom grota,
Ingram Bayou. Lekki wiatr z północy, w oddali jacht żaglowy. Widok na pokład na dziobie, grotmaszt i bom grota,
Ingram Bayou, słaby wiatr z północy, słup na kotwicy, w oddali cypel po prawej, Orange Beach i ICW. Widok na rufę.
Ingram Bayou. Lekki wiatr z północy, w oddali jacht żaglowy i motorówka przy brzegu. Widok na pokład na dziobie, Poniedziałek 17:29 PM
Mesa, widok w kierunku rufy. Podłoga, złożony stół na środku, po lewej zwisa blat stołu. Na środku jest pokrywka do schowka w stole, Czerwiec 17 2021 Czwartek 18:51 PM
5 zdjęć (4 – zdjęcia zaworów silnika i rurki odpływowej paliwa,
Gdy na początku uruchomiłem silnik na lądzie, przed uruchomieniem wymieniłem olej. Kupiłem odpowiedni olej do silnika diesla
Mesa, podłoga. Zdjęta pokrywa zaworów silnika. Obok, po lewej, deska (traktowana), którą ściągnęli z brzegu,
Komora silnika. Widok na silnik przez przednie drzwiczki, zdjęta pokrywa zaworów.
Komora silnika. Widok na silnik przez przednie drzwiczki, zdjęta pokrywa zaworów.
Komora silnika. Widok na silnik przez przednie drzwiczki, zdjęta pokrywa zaworów.
Komora silnika. Widok na silnik przez przednie drzwiczki, zdjęta pokrywa zaworów. Cztery wtryskiwacze paliwa są połączone rurką powrotną
Skąd mogę wziąć taką rurkę? Czerwiec 18 2021 Piątek 7:05 AM
2 zdjęcia (2 komora zaworów)
Komora silnika. Widok przez przednie drzwiczki. Zdjęta pokrywa zaworów, układ rozrządu. Trójnik rurki powrotnej paliwa zaklejony żywicą.
Burza Czerwiec 19, 2021 Sobota dzień-2
07
NM total
2.6 NM
Burza porwała kotwicę. Uruchomiłem silnik i udało się uniknąć wylądowania na brzegu.
Rano przyszła burza. Zaczęło lać, była nawałnica około 40 knotów z południowego wschodu, jak zwykle.
June
20, 2021 Niedziela 13:44 Stoje
na kotwicy przed Ingram Bayou
Przestawiam jacht bliżej Barber Marina, żeby spróbować złapać WiFi z jachtu. przestawienie jachtu blizej mariny
Czerwiec 25, 2021 Piątek, 19:07
2 zdjęcia, 1 wideo (2 – woda, 1 – pokład ponton) przed Barber Marina.
Przed
Barber Marina na kotwicy
Przed Barber Marina, zachód słońca, solar ustawiony, żeby łapać ostatnie fotony.
Przed Barber Marina, zachód słońca nad mariną, rufa i ponton.
Przed Barber Marina, w oddali Orange Beach
Czerwiec
25
25
Czerwca 2021 godz 19:08
20210625
190838
Zachód słońca, Orange Beach, tor wodny i Orange Beach po drugiej stronie toru wodnego.
Na kotwicy przed Barber Marina, łapię WiFi.
30°18'42.1"N
87°33'48.2"W.
Stoję parę dni przed Barber Marina, żeby skorzystać z internetu.
Ściągam informacje z internetu przez WiFi,
Robię research w internecie, jak się wchodzi na maszt, i o węzłach do tego potrzebnych,
Czerwiec 28 2021
Poniedziałek, 8:07 AM
Ściągam 8 wideo (2 – climbing, 4 – knot, 2 – air turbina).
Czerwiec 28, 2021
How
I climb my mast
alone -- Sailing Tarka
Extras_144p
June
28, 2021 8:22 am
How
to use a Prusik
knot as backup for mast
climbing_144p
ATN
MastClimber - NEW
Design - Mast Climber from
ATN_144p
June
28,
2021 8:41 am
How
To Build & Use
'The Easy Climb' - A Mast Climbing
Aid_144p
June
28,
2021 9:01 am
Single-handed
mast
climb system_144p
June
28,
2021 9:05 am
June
28,
2021 9:22 am
AirX
wind generator
Yaw-slip ring
replacement._144p
June
28,
2021 9:43 am
Air
X Wind Turbine
Upgrade Kit - e Marine
Systems_144p
June
28,
2021 9:44 am
AIR
Wind Turbines Blue
Blades Installation - e Marine
Systems_144p
June
28
2021 9:48 am
Ostatnie
przygotowania do rejsu
Dokończenie niezbędnych napraw i przygotowania do rejsu.
dzień -1
1.3
NM total
3.9 NM
Przestawiłem jacht bliżej z powrotem na Ingram Bayou, płynąc na silniku
Kontynuuję remont jachtu i przygotowania do rejsu.
Lipiec 18 2021 12 zdjęć (10 plytka wiatraka, 2 kable wiatraka)
Rozebrany wiatrak i nieudana próba naprawy w Ingram Bayou.
Lipiec 18, 2021
Niedziela, 17:55
Rozmontowana płytka wiatraka i próba diagnozowania.
Zbudowany dodger, naprawiony roller i bezpieczny grotmaszt. Czas na testy silnika i ożaglowania.
dzień 0
17
NM total
20.9 NM
Próba żagli i silnika. Po naprawach czas na test żagli i silnika.
dzień 1 i dzień 1a ( dwa razy )
13.3
NM x 2 total
34.2 NM + 13.3 NM
Po przejściu testów i zrobiłem ostatnie zakupy przed rejsem.
Tak po raz pierwszy znalazłem kotwicowisko, do którego się wybrałem w pierwszym etapie rejsu.
Wyruszam
w rejs
Jacht gotowy do rejsu do Fort Myers i Okeechobee River koło Label.
dzień 2
65.8
NM total
100 NM
Wcześnie rano wypłynąłem na zatokę Meksykańską z zamiarem, że zatrzymam się w Destin.
dzień 3
114
NM total
214 NM
Nie udało się zatrzymać nawet w Panama City. Byłem wyczerpany i płynąłem druga noc.
dzień 4 69.2
NM total
283. NM
Nad ranem zacząłem skręcać w kierunku Appalacicola. Wiatr był słaby, ale burza nadchodziła po południu.
12 zdjęć( 12 uszkodzona pompa wodna w silniku ) Na kotwicy koło Apacicola 29°34'59.6"N 84°55'53.3"W aparat samsung SM-T290 Galaxy Tab A 8.0 (2019)
Tam przestałem ze dwa dni albo więcej. I planowałem dalsze kroki co zrobić,
Sierpień 4, 2021
Środa, 16:20
Wirnik pompy wodnej
Pokrywa pompy wodnej Johnson pump wykonane w Szwecji
Pompa wody chłodzącej.
dzień 5
15.6
NM
total
298 .8 NM
Plan był, że wpłynę na Apacicola Bay i spróbuję szukać pomocy.
Był bardzo wąski kanał i musiałem wejść na żaglach.
Zbliżałem się do wąskiego kanału przed wyspą i zapadała noc. Było ciemno.
dzień
6 i 7
Stoję na kotwicy przed Apacicola, próbuję poprawić chłodzenie i zmieniłem pompę wodną na większą.
Zrezygnowałem z podejścia do Apacicola i stwierdziłem, że spróbuję pokonać Big Bend,
I tu kończą się moje zdjęcia z pierwszego etapu rejsu.
Na południe
Od Sierpinia 4 do Wrzesnia 13 nie mam żadnych zdjęć. To jest około 40 dni na wodzie.
W tym czasie żegluję po Zatoce Meksykańskiej i pokonuję Big Bend.
dzień 8
76.1
NM
total
374.1 NM
Płynę w kierunku Tarpon Springs przez Big Bend. Około 180 mil do pokonania.
dzień 9
99.3
NM
Total
474.2 NM
Halsuje przez Big Bend do Tarpon Springs.
dzień 10
63.4
NM
total
537.6 NM
Halsówka bliżej Tarpon Springs i poszukiwanie miejsca na zakotwiczenie.
dzień 11
75.7
NM
total
613.3 NM
Halsuję koło Tarpon Springs, ale nie udaje się zbliżyć na tyle do wyspy, żeby zakotwiczyć.
dzień12
60.3
NM
total
673.6 NM
Wychodzę dalej na morze i zbliżam się do Clearwater. Złapałem znów zasięg na telefonie.
Uszkodzony bukszpryt
Dzień13
68.1
NM
741.7
NM
Jest około 10 wieczór. Jest ciemno. Płynę w pobliżu Clearwater. Nie mam włączonych świateł nawigacyjnych.
dzień14
61.2
NM
802,8
NM
Wynosi mnie daleko na zatokę. Znów tracę zasięg na telefon i radio z prognozą pogody.
dzień15
63.9
NM
866.2
NM
Zbliżam się do Clearwater
dzień16
65.9
NM
923.9
NM
Halsuję przy Egmont Key i blisko toru wodnego do Tampy.
dzień17
114.8
NM
1047.5
NM
Wynosi mnie ponownie daleko w morze. Sztorm się zbliża.
dzień18
147
NM
1165
NM
Sztorm ustaje, ale rozkołys morza jest duży
Tampa
Bay
Próbuję zbliżyć się do wyspy Egmont Key
dzień19
21.5
NM
1187
NM
Halsując, usiłuję wejść na żaglach szerokim południowym wejściem do Tampa Bay. Północny kanał
dzień20
3.2
NM
total
1190.2 NM
27°36'52.4"N 82°43'24.1"W
dzień21
1.5
NM
total
1191.7 NM
Rano znajduję jacht o 1.5 milę dalej. Musiał zostać porwany przez prąd i przez burze.
Wrzesień 13 2021 Poniedziałek, 09:44 AM
19 zdjęć, 1 video (5 woda, 1 molo, 7 jedzenie kambuz i kokpit, 3 dziub, 4 dodger i kokpit, 2 rdza, 1 blokada bomu grota)
Pozbierane owoce w parku, suszenie chleba, rdza na pokładzie po łańcuchu kotwicznym.
Dodger zbudowany I folie pozwijane I potargane, widok na molo.
aparat LGE LM-K300
Na kotwicy koło mola Fort de Soto po zakupach
Owoce pozbierane w parku. Gdy wróciłem z zakupów, na drugi dzień zauważyłem,
Suszenie chleba w szafce koło kuchenki, chleb przecinałem na pół, żeby nie pleśniał.
Suszenie chleba w kokpicie. Widać rurki ramy od dodgera poskręcane drutem zbrojeniowym.
Dziób, otwarte okno pokładowe, zwinięty potargany fok sztormowy,
pokład pokryty rdza od zardzewiałego łańcucha kotwicznego
Kokpit, dodger, suszenie, otwarte zejściówki i schowek, owoce
Kokpit, dodger, suszenie, potargany grot, zwinięty dach dodgera,
belka do mocowania grota, lina kotwiczna na kabestanie
Molo przy Fort de Soto
Cypel na Fort de Soto i w oddali most na Tampa Bay i po prawej tor wodny dla statków
Dziób, zwinięty zawiązany fok sztormowy.
Rdza na pokładzie po łancuchu kotwicznym
Egmont Key na horyzoncie po lewej, z prawej tor wodny i Zatoka Meksykańska
Skajlajt w pokładzie do kabiny rufowej otwarty, zwinięty fok sztormowy, liny kotwiczne
Owoce z parku na ławie w kokpicie
Chleb się suszy, zejściówka do mesy
Zejściówka do mesy, okno nad kambuzem, chleb się suszy
Kokpit, zejściówka do mesy, otwarte okno nad kambuzem, suszenie chleba, owoce
Wrzesień 13 2021 09:44.
27°36'41.5"N 82°44'27.7"W
Na kotwicy przy parku i molo. Solar ustawiony do słońca ładuje baterie.
20210913 094439
video-zdjecia-na
kotwicy przy Fort de Soto molo
Wrzesień
13, 2021
Po długiej tułaczce po Zatoce Meksykańskiej w końcu
video-zdjecia-na-kotwicy-po-zakupach
dzień22
42
NM
total
1233.7 NM
Stoję na kotwicy w pobliżu pomostu. Jednak silny prąd porywa jacht na zatokę i na tor wodny.
Apparat LGE LM-K300
Wrzesień
15-17 2021
Po dwóch dniach walki z żywiołem udało się uwolnić jacht z mielizny siłami własnymi.
video-zdjecia-na
mieliźnie przy Egmont Key
Wrzesień 17, 2021
Piątek, 13:25
Na mieliźnie przy cyplu bezludnej wyspy Egmont Key.
27°34'33.0"N 82°45'20.2"W
video-na
mielizmie przy Egmont
Key
Sep
17, 2021 22
zdjecia 1
video 2.28 min ( 8 woda, 5 jacht z ladu, 7
pokład, 1 kokpit ) Na cyplu Egmont
Key na mieliźnie Od
8:09 am
do 3:53 PM,
Na drugi dzień przypłynie pomoc z Eckerd College i wyciągnie mnie
Widać wyspę i plaże, i jacht wyrzucony na plaży, rama rowera zapasowego na pokładzie, i lina kotwiczna. Apparat LGE LM-K300 8:09 am
Widać jacht przechylony leżący na burcie na plaży, chmura się zbliża
Widok na wyspe z drugiej strony cypla
1:23
PM
Widok na wyspę z drugiej strony cypla, jest blisko do plaży, mewy na plaży,
Egmont
Key dzika plaża
Plaża, mewy, rybacy, którzy udzielili informacji, jak wezwać pomoc.
Pokład od dziobu, zwinięty fok sztormowy, dodger z pozwijanym dachem i resztkami ścian,
5:51
PM
Wskaźniki, dodger z przodu, wyspa w tle
Dziób, woda opadła, rama roweru jako kotwica, Makita, młotek, próbuję dociążyć kotwice.
Próba naprawy kotwicy
Rama roweru, łańcuch kotwiczny, dodger, pozwijane folie, żagle, plandeka z dachu
5:52
PM
Poziom wody tak opadł, że mogłem bez problemu zejść na plaże.
Widok z plaży, lewa burta z rufy, dodger z rurek PCV, pozwijane folie, żagle, stojak od wiatraka
Widok z plaży na dziób, bukszpryt, zerwany odciąg bukszprytu,
Z plaży lewa burta, zwinięte żagle na bomach, dach z plandeki dodgera zwinięty,
dodger z rurek PCV
Z plaży widok na lewą burtę od dziobu, zacieki z rdzy na burcie,
dodger, bukszpryt bez odciągu, w dali Zatoka Meksykańska.
dzień23
4.2
NM
total
1237.9 NM
Wydostaje się z mielizny o własnych siłach, żeby wpaść ponownie na cyplu na mieliznę.
dzień24
12.8
NM
total
1250.7 NM
Halsuje po
Tampa Bay.
12 zdjęć duplikaty 1:17 PM
do 5:08 PM ( 5 woda, 2 statek, 3 dzob I
pokład, )
Stoję koło barki do wyciągania piasku koło Fort de Soto Park
Barka
do wyciagania piasku
To miejsce do stania na kotwicy okazało się niebezpieczne.
Plaża przy parku Fort de Soto, widok z kokpitu, reling, solar, wanty bezana.
Mesa, zejście do mesy z kokpitu, zlew w kambuzie, okno w suficie nad kambuzem,
Mesa, widok na prawa burtę i szafki, okno dachowe, przechyl 25 stopni
Kambuz, szafki pod blatem i pod zlewem, słoiki z jedzeniem,
Dwa
luki w suficie w mesie
Mesa, schody zejściówki, po lewej stół nawigacyjny,
Mesa, widok do dziobu, lampa naftowa, szkło się rozbiło.
Mesa, koja tymczasowa, przechyl 25 stopni
Swietlik w mesie, widok na plaże, przechyl 25 stopni
Zejściówka do mesy, dach dodgera, pawęż z 2x4 do mocowania szotów grota,
Kambuz, zardzewiały zlew, kuchenka
Skylight nad kambuzem.
Rufa, urwane listwy odbijaczy, zwinięty bezan i przywiązany do relingu,
Na mieliźnie przed Fort de Soto, jacht w przechyle 25 stopni, woda po pas,
Na mieliźnie przed Fort de Soto, przechyl 25 stopni, na horyzoncie z lewej Egmont Key i z prawej Fort de Soto.
Przechył na prawa burtę 25 stopni przy odpływie.
Przechyl na prawą burtę 25 stopni przy odpływie, mało uczęszczana plaża w parku.
Plaza Fort de Soto
Plaża Fort de Soto, most na Tampa Bay z prawej.
Przechyl na prawa burtę 25 stopni, Łańcuch kotwiczny, dodger.
Przechyl 25 stopni na prawa burtę, bukszpryt bez odciągu, łańcuch kotwiczny.
W przechyle 25 stopni przy odpływie, płetwa sterowa, plaża Fort de Soto.
Dziób, bukszpryt, łańcuch kotwiczyny, w oddali plaża, pomost
Przechyl 25 stopni, plaża
Lewa burta w przechyle, swiatlo nawigacyjnie, maszty, olinowanie
Dziób i bukszpryt, łancuch kotwicy, roller i sztag
Bukszpryt zrobiłem z dwóch 2x6 x 8 „green treated” i zamocowałem na istniejących kawałkach rur,
Światło nawigacyjne dorobione, original ukradziony
Bukszpryt i kosz dziobowy, dziób i lina kotwiczna wodo kod spodu,
Bukszpryt, łancuch kotwicy, roller foka, maszty
Dziób, łańcuch kotwicy, plaża Fort de Soto z tyłu
Lewa burta od dziobu, silne zacieki rdzy od łańcucha kotwicy, który był na pokładzie,
W przechyle na mieliźnie przed Fort de Soto, reling, światło nawigacyjne
W przechyle, dodger, pozwijane żagle, solar ustawiony do słońca,
W przechyle na mieliźnie przed Fort de Soto, dodger, zwinięty grot i bezan, w oddali plaża
W przechyle na mieliźnie przed Fort de Soto, cały pokład, center kokpit, dodger,
W przechyle 25 stopni na prawej burcie przed Fort de Soto.
Na mieliźnie przed Fort de Soto w przechyle na prawą burtę,
Na mieliźnie przed Fort de Soto od rufy, maszty z olinowaniami, pokład od rufy
Na mieliźnie przed Fort de Soto od rufy, maszty i olinowanie
Od rufy, dodger, kokpit, kabina rufowa, relingi.
Od rufy dogger, bomy, kabina rufowa
Prawa burta od rufy, kokpit, dodger, bomy, w oddali most na Tampa Bay
Tymczasowa kotwica zrobiona z ramy od rowera z obciążnikami.
Plaza Fort de Soto z pokładu, solar
Poklad, solar do słońca, dodger, plaża w tle
Plytko, ryby
Roller foka, kosz dziobowy
15:03 PM
Przypływ, jacht się podnosi do pionu, kokpit, zejście do kabiny rufowej, koło sterowe.
25 Wrzesień 2021 12:09.
Na mieliźnie przed plażą. Jacht stoi na mieliźnie przez dwa tygodnie.
w przybliżeniu
27°36'59.0"N 82°43'14.7"W
20210925 120948
12:27
dzień24-1
2.5
NM
Total
1253.2 NM
Płynąc do Fort de Soto Park wpadam na mieliznę. Stoję na mieliźnie dwa tygodnie.
dzień25
19.3
NM
Total
1272.5 NM
Po uwolnieniu z mielizny halsuję po Tampa Bay od strony zatoki przed mostem Sunshine Skyway Bridge na
W tym czasie pływam po Tampa Bay po zachodniej stronie mostu.
Staram się naprawić silnik. Gdy tylko pogoda pozwala stoję na kotwicy.
dzień 26 26.1 NM 1298.6 NM
Halsuję po Tampa Bay z tej strony mostu Sky way. Staram się kotwiczyć na. dzień 27 35.7 NM Total 1334.3 NM
Halsuję po Tampa Bay, prąd mnie wynosi za Egmont Key na zatokę.
4.2 NM Total 1338.5 NM
Próbuję odejść z kotwicy i przy północnym wietrze, ale nie mogę oddalić się od brzegu. Dzień 30 27.4 NM Total 1365.9 NM
Halsuję po zatoce Tampa Bay, bo nie mam porządnej kotwicy, tylko zrobioną z ramy do roweru. Nie trzyma dobrze. Dzień 31 36.5 NM Total 1402.4
Halsuję od zachodniej strony mostu. Prąd wynosi mnie znów daleko za Egmont Key.
Mesa, rower złożony, butelki z wodą na półce.
Kambuz, schody do zejścia do mesy, szafki, piecyk
Płynę lewym halsem koło Egmont Key w kierunku S-E, grot cały postawiony, bezan zdjęty z bomu,
Po prawej płynie kecz, na horyzoncie Egmont Key, wiatr słaby
Płynę lewym halsem koło Egmont Key w kierunku S-E. Grot postawiony, fok postawiony, solar ustawiony do słońca, jakieś deski w kokpicie,
Ketcz płynie obok
Październik 18 2021
Poniedziałek, 7:49 AM
w przybliżeniu:
27°36'07.7"N 82°41'46.0"W
20211018_074924
video-plyne przed mostem na Tampa Bay
Październik 19 2021
Wtorek, 11:29 AM
Stoję na kotwicy przed mostem Skyway na Tampa Bay. Po lewej most. Wiatr N, 3-4 B.
Pozycja w przybliżeniu: 27°35'21.0"N
82°39'45.5"W
20211019 112943
video-stoje na kotwicy przed mostem Skyway na Tampa Bay
Za mostem Tampa Bay Dzień 32 26.5 NM Total 1428.9 NM
Przepływam na drugą stronę mostu. Na noc staję na kotwicy na północnym brzegu, 2 wideo
1.35 i 0.28 Październik 25, 2021 Poniedziałek, 14:33 Pozycja w przybliżeniu 27°37'16.8"N
82°37'46.8"W
20211025_143337 1:35 min video-zeglowanie
za mostem na Tampa Bay
Płynę powoli, osiągając prędkość 2 węzłów, za mostem w kierunku Tampa Bay, na zrefowanym grocie, płynąc lewym halsem. 0.28 min Stoje na
kotwicy
Słońce zachodzi, zapada zmrok. 25 Październik 19:12 6:12 PM 20211025_191225 video-wycieczkowiec wychodzi w morze
Stoję na kotwicy za mostem nad Tampa Bay. Dzień 33 2.8 NM Total 1431.7 NM
Rano podnoszę kotwicę i próbuję odejść na głęboką wodę. Nie zauważyłem, że jest silny odpływ. Dzień 34 15.3 NM Total 1447
To jest dalszy ciąg tej historii pod mostem. Coast Guard odholowuje jacht do mariny w St Petersburgu. Dzień 35 45.6 NM Total 1492.6
Pływam po północnej stronie mostu na Tampa Bay. Nie wchodzę głębiej w zatokę, bliżej Tampa, Dzień 36 34.3 NM Total 1526.9
Wyciągam kotwicę, a tu okazuje się, że zahaczyłem jakąś skrzynkę z kamieniami. Październik28 12:02 am
Pozycja w przybliżeniu.
27°45'14.7"N
82°34'44.2"W
20211028 120209 video-plyne
od St Petersburg na
lewym halsie
Płynę lewym halsem. Za rufą centrum miasta. Postrzępiony grot na 3 refie. 29 Październik 2021
09:00 .
Lewym halsem na trzecim refie grota i uszkodzonym sztormowym foku. Pozycja w przybliżeniu 27°45'08.1"N
82°35'09.2"W.
20211029 090031 video-St
Petersburg na
horyzoncie
Tampa Bay koło St Petersburg, z
prawej downtown
Na horyzoncie po lewej St Petersburg i Tampa po prawej
Dzień 37 35.6 NM Total 1562.5
Halsuję po Tampa Bay koło St Petersburg, szukając dogodnego miejsca do zejścia na ląd, żeby zrobić zakupy i dobrego miejsca do kotwiczenia.
Powrot na zachodnia stone Dzień 38 20 NM Total 1582.5
Po kilku dniach szlajania się po północnej stronie mostu, dochodzę do wniosku, że nie ma tu co szukać, dojście do brzegu jest bardzo utrudnione. Dzień 39 22.1 NM Total 1604.6
Jestem znów na południowy zachód od mostu. Znany mi akwen i czuję się tu bezpiecznie. Dzień 40 54.5 NM Total 1659.1
Była cisza. Stanąłem w nocy na kotwicy w starym miejscu. Nie pamiętam, co robiłem z kotwicami, Dzień 41 77 NM Total 1736.1
Wypchało mnie na otwarte morze koło Bradenton. Miałem jeszcze myśli, że mogę wrócić tam, Listopad 6 2021 09:45
Sobota, 09:45
Rozmontowany silnik porozkładany w kabinie rufowej. 20211106_094544 Dzień 42 161.8 NM Total 1897.9
To może być nawet dwa dni żeglowania na południe. Próbuję się jeszce zbliżyć do lądu.
Być może znajdę jakieś wejście na wody wewnętrzne.
Ciągnie mnie na południe w kierunku na Sarasota, Venice i Englewood. Listopad 9, 2021
Wtorek, 7:48 AM
Po sztormie na Tampa Bay wyrzuciło mnie na otwarte wody Zatoki Meksykańskiej. w przybliżeniu 26°25'32.2"N
83°01'30.2"W
20211109_074807 video-Halsowka
od Sarasoty do
Naples
Dzień 43 125.1 NM Total 2023
To jest dwa dni albo więcej. Halsuję w pobliżu Englwood i Punta Gorda, Dzień 44 99.1 NM Total 2122.1
Halsuję coraz bardziej na południe i docieram w okolice Sanibel. Dzień 45 93.7 NM Total 2215.8
Jadę jeszcze bardziej na południe. Ciągle daleko od lądu. Zbliżam się do Marco Island. Dzień 46 48.2 NM Total 2264
Jadę jeszcze bardziej na północ i zbliżam się znów do wejścia do Punta Gorda.
Płynę lewym halsem, kierunek północno-wschodni, róg foka sztormowego i szot,
Słońce zachodzi nad zatoką meksykańska
Zachód słońca nad Zatoka Meksykańska, rufa, kosz rufowy.
Fok sztormowy pracuje, wybrany szot foka na kabestanie, solar ustawiony do zachodzącego słońca,
Grot na trzecim refie postrzępiony, bom grota, wanty i saling
Zachód słońca nad zatoka Meksykańska
]
Ląd po prawej, dodger powiązany
Zachód słońca na rufie, podwiązany dach dodgera, koło sterowe
Około 3 mile do lądu, prawdopodobnie Boca Grande, widać domy na brzegu
Zachód słońca na rufie przy Boca Grande
Rama dodgera, na horyzoncie Boca Grande, solar
Postrzępiony grot i powiązany fok sztormowy, rama dodgera.
Przed Boca Grande, po lewej na horyzoncie ląd, fok pracuje, dodger, bosak z 2x4, reling
Przed Boca Grande, dodger, solar do zachodzącego słońca, na horyzoncie ląd
Boca Grande na horyzoncie z prawej burty, dodger, fok pracuje
Przed Boca Grande, księżyc.
Słońce zaszło przed Boca Grande
Listopad 14, 2021
Niedziela, 17:20
Znów na otwartych wodach Zatoki Meksykańskiej po sztormie, który mnie wygnał z Tampa Bay. video-zdjecia-na
otwartych wodach
zatoki
Płynę koło Boca Grande
Dzień 47 66.6 NM Total 2330.6
Zbliżam się do wyspy Captiva. Widzę z oddali zarys lądu i korony drzew. Kolizja z barką Dzień 48 65.2 NM Total 2395.8
Wiatr jest dość silny, pasatowy z południowego wschodu. Znalazłem dwa możliwe kotwicowiska koło Sanibel, miasto i sklep. Akcja ratunkowa Listopad 19, 2021 Piatek
Po chwili do mnie podpływają. Pytają, co się stało. Mówię, że nabieram wody, że potrzebuję pompy. Dzień 49 24.5 NM Total 2420.3
Holowanie do Fort Myers Beach
Fort Myers Beach
Wypompowanie paliwa i wody
Wyjazd do miasta po generator i pompę Nadchodzi wieczór. Zorientowałem się, że tu są sklepy Wallmart, Home Dept. Powiedzieli mi,
Uruchomienie generatora i pompy Wracamy. Koło pomostu, gdzie stoi jacht, ciągle pełno ludzi się tam kręci. Pomagają mi wnieść pudła, co przywiozłem.
Ranger z Botwich Point Park
Budzę się wcześniej. Jest rano, sobota. Cisza, spokój. Nikogo nie ma.
Odholowanie na kotwicę przed Pink Shell Hotel Po jakiś czasie pojawiają się ludzie z Coast Guard i mówią, że chcą zabrać swoje pompy. Dzień 50
0.6 NM Total 2420.9 w przybliżeniu 26°27'45.0"N
81°57'47.6"W
Gdy przyholowali mnie do Fort Myers, nie miałem żadnych kotwic, bo zgubiłem tą z rowera jeszcze po burzy w Tampa. Dzień 51 .1 NM Total 2421
Po wjechaniu w piątek nad ranem, 19 listopada, na linę holownika i uszkodzeniu wału napędowego jacht bierze wodę. Listopad 21, 2021 Niedziela, 16:18
Pompowanie wody z zęzy. Dwa dni wcześniej zostałem odholowany po wypadku. 18:17 do 19:44
Czas pompowania wody większy od 1:30 minuty.
Przed Estero Island pompowanie wody. W oddali San Carlos Island. Generator włączony.
Przed Estero Island pompowanie wody. W oddali San Carlos Island. Generator włączony.
Przed Estero Island, dwa dni po wypadku. Sąsiad z katamaranem na kotwicy
Woda się pompuje, kokpit, achterdek, tratwa, solar do zachodzącego słońca ładuje baterie,
Solar i uchylony achterluk
Suszenie rzeczy po zalaniu wodą w kokpicie, zejściówka otwarta do mesy,
Na kotwicy przed Estero Island. Fordek. Dwa luki z mesy i luk z forpiku otwarty.
Forpik z otwartym lukiem. Fok niesklarowany, bo w nocy porwało mnie poza tor wodny i próbowałem ratować się na żaglach.
Bukszpryt i fok na dziobie. Liny kotwiczne. Dwie małe kotwiczki Danforth,
Widok na tor wodny i cypel Estero Island. Oznakowanie toru wodnego.
Przed Pink Shell Hotel Estero Island. W tle najpierw tor wodny, a dalej brzeg.
Kabesany na grotmaszcie. W tle katamaran bliżej toru wodnego.
Na horyzoncie brzeg Estero Island.
Woda się pompuje, luk z mesy na pokładzie, wanty, liny kotwiczne,
Kokpit, otwarta zejściówka do mesy, suszenie szpejów, które zamokły, pompy,
Kokpit, pokład, rama dodgera, otwarta zejściówka, suszenie szpejów, pompy, inverter, kawałki rur,
Woda się pompuje, rura plastykowa wystawiona przez bulaj z mesy,
Generator craftsman 3500 Watów w kokpicie na ławce, kabestan
Korytarz obok komory silnika, zdjęta ścianka komory dla dostępu,
Silnik obrócony na bok na deskach w komorze silnika, korbowód,
Dostęp do zęzy pod silnikiem. Z lewej koło pasowe silnika z prawej rurki wodne i węże,
Blok silnika na deskach na boku
Korytarz do achterpiku. Zdjęta ścianka komory silnika, po prawej komora silnika,
Korytarz do achterpiku. Zdjęta ścianka komory silnika, po prawej komora silnika,
Mesa w kącie, na koi rower poskładany oparty o szafki,
Korytarz do achterpiku, deska na podłodze, koło zamachowe 200 lb zdjęte z silnika, Listopad 22, 4:38 PM Listopad 22, 2021 Poniedziałek, 16:38
Przed Pink Shell Hotel, rurki dodgera, bezan maszt, folia dodgera przywiązana,
Estero Island po prawej i San Carlos Island po lewej, most nad Matanzas Pass,
Achterpik z kokpitu, bezan maszt, dodger, bom bezana na relingu, katamaran, Estero Island na brzegu
Fordek, otwarty luk, fok sklarowany, liny kotwiczne, kosz dziobowy i relingi, wanty, grotmaszt,
Fordek, rdza na pokładzie po łańcuchu kotwicznym, otwarte luki, fok sklarowany, relingi,
Kilka kotwic naraz, 2 małe i jedna większa Danforth,
Kilka kotwic naraz, 2 małe i jedna większa Danforth,
Prąd wodny zmienial sie z przypływu w odpływ i przestawial jacht o 180 stopni.
Pokład na tle zachodzącego słońca przy Estero Island, otwarte luki, fok,
Roller foka i grotmaszt, szkielet dodgera, w tle Estero Island brzeg
Poklad od dziobu przy zachodzie
słońca
Most nad Matanzas Pass jachty na kotwicy, brzeg Estero Island, pokład jachtu
Brzeg San Carlos Island z pokładu jachtu, most z prawej,
W tle Estero Island domki i palmy, katamaran, przed torem wodnym, pokład jachtu,
Pokład luki do mesy, grotmaszt, kokpit z generatorem, dodger, bosak z 2x4.
Rufa, kosz rufowy, tratwa ratunkowa, solar na ręczniku ustawiony do słońca, ponton.
Ponton który kupiłem w Foley i pływałem, nim w Ingram Bay okazał się niezbędny,
Pokład od rufy, maszty i bom grota, dodger i pozwijane folie, koło sterowe,
Kokpit, maszty, bom, dodger, olinowanie, powiązane liny na bezanmaszcie,
Przed Estero Island tor wodny i jachty na kotwiczy, katamaran, wystające maszty, wraku jachtu,
Od rufy, zejściówka do achterpiku zamknięta, tratwa, bezanmaszt, dodger, wanty, reling, bom grota,
Sytuacja jest pod kontrolą, bo mam czas zrobić zdjęcia i ogarnąć porządek na jachcie.
Achterdek, butla gazowa, tratwa ratunkowa, solar na ręczniku, zejściówka do achterpiku,
Cypel Estero Island, tor wodny, pomost przy Bowditch Park i jachty na kotwicy,
Brzeg Estero Island, jachty przy brzegu, z lewej Pink Shell Hotel
Fordek, otwarty luk do forpiku, lina kotwiczna od policjanta, sklarowany fok, winda kotwiczna,
Pokład od dziobu, otwarty forluk i luki do mesy, lina kotwiczna, Sroda, Listopad 24, 2021 1:13 PM
Mesa, stół nawigacyjny, zejściówka, szafka, panel w szafce, laptop podłączony do inwertera,
Mesa, Kambuz posprzątany, schody zejściówki, uchylne szafki w kambuzie otwarte,
Mesa, szafki na prawej burcie, panel, otwarty bulaj,
Generator craftsman 3500 Watów na deskach w kokpicie, kabel podłączony do pompy
Na kotwicy przed Pink Shell Hotel, w tle Hotel, przed Hotelem jachty i tor wodny.
Fordek otwarty forluk sklarowany fok sztormowy, wywietrznik,
Na kotwicy, pokład, otwarty forluk i jeden luk nad mesa drugi zamknięty,
Kambuz w całej okazałości, zlew lekko pordzewiały, kuchenka, szafki nad blatem,
Mesa, widok na prawą burtę, szafki, grodź, panel,
Mesa, widok na prawą burtę, szafki, grodź, panel,
Mesa, widok do dziobu lewa burta,
Stół nawigacyjny, laptop, panel, radar, rura do pompowania wody, radio/latarka, szafki.
Korytarz do achterpiku, szafki po lewej, otwarte drzwi do achterpiku. Po tym, jak elektronika i wyłącznik w kambuzie zawilgocił się,
Kokpit z mesy, widok przez zejściówkę, generator na deskach, kolumna sterowa,
bezanmaszt
Przedsionek do forpiku, otwarte drzwi, ścianka komory silnika,
Komora silnika, zdjęta ścianka z korytarza,
Korbowód silnika odsłonięty, od czasu do czasu smaruje panewki korbowodu olejem,
Trzy miesiące nie mam żadnych zdjęc z tego okresu
Co się wydarzylo wtedy w skrocie: Miałem ten mandat do zapłacenia i musiałem wybrać się do sądu.
Woda wchodziła do jachtu tak szybko, że można było zostawić jacht na maksymalnie do czterech godzin.
Jestem na wodzie i nie mam pontonu. Tragedia, nie mam jak się dostać na brzeg. Dobrze,
Myślałem, że jak dostałem ten pierwszy mandat na 250 dolarów od policji, to mi dadzą spokój. Ale byłem w błędzie.
Jak straciłem ponton, to zadzwoniłem do Kanady do Pawła o pomoc. Wytłumaczyłem mu swoją sytuację.
Mój sąsiad z Albert 35, gdy przypływał do mnie z wodą wspomniał, że można by wyciągnąć jacht na sandbar, to jest płyciznę, Z czasem woda opadała tak bardzo, że w pobliżu wychodziło dno na wierzch, a mewy brodziły w wodzie, Oto jak zdiagnozowałem, co się wydarzyło. Wał napędowy średnicy półtora cala ze stali nierdzewnej, Naprawa z zewnątrz nie była możliwa ze względu, że woda szybko się podnosiła, a dostęp był utrudniony.
Gdy był odpływ, to woda nie wchodziła do jachtu i mogłem dotrzeć do miejsca, gdzie była dziura i próbować naprawić. Pojechałem do miasta, żeby zdobyć jakieś kleje, i taśmy klejące, które by działały pod wodą. Pewnego dnia podpłynął ktoś na dingi. To był bardzo porządny, duży dinghy, o którym mogłem tylko pomarzyć. Kilka dni później przywiózł mi klej, który spróbowałem. Co dzień był postęp, ale powolny i wody wchodziło coraz mniej. Stopniowo kleiłem tę dziurę,
Gdy tak stałem na tej mieliźnie i jacht się nie ruszał, bo był zakopany w mieliźnie i bardzo przechylony,
W końcu udało się tę dziurę zakleić na tyle, że woda wchodziła w ilości takiej, że raz na dzień trzeba było pompować trochę ponad minutę.
Miał być około wieczora. Widocznie musiał być z dziećmi, bo jego żona pracowała gdzieś. Był okres świąteczny i było bardzo
Miejsce, gdzie stałem na kotwicach, nie było łatwe. Miałem tylko trzy malutkie kotwice i był prąd wodny. Pewnego razu przypłynął ten żeglarz na dinghy, który ściągał mnie ze sandbar razem z Peterm. Powiedział coś jakby,
Gdy jacht był na sandbar, to był bezpieczny. Nie mógł się poruszać, bo siedział głęboko w dole,
Ustawiłem jacht na czterech kotwicach i dość dużym scope, czyli na długiej linie kotwicznej. Miałem na tyle liny kotwicznej. Zadzwoniłem do Petera i mówię, że potrzebuję pomocy. Peter obiecał, że przypłynie po południu, około 7 wieczór, żeby mi pomóc. Wieczorem Peter z tym żeglarzem z dinghy się pojawili. Wyciągnąłem kotwice, które były na torze wodnym, Wiedziałem, że to nie będzie działać, bo kotwica ma wygięty dyszel. Na drugi dzień udało mi się wyciągnąć ta nowa kotwice z wody, Po tych wszystkich tarapatach sprawy się względnie uspokoiły. Jacht zaczął znów pływać i brał tylko tyle wody,
Ubrania od żeglarza z dinghy
Pewnego razu ten żeglarz co mi pomagał ustawiać kotwice i miał plastikowy dinghy i mocny silnik przypłynął,
Manadat za swiatło kotwiczne
Policja wodna nie dawała mi spokoju i miałem dość częste kontrole. Było to jakoś przed Świętami Bożego Narodzenie. Zamiast tego w Dollar Tree udało się znaleźć jakieś latarki do ogródka z LED za jedyne dolar dwadzieścia centów. Problem był z bateriami,
Anglicy
Na wprost pomostu przy Botwitch Point Park od początku stał na kotwicy kecz, który wyglądał na Island Trader, czy coś podobnego. Z ich akcentu łatwo można było wywnioskować, że to są Anglicy. Przyjąłem ten prezent i bardzo się ucieszyłem. Kilka tygodni później widzę, jak ten kecz zniknął sprzed pomostu i płynie w kierunku toru wodnego do San Carlos Island. Piątek, 4 Marzec, 2022, 15:27 3:27 PM Aparat LGE LM-K300
Mesa, materace na koi, panel, szafki, tablet się ładuje, na stole nawigacyjnym,
logbook
Mesa, materace na koi, panel, szafki na prawej burcie, grodź do forpiku i przedsionka,
Lustro nad zlewem w kambuzie, z lewej zejściówka.
Szafki w kambuzie, poniżej dużo opakowań po Ramen Chicken, które kupowałem w Dolar Tree,
Kambuz, schowek do lodówki, lodówka nie działa, Sobota, Marzec 5, 2022, 15:21 3:21 PM
Pelikany na koszu dziobowym, grot maszt, rama dodgera, solar i drugi solar rozkładany od Petera, Ten drugi rozkładany solar Jeckery 100, Peter mi przywiózł pewnego razu i podarował. Mówił, że go już nie potrzebuje.
Jachty na kotwicy, stoję trochę bliżej mostu, a dalej od Pink Shell Hotel,
Jak widać, na zdjęciu pozbyłem się tych folii z dodgera,
Tor wodny przed Estero Island, duży ruch różnych łodzi, z prawej Pink Shell Hotel
Maszty, bom dodger, kokpit, solary, olinowanie, pelikany na koszu dziobowym,
Przede mną stoi jacht Dolce sąsiada. Jest niedoświadczonym żeglarzem. Rano wypływał.
Kokpit, generator, dodger rama, maszty i bom grota, olinowanie, solary,
Widok na cypel Estero Island i jachty na kotwicy, pomost do Bow Ditch Point Park, Marzec 6, Niedziela 1:52 PM
Cypel Estero Island, tor wodny, duży ruch i hałas motorówek,
Z prawej burty jachty na kotwicy przed torem wodnym, na tle Estero Island i mostu.
Marzec 7 8:04 am Aparat LGE LM-K300
Czapla na koszu rufowym, generator, zejściówka do achterpiku, kokpit, dach dodgera wanty bezana,
Czapla na koszu rufowym, generator, zejściówka do achterpiku, kokpit, dach dodgera, wanty bezana, Marzec 9 7:24 am
Widok na cypel Estero Island i tor wodny, płynie barka z dźwigami Kelly Brothers,
Wcześnie rano widok na wschód słońca po lewej, grot maszt, solary ustawione do słońca, 11:48 am
Mesa, zdemontowany stół rozkładany, żeby mieć dostęp do zbiornika wody,
Podłoga w mesie, widok ze schodów zejściówki, u góry wejście do forpiku i przedsionka,
Podłoga w mesie i otwarte pokrywy do zbiornika wody pitnej i klapy w podłodze,
Kambuz, zdjęte pokrywy do zbiornika wody pitnej 100 galonów pod podłoga, Marzec 12 Dzień 52 .0 NM Total 2421 Miałem kilku sąsiadów, którzy też tak mieszkali jak ja na jachtach. Miałem ten mandat od policji, W pewnym momencie zacząłem coś bardzo głupiego. Zacząłem robić coś z linami kotwicznymi, które wydawały się splątane. Marzec 13, 9:28 am
Przycumowany do deku przy Moss Marina po wczorajszej burzy.
Widać deck przez bulaj w lewej burcie. Jachty tam przycumowane i po lewej hangar mariny.
Widok przez drugi bulaj z lewej burty na San Carlos Island i most.
Stojąc na cumach przed Moss Marina widok Matanzas Pass i most.
Stojąc na cumach przed Moss Marina widok Matań zaś Pass i most, Dzień 53 .0 NM Total 2421
Rano przyszli z Coast Guard i powiedzieli, że nie mogę tu stać. Że mnie odholują.
Później przypłynęli i odholowali mnie w bezpieczne miejsce bliżej cypla koło pomostu
przy Botwitch Park
Byłem gościem tam i miałem szczęście, że mnie tam uratowali, bo mogło się skończyć tragicznie.
Na nowym miejscu. W tle jacht sąsiada Piranha i dalej Pink Shell Hotel.
Statek piracki na torze wodnym koło cypla Estero Island. W oddali Boucher Beach.
Statek piracki na torze wodnym koło cypla Estero Island. 4:51 PM
Statek piracki, po lewej sąsiad Piranha z silnikiem zaburtowym,
na tle pomostu Bow ditch Point Park
Statek piracki na tle cypla Estero Island, w tle motorówka i katamaran na torze wodnym.
Ten statek kursował kilka razy dziennie tam i z powrotem, Marzec 14 9:55 am
Statek rybacki holuje drugi, który się zepsuł. Sąsiada Piranha na kotwicy.
Estero Island cypel i jacht na cyplu. Tor wodny.
Piranha sąsiada, statek rybacki holowany, na tle Pink Shell Hotel.
Cypel Estero Island i tor wodny
Otwarta zejściówka do achterpiku, generator, koło sterowe.
Urokliwy zachód słońca nad cyplem Estero Island.
Urokliwy zachód słońca nad cyplem Estero Island. To miejsce, w którym się znalazłem miało dużo zalet. Nie było tylu sąsiadów.
Tor wodny przed Pink Shell Hotel Estero Island o zachodzie.
Marzec 18 11:49 am
Barka Kelly Brothers z dźwigiem wiezie jacht motorowy.
Marzec 23 2:19 PM
Chleb, oats. Cheek peas. Stół nawigacyjny i zapałki. Za darmo jedzenie i zapasy na koi w mesie.
Chleb, oats. Cheek peas. Stół nawigacyjny i zapałki.
Groch suszony jest ciężko ugotować i kosztuje dużo gazu.
Mesa, koja, na podłodze. Przywiozłem rowerem z food banku jedzenie, a na jacht dinghy: Puste butelki na wodę.
Kambuz, kuchenka. Z food banku szynka, mięso.
Kecz, na tle Bouche Beach.
Nowy ponton przy burcie, koło od rowera, generator, solar na zejściówce do achterpiku.
Na kotwicy przed Estero Island. Pink Shell Hotel, tor wodny. Slup sąsiada Piranha.
Kecz się kreci i szuka dogodnego miejsa do rzucenia kotwicy, w tle Bounche Beach
Kecz, kataman, tor wodny. Rama dodgera, W oddali Bouche Beach.
Marzec 24 7:34 am
Wschód słońca nad San Carlos Island.
Marzec 28 7:26
Zachód słońca nad cyplem Estero Island, maszty bom grota, stelaż dodgera.
Zachód słońca nad cyplem Estero Island, maszty bom grota, stelaż dodgera.
Zachód słońca nad Estero Island, forpik, kosz dziobowy, fok sztormowy, liny kotwiczne, bukszpryt,
O zachodzie Piranha sąsiada, brzeg Estero Island, pomost, Pink Shell Hotel.
Zachód słońca nad Estero Island, pokład, dodger, kokpit,
Zachód słońca nad Estero Island, w oddali most na Sanibel
Po zachodzie słońca koło Estero Island, tor wodny, katamaran wraca na światłach,
Estero Island po zachodzie, Piranha sąsiada.
Zachód słońca nad cyplem Estero Island, kosz dziobowy i roller, w oddali most na Sanibel.
Myślałem, że już nigdzie się stąd nie ruszę. Miałem co prawda jedna kotwice CQR, Marzec 31 1:33 PM
Porwany przez burze poza cypel Estero Island blisko toru wodnego.
Stoję na słabych kotwicach blisko toru wodnego koło cypla, cutter Dobleender odpływa.
Stoję na słabych kotwicach blisko toru wodnego koło cypla, cutter Dobleender odpływa.
Dodger, forpik, grotmaszt, folk sztormowy, w tle most nad Matanzas Pass.
Po przeciągnięciu kotwic przez burze wczoraj stoję bardzo blisko toru wodnego poza cyplem Estero Island.
Po przeciągnięciu kotwic przez burze wczoraj stoję bardzo blisko toru wodnego poza cyplem Estero Island.
Doublender cutter odpływa, z prawej czerwona boja numer 8 toru wodnego. 1:57 PM Przy torze wodnym za cyplem.
Doubleender
Przy torze wodnym za cyplem. Doubleender
Cypel Estero isladnd i Pink Shell
Hotel po lewej . po
prawej na horyzoncie
zatoka
Meksykańska
Doubleender Sundance na tle cypla Estero Island i w oddali Pink Shell Hotel. Doubleender sundance odchodzi na
prawo na tor wodny.
Doubleender sundance odchodzi na prawo na tor wodny
Forpik i kosz dziobowy
Po przeciągnięciu kotwicy za cypel Estero Island.
Na dziobie jako kotwica bell housing i Damforth 50 funtów ze skrzywionym dyszlem.
Po przeciągnieciu kotwicy za cypel Estero Island. Z prawej czerwony znak toru wodnego numer 6
Widok na pokład od dziobu, sztag, grotmaszt, dodger, forluk, oczekuje na pomoc.
Łódź wycieczkowa na torze wodnym i skutery, oczekuje na pomoc.
Blisko toru wodnego na cyplu Estero Island, oczekując na pomoc.
Po południu przyszła pomóc. Przyjechali w trzech, choć tylko dzwoniłem do Petra. Dzień 55 .9 NM Total 2423.8
Koledzy żeglarze przyszli mi na ratunek. Kwiecień 1 9:02 am
Udało się wyciągnąć mnie z tarapatów bez bólu.
Doubleender Stormy Duchess cutter na kotwicy.
Stoję na starym miejscu. W tle tor wodny i na horyzoncie Bounche Beach.
Doubleender Stormy Duchess
cutter na kotwicy.
W tle tor wodny i na horyzoncie Bouche Beach
Robię manewry na kotwicach, żeby ustawić je w przeciwnym kierunku
Doubleender Stormy Duches cutter na kotwicy.
W tle tor wodny i na horyzoncie Bouche Beach i Sanibel.
Po lewej cypel Estero Island i tor wodny.
Kwiecień 2 4:32 PM
Jacht motorowy na torze wodnym
Wycieczkowiec na torze wodnym
Achterpik, solar do słońca, jest mglisto
Duzy ruch na torze wodnym, jacht motorowy i wycieczkowiec
Kwiecień 3, 7:54 PM
Zachód słońca przed Estero Island
Statek piracki i chatka pływająca.
Zachód słońca przed Estero Island
Kwiecień 5 11:24 am
Stoję na kotwicach przed cyplem Estero Island koło pomostu do Bow Ditch Point Park.
Dodger, w tle cypel Estero Island, po lewej sąsiad na kajaku obok swojego jachtu Piranha.
Przed Estero Island, Pink Shell Hotel, sąsiad płynie kajakiem do brzegu.
Tor wodny, który omija cypel Estero Island, w oddali Bouche Beach, motorówki.
Pokład od dziobu, dodger, fok sztormowy, solar ustawiony do słońca. W oddali Bouche Beach,
i po lewej most na Sanibel
Forpik I fok sztormowy, jedna lina kotwiczna związana dla długości i dużego scope,
druga jest od rufy, jacht się ustawia do prądu
Pokład od rufy, butla, tratwa ratunkowa, kokpit, generator, obje zejściówki otwarte, dodger.
Jacht się ustawił dziobem do mostu. W tle Estero Island.
Słońce chyli się ku zachodowi nad zatoka Meksykańska, na prawo na horyzoncie Sanibel i most.
Kokpit i prawa burta, maszty bom, generator, dodger, w oddali Pink Shell Hotel,
Kokpit, tratwa ratunkowa, generator, otwarta zejściówka, dodger, maszty.
Kokpit, generator, dodger, otwarta zejściówka, bosak na pokładzie Adzie z 2x4, Zachód słońca nad Sanibel . Kwiecień 8 4:27 PM
Na kotwicy przed Estero Island. Forpik, grotmaszt. Kosz dziobowy, reling,
Estero Island, Pink Shell Hotel, tor wodny, drzewa w Bowditch Park i pomost.
Na kotwicy przed Estero Island. Forpik, kosz dziobowy, maszt.
Na kotwicy przed Estero Island, forpik, forluk, sklarowany fok sztormowy, grotmaszt,
Achterdek, otwarta zejściówka do kabiny, bom bezana na relingu, tratwa, bezanmaszt, Kwiecień 9, 7:47 PM
Na kotwicy przed Estero Island, kokpit, zamknięta zejściówka do achterpiku,
Zachód słońca nad Sanibel. Z lewej Estero Island. W oddali mosty na Sanibel.
Kokpit i pokład od rufy. Generator, otwarta zejściówka,
Fordek, fok sztormowy, kosz dziobowy, po lewej Estero Island, zachód słońca. 10 7:47 am
Kosz dziobowy, fok sztormowy, bukszpryt, jedna kotwica od dziobu, w tle tor wodny, roler.
Dodger, kokpit, grot na bomie, koło sterowe, w tle Pink Shell Hotel na Estero Island,
Dodger, kokpit, koło sterowe, generator, bezanmaszt, na rufie kotwica z bell housing,
Achterdek, zejściówka do achterpiku, kokpit i koło sterowe, kompas, dodger, solar ustawiony do słońca,
Pokład od dziobu, roller, rurki kosza dziobowego, pozwijany fok sztormowy, forluk, fordeck, grotmaszt,
Pokład od dziobu, roller foka, relingi, pozwijany fok sztormowy, forluk zamknięty,
Bukszpryt I kosz dziobowy, pozwijany fok sztormowy, światło pozycyjne na dziobie.
Achterdek od rufy, solar do słońca, butla, tratwa, kokpit, koło sterowe, bezanmaszt, wanty bezana,
Kokpit od rufy, solar ustawiony do słońca, otwarta zejściówka do mesy,
Brzeg Estero Island, Bowditch Point, lasek, z prawej jacht na cyplu bez masztu, Kwiecień 11, 11:45 am Apparat, LGE LM-K300
Tratwa na achterdeku, kosz rufowy I reling, w oddali tor wodny, I Bouche Beach.
Achterdek, kosz rufowy, bom bezana, tratwa, achterluk, motorówka na kotwicy łowiąca ryby,
Achterdek, kosz rufowy, belhousing jako kotwica, wanty bezana, motorówka na kotwicy łowiąca ryby,
Tor wodny koło cypla Estero Island, motorówka na kotwicy, łowią ryby.
Tor wodny przed Estero Island, płynie jacht motorowy,
Tor wodny przed Estero Island, kecz wychodzi
Tor wodny przed Estero Island, płynie jacht motorowy,
Tor wodny przed cyplem Estero Island, motorówka na kotwicy łowią ryby, w oddali Sanibel.
Zmieniłem aparat na
Aparat samsung
SM-T290 5:42 PM
Dodger, osłona kokpitu, bom grota, luk do mesy, w oddali Boucher Beach.
Dodger, osłona kokpitu, bom grota, luk do mesy, w oddali Bouche Beach.
Widok na tor wodny, w oddali po lewej Sanibel z prawej Bouche Beach.
Bukszpryt i kosz wodny, roller, jedna lina kotwiczna z dziobu, druga.
Pokład od rufy, achterdek, achterluk, butla, tratwa, bezan maszt, dodger, kabestany,
Pokład od rufy, achterdek, butla, tratwa, bezan maszt, dodger, kabestany, generator,
Pokład od dziobu, solar, zwinięty fok, forluk, kokpit, dodger, reling, grotmaszt, liny kotwiczne, Zachód na Sanibel, po lewej Estero Island
Zachód na Sanibel z kokpitu, po lewej Estero Island
Wnetrze jachu z mesy ujecie panoramiczne,
Od lewej, korytarz do achterpiku, akumulatory na podłodze wyjęte spod zejściówki, Kwiecień 12 2:15
Na kotwicy przed cyplem Estero Island, widok z pontonu na lewą burtę,
Na kotwicy przed cyplem Estero Island, widok z pontonu, na pontonie rower,
Wybrałem się do miasta. Wziąłem rower na ponton i popłynąłem na brzeg. Po drodze do miasta zrobiłem zdjecia z mostu.
Widok z mostu na mooring field. (na bojki kotwiczne).
Stoi tu sporo jachtów.
Widok z mostu nad Matanzas pass. Po lewej mooring field. Z prawej Estero Island.
Widok z mostu nad Matanzas pass. Estero Island, w oddali zatoka Meksykańska.
Most nad Matanzas Pass z Estero Island do San Carlos Island. 13 10:52 am
Fordeck, otwarty forluk, zwinięty fok, kosz dziobowy, wanty, lina kotwiczna o dużym scope, Kwiecień 14, 6:06 PM
Na lotni w górze, w oddali San Carlos Island.
Suszenie mięsa z kury, które przywiozłem po wyprawie na ląd, otwarty luk nad mesa
Dodger, otwarty luk do mesy, bosak, w górze lotniarz, Lotniarz, San Carlos Island w oddali Lotnarz
Dodger, otwarty luk do mesy, bosak, w górze lotniarz, Zmieniłem apparat na LGE LM-K300 Kwiecień 18, 1:38 pm
Jestem w Home Depot w Fort Myers, oglądam ceny materiałów, które potrzebowałem, drzewo (2x4).
Śruby w Lowes.
Kwiecień 20 11:22 am
Wyprawa do Lowes po śruby.
Kwiecień 21 3:38 PM Czwartek
Przywiozłem sporą ilość mięsa z food banku, który był na Estero Island koło kościoła.
Kecz wychodzi, sąsiad w Piranha i kajak obok jachtu, tor wodny przed Estero Island. Kwiecień 24 3:58 PM
Wyprawa do Lowes I Home Depot po śruby i drzewo
Kwiecień 29 1:10 PM
Kosz wodny i reling z prawej burty.
Zima się skończyła i zaczyna się lato. Słońce przygrzewa. 5:05 PM
Nadciąga burza. Mocno zachmurzone niebo nad lądem.
Kokpit i achterdek. Koło sterowe, kolumna sterowa i kompas. Bezan maszt, kosz rufowy.
Z kokpitu koło sterowe, kompas, tratwa, kabestany. Burza się wzbiera nad Fort Myers.
Zmieniłem aparat na:
samsung SM-T290 Kwiecień 30 10:30 am
Fordeck, solar ustawiony do słońca, grot maszt, obciągacz bomu i bom z grotem. 3:25 PM
Na podłodze w mesie, wiercę otwory w ceowniku, żeby zrobić klamry,
System mocowania silnika był prosty. Miałem na jachcie 2x10 x 8 ft. Zmieniłem apparat na: LGE LM-K300 Maj 1
Znów wyprawa do miasta po materiały. Musiałem się spieszyć, Zmieniłem apparat na: samsung SM-T290 Maj 2 5:18 PM
Dodger, maszt, solar ustawiony do słońca, luk do mesy, 2x4 jako bosak, reling, 8:04 PM
Chmurzy się nad Sanibel, zamknięta zejściówka do achterpiku, generator, dodger, bezanmaszt.
Achterdek, otwarta zejściówka I achterluk. Maj 5 7:56 am
Kompletna cisza, kokpit, otwarte zejściówki, maszty I bom, wanty, koło sterowe, tratwa ratunkowa.
Cisza, widok na Estero Island I most nad Matanzas Pass, jachty na kotwicy.
Cisza, jachty na kotwicy przed torem wodnym, Pink Shell Hotel na Estero Island.
Cisza, fordeck, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, fok sztormowy, w oddali Bouche Beach.
Cisza, widok od dziobu na pokład, dodger przykryty kocem przed słońcem, solar ustawiony do słońca, 11:32 am
Achterdek, belki do mocowania silnika zamocowane na koszu, bel housing jako zapasowa kotwica,
Kokpit, otwarta zejściówka I okno nad kambuzem, generator, koc na dachu dodgera,
Kokpit, otwarta zejściówka I okno nad kambuzem, generator, koc na dachu dodgera, maszty I bom grota,
Achterdek, otwarta zejściówka, koło sterowe, dach dodgera przykryty kocem, bezanmaszt,
Sąsiad z Piranha podpłynął do mnie i widzi, że już zacząłem budować zamocowanie do silnika zaburtowego. Zmieniłem apparat na: LGE LM-K300 Maj 11 7:20 am
Silnik zaburtowy SeaHorse, cięgno, regulacja gaźnika.
Mocowanie silnika
Tabliczka: Model No , Serial No
Silnik zaburtowy Johnson, dźwignia biegów, neutral naprzód.
Tabliczka: Model No J15RCIS Serial No E5422301 Tabliczka: Operating range 5500 to 6500 RPM 8 I. A. Horse Power 15 at 6000 RPM I.S.O. STD power 10.6 kW at 6000 RPM WAUKEGAN
Silnik zaburtowy Johnson 15 HP, osłona.
Zmieniłem apparat na: samsung SM-T290 1:57 PM
Silnik zainstalowany na desce w kokpicie. Zdjęta osłona. Kolumna sterowa,
Fordeck, otwarte luki, solar ustawiony do słońca, dodger, grotmaszt, bom bezana zamocowany na pokładzie,
Silnik zaburtowy Johnson 15 HP na zainstalowany tymczasowo na desce w kokpicie. Maj 12 12:07 PM
Kokpit, zdjęte koło sterowe, otwarta zejściówka do achterpiku,
Kokpit, koło sterowe zdemontowane, generator, silnik zaburtowy Johnson na ławce, dodger,
Montaż zamocowania silnika w kokpicie, wiertarka, klucz nastawny, pila, młotek, wiertla, Zmieniłem apparat na: LGE LM-K300 Maj 13, 11:46 PM
Śruby w Lowes
Udało się zmontować zamocowanie silnika tak jak planowałem. Maj 17 2022 14:02
Zbudowałem zamocowanie do silnika zaburtowego Johnson 15, który mi pożyczył sąsiad. w przybliżeniu 26°27'55.7"N 81°57'48.6"W 20220517_140256 Maj 18 sroda 7:51 am
W środę miałem jeden food bank, do którego jeździłem rowerem po jedzenie.
Estero Island widok z mostu nad Matań zaś Pass, Moss marina,
Most nad Matanzas Pass, widok na zatokę Meksykańska
Z mostu nad Matanzas Pass widok na Estero Island i Moss Marina. Maj 20 4:01 PM
Wczoraj byłem food banku na Estero koło kościoła. Zaglądnąłem też po drodze do biblioteki. Mieso w sloikach w kambuzie Maj 21 12:58 PM
Silnik zaburtowy Johnson 15 hp na desce w kokpicie, generator, dach dodgera przykryty kocem.
Fordek, grot maszt, otwarty forluk, solar ustawiony do słońca, bom bezana na pokładzie,
Pokład i kokpit, dodger, koc na dachu dodgera chroni przed słońcem,
Kokpit, otwarta zejściówka do achterpiku, generator, reling, kabestany,
Achter deck, kosz rufowy, zamocowanie silnika zaburtowego, belki podłużne przykręcone do kosza rufowego z przedłużkami,
Zamocowani silnika zaburtowego, cztery wsporniki wiszą na dwóch belkach na śrubach,
Pokład i kokpit, widok od rufy, silnik na desce w kokpicie, koc na dachu dodgera,
Fordek, dodger, forluk, fok sztormowy, grotmaszt i bom, jedna lina kotwiczna, Maj 25 16:13 PM Uruchamiam silnik zaburtowy żeby
przestawic
kotwice. Na wszelki wypadek zdejmuje
podloge z 2x4 żeby woda
nie porwala.
Kokpit, otwarta zejściówka do achterpiku, zdjęte koło sterowe,
Achterdek, achterluk, kosz rufowy, zamocowanie silnika, belki poziome i wsporniki pionowe,
Pokład na rufie, mocowanie silnika, silnik zainstalowany na desce, zdjęta osłona,
Widok z achterdeku, kokpit, pokład, bezanmaszt, kabestany, otwarta zejściówka do mesy,
Kokpit, otwarta zejściówka, otwarty luk nad kambuzem, kapelusz, wiertarka
Fordek, solar do słońca, zamknięty forluk, liny kotwiczne, bosak z 2x4, Maj 26 11:06 am
Tor wodny koło cypla Estero Island, kecz wychodzi, w oddali Bouche Beach.
Wyjazd do miasta po paliwo albo do Walmartu
7:03 PM
Widok z mostu nad Matanzas Pass na zachód, Estero Island i Sanibel
Zmieniłem aparat na : samsung SM-T290 Maj 28 9:01 am
Solar opartry o maszt ustawiony do słońca, reling, suszenie ręczników, 11:24 am
Widok na most nad Matanzas Pass, ludzie na deskach, Estero Island po prawej.
Lampa na suficie włączona.
Jest ciemno, bo pada deszcz, a jacht jest przykryty folią.
Szuflada.
Schowki nad blatem.
Na dole pompka zęzowa.
Z prawej strony rozprowadzenie wody ze zbiornika.
U góry po lewej pompka wody, po prawej pionowo rura do odwadniania kokpitu – są cztery, po jednej w każdym rogu kokpitu.
Silnik: pokrywa zaworów, wąż do wody chłodzącej, pompa wodna, pompa paliwa.
Akumulator, pompka zęzowa.
Silnik: pokrywa zaworów, chłodnica.
Na ścianie pompa wodna do zlewu.
Pompka wody do zlewu po prawej.
Na dole filtr powietrza i rura poboru powietrza.
Silnik, pompka do odpompowywania oleju z silnika, pokrywa kół rozrządu. Pompka zęzowa, Akumulator.
Węże i kable.
Odpływ wody z kokpitu po prawej stronie, pionowo.
Złożony stół. Na stole pudełko po pontonie.
Na podłodze mata. Drzwi do grodzi zamknięte.
Jeden nowy akumulator na podłodze, a po lewej w rogu akumulatory w skrzynce podłączone do zasilania jachtu i silnika.
Na siedzeniu/koi znajduje się slow cooker.
Zapalona lampa LED w rogu.
Jest ciemno, ponieważ przykryłem kokpit folią, żeby nie nalało do środka, bo jest burza.
Zlew, kuchenka, szafki nad blatem i schowki na naczynia w ściance.
Pudełko po pontonie na dole.
Na suficie okno sufitowe do kokpitu, a na podłodze pojemniki z olejem.
Mocno pada deszcz.
Jest ciemno, ponieważ na bomie rozłożyłem folię, aby nie nalało do kokpitu.
Otwarte drzwi.
Bulaj na lewej burcie.
Pojemnik na diesel.
Szyba w drzwiach.
Kartony.
Mocno pada deszcz.
Słupek relingu.
Obok jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Mocno leje i jest zachmurzone.
Mocno leje i jest zachmurzone.
Ciemno, bo leje.
Ciemno, bo leje.
Mocno leje.
Widać kolumnę steru i koło sterowe, pojemnik z acetonem.
Mocno leje.
Na podłodze pojemnik z olejem.
Ciemno, bo leje.
Ciemno, bo leje.
Ciemno, bo leje.
Świetlik w kambuzie.
Światło w suficie nie chce się zapalić.
Ciemno, bo leje.
Widok na grodź przednią.
Ciemno, bo leje.
Widok na grodź przednią.
Ciemno, bo leje.
Bulaj, panel elektryczny, stół nawigacyjny.
Ciemno, bo leje.
Świetlik w suficie.
Pudło po pontonie.
Światło przebija przez niedokończoną dziurę w burcie.
Ciemno bo leje
Świetlik w suficie.
Bulaj.
Światło przebija przez niedokończoną dziurę w burcie.
Panel elektryczny.
Ciemno, bo leje.
Świetlik w zejściówce.
Bulaj.
Światło przebija przez niedokończoną dziurę w burcie.
Panel elektryczny.
Stół nawigacyjny.
Ciemno, bo leje.
Lustro.
Widok od lewej burty do środka.
Ciemno, bo leje.
Stół.
Pudło po pontonie.
Bulaj.
Ciemno, bo leje.
Świetlik, szafki.
Półka z prawej burty zdjęta na dole.
Ciemno, bo leje.
Na podłodze pojemniki z olejem.
Otwarte szafki. Zdjęta szafka z prawej burty.
Sklejka do rozrabiania żywicy. Na dole w rogu mata szklana.
Wejście na korytarz po lewej. Ciemno, bo leje
Swietlik w suficie. Pudło po pontonie po lewej.
Z prawej na suficie świetlik.
Bulaj.
Półka nad szafkami.
Na dole po lewej pudło po pontonie.
Pojemniki na wodę.
Na dole z prawej zdjęte schodki zejściówki.
Na suficie lampa skradziona.
Drzwi otwarte.
Na suficie świetlik.
Za drzwiami widać kabinę przednią i świetlik.
Po lewej zdjęte schodki do zejściówki i pudło po pontonie.
Lampa naftowa na ścianie.
Za drzwiami widać wejście do kabiny przedniej i otwarte drzwi.
Na suficie świetlik.
Na suficie świetlik.
Po lewej zdjęte schodki do zejściówki.
Za drzwiami widać wejście do kabiny przedniej, otwarte drzwi i świetlik.
Na suficie świetlik.
Za drzwiami widać wejście do kabiny przedniej, otwarte drzwi i świetlik.
Widać dziurę, nieskończone światło przebija, panel elektryczny.
Spodnie się suszą.
Bulaj.
Dziura w burcie nieskończona. Światło przebija.
Bulaj.
Dziura w burcie nieskończona. Światło przebija.
Drzwi otwarte.
Otwarte pokrywy dla wietrzenia.
Jakieś pompy, które nie działały.
U góry, pod drzwiami do przedsionka, stopa grotmasztu.
Pompka do wody zaburtowej i ze zbiornika.
Pojemniki na wodę.
Szuflada otwarta.
Schowki i szafki uchylne.
Szuflada otwarta.
Piecyk z prawej na dole.
Schowki i szafki uchylne.
Po lewej w blacie pokrywa do lodówki.
Nalało solidnie i widać wodę w folii, którą rozłożyłem, żeby zabezpieczyć kokpit.
Plandeka, koło sterowe i kolumna, pojemniki.
Nalało solidnie i widać wodę w folii, którą rozłożyłem, żeby zabezpieczyć kokpit.
Plandeka, koło sterowe i kolumna, pojemniki.
Nalało solidnie i widać wodę w folii, którą rozłożyłem, żeby zabezpieczyć kokpit.
Plandeka, koło sterowe i kolumna, pojemniki.
Po lewej wajcha do biegów.
Nalało solidnie i widać wodę w folii, którą rozłożyłem, żeby zabezpieczyć kokpit.
Plandeka, koło sterowe i kolumna, pojemnik na wodę.
Z prawej bulaj do korytarza.
Z przodu widać zamkniętą zejściówkę do mesy.
Plac zalany wodą.
Widok z prawej burty do dziobu.
Po prawej jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Na dole po lewej rusztowanie.
Jachty na placu.
Pochmurno.
Plac zalany wodą.
Widok z prawej burty do rufy.
Po prawej jacht motorowy sąsiada w remoncie i jacht żaglowy.
Panel do podłączania prądu i pomarańczowy kabel do moje
Kokpit przykryty folią, żeby nie przemakał.
Woda zebrała się na folii.
Grotmaszt i bom grota.
Widać naprawione relingi po lewej i kosz dziobowy.
Kotwica na bukszprycie.
Łańcuch kotwiczny.
Po lewej jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Plac zalany wodą.
Z przodu jacht żaglowy w remoncie.
Widok z kokpitu na lewą burtę koło bezanmasztu.
Przykryłem kokpit folią, żeby nie przeciekał.
Woda uzbierała się na folii.
Jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Za nim jacht żaglowy z drabinką.
Plac zalany wodą.
Kokpit przykryty folią, żeby nie przemakał.
Woda zebrała się na folii.
Grotmaszt i bom grota.
Widać naprawione relingi po lewej i kosz dziobowy.
Kotwica na bukszprycie.
Łańcuch kotwiczny.
Po lewej jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Plac zalany wodą.
Z przodu jacht żaglowy w remoncie.
Kokpit przykryty folią, żeby nie przemakał.
Woda zebrała się na folii.
Grotmaszt i bom grota.
Widać naprawione relingi po lewej i kosz dziobowy.
Kotwica na bukszprycie.
Łańcuch kotwiczny.
Świetliki na pokładzie.
Po lewej jacht motorowy sąsiada w remoncie.
Plac zalany wodą.
Z przodu, po prawej, mniejszy jacht żaglowy bez masztu po huraganie.
Nikt na nim nic nie robił.
W oddali, po prawej, duże jachty motorowe.
Plac zalany wodą.
Z przodu, po prawej, mniejszy jacht żaglowy bez masztu po huraganie.
Nikt na nim nic nie robił.
W oddali, po prawej, duże jachty motorowe w remoncie.
Na dole rusztowanie przy burcie, z którego kleiłem dziurę w burcie.
Kabel do prądu.
Pochmurno.
Plac zalany wodą.
Widok z prawej burty do rufy.
Po prawej jacht żaglowy w remoncie.
W oddali, pod dachem, jachty motorowe i katamaran.
Ten kabel idzie do sąsiada, mój jest pomarańczowy, w rogu po prawej na dole.
Pochmurno.
Otwarte drzwi do przedsionka i do kabiny dziobowej.
Lampa naftowa na ściance grodziowej, schody do zejściówki oraz pudło po pontonie.
W kabinie dziobowej znajdują się szafki i szuflady pod kojami.
Pokrywa w kabinie dziobowej otwarta w celu suszenia zęzy.
Na suficie okno pokładowe i podsufitka.
Szafki.
Zdemontowana szafka z prawej burty.
Opakowanie po smalcu.
Na półce butelki z wodą do picia.
Na suficie podsufitka, okno pokładowe i poręcz.
Po prawej dwie sklejki, które znalazłem na jardzie.
Narzędzia na koi.
Za otwartymi drzwiami kabina rufowa.
Składany stół, po prawej koja/siedzenie na dole.
Klejenie dziury w prawej burcie.
Narzędzia na stole nawigacyjnym.
Panel elektryczny.
Gródź przednia i otwarte drzwi.
Następnie drugie drzwi otwarte do przedniej kabiny.
Po lewej szafki na ubrania.
Na koi liny, które użyłem potem do kotwicy, materace, kapoki, pompka do pontonu, wykładzina podłogowa, a na dole po lewej wiadro z żywicą i koło ratunkowe.
Schody do zejścia do tylnej kabiny.
Po prawej wejście do ubikacji.
Materace, pompka do pontonu, koło ratunkowe, na suficie podsufitka i okno pokładowe, otwór po lampie, kleje i aceton w pudełku.
Z kokpitu na lewą burtę.
Kabestan, knagi, wanta do bezana.
Sąsiedni duży jacht motorowy i jego rufa.
Za nim jacht żaglowy i drabina do wchodzenia.
W tle jachty motorowe.
Dalej jest woda.
Wyprostowane rury bukszprytu i naciągnięte odciągi relingu. Zamocowany roler.
Łańcuch kotwiczny i kotwica CQR 75 lb, którą później zgubiłem na wodzie.
Kabel. Otwarty swietlik kabiny dziobowej.
Po lewej dziób jachtu motorowego, który był malowany. W tle travelift. Dalej jachty w remoncie.
Z przodu, przed jachtem, mniejszy jacht uszkodzony w huraganie, który czeka na remont.
Bom grota, mocowanie topenanty, bloczek do refowania.
Niżej jacht motorowy, a dalej żaglowy w remoncie z drabiną.
uzyskać od niego dokumenty potwierdzające własność, zarejestrować jacht na siebie w Kanadzie
oraz zdobyć zezwolenie na pływanie po wodach przybrzeżnych USA.
Wymagane były zdjęcia jachtu, które wcześniej zrobiłem. Otrzymałem numery rejestracyjne i kupiłem naklejki do ich oznaczenia na kadłubie.
Postanowiłem pojechać do urzędu CBP w Pensacola, ponieważ było to najbliższe miejsce, gdzie mogłem załatwić pozwolenie na pływanie.
Urząd był otwarty, ale nikogo w nim nie było – jedynie na ścianach wisiały jakieś ogłoszenia.
Dziwiło mnie, że mogłem swobodnie wejść i nikt mnie nie zatrzymał.
Po około dwóch godzinach oczekiwania w poczekalni pojawił się urzędnik.
Przedstawiłem mu swoją sprawę. Grzecznie wyjaśnił mi, że nie może jej tutaj załatwić
i polecił udać się do Mobile w Alabamie, ponieważ tam jest odpowiedni urzad bo moj jacht stoi w Alabamie.
Wracałem z niczym, ale przynajmniej bez stresu, że sprawy nie udało się załatwić.
70 mil w jedną stronę. Wyjechałem rowerem z Barber Marina rano w środę. W Foley próbowałem wynająć samochód, ale okazało się to za drogie.
Postanowiłem, że pojadę rowerem i kontynuowałem podróż do Mobile, Alabama. Dotarłem wymęczony do Daphne, gdzie przespalem się na ławce przy drodze.
Rano ruszyłem w drogę do Mobile okrężną trasą przez most, bo nie chciałem jechać tunelem, jak pokazywały Google Maps.
Do urzędu dotarłem przed południem. Załatwiłem wszystkie formalności, a potem zadzwoniłem do sprzedającego, że mam dla niego zaległe 1200 $.
Byłem szczęśliwy, że udało się to załatwić. Nie mogłem się doczekać, kiedy będę mógł w końcu żeglować po 40 latach przerwy,
tym razem na własnym jachcie.
Wracając, robiłem zdjęcia po drodze.
Prawie gotowe do wodowania
i jacht żaglowy w trakcie malowania dna antyporostową farbą.
Kotwica CQR leży na bukszprycie. Rusztowanie.
Z prawej jacht motorowy wymienia silnik. Z lewej jacht usunięty.
Hala po prawej, gdzie malowali jachty milionerów.
i czy będę miał jak zejść na ląd oraz dotrzeć do drogi.
Plan był taki, że stanę tam na kotwicy po zwodowaniu i dokończę remont.
Znalazłem drogę przez las, choć nie było to łatwe, do samego brzegu, w pobliżu miejsca,
gdzie zamierzałem stanąć jachtem.
Na placu był wąż do wody, który sąsiad używał do napełniania swojego jachtu.
Użyłem tego węża i nalałem wody do zbiornika do pełna.
Wyprawa do miasta po zakupy – kupić butlę gazową i zapas jedzenia, a także odwiedzić biuro, by zamówić wodowanie.
Zadzwoniłem i zamówiłem wodowanie.
Gdy poszedłem do biura, karta bankowa nie przyjęła transakcji na 3000 $.
Przeszło częściowo, a reszta została na drugi dzień.
W dzień wodowania zagadałem do pracownika na placu, że potrzebuję paliwa – 25 galonów.
Przyjechał z karnistrami i okazało się, że nalałem tylko do jednego karnistra,
ponieważ zbiornik był już pełny.
Udało się zapłacić, a wodowanie zostało zamówione.
Rachunek wyniósł około 3000 $. Wracając, zrobiłem zdjęcia w Barber Marina.
Wszedłem na jacht i zeszłem do środka. Wszystko było OK.
Włączyłem silnik i zapalił za pierwszym razem. Woda chłodząca zaczęła pryskać z wydechu.
Nigdy tego wcześniej nie sprawdzałem, ale zadziałało. Pasy zostały zdjęte.
To był mój pierwszy raz od 40 lat na wodzie, na nowym jachcie.
Nigdy nie pływałem z silnikiem, a przynajmniej nie przypominam sobie, żebym pływał.
Wycofałem się dalej, a potem dałem do przodu i w lewo na otwarty akwen.
Jacht płynął, powoli oddalając się od mariny.
Gdy znalazłem się na wprost Ingram Bayou, skręciłem w lewo.
Dotarłem na miejsce, gdzie zamierzałem stanąć na kotwicy.
Miała być głębokość około 12 ft. Dalej nie mogłem wchodzić, bo było płycej.
Po raz pierwszy w życiu rzuciłem kotwicę do wody.
Jacht powoli ustawił się z wiatrem.
Nikogo nie było wokół. Byłem zupełnie sam na własnym jachcie.
Cały ten stres związany z wodowaniem i naprawą jachtu był już za mną.
Byłem zmęczony, ale szczęśliwy.
Żagle brudne.
Dziob, rufa, słup wiatraka zdjęty.
Pokład czysty, bukszpryt czysty, kosz dziobowy, salingi, radar, kabestany na maszcie.
Wajcha do sterowania silnikiem.
Żagle SUPER SAILMAKERS, Ft. Lauderdale, FL.
Koło sterowe.
Pomyślałem, że jeśli naprawię generator, będzie ładował akumulatory.
Zdemontowałem go i próbuję naprawić. Ma uszkodzone śmigło.
Wykombinowałem, że użyję plastikowych pokryw do pojemników, zrobię z drewna piastę i zamocuję ją na wirniku. Taki jest plan.
Wirnik wydaje się być w porządku i będzie można przymocować piastę do tego uszkodzonego wirnika.
Jest cisza, więc skorzystam z tego i spróbuję postawić żagle, bo nie wiem, jak wyglądają. Grota i bezana.
Kosz dziobowy z kawałków starego bukszprytu i rurek stalowych ocynkowanych, z odciągiem od spodu.
Liny kotwiczne.
Kokpit, koło sterowe, zejściówka do kabiny rufowej, zdjęty generator wiatrowy
Użyłem plastikowych pokryw z pojemników, drewna, żywicy, gwoździ i śrub,
aby zamocować je na kawałku piasty, która została po huraganie.
Wiatrak się kręci.
aby uruchomić światła i wszystkie urządzenia, które jestem w stanie uruchomić.
Zamocowałem rurę wiatraka na relingu na rufie i spróbuję sprawdzić, czy generuje prąd.
Zmontowałem talię grota z dwóch małych podwójnych bloczków, które kupiłem.
Okazało się to później błędem, więc przerobiłem to mocowanie, zakładając dolny bloczek na bezanie, zamocowany na pokładzie.
Zmiana ta ujawniła się podczas żeglowania.
Stoją na kotwicy głębiej, bo mają mniejsze zanurzenie.
Tam dla mnie za płytko.
czujnika położenia steru, sterownika SeaTalk.
czujnika położenia steru, sterownika SeaTalk, zasilania, silnika, sprzęgła.
sterownika SeaTalk, zasilania, silnika, sprzęgła.
czujnika położenia steru (Rudder Position Sensor) i SeaTalk.
SeaTalk, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch).
SeaTalk controller, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch).
zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch).
SeaTalk, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch)
SeaTalk, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch)
SeaTalk, zasilanie (Power), silnik (Motor), sprzęgło (Clutch)
SeaTalk controller, zasilanie (Power)
Stoję na kotwicy w Ingram Bayou koło mariny.
otwarta klapa do schowka w kokpicie
otwarta klapa do schowka w kokpicie
otwarta klapa do schowka w kokpicie
otwarta klapa do schowka w kokpicie
Uszkodzone w huraganie śmigło zrobiłem z plastikowej pokrywy od pojemnika na pranie.
Później, po testach, okazało się, że wiatrak nie dawał wystarczająco dużo prądu.
Zdemontowałem go i założyłem mały panel słoneczny, żeby ładować akumulatory.
światła nawigacyjne założone na dziobie, Ingram Bayou w oddali, Orange Beach
otwarte zejściówka do kabiny rufowej, grot na bomie, po lewej urwany fał na kabestanie.
otwarte zejściówka do kabiny rufowej, grot na bomie
po lewej nawiew powietrza do kabiny silnika, rura wlewowa do paliwa, odbijacze uszkodzone,
zbiorniki na wodę z Barber Boatyard, urwana drabinka z rufy, węże, kable,
rama roweru, rura wydechowa, rura falista
rura wlewowa do paliwa, zbiorniki na wodę z Barber Boatyard,
urwana drabinka z rufy, węże, kable, rama roweru, rura wydechowa, rura falista
lampka, rury, rama roweru, śmieci, kable.
z prawej bateria do prysznica wody zaburtowej, rury, rama roweru, śmieci, kable.
niżej bateria do prysznica wody zaburtowej, rury, rama roweru,
liny, na dole wiosła do pontonu, śmieci, kable.
zęza koło silnika z olejem, panel, wiatr po żywicy, śmieci w mesie,
wypompowałem olej pompą i poleciało do zęzy,
zbierałem olej w zęzie z wodą do wiadra).
na podłodze deski, po lewej koja i akumulatory, podłączony do akumulatora inverter
oraz lampka w komorze silnika, z tyłu wejście do kabiny rufowej.
wlot powietrza z filtrem, mufler, zbiornik paliwa w górnym rogu, poniżej filtr paliwa.
a olej poleciał do zęzy. U góry koło pasowe korbowodu silnika,
Lampka po lewej, węże i kable. Zbierałem olej w zęzie z wodą do wiadra.
po lewej zbiornik paliwa, z prawej pokrywa zaworów i chłodnica silnika,
rura wydechowa i muffler, na środku bloczki do linek steru, na dole filtr paliwa.
pokrywa zaworów i chłodnica, filtr paliwa, pompa wtryskowa z prawej na dole.
Po lewej zamknięta klapa do dostępu do komory ze schowka. U góry, z prawej, pompka wody do zlewu.
pokrywa zaworów i chłodnica, pompa wtryskowa z prawej na dole.
Po lewej zamknięta klapa do dostępu do komory ze schowka. W środku, nad silnikiem z tyłu,
pompka wody do zlewu, na ściance rury do wody i kolanka. Z lewej, od góry, rura odpływu z kokpitu.
U góry zaokrąglona ścianka od kambuza, na ściankach izolacja termiczna.
na dole lampka, po prawej rura odpływu wody z kokpitu. Na ściance podłączenia, kolanka do wody.
Po lewej na dole pokrywa koła rozrządu silnika, z tyłu na ściance włącznik do pompy zezowej.
Ścianki izolowane termicznie. Na podłodze widać deski, a z prawej w rogu podłogę mesy oraz
pojemnik na akumulatory do silnika, znajdujący się pod zejściówką.
a drugi znajduje się pod tą sklejką. Akumulatory 12 V połączone równolegle
(akumulator domowy - house battery).
akumulatory rozruchowe do silnika połączone równolegle.
akumulatory rozruchowe do silnika połączone równolegle.
pod panelem przełącznik do zasilania obwodu akumulatorów,
pod dziurą na burcie rozmontowane radio.
zbiornik na wodę z Barber Boatyard, wąż, kable.
Kokpit: otwarta zejściówka do mesy, koło sterowe. W kokpicie, na podłodze,
kajnerowe płaskowniki zdemontowane z listwy odbojowej, rura do bukszprytu,
którą później użyłem do obciążania kotwicy, gdy zgubiłem kotwicę. Na prawej ławie podłoga do schowka
kontrola silnika, na podłodze rurki z dogera, które jeszcze naprawię.
z pokrzywionego huraganem kosza rufowego, użyje ja później jako obciążnika do kotwicy,
gdy zgubie kotwice. Blachy do odbijacza koło burty, które użyje przy budowie dodgera.
4 dziura pod akumulatorami, 2 silnik, korytarz, stół nawigacyjny, pokrywa zbiornika wody, wentylator w schowku,
rury w schowku i autopilot, rozrusznik, kable, Alfa 42 matricola 55 na kadłubie, kable w schowku).
Wyczyściłem kable pod akumulatorami, Rozeznawanie połączeń elektrycznych i akumulatorów,
Dziura w burcie zaklejona, Jacht na kotwicy na dwóch linach plastikowych, silne szkwały,
wybieranie oleju z zęzy.
Stół w messie złożony. Kambuz: zlew, piecyk, szafki. Stół nawigacyjny z narzędziami.
Panel elektryczny oraz rozkręcony przełącznik pod panelem, kable.
Kable na busbar podłączone za panelem na burcie. Radio na półce przy burcie.
Deski na podłodze. Dziura w burcie częściowo zaklejona. Rozpoznawanie kabli
Rura z kablami, kable na busbarze.
Radio rozkręcone, głośnik.
Po lewej, u góry, wisi podwieszony głośnik.
Kable z naklejkami, identyfikowanie połączeń kabli.
szuflada, złożony stół na środku mesy.
Na podłodze śmieci, pojemnik do zlewania oleju.
Akumulatory rozruchowe odłączone, widoczne kable.
Nad kambuzem świetlik do kokpitu.
Schody odsunięte, widać kokpit, koło sterowe i stolik przy kole sterowym.
Na siedzeniu po lewej płyty ze schowka oraz plastikowy pojemnik na akumulatory rozruchowe.
Na siedzeniu szafka zdjęta z prawej burty, sklejki z Barber Boatjard, rozkręcony rower.
Stół złożony na środku mesy, pojemniki na wodę.
Na podłodze pojemnik do zbierania oleju z wody w zezie, akumulator.
Piecyk i aluminiowy garnek do gotowania ryżu.
Na blacie opakowania po smalcu.
Podłoga: 2x4, niektóre deski zostały zdjęte z brzegu, które woda wyniosła, inne są green treated.
Pokrywa dostępu do zbiornika wody.
Zdjęte akumulatory rozruchowe i pojemnik plastikowy.
Sklejka przykrywa dostęp do zezy, gdzie znajduje się studzienka.
Kable do akumulatorów opisane.
Dwa drzwiczki do komory silnika otwarte, od środka obite izolacją termiczną, pierwsze mają blachę.
Na podłodze w korytarzu wykładzina i deski 2x4.
Po lewej koja, a mata zabezpiecza przed spadnięciem z koi.
Na koi inwerter podłączony do akumulatora domowego i do lampki.
Światło włączone w komorze silnika, dobra widoczność.
Pod koją pojemnik z akumulatorem domowym, drugi znajduje się pod sklejką, połączone równolegle.
Za korytarzem wejście do kabiny rufowej, drzwi otwarte.
W kabinie silnika widać aluminiowy zbiornik na paliwo, z tyłu pod nim z prawej muffler i silnik.
Pokrywa zaworów i rura poboru powietrza z filtrem, filtr paliwa.
Drugi filtr paliwa widoczny pod zbiornikiem.
Obok zbiornika rura odpływowa z kokpitu (były 4 odpływy).
Na środku widać linki od koła sterowego, które idą przez bloczki do rufy.
Dobre oświetlenie na suficie z lampami LED, lampka na silniku podłączona przez inwerter do akumulatora.
Po lewej otwarta klapa do schowka i dostęp do silnika od strony schowka.
Rzeczy ze schowka usunięte, widać podłogę i kabel.
Widać pokrywę zaworów, chłodnicę, pompę wtryskową oraz pokrywę koła rozrządu.
Pasek klinowy, rura wody chłodzącej, filtr paliwa, rura wydechowa i odpowietrzenie.
Na ściance przedniej kolanka i węże do wody.
U góry z prawej pompa wodna do zlewu, a nad nią wyłącznik do pompy zezowej.
Z prawej rura odpływowa z kokpitu.
Dobre oświetlenie na suficie z lampami LED, lampka na silniku podłączona przez inwerter do akumulatora.
Po lewej otwarta klapa do schowka i dostęp do silnika od strony schowka.
Rzeczy ze schowka usunięte, widać podłogę i kabel.
Widać pokrywę zaworów, chłodnicę, rurę wody chłodzącej, filtr paliwa.
U góry z prawej pompa wodna do zlewu.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i wodę w zezie.
Widać zbiornik na wodę.
Kable do akumulatora opisane, ALT do alternatora, kable pod podłogą.
Studzienka w zezie, a w niej woda i olej, który się wylał, gdy nieuważnie pompowałem pompką olejową w silniku.
Zbierałem olej z wodą do wiadra, a potem z tego wiadra olej do pojemnika z brudnym olejem i wodą.
Zdjęte schodki do zejściówki, usunięte akumulatory rozruchowe i skrzynka.
Kable do akumulatorów opisane, jeden z kabli zabezpieczony przed zwarciem przez owinięcie folią.
W środku dostęp do zbiornika wody pitnej z czujnikiem poziomu.
Z prawego rogu widać nogę od rozkładanego stołu w mesie.
Z prawej akumulatory, u góry z prawej podłoga w kambuzie i śmieci, szafka do zlewu.
Po lewej wejście do korytarza i deski 2x4.
Deski na podłodze, które ściągnąłem z brzegu.
Później użyję tych desek do budowy zamocowania silnika zaburtowego w Fort Myers Beach.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i wodę w zezie.
Widać zbiornik na wodę.
Kable do akumulatora opisane, ALT do alternatora, kable pod podłogą.
Studzienka w zezie, a w niej woda i olej, który się wylał, gdy nieuważnie pompowałem pompką olejową w silniku.
Zbierałem olej z wodą do wiadra, a potem z tego wiadra olej do pojemnika z brudnym olejem i wodą.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i wodę w zezie.
Widać zbiornik na wodę.
Kable do akumulatora opisane, ALT do alternatora, kable pod podłogą.
Studzienka w zezie, a w niej woda i olej, który się wylał, gdy nieuważnie pompowałem pompką olejową w silniku.
Zbierałem olej z wodą do wiadra, a potem z tego wiadra olej do pojemnika z brudnym olejem i wodą.
Zdjęty dostęp do zbiornika.
Pokrywa zbiornika wody pitnej, czujnik poziomu wody z kabelkami.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable.
Pourwane kable do pompy zezowej, która jest w studzience zezowej, kable idą do panela elektrycznego.
Węże.
Podłoga na dole jest wyjmowana, widać przegrodę do komory silnika.
Zdjęta pokrywa.
Lampka oświetla rozrusznik.
Widać mocowanie silnika, a z prawej rurę wydechową.
Podłoga na dole jest wyjmowana, widać przegrodę do komory silnika.
Zdjęta pokrywa.
Lampka oświetla rozrusznik.
Z lewej kable i węże, wąż do wlewu wody do zbiornika oraz odpowietrzenie.
Nadmuch powietrza do komory silnika.
Ta skrzynka z włącznikiem, nie wiem, do czego służyła?
Rury, Raymarine autopilot computer po prawej i kable.
Widok do dziobu na lewej burcie.
Skrzynka od lodówki.
Widać izolację i dziurę.
Te kable były podłączone do wyłącznika zaworu kuchenki gazowej, który znajdował się w kambuzie.
Gdy okazało się, że nie działa, musiałem je odciąć i szukałem przyczyny.
Miernik elektryczny.
Widok do dziobu na lewej burcie.
Skrzynka od lodówki.
Wąż do wlewu wody i odpowietrzenie.
Kable?
Widok do dziobu na lewej burcie pod pokładem.
Panel do podłączania prądu z pomostu.
Wąż do wlewu wody do zbiornika i odpowietrzenie.
Lampka do oświetlenia w schowku.
Widok do dziobu na lewej burcie pod pokładem.
Panel do podłączania prądu z pomostu Blue Sea Systems. Nigdy go nie używałem.
Bateria do prysznica z wodą zaburtową i obudowa.
Z prawej u góry wejście do schowka z kokpitu. Kable.
Widać rozrusznik silnika i solenoid. Oświetlone lampką przez inwerter.
Engine mount.Wyżej rura wydechowa. Niżej węże?
Węże. Nie wiem, co to jest, wygląda jak filtr wody? Rozłączona rura?
Lampka oświetla widok w kierunku dziobu.
Węże.
Nie jestem pewien, co to jest, wygląda jak filtr wody. Rozłączona rura?
Poniżej znajduje się bezpiecznik do kabli o dużym amperażu.
Za lampką znajduje się chłodnica silnika, poniżej rozrusznik, solenoid i mocowanie silnika.
Lampka oświetla widok w kierunku dziobu. Węże.
Nie jestem pewien, co to jest, wygląda jak filtr wody. Czy to rozłączona rura?
Poniżej znajduje się bezpiecznik do kabli o dużym amperażu.
Alfa 42, Matricola 55.
Widać rozrusznik silnika i solenoid, oświetlone lampką przez inwerter.
Mocowanie silnika (engine mount).
Wyżej znajduje się rura wydechowa, a niżej węże.
Pod rozrusznikiem znajduje się dipstick do oleju, którego nie mogłem znaleźć,
dlatego nie wiedziałem, co się dzieje, gdy paliwo wyciekało przez komorę zaworów do oleju
i zwiększała się jego ilość. Dipstick znalazłem przez przypadek. Nie mając dipsticka,
nie wiedziałem, ile oleju mam nalać i co się dzieje w misce olejowej,
dlatego musiałem pompować olej pompą olejową do pustka, aby sprawdzić.
Rura wydechowa i tłumik (mufler).
W środku filtr paliwa, bloczki i linki do steru.
Lampka podłączona do inwertera. Chłodnica. Pokrywa komory zaworów.
Widać otwarte drzwiczki do komory silnika od środka oraz korytarz.
Po lewej widać rurę odpływu wody z kokpitu.
Przekaznik ( Relay ) niepodłączony?
Stycznik ( Relay ) niepodłączony?
Stycznik niepodłączony? 0301079.
Stycznik niepodłączony? 0301079.
U góry szafka na naczynia nad blatem, na dole lodówka pod blatem. Kable ucięte.
Skrzynka lodówki od strony schowka. Widać izolację i otwór.
Kable zostały ucięte, które prowadziły od wyłącznika przy kuchence do zaworu
butli gazowej na rufie, ponieważ przestał działać.
Panel elektryczny do podłączenia prądu z pomostu. Niesprawdzany.
Ma główny wyłącznik (main breaker), gniazda wewnętrzne (interior outlets),
ładowarkę baterii (battery charger), podgrzewacz wody (water heater), kabel zewnętrzny (ext cord).
Po lewej stronie kabel telefoniczny i wtyczka?
Po prawej mocowanie panela elektrycznego do pojemnika plastikowego.
Węże do wlewania wody do zbiornika wody pitnej oraz odpowietrzenie.
Kabel telefoniczny z wtyczką.
Kabel.
Od środka wtyczka kabla do podłączenia prądu z kokpitu. Kabel. Węże.
wanty bezana (z przodu stenwanta, z tyłu topwanta), skosem do przodu, wodzik od achtersztagu,
knagi, otwarta klapa do schowka
Widok na lewą burtę, kokpit, reling, kabestan, wanty grota, grotmaszt.
Na dziobie widać windę kotwiczną, bukszpryt oraz świetlik do kabiny dziobowej.
Wywietrznik. Lina kotwiczna na knadze.Na kabestanie i knadze, na maszcie, zamocowany urwany fał.
Ociągacz bomu.
Talia bezana i bom bezana. Wanty bezanmasztu ( z przodu stenwanta, w srodku top wanta i wodzik do achtersztagu,
z tylu kolumowa. Kosz rufowy z poprzeczką do stupa generatora wiatrowego. Świetlik w pokładzie nad kabiną rufową.
Kabestan i knaga, na których zaknagowana jest jedna z lin kotwicznych. Brzeg Ingram Bayou, gdzie podpływałem pontonem
i znajdowałem dużo wyrzuconego drzewa
Otwarte wejście do mesy, na prawej ławie płyty ze schowka, a na nich skrzynka na akumulatory rozruchowe silnika.
Na podłodze po lewej widać rurki z dogera, które później naprawię i zbuduję doger.
Po lewej otwarte wejście do schowka. Świetlik nad kambuzem.
Na przedniej ściance instrumenty elektroniczne Raymarine, których nie używałem.
Poniżej wskaźniki. Do dziobu idą dwie liny kotwiczne, po każdej stronie zaknagowane koło kokpitu.
Widać na pokładzie wywietrzniki, które miały elektryczne wiatraki zasilane przez panele słoneczne, ale nie działały.
Z prawej burty widać końcówki kabli, które były podłączone do kontrolera paneli słonecznych nad stołem nawigacyjnym.
Genua potargana i powiązana, zwinięta na sztagu. Na pokładzie świetliki do mesy i do kabiny dziobowej.
Winda kotwiczna i bukszpryt.Kosz dziobowy i relingi.Wanty grota.
Dwie plastikowe liny kotwiczne zamocowane na knagach na dziobie i koło kokpitu dla bezpieczeństwa.
Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Ociągacz bomu. Genua potargana i powiązana, zwinięta na sztagu. Na pokładzie świetliki do mesy i do kabiny dziobowej.
Winda kotwiczna i bukszpryt. Kosz dziobowy i relingi. Wanty grota.
Dwie plastikowe liny kotwiczne zamocowane na knagach na dziobie i koło kokpitu dla bezpieczeństwa.
Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Podwójna lina kotwiczna. Bukszpryt i kosz dziobowy. Relingi. Roller genuy i zwinięta, uszkodzona genua po huraganie.
stensztag. Winda kotwiczna. Widać zamocowane światła nawigacyjne dziobowe na burtach, które dorobiłem.
W oddali lasek, gdzie podpływałem pontonem, zostawiałem ponton i rower, a następnie przedzierałem się przez
bagnistą drogę do bitego traktu, by dotrzeć do miasta.
Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu.
Belka bukszprytu, rura i kosz dziobowy. Relingi. Genua zwinięta, uszkodzona po huraganie. stensztag.
Winda kotwiczna ręczna. Widać zamocowane światło nawigacyjne po prawej burcie.Uszkodzona listwa odbojowa na burcie.
Grotmaszt i bezanmaszt. Wanty.Na bezanmaszcie radar i antena satelitarna, które nie były podłączone.
Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje.W oddali druga strona brzegu,
gdzie znajdowałem dużo desek do remontu, które woda naniosła.
Widok na pokład z kosza dziobowego. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i
jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu. Belka bukszprytu, rura i kosz dziobowy.
Relingi. stensztag. Winda kotwiczna ręczna. Widać zamocowane światło nawigacyjne po prawej burcie.
Uszkodzona listwa odbojowa na burcie. Grotmaszt i bezanmaszt. Wanty. Pokład czysty,
ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje. W oddali druga strona brzegu, gdzie znajdowałem dużo desek do remontu,
które woda naniosła.
Widok na pokład z kosza dziobowego. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i
jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu. Belka bukszprytu, rura i kosz dziobowy.
Relingi.Genua uszkodzona w huraganie, zwinięta na rolerze. stensztag. Winda kotwiczna ręczna.
Widać zamocowane światło nawigacyjne po lewej burcie. Uszkodzona listwa odbojowa na burcie.
Grotmaszt. Wanty. Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje.
Na rufie generator wiatrowy z naprawionym śmigłem, które przykleiłem, ale nie spełniało zadania.
W oddali druga strona brzegu, gdzie znajdowałem dużo desek do remontu, które woda naniosła.
Widok na pokład z kosza dziobowego. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną
i jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu. Relingi.Genua uszkodzona w huraganie, zwinięta na rolerze.
stensztag. Uszkodzona listwa odbojowa na burcie. Grotmaszt. Wanty.Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje.
W kokpicie otwarta zejściówka do kabiny rufowej. Na rufie generator wiatrowy z naprawionym śmigłem,
które przykleiłem, ale nie spełniało zadania. W oddali druga strona brzegu, gdzie znajdowałem dużo desek do remontu,
które woda naniosła.
Widok na pokład z kosza dziobowego. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i, ,
jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu. Belka bukszprytu, rura i kosz dziobowy.
Relingi. Winda kotwiczna ręczna. Uszkodzona listwa odbojowa na burcie. Grotmaszt. Wanty.
Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje.
W oddali druga strona brzegu, gdzie znajdowałem dużo desek do remontu, które woda naniosła.
Widok na pokład z dziobu. Belki i podłoga bukszprytu. Kosz dziobowy, roller.
Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu.
Relingi. Genua uszkodzona w huraganie, zwinięta na rolerze. Stay-sztag. Winda kotwiczna ręczna.
Uszkodzona listwa odbojowa na burcie. Grotmaszt. Wanty. Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje.
Belki bukszprytu. Kosz dziobowy. Relingi. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną i jest podwójnie
zaknagowana po obu stronach kokpitu. Stay-sztag. Winda kotwiczna ręczna. Uszkodzona listwa odbojowa na burcie.
Na lewej burcie światło nawigacyjne, które dorobiłem, bo zostało skradzione. Grotmaszt. Wanty. Pokład czysty,
ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje. Na rufie zamontowany generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
W oddali brzeg, na który dopływałem pontonem i znajdowałem deski do remontu, które woda wyrzuciła.
Zwinięta, uszkodzona przez huragan genua. Relingi. Podwójna lina kotwiczna przechodzi przez windę kotwiczną
i jest podwójnie zaknagowana po obu stronach kokpitu. Stay-sztag. Uszkodzona listwa odbojowa na burcie.
Grotmaszt. Wanty. Pokład czysty, ponieważ nie miałem łańcucha, który rdzewieje. Świetliki do kabiny dziobowej i mesy. Osłona kokpitu.
Na rufie zamontowany generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
W oddali brzeg, na który dopływałem pontonem i znajdowałem deski do remontu, które woda wyrzuciła.
Miejsce było ustronne, gdyby nie te motorówki, które zakłócały ciszę.
Widok na kokpit. Liny kotwiczne zaknagowane po obu stronach kokpitu.
Wanty. Osłona kokpitu. Otwarty schowek pod ławą w kokpicie.
Otwarte zejściówka do kabiny rufowej. Koło sterowe i składany stolik.
Świetlik do kambuza. Pojemnik na akumulatory na ławie. Bom grota ze zwiniętym żaglem i obciągacz bomu.
Bezan, maszt i bom z bezanem. Talia grota i bezana założona. Wanty bezana.
Na rufie zamontowany generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
W oddali brzeg, na który dopływałem pontonem i znajdowałem deski do remontu, które woda wyrzuciła.
Podwójna lina kotwiczna. Bukszpryt i kosz dziobowy. Relingi.
Roller genuy i zwinięta, uszkodzona genua po huraganie.
Stay-sztag. Ręczna winda kotwiczna.
Widać zamocowane światła nawigacyjne dziobowe na burtach, które dorobiłem.
W oddali lasek, gdzie podpływałem pontonem, zostawiałem ponton i rower, a następnie przedzierałem się przez bagnistą drogę
do bitego traktu, by dotrzeć do miasta.
Motorówka płynie, robi fale i generuje dużo hałasu.
Miejsce było ustronne, gdyby nie te motorówki, które zakłócały ciszę. W oddali Orange Beach.
Miejsce było ustronne, gdyby nie te motorówki, które zakłócały ciszę. Wanty. Po lewej grotmaszt.
Miejsce było ustronne, gdyby nie te motorówki, które zakłócały ciszę. W oddali Orange Beach i ICW.
Zbiornik 100 galonów. Czujnik poziomu i kable. Zakrętka WATER. Później, gdy byłem w Fort Myers, ,br>
odkręciłem wszystkie porywy do zbiornika (było ich 4) i czyściłem zbiornik.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Widać zbiornik na wodę.
Kable do akumulatora opisane, ALT do alternatora, kable pod podłogą.
Posprzątałem brud, który się tu od lat gromadził, wyczyściłem kable.
połączenie kabli do szyny koło panela, kable do silnika, rozrusznika,
bezpiecznik, alternator, olej z wodą we wiadrze, lejki, szmaty do cedzenia)
– odcedzanie oleju z brudnej wody z zęzy.
Przełącza zestawy akumulatorów (domowy, rozruchowy) 1, 2, oba albo wyłączone.
Poniżej osłona switcha i podłączenie kabli.
Zdjęta pokrywa w podłodze, kable. Widać zbiornik na wodę.
Bezpiecznik i kable bliżej dziobu na ściance od schowka, poniżej pokrywy, koło alternatora.
poniżej pokrywy, koło alternatora.
Chłodnica, kable i węże. Czujnik ciśnienia oleju?
Bezpiecznik do rozrusznika, dużoprądowy? Kable.
Po lewej świetlik nad kambuzem. Grotmaszt i bom grota. Ociągacz bomu.
Na pokładzie świetlik do kabiny dziobowej uchylony. Bukszpryt. Kosz dziobowy i relingi.
Wanty grota. Dwie plastikowe liny kotwiczne zamocowane na knagach na dziobie i koło kokpitu dla bezpieczeństwa.
Jacht stoi na kotwicy bezpiecznie, nawet przy silnych szkwałach.
Koło sterowe i składany stolik. Zejściówka do kabiny rufowej otwarta. Pojemnik na akumulatory rozruchowe leży na prawej ławie.
Podwójna lina kotwiczna jest zaknagowana po obu stronach kokpitu. Grotmaszt i bom. Kabestany do fali na maszcie.
Knagi. Ociągacz bomu. Bezan maszt. Wanty. Na rufie zamontowany generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
W oddali brzeg, na który dopływałem pontonem i znajdowałem deski do remontu, które woda wyrzuciła.
W oddali brzeg, na który dopływałem pontonem, gdzie zostawiałem rower i ponton.
Potem przedzierałem się przez las i bagnistą drogę do drogi asfaltowej, żeby dotrzeć do Foley.
Wyżej szafki na lewej burcie. Wypompowywałem wodę z zezy z olejem i zbierałem olej z gory z wiadra,
a potem odcedzałem czystą wodę spod oleju.
szmaty do cedzenia i śmieci. Wypompowywałem wodę z zezy z olejem i zbierałem olej z góry z wiadra,
a potem odcedzałem czystą wodę spod oleju.
lejek i śmieci. Wypompowywałem wodę z zezy z olejem i zbierałem olej z góry wiadra,
a potem odcedzałem czystą wodę spod oleju.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Widać zbiornik na wodę.
Wyciągnąłem dużą pompę zęzową, która była w zezie. Czyszczenie pompy.
W studzience widać pływak. Na podłodze leży deska, którą ściągnąłem z brzegu i użyję w Ft.
Myers do budowy mocowania silnika zaburtowego.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Widać zbiornik na wodę.
Wyciągnąłem dużą pompę zęzową, która była w zezie. Czyszczenie pompy. W studzience widać pływak.
Na podłodze leży deska, którą ściągnąłem z brzegu i użyję w Ft. Myers do budowy mocowania silnika zaburtowego.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Widać zbiornik na wodę. Wyciągnąłem dużą pompę zęzową,
która była w zezie. Czyszczenie pompy. W studzience widać pływak. Na podłodze leży deska,
którą ściągnąłem z brzegu i użyję w Ft. Myers do budowy mocowania silnika zaburtowego
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Na dole widać zbiornik na wodę.
Wyciągnąłem dużą pompę zęzową, która znajdowała się w zezie.
W pojemniku znajduje się pokrywa do pompy zęzowej, którą wyjąłem. Kable.
Ten biały kabel na dole to podłączenie do pompy zęzowej. Włącznik znajduje się w kabinie silnika.
Dodatkowo pompa jest uruchamiana przez pływak, ale odłączyłem go, ponieważ nie działał poprawnie.
Usuwam olej z zezy, który przypadkowo wypompowałem pompą z miski olejowej silnika do zezy.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Na dole widać zbiornik na wodę.
Wyżej, po prawej stronie, znajduje się studzienka zęzowa, w której była umieszczona pompa zęzowa.
Widać pływak. Pompę zęzową wyciągnąłem i wyczyściłem. Ten biały kabel to podłączenie do pompy zęzowej.
Włącznik znajduje się w kabinie silnika. Dodatkowo pompa jest uruchamiana przez pływak,
ale odłączyłem go, ponieważ nie działał poprawnie. Usuwam olej z zezy,
który przypadkowo wypompowałem pompą z miski olejowej silnika do zezy.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Na podłodze znajduje się pompa zęzowa,
którą wyciągnąłem ze studzienki. Usuwam olej z zezy, który przypadkowo wypompowałem pompą
z miski olejowej silnika do zezy.
Po lewej stronie znajduje się zbiornik na wodę pitną. Po prawej, u góry, pojemnik z pokrywą pompy zęzowej.
W środku widać urwany kabel od pływaka, który naprawiłem. Usuwam olej z zezy, który przypadkowo wypompowałem pompą
z miski olejowej silnika do zezy.
Naklejka na kablu do pompy zęzowej podaje producenta:
Xylem Inc, United Kingdom, Bingley Road, Hoddesdon, Hertfordshire, EN11 0BU U.K.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Po lewej stronie znajduje się zbiornik na wodę pitną.
Po prawej, u góry, pojemnik z pokrywą pompy zęzowej. W środku widać urwany kabel od pływaka, który naprawiłem.
Usuwam olej z zezy, który przypadkowo wypompowałem pompą z miski olejowej silnika do zezy.
Naklejka na kablu do pompy zęzowej podaje producenta: Xylem Inc, United Kingdom, Bingley Road, Hoddesdon, Hertfordshire, EN11 0BU U.K.
Zdjęta pokrywa w podłodze, widać kable i węże. Po lewej stronie znajduje się zbiornik na wodę pitną.
Po prawej, u góry, pojemnik z pokrywą pompy zęzowej. W środku widać urwany kabel od pływaka, który naprawiłem.
Usuwam olej z zezy, który przypadkowo wypompowałem pompą z miski olejowej silnika do zezy.
Naklejka na kablu do pompy zęzowej podaje producenta: Xylem Inc, USA, 100 Cummings Center 535 N, Beverly, MA 01915.
This product is intended to be used in bilge pumping systems for small craft with a hull length up to 24 meters (78 feet),
as described within the introduction and scope of ISO 15085. Install following manufacturer's guidelines.
zdjęta zejściówka, sklejki w mesie,
dziura, przez którą prześwieca słońce, częściowo zaklejona,
kable podłączone.
Po prawej składany stół z pokrywą, w środku schowek na butelki, kambuz: zlew, piecyk i blat, szafki i schowki na ścianie.
Na lewej burcie szafki oraz złożony rower, koja/siedzenie i pojemnik do cedzenia oleju z brudnej wody.
Na prawej burcie korytarz do kabiny rufowej, otwarte drzwi. Widać złożony ponton oraz materace.
Na podłodze w korytarzu leżą 2x4 oraz akumulator. Stolik nawigacyjny z narzędziami.
W korytarzu koja z narzędziami, lampka i inwerter. Gaśnica na ścianie, wyżej lampka na suficie w messie.
Brak lamp (zostały ukradzione). Świetlik nad kambuzem.
Świetlik w suficie. Otwarte drzwi, na przedniej ściance szafki,
pod nimi wejście do komory kotwicznej.
Materac, pudełko po nadmuchiwanym pontonie,
aluminiowy garnek do gotowania ryżu. Po lewej zamknięte drzwi do przedniej toalety.
Kable na busbarze na burcie. Z prawej strony korytarz. Po lewej wisi głośnik podwieszony.
Na burcie szafki i półka na szafkach. Oparte sklejki, które wziąłem z Barber Boatyard.
Na koi zdjęta z prawej burty szafka, a obok niej rozebrany rower oparty o nią.
Na suficie świetlik nad kambuzem. Świetlik na burcie.
Na suficie poręcz. Brak lampy, którą ktoś ukradł.
W środku korytarz do kabiny rufowej, z prawej komora silnika pod kokpitem.
Drzwi do kabiny rufowej są otwarte. Na podłodze deski i 2x4, koja z narzędziami.
Na ścianie gaśnica. Po lewej stolik nawigacyjny z narzędziami i panel elektryczny.
Z prawej uchwyt i ścianka do kambuza. Na suficie zasowa z plexi.
Po prawej bulaj do kokpitu, poniżej drzwiczki do komory silnika pod kokpitem.
Po lewej szafki nad koją na prawej burcie, poniżej po lewej koja z narzędziami.
Na podłodze deski i 2x4. Na ścianie przy drzwiach gaśnica, a nad nią lampka.
która została skradziona. Na lewej stronie bulaj. Po prawej toaleta. Na dole z prawej schodki
do kabiny rufowej, na koi rzeczy: materace, złożony ponton, podło, kapok, liny
i zbiornik na wodę z Barber Boatyard. Na podłodze wiadro po żywicy.
Zamknięta zejściówka do mesy. Z prawej ława i buleje, koło sterowe i rozkładany stolik, zdemontowana elektronika.
Po lewej widać sklejki do zamocowania wajchy do biegów, przerabiałem ją, gdy cięgno się zacięło.
Bom grota i grotmaszt, wanty. Na podłodze w kokpicie rury i rurki aluminiowe z dogera.
Na wodzie stoi jacht motorowy na kotwicy. Rosa na jachcie jeszcze nie wyschła.
Kokpit, koło sterowe, kompas. Zamknięta zejściówka do mesy, bom grota i grotmaszt, wanty.
Uchyliła się klapa świetlika do kabiny dziobowej, relingi i kosz dziobowy.
Na wodzie stoi jacht motorowy na kotwicy. Rosa na jachcie jeszcze nie wyschła.
Kokpit, koło sterowe, kompas. Zamknięta zejściówka do mesy, bom grota i grotmaszt, wanty.
Uchyliła się klapa świetlika do kabiny dziobowej, relingi i kosz dziobowy.
Na niebie cirrusy. Noc była chłodna. Rosa na jachcie jeszcze nie wyschła.
Kokpit, koło sterowe, kompas. Kabestan, knaga. Widać lewą ławę w kokpicie i pokrywę do schowka.
Po lewej wanta bezana i ściągacz. Wanty grotmasztu.
Lekki wiaterek z północy, woda po prawej gładka. W oddali cypel, Orange Beach i ICW.
Widok na rufę. Kosz rufowy i relingi. Stojak generatora wiatrowego.
Reling na rufie, talia bezana i bom bezana z żaglem. Z prawej butla gazowa i rura gazowa.
Podłączenie na nadwodówkę ze świetlikiem do kabiny rufowej. Uchwyt po lewej.
Przed świetlikiem otwór na zapasowy ster.
Lekki wiaterek z północy, woda po prawej gładka. W oddali jachty motorowe na kotwicy.
Kokpit. Grotmaszt i bom grota, obciągacz bomu. Świetlik nad kabiną dziobową otwarty.
Zejściówka do mesy zamknięta. Koło sterowe, kompas, instrumenty na przedniej ściance kokpitu.
Liny kotwiczne po obu zaknagowane, ale nie napięte, bo prawie bezwietrznie.
Woda prawie gładka. W oddali brzeg i jacht motorowy na kotwicy. Na niebie cirrusy. Noc była chłodna.
Rosa na jachcie jeszcze nie wyschła. Kokpit, koło sterowe, kompas. Kabestan, knagi. Na przedniej knadze lina kotwiczna.
Widać lewą ławę w kokpicie i pokrywę do schowka. Po lewej wanta bezana i ściągacz. Wanty grotmasztu.
Lekki wiaterek z północy. Woda prawie gładka. W oddali brzeg. Tam dopływałem pontonem,
żeby dotrzeć do miasta. Na niebie cirrusy. Noc była chłodna.
Woda prawie gładka. W oddali ICW i Orange Beach.
Otwarty świetlik do kabiny dziobowej. Wentylator z panelem solarnym, który nie działał.
Reling. Widać belki bukszprytu. Po lewej grotmaszt i kabestany. Fały.
Lina kotwiczna podwójna rozciągnięta na pokładzie. Ręczna winda kotwiczna.
Podwójna lina kotwiczna. Belki i mocowanie bukszprytu.
W oddali jachty motorowe na kotwicy. Kosz dziobowy, roler. Podwójna lina kotwiczna w ogóle nie napięta.
Woda prawie gładka. W oddali ICW i Orange Beach.
Widok na pokład od dziobu. Grotmaszt, relingi, wanty.
Podwójna lina kotwiczna po bokach kokpitu. Osłona kokpitu.
Zejściówka do kabiny rufowej jest otwarta. Świetlik do kabiny dziobowej otwarty.
Fale genua zaknagowane na dziobie. Widać wiatrak od generatora.
Na pokładzie widać dwa świetliki do mesy i wentylatory.
stensztag i lekko zgięty ściągacz. Ręczna winda kotwiczna. Podwójna lina kotwiczna.
Dorobiłem światła nawigacyjne na dziobie, ponieważ ktoś je ukradł. Pogięte ściągacze do relingu.
Brak listwy odbojowej na burcie.
Otwarta do kabiny rufowej. Świetlik nad kambuzem zamknięty. Koło sterowe i składany stolik.
Zamknięta klapa nad schowkiem pod ławą na lewej burcie. Podwójna lina kotwiczna zaknagowana.
Widać obciągacz bomu i kabestan na bomie grota. Kabestany do szotów. Bezanmaszt.
Tratwa ratunkowa obok. Kosz rufowy. Relingi.
Zamknięta zejściówka do mesy. Otwarta do kabiny rufowej. Świetlik nad kambuzem zamknięty.
Koło sterowe i składany stolik. Zamknięta klapa nad schowkiem pod ławą na lewej burcie.
Podwójna lina kotwiczna zaknagowana. Kabestany do szotów. Bom grota, bezanmaszt.
Bom bezana. Talie grota i bezana. Tratwa ratunkowa. Kosz rufowy. Relingi.
Bukszpryt z belek. Kosz dziobowy. Relingi. Otwarty świetlik do kabiny dziobowej.
Grotmaszt i kabestany. Wentylatory. Podwójna lina kotwiczna.
Fale genua zaknagowane. Ręczna winda kotwiczna.
W oddali jachty motorowe na kotwicy. Widok na dziób. Bukszpryt z belek i roller genua.
Genua porwana przez huragan, powiązana. Kosz dziobowy. Relingi. Ręczna winda kotwiczna.
Podwójna lina kotwiczna. Otwarty świetlik do kabiny dziobowej. Po lewej grotmaszt i kabestan.
Osłona kokpitu, po lewej grot masztu i obciągacz bomu. Bom grota, kabestan. Urwany falochron genui,
zamocowany na knadze. Podwójna lina kotwiczna zaknagowana. Zejściówka do mesy zamknięta. Koło sterowe.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej. Bezan masztu. Tratwa ratunkowa. Kosz rufowy i relingi. Stojak
generatora wiatrowego.
Osłona kokpitu, po lewej grotmaszt i bom grota, obciągacz bomu. Bom grota, kabestan. Koło sterowe.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej. Bezan maszt. Tratwa ratunkowa. Kosz rufowy i relingi.
Stojak generatora wiatrowego.
Zejściówka do kabiny rufowej otwarta, koło sterowe, wanty i ściągacze.
W oddali Orange Beach. Wanty, relingi, kabestan i osłona kokpitu. Jedna z lin kotwicznych zaknagowana.
Rower wcześniej zawiozłem na brzeg poskładany na pontonie. Ponton zostawiłem na brzegu.
Idę i jadę przez dróżkę w lesie do drogi głównej przez teren prywatny, obawiając się, żeby mnie nie złapali. Udało się.
Potem dwie godziny pedałowania do miasta, tak samo jak z mariny. Tym razem droga dużo trudniejsza ze względu na broczenie w bagnie
przy brzegu i po podtopionej drodze, zanim się nie oddalę od wody. Potem jazda rowerem do miasta, dwie godziny i zakupy.
Pojechałem, żeby kupić matę do klejenia dziury. Miałem na tyle żywicy, bo poprzednio kupiłem 2 wiadra żywicy, ale skończyła mi się mata.
Musiałem więc wybrać się do miasta, żeby skończyć tę dziurę. Przy okazji przywiozłem coś do jedzenia i radio do odbierania komunikatów
o pogodzie z latarką z możliwością ładowania na korbkę. Później to radio się zepsuło, a została latarka i też się zepsuła,
jak zalała się słoną wodą. Z jedzenia kupiłem szynkę, kilka chlebów w Walmart po $1, olej, smalec i majonez, i cebulę, wszystko po 1$.
Dollar General # DG 06815 Foley: 4,95
Dollar Tr 171 W 9th Av Foley, AL: 9,90
Wal-Mart #0904 Foley, AL: 85,87 radio
Dollar Tr 171 W 9th Av Foley, AL: 6,60
Lewis Marine BMG Foley, AL: 64,20 mata
Harbor Freight Tools Foley, AL: 21,97
Wracając, musiałem zdążyć przed nocą, żeby dopłynąć na jacht przed zachodem słońca. To samo w odwrotną stronę.
Tym razem muszę wszystkie ciężary zapakować na ponton. Rower zostawiłem w krzakach. Udało się dotrzeć na jacht do domu.
Byłem w mieście, kupiłem szynkę, ugotowałem, chleby suszę na słońcu,
olej, majonez, smalec, cebula, suszę szynkę na słońcu.
Przywiozłem matę do żywicowania dziury, radio z latarką.
po prawej rower i kabel. Szafki na lewej burcie. Sklejka z Barber Boatyard.
Szafki na lewej burcie. Sklejka z Barber Boatyard.
Z lewej cięgno do zmiany biegów, poniżej ława/siedzenie na lewej burcie w kokpicie.
z tyłu podłączenie gazu, po lewej blat i pokrywa do lodówki.
W blacie pokrywa do lodówki, która nie chłodziła, olej, smalec, majonez, cebula.
Plastikowy talerz, który pozostał po poprzednich właścicielach.
Przykrywka do garnka, w którym gotowałem ryż, plastikowe kubki. Z tyłu schowki i u góry szafki.
Jacht płynie, otwarta zejściówka do mesy, akumulator na ławie, talerze z szynką porozkładane na słońcu, żeby suszyć.
Lina kotwiczna zaknagowana, grotmaszt i bom grota. Porwana genua na sztagu, wanty grota, wąż włożony do wody,
żeby pompować wodę z za burty używając małej pompki zezowej. Kabel z akumulatora podłączony do małej pompki zezowej,
która jest w wodzie. Na dziobie otwarte świetliki, kosz dziobowy i relingi.
Kokpit na lewej burcie, otwarta klapa do schowka, koło sterowe, kompas, reling, kabestan.
W schowku widać lampkę i obudowę do baterii prysznica.
Jacht płynie, otwarta zejściówka do mesy, akumulator na ławie, talerze z szynką porozkładane na słońcu, żeby suszyć.
Lina kotwiczna zaknagowana, grotmaszt i bom grota. Porwana genua na sztagu, wanty grota, wąż włożony do wody,
żeby pompować wodę z za burty używając małej pompki zezowej. Kabel z akumulatora podłączony do małej pompki zezowej,
która jest w wodzie. Na dziobie otwarte świetliki, kosz dziobowy i relingi.
Kokpit na lewej burcie, otwarta klapa do schowka, koło sterowe, kompas, reling, kabestan.
W schowku widać lampkę i obudowę do baterii prysznica.
otwarty schowek. Wiadro na wodę na ławie w kokpicie. Reling na lewej burcie. Lina kotwiczna zaknagowana.
Otwarta zejściówka do mesy, akumulator na ławie, wąż wypuszczony za burtę do pompowania wody
zaburtowej małą pompką zezową. Mata, którą przywiozłem z miasta wczoraj, żeby kleić dziurę w burcie.
Chleb się suszy, otwarta klapa w ławie do schowka, koło sterowe i składany stolik.
Dwa wiadra na wodę, na podłodze w kokpicie rura do steru zapasowego i rurki od połamanego dogera.
Bezan maszt i bom bezana z talią, bom grota z talią, tratwa ratunkowa, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
obok wajcha do biegów i druga z cięgnem, które dorobiłem. Wanty bezana, kosz rufowy i stojak generatora wiatrowego.
Otwarta zejściówka do mesy, akumulator na ławie, wąż wypuszczony za burtę do pompowania wody zaburtowej małą pompką zezową.
Mata, którą przywiozłem z miasta wczoraj, żeby kleić dziurę w burcie.
Chleb się suszy, otwarta klapa w ławie do schowka, koło sterowe i składany stolik.
Wiadro na wodę, na podłodze w kokpicie rura do steru zapasowego i rurki od połamanego dogera.
Bezan maszt, tratwa ratunkowa, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, obok wajcha do biegów i druga z cięgnem, które dorobiłem.
Wanty bezana, kosz rufowy, reling, kabestan, zaknagowana lina kotwiczna, talia grota, świetlik nad kabiną rufową, kabestany.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, akumulator na ławie, wąż wypuszczony za burtę
do pompowania wody zaburtowej małą pompką zezową. Mata, którą przywiozłem z miasta wczoraj,
żeby kleić dziurę w burcie. Wajcha do biegów i druga z cięgnem, które dorobiłem.
Wanty bezana, kosz rufowy, reling, kabestany, zaknagowana lina kotwiczna, świetlik nad kabiną rufową.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, akumulator na ławie, wąż wypuszczony za burtę
do pompowania wody zaburtowej małą pompką zezową. Mata, którą przywiozłem z miasta wczoraj,
żeby kleić dziurę w burcie. Wajcha do biegów i druga z cięgnem, które dorobiłem.
Wanty bezana, kosz rufowy, reling, kabestany, zaknagowana lina kotwiczna, świetlik nad kabiną rufową.
Otwarty świetlik nad kabiną dziobową, wentylatory, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, roler genuy,
podwójna lina kotwiczna zaknagowana, ręczna winda kotwiczna.
Radio/latarka, które kupiłem do odbierania pogody, ładuje się na słońcu.
Widok na lewą burtę na dziobie. Po lewej grotmaszt i kabestan, otwarty świetlik do kabiny dziobowej,
reling, lina kotwiczna.
Otwarta zejściówka do mesy, akumulator na ławie, wąż wypuszczony za burtę do pompowania wody zaburtowej
małą pompką zezową. Mata, którą przywiozłem z miasta wczoraj, żeby kleić dziurę w burcie.
Chleb się suszy, otwarta klapa w ławie do schowka, koło sterowe i składany stolik.
Dwa wiadra na wodę, na podłodze w kokpicie rura do steru zapasowego i rurki od połamanego dogera.
Bezan maszt i bom bezana z talią, bom grota z talią, tratwa ratunkowa, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
obok wajcha do biegów i druga z cięgnem, które dorobiłem.
Wanty bezana, kosz rufowy i stojak generatora wiatrowego.
pompuję małą pompką zezową wodę z zezy do wiadra. Duża pompa zezowa odłożona na bok,
po lewej deski i akumulator. Wiadro z wodą z zezy z olejem. Po prawej złożony stół w mesie,
a u góry kambuz. Śmieci.
Koło sterowe, kabestan, lina kotwiczna zaknagowana. W oddali po prawej Orange Beach i ICW
widać osłonę światła nawigacyjnego. Ponton na wodzie.
Railing. Podwójna lina kotwiczna. Ręczna winda kotwiczna. Świetlik do kabiny dziobowej.
Wanty grota i ściągacze, stensztag, roller i zwinięta, podarta przez huragan genua.
W oddali widać Orange Beach i ICW.
podwójna lina kotwiczna.
świetlik do mesy otwarty, grotmaszt. W kokpicie widać otwartą zejściówkę do kabiny rufowej, wanty.
Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Jacht na kotwicy z dinghy. W oddali brzeg, gdzie dopływałem pontonem.
kotwiczna, uszkodzona listwa odbojowa, światło nawigacyjne na lewej burcie dorobione.
Railingi, stensztag, winda kotwiczna, świetliki osłony kokpitu, grotmaszt i beżanmaszt.
Generator wiatrowy, wanty, koło sterowe, tratwa ratunkowa.
kotwiczna, zwinieta genua na rolerze. uszkodzona listwa odbojowa, światło nawigacyjne na prawej burcie dorobione.
Railingi, stensztag, winda kotwiczna, świetliki, osłona kokpitu, grotmaszt.
Zejściówka do kabiny rufowej otwarta.
bom grota, beżanmaszt. Zejściówka do kabiny rufowej otwarta.
Generator wiatrowy z naprawionym śmigłem, ponton, na ławie w kokpicie pojemnik do akumulatorów,
suszenie szmat z cedzenia oleju, suszenie chleba i szynki na słońcu.
Lina kotwiczna podwójna zakotwiczona.
Koło sterowe i składany stolik, klapa do schowka, na lewej ławie osłona akumulatorów.
Szmaty z cedzenia oleju z zezy się suszą, porozkładane talerze plastikowe z szynką suszą się.
Z tyłu świeżo kupiony chleb suszy się. Widać tratwę ratunkową. Railingi, kabestan.
Podwójna lina kotwiczna zakotwiczona. Na podłodze w kokpicie rura do zapasowego steru i rurki od
połamanego dogera. Wanty bezana.
Ponton. W oddali brzeg.
bezana, grotmaszt i bom grota, roller genua. Zwinięta, poniszczona w huraganie genua.
Wanty. Railing, koło sterowe, kabestany, tratwa ratunkowa, suszenie chleba i szynki na
słońcu, pojemnik do akumulatorów rozruchowych na ławie.
Szmaty do cedzenia oleju z zezy się suszą. W oddali Orange Beach i ICW. Z prawej cypel.
ratunkowa, chleb się suszy w kokpicie.
kotwiczna luźna, bukszpryt i kosz dziobowy, odciąg bukszprytu, zniszczona genua po huraganie,
powiązana plastikowymi ściągaczami, stensztag, uszkodzona listwa odbojowa, winda kotwiczna,
dorobione światło nawigacyjne. W oddali brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
przedniej toalety, grotmaszt, stensztag. Railing, bom grota i zwinięty żagiel, obciągacz
bomu, otwarta klapa świetlika do mesy. Osłona kokpitu, wanty, mocowanie wantu na burcie.
bomu, railing, osłona kokpitu, wanty achtersztag, stensztag, roller genua i zwinięta,
uszkodzona genua, beżanmaszt, radar i antena satelitarna, która nie była w użyciu.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt i kosz rufowy,
relingi, nadbudówka i osłona kokpitu, bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej,
tratwa ratunkowa i butla gazowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy,
grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua i zwinięta,
uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie i bezanie,
achtersztag, radar i antena satelitarna, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem, na burcie wylot spalin
i z tyłu odpływ do wody zezowej. Z prawej widać jacht w oddali przy brzegu na kotwicy.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, relingi, nadbudówka i osłona kokpitu,
bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej, tratwa ratunkowa i butla gazowa,
otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy, grotmaszt i bom grota z talią,
bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua,
salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna,
generator wiatrowy z dorobionym śmigłem, na burcie wylot spalin i z tyłu odpływ do wody zezowej.
W oddali widać brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt i kosz rufowy,
relingi, nadbudówka i osłona kokpitu, bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej,
tratwa ratunkowa i butla gazowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy,
grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua
i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie
i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem,
na burcie wylot spalin i z tyłu odpływ do wody zezowej.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt i kosz rufowy,
relingi, nadbudówka i osłona kokpitu, bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej,
tratwa ratunkowa i butla gazowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy,
grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua
i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie
i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem,
na burcie wylot spalin i z tyłu odpływ do wody zezowej.
które znalazłem na brzegu. Później użyję ich do budowy ramy dogera.
W oddali drugi brzeg, gdzie trzymałem rower i podpływałem pontonem, gdy wybierałem się do miasta.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt i kosz rufowy,
relingi, nadbudówka i osłona kokpitu, bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej,
tratwa ratunkowa i butla gazowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy,
grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua
i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie
i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem,
na burcie wylot spalin i z tyłu odpływ do wody zezowej.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt i kosz rufowy,
relingi, nadbudówka i osłona kokpitu, bulaj do kabiny rufowej i do toalety w kabinie rufowej,
tratwa ratunkowa i butla gazowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej, koło sterowe, otwarty świetlik do mesy,
grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua i zwinięta,
uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie i bezanie,
achtersztag, radar i antena satelitarna, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem,
na burcie wylot spalin i z tyłu odpływ do wody zezowej.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy,
bukszpryt i kosz rufowy, odciągacz bukszprytu. Światło nawigacyjne na dziobie dorobione,
relingi, osłona kokpitu, bulaj do toalety w kabinie rufowej, tratwa ratunkowa, koło sterowe,
otwarte świetliki do mesy, grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana, wanty, stensztag,
roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie,
topenanty na grocie i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, na burcie wylot spalin.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy,
bukszpryt i kosz rufowy, odciągacz bukszprytu. Światło nawigacyjne na dziobie dorobione,
relingi, osłona kokpitu, bulaj do toalety w kabinie rufowej, tratwa ratunkowa, koło sterowe,
otwarte świetliki do mesy, grotmaszt i bom grota z talią, bezanmaszt i bom bezana z talią,
wanty, stensztag, roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie,
topenanty na grocie i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, na burcie wylot spalin.
Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem. Widać rączkę wiosła od pontonu.
W oddali brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt, odciągacz bukszprytu.
Światło nawigacyjne na dziobie dorobione, relingi, osłona kokpitu, otwarte świetliki do mesy, grotmaszt i bom grota z talią,
bezanmaszt i bom bezana z talią, wanty, stensztag, roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua,
salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, topenanty na grocie i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna,
na burcie wylot spalin. Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
W oddali brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna.
Uszkodzona listwa odbojowa, bulaj do toalety na dziobie i do mesy, kosz dziobowy, bukszpryt, odciągacz bukszprytu.
Światło nawigacyjne na dziobie dorobione, relingi, osłona kokpitu, grotmaszt i bom grota, bezanmaszt i bom bezana,
wanty, stensztag, roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie,
topenanty na grocie i bezanie, achtersztag, radar i antena satelitarna, na burcie wylot spalin.
Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Uszkodzona listwa odbojowa, kosz dziobowy, bukszpryt, odciągacz bukszprytu.
Światła nawigacyjne na dziobie dorobione, relingi, grotmaszt i bezanmaszt, wanty,
roller genua i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie,
radar i antena satelitarna. Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Uszkodzona listwa odbojowa, naprawiona częściowo dziura po huraganie w burcie. Bulaje do schowka
obok przedniej toalety i mesy. Kosz dziobowy, bukszpryt, odciągacz bukszprytu. Światła nawigacyjne
na dziobie dorobione, relingi, grotmaszt i bom grota, bezanmaszt i bom bezana, wanty, roller genua
i zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, salingi na grotmaszcie i bezanmaszcie, radar i antena
satelitarna. Na rufie generator wiatrowy z dorobionym śmigłem. W oddali widać brzeg, gdzie zostawiałem
rower i ponton, gdy wybierałem się do miasta.
Jacht stoi na kotwicy przuy brzegu. cypel . w oddali Orange Beach i ICW.
Zabralem piłkę do metalu, żeby pociąć rurki PCV, które woda wyrzuciła i które wykorzystam do budowy dogera
Ponton przy brzegu. Zabralem piłkę do metalu, żeby pociąć rurki PCV, które woda wyrzuciła i
które wykorzystam do budowy dogera
roller genua i zwiniętą, uszkodzoną genuę. Na grotmaszcie światło nawigacyjne. W oddali Orange Beach i ICW.
Wszystko przyda się na jachcie. Wybrałem się na brzeg, po rurki PCV, które woda wyrzuciła na brzeg.
Rurki te użyłem później do budowy ramy dodgera nad kokpitem.
Poszedłem brzegiem blisko, aż do Barber Marina. Wczesniej znalazłem tam rurki pół cala, elastyczne PCV, które woda wyrzuciła.
Było tego tak dużo, że pomyślałem, że mógłbym z tego zbudować dodger.
Widok od dziobu: bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, ręczna winda kotwiczna, roller ze zwiniętą i związaną genuą.
Staysztag, na burtach widoczne naprawione światła nawigacyjne.
Widok na pokład w kierunku rufy, lekki wiatr z północy, w oddali Orange Beach i ICW.
Kokpit, otwarte zejściówki, koło sterowe, kabestan do falu grota, bom grota z żaglem, bezań i bom beżana,
relingi, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Brzeg, gdzie znajdowałem dużo drewna, jacht z dinghy.
gdzie znajdowałem dużo drewna, jacht z dinghy. Bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, staysztag. Podwójna lina kotwiczna.
Otwarta klapa świetlika nad kabiną dziobową, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi. Roller z porwaną genuą podczas huraganu,
winda kotwiczna, podwójna lina kotwiczna, grotmaszt i wanty.
W oddali Orange Beach i ICW. Cypel po prawej, ponton. Bom grota i obciągacz.
Bezan, maszt i bom beżana. Talie, koło sterowe. Otwarte zejściówki do kabiny rufowej. Wanty, kabestany.
Generator wiatrowy z naprawionym śmigłem.
w oddali jachty na kotwicy. Luźna lina kotwiczna. Bukszpryt, roller genui i zawięta genua
uszkodzona po huraganie. Kosz dziobowy, podwójna lina kotwiczna. Delfin zanurkował.
Luźna lina kotwiczna, bukszpryt i roller genui. Zawięta genua uszkodzona po huraganie.
Kosz dziobowy, podwójna lina kotwiczna. stensztag i winda kotwiczna. Delfin zanurkował
W oddali Orange Beach i ICW. Cypel po prawej, otwarty świetlik nad kabiną dziobową i lewy do mesy.
Grotmaszt, szoty genuy. Relingi, bosak, który znalazłem na brzegu. Kokpit,
podwójna lina kotwiczna zakotwiczona. Śmigło generatora wiatrowego, które dorobiłem.
W oddali Orange Beach i ICW. Cypel po prawej, świetlik nad kabiną rufową. Kosz rufowy, reling.
Wanta bezana, talia bezana i bom bezana, uchwyt. Ponton.
Ta rura z prawej to rura do pompy zezowej, którą podwiesiłem. Widać węże do zbiornika z wodą (odpowietrzające),
po prawej u góry zbiornik z wodą pitną. Na dole pływak do pompy zezowej. Czyszczenie oleju z zezy.
Ta rura z na srodku podwiazana drutem to rura do pompy zezowej, którą podwiesiłem. Plywak do pompu zezowej.
Po prawej i u gory zbiornik na wode pitna. lampka. Czyszczenie zezy z oleju
po tym jak nieuwaznie wypompowlem olej z silnika do zezy.
Ta rura, podwieszona drutem na środku, to rura do pompy zezowej, którą zamontowałem. Pływak do pompy zezowej.
Po prawej i u góry zbiornik na wodę pitną. Lampka. Czyszczenie zezy z oleju po tym,
jak nieuważnie wypompowałem olej z silnika do zezy.
Ta rura, podwieszona drutem na środku, to rura do pompy zezowej, którą zamontowałem. Pływak do pompy zezowej.
Od dołu i z prawej zbiornik na wodę pitną. Lampka. Czyszczenie zezy z oleju po tym,
jak nieuważnie wypompowałem olej z silnika do zezy.
gdy zacząłem pompować pompką olejową, i nie podłożyłem naczynia, więc rozlał się po całej zęzie.
Wodę dolewałem do zęzy, żeby ten olej zbierać. Pompowałem olej z wodą z zęzy do wiadra. Jako lżejszy wychodził do góry.
Zbierałem ten olej do pojemnika osobno. A wodę spod oleju odfiltrowałem przez szmaty, przez cedzenie i wylewałem do zlewu.
które woda wyrzuciła na brzeg. Z tych rurek zrobiłem szkielet do dogera.
które woda wyrzuciła na brzeg. Z tych rurek zrobiłem szkielet do dogera.
30°18'49.3"N 87°33'48.2"W
Mapa
Zdjęcie odwrócone lewa na prawą. Po lewej widać blok silnika, po prawej znajduje się schowek.
w oddali jacht na kotwicy z dinghy przy brzegu,
kokpit, zamknięta klapa do schowka pod ławą,
poniżej kontrola silnika i ręczna pompa zezowa, która nie działała,
koło sterowe, kabestany, reling, wanty beżana,
generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
w oddali jacht na kotwicy z dinghy przy brzegu, ponton.
podłączenie kabli, poniżej na koi multimetr i kable.
Amperometro generatore – amperomierz generatora,
Statio di carcia – stacja ładowania,
Spia estrattori – kontrolka wentylatorów,
Spia sentina – kontrolka pompy zęzowej,
Luci strmenti – światła instrumentów,
Bat1 bat 2 – akumulator 1, akumulator 2,
Switch ma ustawienia: Both (oba), 1 E (engine), 2 H (dom), disconnected (na dole niewidoczny).
po prawej jest stolik nawigacyjny, widać zdemontowaną osłonę z burty.
12 V DC
Cabin lights FWD
Cabin lights MID świeci
Cabin lights AFT
Eng room lights świeci, ale nie włączone
Navigation lights
Steaming lights
Deck lights
Anchor lights
Tri-color lights
VHF
Sat/Nav
Radar
Auto pilot
DC refrigerator (co detector propane SW)
Pump
Waste pump
Bilge pump świeci (zablokowane, włączone - wybijało)
Salt water pump
Windlass
Accessory
Empty
Entertainment center
Empty
Empty
Switch ustawiony na 1 (Engine)
Kontrolka pompy zęzowej świeci
Akumulator 2 pokazuje 0, bo nie włączony.
12 V DC
Testowanie elektryki
Cabin lights FWD
Cabin lights MID świeci
Cabin lights AFT
Eng room lights świeci, ale nie włączone
Navigation lights
Steaming lights
Deck lights
Anchor lights
Tri-color lights
VHF
Sat/Nav
Radar
Auto pilot
DC refrigerator (co detector propane SW)
Pump
Waste pump
Bilge pump wyłączone
Salt water pump
Windlass
Accessory świeci, włączone
Empty
Entertainment center
Empty
Empty
Switch ustawiony na 1 (Engine)
Spia estrattori – kontrolka wentylatorów świeci
Akumulator 2 pokazuje 0, bo nie włączony.
12 V DC
Testowanie elektryki
Cabin lights FWD
Cabin lights MID świeci
Cabin lights AFT
Eng room lights świeci, ale nie włączone
Navigation lights
Steaming lights
Deck lights
Anchor lights
Tri-color lights
VHF
Sat/Nav
Radar
Auto pilot
DC refrigerator (co detector propane SW)
Pump
Waste pump
Bilge pump włączone, zablokowane, wybijało, świeci
Salt water pump
Windlass
Accessory świeci, włączone
Empty
Entertainment center
Empty
Empty
Switch ustawiony na 1 (Engine)
Spia estrattori – kontrolka wentylatorów świeci
Spia sentina – kontrolka pompy zęzowej świeci
Akumulator 2 pokazuje 0, bo nie włączony.
Data: 3/6/00, W: 1888, Assy: AR, QC: 1
Na dole koja, zeszyt, pokrywa do switcha, multimetr.
w oddali jacht na kotwicy z dinghy przy brzegu,
kabestan, lina kotwiczna zakotwiczona, reling, wanta bezana.
w oddali patrol policji odpływa, co jakiś czas przepływali, do mnie nic nie mieli,
w oddali Orange Beach i cypel po lewej, wanty grota, otwarta klapa świetlika do mesy,
lina kotwiczna, reling, osłona kokpitu.
Otwarta zejściówka do mesy i do kabiny rufowej, bezanmaszt i bom bezana, bom grota z talią,
koło sterowe i pedestal, składany stoliczek, po lewej ława w kokpicie i dwa bulaje do korytarza,
oparte schodki z rufy, które były uszkodzone, koło zejściówki do kabiny rufowej, wajcha i dorobione
zamocowanie do cięgna do transmisji zmian biegów, kabestan, wanty, na lawe po lewej zbiornik na wodę,
który zabrałem z Barber Boatyard.
Orange Beach i ICW, widok na lewą burtę i kokpit do rufy.
Na lawe w kokpicie zbiornik na wodę, który zabrałem z Barber Boatyard.
Drabinka oparta, koło sterowe, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, wajcha do biegów,
którą zamocowałem na sklejkach, żeby wymienić cięgno, które przestało funkcjonować,
talia grota, bezanmaszt i bom bezana, talia bezana, kosz rufowy i reling, kabestany, tratwa ratunkowa.
w oddali jacht i dinghy na kotwicy, widok na pokład na dziobie.
Grotmaszt, kabestany i obciągacz bomu, foka grota i topenant na kabestanach.
Otwarte świetliki do kabiny dziobowej i do mesy.
Lina kotwiczna podwójna na pokładzie, relingi, wanty grota i ściągacze, kosz dziobowy, wywietrzniki na pokładzie,
z przodu widać roller genuy i podartą przez huragan genuę.
1 czyszczenie liny kotwicznej z narostów, 2 zdjęta osłona na burcie nad dziurą dla dostępu, pogoda wieczór).
Deszcz i czyszczenie liny kotwicznej, zdejmowanie osłony.
Grotmaszt i bom grota, obciągacz bomu, kabestany, otwarty świetlik do kabiny dziobowej, folia na pokładzie,
wywietrzniki, bukszpryt i kosz dziobowy, relingi, wanty grota, z przodu top wanta i kolumnowa zamocowane do grodzi przedniej w mesie,
z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy wbudowanej w burtę. Bosak przy prawej burcie, roller genuy i genua porwana przez huragan,
związana plastikowymi ściągaczami. Podwójna lina kotwiczna na pokładzie.
Kosz rufowy i reling, stojak generatora wiatrowego i śmigło, bom bezana i talia, świetlik kabiny rufowej zamknięty,
butla gazowa i tratwa ratunkowa, zamknięcie do otworu na zapasowy ster przed świetlikiem,
zawór redukcyjny do gazu i zawór odcinający gaz na solenoid, który jest włączany koło kuchenki gazowej w kambuzie.
Wanty bezana. Ponton.
Luźna podwójna lina kotwiczna, bukszpryt i kosz dziobowy, relingi, roller genuy i genua porwana przez huragan,
ręczna winda kotwiczna. Na lewej burcie widać dorobione zamocowanie światła nawigacyjnego.
Szoty genuy.
na pokład w kierunku rufy. Otwarty świetlik do kabiny dziobowej i uchylne świetliki do mesy,
szoty genuy, stensztag, grotmaszt, folia na pokładzie przygotowana na deszcz. Będę chciał zebrać wodę do picia.
Kokpit. Otwarty świetlik nad kambuzem, podwójna lina kotwiczna, relingi, kosz rufowy i reling,
stojak generatora wiatrowego i śmigło, wanty grota i bezana, kabestany. Po lewej na pokładzie listwa,
która służy jako bosak, gdy lina kotwiczna się zaplącze pod jachtem.
Otwarty świetlik do kabiny dziobowej i uchylne świetliki do mesy, szoty genuy, stensztag, grotmaszt,
folia na pokładzie przygotowana na deszcz. Będę chciał zebrać wodę do picia. Kokpit. Otwarty świetlik nad kambuzem,
Wiadro na ławie w kokpicie, koło sterowe, podwójna lina kotwiczna, relingi, kosz rufowy i reling,
stojak generatora wiatrowego i śmigło, wanty grota i bezana, kabestany.
Po lewej na pokładzie listwa, która służy jako bosak, gdy lina kotwiczna się zaplącze pod jachtem.
Bukszpryt i kosz dziobowy, relingi, roller genuy i genua porwana przez huragan, ręczna winda kotwiczna. Szoty genuy.
Świetlik nad kabiną dziobową otwarty, folia przygotowana na deszcz. Grotmaszt i bom grota, obciągacz bomu.
Przy prawej burcie listwa, która służyła jako bosak, gdy lina kotwiczna się zaplątała pod kilem. Wanty grota.
Grotmaszt, bezanmaszt, wanty grota, wanty bezana
Wanty, światło mgłowe na grotmaszcie, achtersztag i topenanta. Bezanmaszt, radar i antena satelitarna niepodłączona.
Wanty bezana.
Grotmaszt, dwie rolki na fale w maszcie. Górna jest nieużywana. Próbowałem odkręcić śruby, ale jest to niemożliwe.
Wanty
Uchylne świetliki do mesy, grotmaszt, folia na pokładzie przygotowana na deszcz. Będę chciał zebrać wodę do picia.
Kokpit. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, otwarty świetlik nad kambuzem, podwójna lina kotwiczna, relingi,
kosz rufowy i reling, wanty grota i bezana, kabestany.
w kierunku rufy. Uchylne świetliki do mesy, wywietrznik z solarem na wiatraczki, które nie działały,
grotmaszt, bom grota z żaglem i obciągacz bomu, trzy kabestany: jeden na fał grota, drugi na topenante,
a ten z prawej z urwanym fałem do genuy. Folia na pokładzie przygotowana na deszcz.
Będę chciał zebrać wodę do picia. Kokpit. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, podwójna lina kotwiczna,
relingi, kosz rufowy i reling, wanty grota i bezana, kabestany, generator wiatrowy na rufie.
Kokpit. Na ławie wiadro, a przed nim połamana drabinka zejściowa z rufy, koło sterowe, koło bezana, tratwa ratunkowa.
i kokpit w kierunku rufy. Kokpit. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej i do mesy, koło sterowe, pedestal,
składany stolik, dwa wiadra z wodą, połamana drabinka z rufy, miarka, szmaty na talerzu,
które używałem do cedzenia oleju z zęzy, gąbka, bom grota z żaglem i talia, bezanmaszt i bom bezana z talią.
Obok zejściówki wajcha do transmisji z dorobionym zamocowaniem, kabestany. Lina kotwiczna zakotwiczona,
kosz rufowy i reling, wanty bezana, baksztagi grota. Topenanta podtrzymuje bom grota, kabestany,
generator wiatrowy na rufie. Koło bezana, tratwa ratunkowa.
na topie bezana z kabelkiem, radar i antena satelitarna, która nie była podłączona.
Pedestal i koło sterowe, kompas, stolik składany, wiadro, wygięta rura od bukszprytu, którą wyciąłem, oparta o zejściówkę.
Bom grota i talia. Wajcha z dorobionym zamocowaniem do transmisji. Niżej druga wajcha.
Folia na bomie osłania kokpit. Wanty grota. Reling.
widok na deskę rozdzielczą i instrumenty (elektronika nie działała, tylko zegary działały).
Na pokładzie wiadro. Zamknięte świetliki, reling, kosz dziobowy. W oddali brzeg.
Bezwietrznie, podwójna lina kotwiczna luźna, widok na dziób. Bukszpryt i kosz dziobowy,
relingi, roller genuy i genua zwinięta, uszkodzona w huraganie, stensztag, ręczna winda
kotwiczna, szoty genuy.
widok na pokład i kokpit w kierunku rufy. Folia na bomie grota przykrywa kokpit.
Świetliki do mesy zamknięte. Wiatr. Grotmaszt i kabestany, bezanmaszt, wanty grota, relingi,
koło sterowe, pedestal, połamana drabinka z rufy, bezanmaszt i bom bezana z talią.
Generator wiatrowy na rufie. Ponton.
Jacht z dinghy na kotwicy, widok na prawą burtę i kokpit w kierunku rufy.
Folia na bomie grota przykrywa kokpit. Świetliki do mesy zamknięte.
Grotmaszt i kabestany, wiadro, wanty grota, relingi, koło sterowe, pedestal, połamana drabinka z rufy na lawe.
Generator wiatrowy na rufie.
Bezwietrznie.
Jacht z dinghy na kotwicy, widok na kokpit i prawą burtę w kierunku rufy. Folia na bomie grota przykrywa kokpit.
Świetliki do mesy zamknięte. Grotmaszt i kabestany, bom grota, zwinięty żagiel, obciągacz bomu, fal genui urwany i zaknagowany,
wiadro, wanty grota, relingi, koło sterowe, pedestal, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, świetlik nad kambuzem otwarty, bezanmaszt,
generator wiatrowy na rufie z dorobionym śmigłem, ponton na wodzie.
gdy jechałem do miasta. Widok na lewą burtę w kierunku rufy. Folia na bomie grota przykrywa kokpit.
Kosz rufowy i relingi, bezanmaszt i bom bezana, generator wiatrowy na rufie z dorobionym śmigłem,
kabestany, wiadro, tratwa ratunkowa, butla gazowa, ponton na wodzie.
podwójna lina kotwiczna luźna, widok na dziób. Bukszpryt i kosz dziobowy, relingi, roller genuy i genua zwinięta,
uszkodzona w huraganie, stensztag, ręczna winda kotwiczna, szoty genuy. Zamknięty świetlik do kabiny dziobowej,
grotmaszt, wanty grota i ściągacze. Wywietrznik.
bukszpryt i kosz dziobowy, reling, wygięty ściągacz od stensztag, lina kotwiczna, wiadro, roller genuy.
Słaby wiatr, pokład, świetliki do mesy, osłona kokpitu, grotmaszt, kabestany, folia na bomie przykrywa kokpit,
bom grota i obciągacz bomu, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, otwarty świetlik nad kambuzem,
koło sterowe, wanty grota i ściągacze, wywietrzniki na pokładzie, relingi, bezanmaszt,
generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Ford Model 2712 E
Capacity 4.15L
Fuel sys. AA
RPM 1250-2500
H'D - Block A
Date / Ser. No. D 8310/7
Build No. 513/5F4/450/300
Zdjąłem osłonę ponad dziurą dla lepszego dostępu. Bulaj po prawej u góry, na suficie uchwyt i podwieszony głośnik,
rura plastikowa z kablami, po prawej panel elektryczny.
Zdjąłem osłonę ponad dziurą dla lepszego dostępu. Osłona na koi, na podłodze deska, którą znalazłem na brzegu.
Użyję jej do budowy mocowania silnika zaburtowego w Ft. Myers (2x4). Po lewej amperomierz na panelu switcha.
zamocowanie talii grota, wanty grota, forsztag ze zwiniętą na rollerze genuą, pospinaną plastikowymi spinaczami,
koło sterowe i pedestal. Folia w kokpicie, reling.
Brzeg, gdzie zostawiłem ponton i rower, gdy jechałem do miasta. Kokpit. Instrumenty. Bom grota i grotmaszt, obciągacz bomu, kabestany, wanty grota,
forsztag ze zwiniętą na rollerze genuą, pospinaną plastikowymi spinaczami, koło sterowe i pedestal. Folia w kokpicie, reling.
Otwarty świetlik do kabiny dziobowej, zamknięta zejściówka do mesy.
dalej jachty motorowe. Z prawej brzeg, gdzie zostawiłem ponton i rower, gdy jechałem do miasta. Kokpit.
Instrumenty. Bom grota i grotmaszt, obciągacz bomu, kabestany, wanty grota, koło sterowe i pedestal.
Folia w kokpicie, reling. Otwarty świetlik do kabiny dziobowej, zamknięta zejściówka do mesy. Kabestan.
W oddali brzeg, gdzie zostawiłem ponton i rower, gdy jechałem do miasta.
Reling, wanty grota, kabestan.
Z prawej brzeg, gdzie zostawiłem ponton i rower, gdy jechałem do miasta. Pokład na dziobie, luźna podwójna lina kotwiczna,
bukszpryt, kosz dziobowy i relingi, roller genuy i zwinięta, podarta w huraganie genua, szoty genuy,
ręczna winda kotwiczna, otwarty świetlik do kabiny dziobowej. Po lewej grotmaszt i kabestan, relingi, wanty grota.
Z prawej brzeg, gdzie zostawiałem ponton i rower, gdy jechałem do miasta. Luźna podwójna lina kotwiczna, bukszpryt, kosz dziobowy i relingi,
roller genuy i zwinięta, podarta w huraganie genua, szoty genuy, stensztag. Na burtach widać obudowy do świateł nawigacyjnych dziobowych,
które dorobiłem.
jacht na kotwicy lina kotwiczna luzna, czesciowo naprawiona dziura w burcie,
uszkodzona listwa odbojowa zdjeta uszkodzona drabinka zejsciowa z rufy,
lekko uszkodzona burta na wysokosci pokladu pomiedzy bulajami, bulaje na burcie:
przedni do schowka na wprost toalety tylny do mesy, bukszpryt z odciagaczem, kosz dziobowy
reling i kosz rufowy, forsztag i roler genuy, zwinieta uszkodzona w huraganie genua
zawiazana plastykowymi sciagaczami, szoty genuy, stensztag, grot maszt, wanty grota
( z przodu top wanta i kolumnowa zamocowane do grodzi w mesie, z tylu stenwanta do chainplate
i kotwy w burcie achtersztag i wodziki. zamontowane do srodkowych okuc na nadbudowce nad kabina rufowa,
wodziki achtersztagu, topenanta bomu grota, bom grota i obciagacz bomu, oslona kokpitu i nadbudowka nad kabina rufowa,
dwa bulaje w kabinie rufowej, dwa kabestany do zagli przednich, talia grota, kolo sterowe i pedestal,
wajcha do biegow, bezanmaszt bom bezana i talia, topenanta bomu bezana, saling bezana, swiatlo pokladowe
pod salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezamaszcie na ktorym jest JRC radar, wanty kolumnowe do uchwytu
z tylu na nadbudowce. top wanty do srodkowego razem z wodzikiami, stenwanty do przedniego mocowania z boku kokpitu
jacht na kotwicy lina kotwiczna luzna, czesciowo naprawiona dziura w burcie,
uszkodzona listwa odbojowa zdjeta uszkodzona drabinka zejsciowa z rufy,
lekko uszkodzona burta na wysokosci pokladu pomiedzy bulajami, bulaje na burcie:
przedni do schowka na wprost toalety tylny do mesy, bukszpryt z odciagaczem, kosz dziobowy
reling i kosz rufowy, forsztag i roler genuy, zwinieta uszkodzona w huraganie genua
zawiazana plastykowymi sciagaczami, szoty genuy, stensztag, grot maszt, wanty grota
( z przodu top wanta i kolumnowa zamocowane do grodzi w mesie, z tylu stenwanta do chainplate
i kotwy w burcie achtersztag i wodziki. zamontowane do srodkowych okuc na nadbudowce nad kabina rufowa,
wodziki achtersztagu, topenanta bomu grota, bom grota i obciagacz bomu, oslona kokpitu i nadbudowka nad kabina rufowa,
dwa bulaje w kabinie rufowej, dwa kabestany do zagli przednich, talia grota, kolo sterowe i pedestal,
wajcha do biegow, bezanmaszt bom bezana i talia, topenanta bomu bezana, saling bezana, swiatlo pokladowe
pod salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezamaszcie na ktorym jest JRC radar, wanty kolumnowe do uchwytu
z tylu na nadbudowce. top wanty do srodkowego razem z wodzikiami, stenwanty do przedniego mocowania z boku kokpitu
Jacht na kotwicy, lina kotwiczna luźna, W oddali jacht żaglowy.
częściowo naprawiona dziura w burcie, uszkodzona listwa odbojowa, lekko uszkodzona burta na wysokości
pokładu pomiędzy bulajami. Bulaje na burcie: przedni do schowka na wprost toalety, tylny do mesy.
Bukszpryt z odciągaczem, kosz dziobowy, reling, forsztag i roller genuy, zwinięta, uszkodzona w huraganie genua,
związana plastikowymi ściągaczami. Szoty genuy, stensztag, grotmaszt, wanty grota (z przodu top wanty i kolumna
zamocowane do grodzi w mesie, z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy w burcie), achtersztag i wodziki,
topenanta bomu grota, bom grota i obciągacz bomu. Osłona kokpitu i nadbudówka nad kabiną rufową,
dwa bulaje w kabinie rufowej, dwa kabestany do zagli przednich, talia grota, koło sterowe i pedestal.
Saling bezana, światło pokładowe pod salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezanmaszcie, na którym jest radar JRC.
Wanty kolumnowe do uchwytu z tyłu na nadbudówce. Top wanty do środkowego razem z wodzikami,
stenwanty do przedniego mocowania z boku kokpitu.
częściowo naprawiona dziura w burcie, uszkodzona listwa odbojowa, lekko uszkodzona burta
na wysokości pokładu pomiędzy bulajami. Bulaje na burcie: przedni do schowka na wprost toalety, tylny do mesy.
Reling, forsztag i roller genuy, zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami.
Stensztag, grotmaszt, światło mgłowe na maszcie ponad mocowaniem stensztagu. Wanty grota (z przodu top wanty i
kolumna zamocowane do grodzi w mesie, z tyłu stenwanty do chainplate i kotwy w burcie), achtersztag i wodziki,
topenanta bomu grota, bom grota i obciągacz bomu. Osłona kokpitu i nadbudówka nad kabiną rufową, dwa bulaje w kabinie rufowej,
dwa kabestany do zagli przednich, talia grota, koło sterowe i pedestal. Saling bezana, światło pokładowe pod
salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezanmaszcie, na którym jest radar JRC, i antena satelitarna niepodłączona.
Wanty kolumnowe do uchwytu z tyłu na nadbudówce. Top wanty do środkowego razem z wodzikami,
stenwanty do przedniego mocowania z boku kokpitu. Kosz rufowy, generator wiatrowy, topenanta bezana.
częściowo naprawiona dziura w burcie, uszkodzona listwa odbojowa, lekko uszkodzona burta na wysokości pokładu
pomiędzy bulajami. Bulaje na burcie: przedni do schowka na wprost toalety, tylny do mesy.
Światło nawigacyjne dziobowe dorobione, bukszpryt z odciągaczem, kosz dziobowy, reling, forsztag i roller genuy,
zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami. Szoty genuy, stensztag, grotmaszt,
światło mgłowe na maszcie powyżej mocowania stensztagu. Wanty grota (z przodu top wanty i kolumna zamocowane
do grodzi w mesie, z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy w burcie), achtersztag i wodziki, topenanta bomu grota,
bom grota i obciągacz bomu. Osłona kokpitu, talia grota, koło sterowe i pedestal. Saling bezana,
światło pokładowe pod salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezanmaszcie, na którym jest radar JRC.
częściowo naprawiona dziura w burcie, uszkodzona listwa odbojowa, lekko uszkodzona burta na wysokości
pokładu pomiędzy bulajami. Bulaje na burcie: przedni do schowka na wprost toalety, tylny do mesy.
Reling, forsztag, zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami.
Stensztag, grotmaszt, światło mgłowe na maszcie ponad mocowaniem stensztagu. Wanty grota
(z przodu top wanty i kolumna zamocowane do grodzi w mesie, z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy w burcie),
achtersztag i wodziki, topenanta bomu grota, bom grota i obciągacz bomu. Osłona kokpitu i nadbudówka nad kabiną rufową,
dwa bulaje w kabinie rufowej, dwa kabestany do zagli przednich, talia grota. Saling bezana, światło pokładowe pod
salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezanmaszcie, na którym jest radar JRC i antena satelitarna niepodłączona.
Wanty kolumnowe do uchwytu z tyłu na nadbudówce. Top wanty do środkowego razem z wodzikami,
stenwanty do przedniego mocowania z boku kokpitu. Kosz rufowy, generator wiatrowy, topenanta bezana.
częściowo naprawiona dziura w burcie, uszkodzona listwa odbojowa, lekko uszkodzona burta na wysokości pokładu
pomiędzy bulajami. Bulaje na burcie: przedni do schowka na wprost toalety, tylny do mesy.
Światło nawigacyjne dziobowe dorobione, bukszpryt z odciągaczem, kosz dziobowy, reling, forsztag i roller genuy,
zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami. Szoty genuy, stensztag, grotmaszt,
światło mgłowe na maszcie powyżej mocowania stensztagu. Wanty grota (z przodu top wanty i kolumna zamocowane do grodzi w mesie,
z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy w burcie), achtersztag i wodziki, topenanta bomu grota, bom grota i obciągacz bomu.
Osłona kokpitu, talia grota, koło sterowe i pedestal, bezanmaszt, saling bezana, światło pokładowe pod salingiem na bezanmaszcie,
uchwyt na bezanmaszcie, na którym jest radar JRC, i antena satelitarna. Wanty bezana, bom bezana, generator wiatrowy z naprawionym śmigłem.
lina kotwiczna podwójna luźna, uszkodzona listwa odbojowa. Bukszpryt z odciągaczem, kosz dziobowy,
reling, forsztag i roller genuy, zwinięta, uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami.
Wanty grota, top wanty, kolumnowe stenwanty, saling bezana, top wanty bezana, stenwanty bezana.
jacht na kotwicy, uszkodzona listwa odbojowa, bulaj na burcie do toalety, światło nawigacyjne
dziobowe dorobione, bukszpryt z odciągaczem, kosz dziobowy, reling, forsztag i roller genuy, zwinięta,
uszkodzona w huraganie genua, związana plastikowymi ściągaczami, szoty genuy, stensztag, grotmaszt,
bom grota i obciągacz bomu, wanty grota, bezanmaszt, saling bezana, uchwyt na bezanmaszcie,
na którym jest radar JRC i antena satelitarna, wanty bezana, bom bezana, generator wiatrowy z naprawionym śmigłem.
jacht na kotwicy, uszkodzona listwa odbojowa, bulaje na burcie: przedni do toalety,
tylny do mesy, reling, grotmaszt, wanty grota (z przodu top wanty i kolumnowa zamocowane
do grodzi w mesie, z tyłu stenwanta do chainplate i kotwy w burcie), wodziki achtersztagu,
topenanta bomu grota, bom grota i obciągacz bomu, osłona kokpitu, dwa bulaje w kabinie rufowej,
kabestan do zagli przednich, talia grota, bezanmaszt, bom bezana, saling bezana, światło pokładowe
pod salingiem na bezanmaszcie, uchwyt na bezanmaszcie, wanty bezana, kolumnowe, stenwanty,
generator wiatrowy, topenanta bezana.
bezanmaszt, grotmaszt, generator wiatrowy z uszkodzonym śmigłem, bom bezana i talia, wanty bezana (topwanty, stenwanty, wanty kolumnowe),
saling bezana, bom grota i talia grota, butla bazowa i tratwa ratunkowa, wanty grota, topwanty, stenwanty, wanty kolumnowe,
roler genuy i genua powiązana, kabestany, bulaje do kabiny rufowej i toalety, zdemontowana drabinka na rufie,
światło nawigacyjne na rufie.
bezanmaszt, grotmaszt, generator wiatrowy z uszkodzonym śmigłem, bom bezana i talia, wanty bezana (topwanty, stenwanty, wanty kolumnowe),
saling bezana, bom grota i talia grota, butla bazowa i tratwa ratunkowa, wanty grota, topwanty, stenwanty, wanty kolumnowe,
roler genuy i genua powiązana, kabestany, bulaje do kabiny rufowej i toalety, zdemontowana drabinka na rufie,
światło nawigacyjne na rufie, światło nawigacyjne tri-color na topie grotmasztu.
w oddali słup z dinghy i dwa jachty motorowe na kotwicy. Brzeg, gdzie zostawiałem ponton i rower, gdy jechałem do miasta.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, koło sterowe, wajchy do transmisji, bezanmaszt,
bom bezana, talia bezana, talia grota, kabestany, wanty bezana
(stenwanta, top wanta, wodzik achtersztagu, wanta kolumnowa).
kokpit, widok na lewą burtę, koło sterowe, pedestal, wiadro, lawa.
Zamknięty schowek, kabestany, stenwanta bezana, top wanta i wodzik achtersztagu, reling.
Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, koło sterowe, bom bezana, talia bezana, talia grota,
kabestany, wanty bezana (stenwanta, top wanta, wodzik achtersztagu, wanta kolumnowa).
Kosz rufowy i reling, bom bezana i talia, kabestany, knagi.
gdzie znajdowałem dużo drewna. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, folia złożona na pokładzie,
otwarte świetlówki do mesy, grotmaszt, kabestany, wanty grota i bezana, reling
kokpit, widok na lewą burtę, reling, wanty grota.
w oddali sloop z dinghy na kotwicy. Nadbudówka nad kabiną rufową, tratwa ratunkowa, kabestan, kosz rufowy,
generator wiatrowy, railing, wanty bezanowe, z przodu stenwanta, w środku topwanta, wodzik achtersztagu,
z tyłu winda kolumnowa.
Ponton na wodzie.
w oddali cypel, Orange Beach i ICW. Liny relingu
w oddali sloop z dinghy na kotwicy. Nadbudówka nad kabiną, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
maszt bezanowy, otwarty świetlik nad kabiną rufową, butla gazowa, bom grota i mocowanie talii.
Kosz rufowy, reling, wanty bezanowe, z przodu stenwanta, w środku topwanta, wodzik achtersztagu, z tyłu winda kolumnowa.
Orange Beach, ICW. Widok na pokład na dziobie, otwarte świetliki, grotmaszt,
bom grota i obciągacz bomu. Podwójna lina kotwiczna, tylko na kagańcach na dziobie.
Bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, wiadro na pokładzie, wywietrzniki, stensztag, forsztag
i roller genu, genua porwana przez huragan, związana. Fały genuy. Wanty grota:
z przodu kolumnowa i topwanta, z tyłu stenwanta.
i Orange Beach, ICW. Widok na pokład na dziobie, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi,
forsztag i roller genuy, genua porwana przez huragan, związana. Prawe światło nawigacyjne dziobowe
Orange Beach, ICW. Widok na pokład na dziobie, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi,
stensztag, podwójna lina kotwiczna, ręczna winda kotwiczna, fał genuy
prawa burta, w oddali sloop z dinghy na kotwicy. Osłona kokpitu, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
bom grota, talia, obciągacz bomu, bezanmaszt, kosz rufowy, relingi, otwarta świetlówka nad kambuzem,
koło sterowe, pedestal, składany stolik, wiatr w kokpicie, rura zgięta z kosza dziobowego, generator wiatrowy.
Z lewej wanty grota: kolumnowa i stenwanta. Wanty bezana, topwanty, kolumnowe, stenwanty, wodziki achtersztagu
ICW. Widok na lewą burtę na dziobie, bukszpryt, kosz dziobowy, relingi, podwójna lina kotwiczna,
ręczna winda kotwiczna, fał genuy
10 pokład, 2 worek na storm staysail large (Hong Kong Sailmakers), 6 zaklejona dziura, 2 mesa, prawa burta)
suszenie prania, ponton z wodą.
topenatna bezana, wspornik do generatora wiatrowego, urwana po huraganie półkłuza na rufie, ponton na wodzie.
bukszpryt, kosz dziobowy, roller genuy, genua zwinięta, związana po huraganie. W oddali brzeg. Delfin.
kosz dziobowy, roller genuy, genua zwinięta, związana po huraganie. W oddali brzeg. Delfin
kosz dziobowy, roller genuy, genua zwinięta, związana po huraganie. W oddali brzeg. Delfin
kosz dziobowy, roller genuy, genua zwinięta, związana po huraganie. W oddali brzeg. Delfin
gdzie zostawiłem ponton i rower, gdy jechałem do miasta. Kosz dziobowy, fał genuy
gdy jechałem do miasta. fał genuy
Widok na lewą burtę: reling, kosz rufowy, generator wiatrowy, otwarty świetlik nad kambuzem,
zamknięta klapa schowka, koło sterowe, tratwa ratunkowa, butla gazowa. Na osłonie kokpitu nawiew
powietrza do komory schowka, z której powietrze dostaje się do komory silnika.
Dwa kabestany do żagli przednich, ponton na wodzie.
Widok na lewą burtę: kokpit, bom grota, obciągacz bomu, widać plastikowe pelzacze grota.
Otwarty świetlik nad kambuzem, pocięte płaskowniki z listwy odbojowej i wygięta rura od kosza dziobowego ,
po lewej w kokpicie. Wiadro, zamknięta klapa do schowka pod ławą, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
pranie suszy się na bomie, tratwa ratunkowa, butla gazowa, bezanmaszt, wanty bezana, kosz rufowy, reling,
stojak generatora wiatrowego, koło sterowe, pedestal i składany stolik. Na osłonie kokpitu nawiew powietrza
do komory schowka, z której powietrze dostaje się do komory silnika. Dwa kabestany do żagli przednich, ponton na wodzie.
Widok na lewą burtę do dziobu, osłona kokpitu, uchylony świetlik nad mesą,
reling, wanty grota, od proru: kolumnowa, top wanta i stenwanta.
gdy jechałem do miasta. Delfin. Widok na lewą burtę do dziobu: osłona kokpitu, uchylony świetlik nad mesą,
reling, wanty grota, od przodu: kolumnowa, top wanta i stenwanta.
gdy jechałem do miasta. Delfin. Widok na lewą burtę do dziobu: osłona kokpitu, reling i stenwanta.
Delfin. Widok na lewą burtę: osłona kokpitu, kabestany, reling.
Widok na pokład: rozłożyłem fok sztormowy na pokładzie, stensztag, szoty genuy, grotmaszt, wanty grota,
osłona kokpitu i kokpit, otwarty świetlik nad kambuzem, relingi, generator wiatrowy.
i jacht motorowy. Widok na pokład: rozłożyłem fok sztormowy na pokładzie, stensztag, szoty genuy, grotmaszt, wanty grota,
osłona kokpitu i kokpit, otwarty świetlik nad kambuzem, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, relingi,
generator wiatrowy.
i jacht motorowy. Widok na pokład: rozłożyłem fok sztormowy na pokładzie, szoty foka, stensztag, szoty genuy,
grotmaszt, wanty grota, osłona kokpitu i kokpit, otwarty świetlik nad kambuzem, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
relingi, generator wiatrowy.
osłona kokpitu, otwarta zejściówka do kambuza, reling, wanty grota.
Szoty foka sztormowego i worek na żagiel, listwa służy jako bosak. Zamknięty świetlik do mesy, w kokpicie ława,
koło sterowe, pedestal i składany stolik, wiadra, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, kabestany.
Jacht żaglowy przy brzegu na kotwicy i jacht motorowy. Widok na pokład i kokpit: osłona kokpitu,
otwarty świetlik nad kambuzem, otwarte zejściówki do mesy i kabiny rufowej, otwarta klapa do schowka,
koło sterowe, pedestal i składany stolik, wiadra, pranie suszy się na bomie, bom grota, bezanmaszt,
bom bezana oraz talia bezana, generator wiatrowy, relingi. Wanty bezana: od przodu: stenwanta,
topwanta i wodzik achtersztagu, z tyłu wanta kolumnowa, otwarty świetlik do kabiny rufowej,
tratwa ratunkowa, kabestany do żagli przednich.
fok sztormowy, róg fałowy, raksy.
Widok na pokład od dziobu: rozłożony fok sztormowy na pokładzie, raksy, zamknięta zejściówka do mesy,
grotmaszt, buty suszą się na słońcu, kabestany na maszcie, zaklinowany, urwany fał genuy, obciągacz bomu.
Wanty grota: od tyłu stenwanta, topwanta i kolumnowa, reling, kosz dziobowy,
bukszpryt, roller genuy i zwinięta genua, fały genuy.
Widok na kokpit i rufę: otwarta klapa do schowka i zejściówka do kabiny rufowej, koło sterowe, pedestal,
składany stolik, wiatro z wodą, bom grota i talia, topwanta grota, bezanmaszt, fał bezana, topwanta bomu
bezana i talia. Kosz rufowy i reling. Wanty bezana: od przodu stenwanta. Kabestany, na dole widać nawiew
powietrza do komory silnika na boku osłony kokpitu. Tratwa ratunkowa i butla gazowa, stojak generatora
wiatrowego.
przy brzegu jacht na kotwicy. Widok na kokpit i rufę: otwarta klapa do schowka i zejściówka do kabiny rufowej,
koło sterowe, bezanmaszt i bom bezana, fał bezana, topwanta bomu bezana i talia. Kosz rufowy i reling. Wanty bezana:
od przodu stenwanta, topwanta i wodzik achtersztagu, z tyłu kolumnowa. Kabestany, na dole widać nawiew powietrza do komory
silnika na boku osłony kokpitu. Tratwa ratunkowa i butla gazowa, generator wiatrowy z dorysowanym śmigłem. Ponton na wodzie.
przy brzegu jacht na kotwicy, a przy nim motorówka (towing?). Widok na kokpit i rufę: otwarta
zejściówka do kabiny rufowej, koło sterowe, bezanmaszt i bom bezana, fał bezana, topwanta bomu bezana i talia.
Kosz rufowy i reling. Wanty bezana: od przodu stenwanta, topwanta i wodzik achtersztagu, z tyłu kolumnowa.
Kabestan, tratwa ratunkowa, generator wiatrowy z dorysowanym śmigłem, bom grota i talia. Wajcha do cięgna do transmisji.
Otwarty świetlik do kabiny rufowej. Wanty bezana: od przodu stenwanta, kolumnowa, wodzik do achtersztagu, kolumnowa.
Przyklejam kolejną warstwę maty, którą przywiozłem. Osłonięte kable za panelem elektrycznym,
panel elektryczny i switch pod nim. Osłonięty folią stolik nawigacyjny, osłonięta koja/siedzenie.
Na podłodze deski i 2x4, które znalazłem na brzegu. Rurka PCV wystaje z prawej strony na dole, którą
użyję później do budowy szkieletu dogera. Na grodzi podwieszony głośnik, na suficie uchwyt.
Z lewej na dole widać otwarte drzwi do przedsionka przed toaletą.
Osłonięte kable za panelem elektrycznym, panel elektryczny i switch pod nim. Osłonięty folią stolik nawigacyjny,
zdjęta osłona za stolikiem nawigacyjnym do identyfikacji kabli. Osłonięta koja/siedzenie. Rurka PCV wystaje z prawej
strony na dole, którą użyję później do budowy szkieletu dogera. Na suficie uchwyt. Z lewej na dole widać otwarte
drzwi do przedsionka przed toaletą.
Przyklejam kolejną warstwę maty, którą przywiozłem. Osłonięte kable za panelem elektrycznym,
panel elektryczny i switch pod nim. Osłonięta koja/siedzenie. Na podłodze deski i 2x4,
które znalazłem na brzegu. Na grodzi podwieszony głośnik, na suficie uchwyt.
Z lewej na dole widać otwarte drzwi do przedsionka przed toaletą. Podwieszone kable w rurze.
Przyklejam kolejną warstwę maty, którą przywiozłem. Osłonięta koja/siedzenie.
Na podłodze deski i 2x4, które znalazłem
z Barber Boatyard, oparte o szafki na burcie. Zdemontowana osłona nad dziurą w prawej burcie.
Rower poskładany, pudełko z narzędziami na stole. Kable, szafki na burcie otwarte, półka nad szafkami
z zapasami jedzenia, bulaj, uchwyt w suficie.
W środku mesy znajduje się rozkładany stół, obok koja/siedzenie. Na podłodze stoi mała
pompka zezy w wiadrze. Na blacie deska do krojenia, chleb i cebula, obok majonez,
płyn do mycia naczyń, plastikowe talerze, kubki, ramen chicken rosołowy. Na kuchence
garnek aluminiowy do gotowania ryżu, na siedzeniu płyn do prania. Obok rurka plastikowa
do pompowania wody z zezy, butelki na wodę, plastikowy pojemnik na brudną wodę z zezy.
Na stole znajduje się taśma miernicza, a na podłodze leżą śmieci. Pod zlewem schowek
z odsuniętą zasuwą.
który pokazuje 12,2 V po podłączeniu panelu słonecznego, który przywiozłem z miasta.
Ładuje baterię.
Panel słoneczny, który przywiozłem z miasta, jest podłączony. Otwarty świetlik do kabiny
dziobowej oraz świetliki do mesy. Kokpit, otwarta zejściówka do kabiny rufowej. Grotmaszt, fał genuy.
Reling.
Otwarte świetliki do mesy i do kabiny dziobowej. Kokpit, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
otwarty świetlik nad kambuzem. Koło sterowe, pedestal i składany stolik. Grotmaszt i bezanmaszt,
generator wiatrowy. Kosz rufowy, kabestany. Wanty grota, wanty bezana. Podwójna lina kotwiczna, zaknagowana.
Koło sterowe, widać rurę, którą odciąłem z uszkodzonego bukszprytu, opartą o zejściówkę do kabiny rufowej.
Otwarta zejściówka do mesy. Reling.
Kokpit, instrumenty, otwarta zejściówka do mesy, otwarte świetliki do mesy i do kabiny dziobowej.
Grotmaszt, bom grota i obciągacz bomu, wanty grota, genua powiązana ściągaczami, reling.
Panel słoneczny oparty o maszt, przestawiałem go w stronę słońca, żeby uzyskać lepszą wydajność.
Okazało się, że daje maksymalnie 10 W, co odpowiadało prądowi około 1 A.
2 – pokład rufa, 2 – naklejka Alpa, 7 – skończone klejenie dziury od środka,
3 – podsufitka i osłona ściany nad dziurą, 2 – pokład).
Dziura skończona, zakładanie osłon.
Orange Beach i ICW. Widok na lewaą burtę, reling i kabestan.
panel instrumentów (od lewej: głębokość, temperatura silnika, ciśnienie oleju, napięcie alternatora,
obroty silnika), pokład na dziobie, grotmaszt, obciągacz bomu i grota, wanty grota. Od tyłu stenwanta,
z przodu topwanta i wanta kolumnowa. Kosz dziobowy i reling. Bukszpryt, roller genuy i genua.
Przy prawej burcie listwa służy jako bosak, luźna podwójna lina kotwiczna. Otwarte świetliki do kabiny
dziobowej i do mesy. Panel słoneczny podłączony, ustawiony w kierunku wschodzącego słońca.
W oddali brzeg, gdzie dopływałem pontonem i znajdowałem dużo drewna.
Lekki wiatr z zachodu. Widok na nadbudówkę nad kabiną rufową, bezanmaszt, otwarta zejściówka do kabiny rufowej,
talia grota, bloczki, które kupiłem i zmontowałem. Później okazało się, że to nie działa, więc użyłem kabestanów
i bloczków do przednich żagli na szynie. Poniżej wajcha do cięgna transmisji. Dorobione cięgno z rurek PVC po tym,
jak zacinała się linka i nie mogłem jej wyciągnąć. Obok masztu wywietrznik nad toaletą. Kabestan z linką,
którego nie mogłem zidentyfikować, do czego może służyć. Wanty bezana od przodu (top wanta, wodzik achtersztagu),
z tyłu wanta kolumnowa. Tratwa ratunkowa, świetlik nad kabiną rufową, talia bezana z bloczków, które znalazłem na jachcie,
bom bezana. Po lewej zakotwiczona topenanta bezana, po prawej foka bezana. Kosz rufowy, relingi, kabestany.
Ta czerwona lina służyła do podtrzymywania generatora wiatrowego
Orange Beach i ICW. Widok na lewa burtę, reling
po prawej: Imbarcazione (łódź) Matricola 55 (numer rejestracyjny), anno di costruzione (rok produkcji).
Po prawej kable za panelem elektrycznym, podłączone do busbara. Kable opisane
Z lewej grodz, widać wzmocnienia podłużne na burcie. Z prawej panel elektryczny, na grodzi podwieszony głośnik.
obciągacz bomu i grota, wanty grota. Od tyłu stenwanta, z przodu topwanta i wanta kolumnowa.
Kosz dziobowy i reling. Przy prawej burcie listwa służy jako bosak, luźna podwójna lina kotwiczna.
Otwarty świetlik do mesy i do kabiny dziobowej. Panel słoneczny podłączony, ustawiony w kierunku
wschodzącego słońca, oparty o maszt. W oddali brzeg, gdzie dopływałem pontonem i znajdowałem dużo drewna.
Listwa służy jako bosak. W oddali słup z dinghy na kotwicy.
Rura z kablami, kable opisane, podłączone do busbara. Panel elektryczny i switch. Po lewej grodz do przedsionka
przed kabiną dziobową, wtyczka do kabli, gdy jest prąd na postoju. Kratka wentylacyjna, widać wzmocnienia podłużne
na burcie. Zdjąłem głośnik, owinięty workiem. Bulaj na burcie i świetlik w suficie.
Widok na prawą burtę, na zachód, bom bezana z żaglem i bezan po lewej.
Wanty bezana od przodu: stenwanta, wodzik achtersztagu grota, topwanta, kolumnowa.
Kabestany. Otwarta zejściówka do kabiny rufowej, kokpit. Ława/siedzenie w kokpicie.
Słońce zaszło za horyzontem. Widok na prawą burtę. Bom bezana.
Widok na pokład z nadbudówki nad kabiną rufową. Bezanmaszt i bom bezana, wanty bezana, tratwa ratunkowa i butla gazowa,
kokpit i koło sterowe, pedestal, otwarta zejściówka do kabiny rufowej, kabestany do przednich żagli, otwarty świetlik nad kambuzem,
otwarte świetliki do mesy, reling, bom grota i grotmaszt, talia grota, topenanta grota. Założyłem płytę nad świetlikiem do kabiny
rufowej dla wentylacji, kosz dziobowy.
2 – kokpit zejściówka, 2 – koło sterowe, 8 – kabina rufowa,
2 – mesa i kambuz, 2 – szafka na prawej burcie).
Założenie szafki na dziurze, cisza, ładne ujęcia, dużo sąsiadów na kotwicy,
rurki i drzewo zgromadzone z brzegu, sklejki, drugi rower rama (z mariny),
materace czyste, wiadra i pojemniki, zbiornik z mariny, narzędzia,
woda do picia w butelkach.
Widok na rufę z kokpitu. Pedestał, koło sterowe, bezanmaszt, talia grota, wajcha do transmisji,
tratwa ratunkowa, butla gazowa, kosz rufowy, reling, wanty bezana od przodu: stenwant, topwanta i
wodzik achtersztagu, kolumnowy. Kabestan, generator wiatrowy.
Widok na rufę z kokpitu. Tratwa ratunkowa, butla gazowa, kosz rufowy, reling.
Generator wiatrowy z dorobionym śmigłem, bom bezana, talia bezana, wanty bezana.
Topenanta bezana, otwarty świetlik nad kabiną rufową, odwrócony ponton, obrośnięty na dnie.
Luźna podwójna lina kotwiczna. Bukszpryt. Kosz dziobowy, reling, roller, genua podarta przez
huragan, zwinięta. Po lewej wanty grota, z prawej kabestan, otwarty świetlik do kabiny
dziobowej, ręczna winda kotwiczna.
Widok na rufę z kokpitu. Tratwa ratunkowa, butla gazowa, kosz rufowy, reling.
Generator wiatrowy z dorobionym śmigłem, bom bezana, talia bezana, wanty bezana.
Topenanta bezana, otwarty świetlik nad kabiną rufową, odwrócony ponton, obrośnięty na dnie.
Słup na kotwicy i jacht motorowy. Żeglarz płynie pontonem na wiosłach.
Widok na lewą burtę z kokpitu. Otwarta klapa do schowka pod ławą, osłona kokpitu, reling.
Kabestan, knagi, stenwanta bezana, topwanta i wodzik achtersztagu.
Koło sterowe.
z zapasami (smalec (lard)), na półce butelki z wodą do picia, otwarty bulaj w burcie, kuchenka gazowa,
garnek aluminiowy na ryż z przykrywką, blat z szufladą, na blacie smalec, ramen chicken,
owsianka i chleb. Ręcznik zawieszony, otwarte schowki nad kambuzem dla wentylacji,
pełne chlebów, na podłodze pojemnik z lejkiem, śmieci, złożony stół na środku mesy,
na stole pudełko płatków owsianych, na koi/siedzeniu drzwiczki do pokładów z lewej i prawej burty,
pojemniki, sklejka, którą zabrałem z Barber Marina, na ściance obok półki zegar na baterie.
Na podłodze pod koją sklejka, na suficie uchwyt.
Skończyłem klejenie dziury na burcie i instaluję szafkę. Panel elektryczny i switch w szafce.
Na stole nawigacyjnym narzędzia, taśma miernicza, taśma izolacyjna. Ścianka nad stołem nieprzymocowana,
kontroler solarów, radar, kable za sklejką na ścianie. Półka na ściance, bulaj otwarty nad szafką.
Na podłodze deski i 2x4, które pozbierałem na brzegu. Rama drugiego roweru, którą znalazłem na Barber Marina,
którą później użyję jako kotwicę klucze i narzędzia w pudle, sklejki, rurki PCW, które znalazłem na brzegu,
pociąłem i które wykorzystam później do budowy stelaża dogera. W korytarzu koja/siedzenie, lampka,
wyżej półka nad koją, na ściance do kabiny rufowej gaśnica.
którą znalazłem w Barber Boatyard i którą wykorzystam jako kotwicę. Deski, 2x4, które znalazłem na brzegu, rurki
PCW do budowy dogera, schodki do zejściówki, siedzenie do stolika nawigacyjnego na boku. Stolik nawigacyjny,
podło z narzędziami, sockety, pilniki, klucz nastawny. Na podłodze trzy klapy dostępu do zbiornika z wodą z uchwytami.
U góry świetlik i bulaj, półka na burcie.
Podłoga pod podwójną koją, sklejki, które znalazłem w Barber Boatyard.
Drzwiczki od szafki z mesy z prawej burty, materace i poduszki.
Na podłodze pod koją pojemnik z olejem.
Podłoga pod koją i otwarty schowek. W schowku widać rurę i kable. Na burcie półka i głośnik,
powyżej bulaj, otwarty, obok uchwyty na zasłonki. W toalecie widać poskładaną folię.
sklejka, którą znalazłem w Barber Boatyard.
W koji widać dwa dodatkowe schowki, było ich 3 i dwa po prawej (razem 5), jeden otwarty.
Sklejka z Barber Boatyard. Pokrywa do schowka, na lewej burcie widać półkę.
pokrętło do blokady koła sterowego, składany stolik, kompas, zdemontowana elektronika.
Po prawej ława i bulaj. Powyjmowałem wszystko do kokpitu: wiadro z acetonem, puszka z żywicą.
Zbiornik na wodę, który zabrałem z Barber Boatyard, kanister na diesel. U góry bom grota z żaglem,
grotmaszt i zwinięta, związana genua. Wanty grota, po lewej widać mocowanie do wajchy do transmisji.
Dalej ława na lewej burcie z pokrywą do klapy do schowka. Na dole w rogu widać wystającą rurę kajnerową
z bukszprytu, którą później użyłem do budowy zapasowej kotwicy. Na podłodze worek ze śmieciami.
Kokpit, otwarta zejściówka do mesy, otwarty świetlik nad kambuzem, otwarte świetliki w mesie.
Wiadro z wodą, na ławie z prawej burty zbiornik na wodę, który znalazłem w Barber Boatyard.
Koło sterowe, lina kotwiczna zakotwiczona, worek z fokiem sztormowym, który wyjąłem, grotmaszt i bom grota,
wanty grota, reling, porwana genua związana na rolerze. Obok zejściówki gąbka i szczotka, pojemnik.
Otwarty świetlik do kabiny dziobowej, płyta styropianowa i sklejki zasłonięte dla nawiewu.
A na dole stolik złożony. Na burcie szafki, otwarte drzwiczki, po ka nad szafkami i butelką
z wodą pitną (zebraną z deszczu), bulaj. Na koi narzędzia (wiertarka, inverter, który się spalił,
szekle, szlifierka, piła do metalu, błotniki od rowera, kable, płyn do prania, pojemnik na wodę).
Sklejki, które znalazłem w Barber Boatyard (dwie płyty, przecięte z jednej na pół), z nimi schowane
siatki do zejściówki przeciw komarom. Drzwiczki do szafki z prawej burty, na stole okulary słoneczne, szmaty.
Na grodzi poniżej chronometr i barometr powyżej. W suficie świetlik i uchwyt.
wszystko posprzątane, woda do picia na półce w butelkach,
zapasowa rama w mesie, sklejki w mesie, narzędzie w pudle, kokpit 2 wiadra,
jacht płynie, solar na pokładzie do słońca i wentylacja luku na dziobie,
filtrowanie wody z olejem.
Na półce nad szafką znajduje się głośnik, obok bulaj. Po prawej stronie stolik nawigacyjny,
poniżej koja/siedzenie. Dwa schowki pod koją, zamknięte. Na suficie uchwyt.
Po lewej grodz. Na podłodze deski i 2x4.
głośnik, obok bulaj. Po prawej stronie stolik nawigacyjny, poniżej koja/siedzenie. Dwa schowki pod koją, zamknięte.
Po lewej grodz. Kontakt do prądu, gdy przy pomostach. Nieużywany.
Na półce bulaj. Po prawej stronie stolik nawigacyjny, poniżej koja/siedzenie.
Dwa schowki pod koją, zamknięte. Sklejka nad stolikiem nawigacyjnym zdemontowana w celu dostępu do kabli.
Na stoliku narzędzia i sprzęt, na podłodze deski, rurki PCV.
butelki z wodą na półce. Bulaj otwarty, sklejki i rama roweru, które znalazłem w Barber Boatyard, oparte o szafki.
Na stole w mesie podkład tekturaowy z narzędziami: sockety, wiertło, miarka, socket drive, klucze do nakrętek.
Na podłodze śmieci. Kuchnia gazowa z garnkiem aluminiowym do gotowania ryżu, blat i otwarta szuflada. Na blacie owsianka,
smalec, uchylone schowki nad kambuzem z chlebem, który się suszy. W suficie otwór po lampie, która została skradziona. Uchwyty.
(ramę użyję jako tymczasową kotwicę, później, gdy zgubię kotwicę).Na dole składany stół w mesie i pudło z narzędziami
(sockety, raczet, obcęgi, miarka, pilniki, śrubokręt). Na koi wiertarka, kable, inwerter, blotniki od drugiego roweru
(rower jest w schowku). Na podłodze sklejka, na ścianie zegar i barometr. W koi zamknięty schowek, na sklejce słońce wpada
przez świetliki w suficie.
Kokpit, widok na prawą burtę w kierunku rufy. Zejściówka do kabiny rufowej zamknięta.
Na ławie wiadra i płyta styropianowa, którą używałem przy klejeniu dziury, kartony, kabestany,
koło sterowe, kosz rufowy i reling, mocowanie do generatora wiatrowego, bom bezana i talia bezana.
Świetlik nad kabiną rufową uchylony. Na podłodze w kokpicie rura, wygięta i odcięta z uszkodzonego kosza dziobowego.
Wanty bezana od przodu (stenwanta, topwanta, wodzik achtersztatu i kolumnowa).
obciągacz bomu, fały grota, otwarte świetliki nad mesą i kabiną dziobową. Sklejka zamocowana w celu nawiewu powietrza
do wnętrza jachtu, podwójna lina kotwiczna, panel słoneczny oparty o maszt, roller genuy ze zwiniętą, potarganą genuą po huraganie,
powiązaną ściągaczami. Bukszpryt, winda kotwiczna, kosz dziobowy, relingi. Na prawej burcie listwa służy jako bosak, wanty grota.
obciągacz bomu, fały grota, otwarte świetliki nad mesą i kabiną dziobową. Sklejka zamocowana w celu nawiewu powietrza
do wnętrza jachtu, podwójna lina kotwiczna, panel słoneczny oparty o maszt, roller genuy ze zwiniętą, potarganą genuą po huraganie,
powiązaną ściągaczami. Bukszpryt, winda kotwiczna, kosz dziobowy, relingi. Na prawej burcie listwa służy jako bosak, wanty grota.
Zejściówka do kabiny rufowej zamknięta. Bezanmaszt, bom bezana, bom grota, talia grota, którą zrobiłem z bloczków,
które kupiłem (okazała się nieprzydatna). Topenata grota, wajcha do transmisji z zamocowaniem, które dorobiłem.
Wiatr w kokpicie, koło sterowe, kosz rufowy i reling, generator wiatrowy z dorobionym śmigłem.
Uchylony świetlik nad kabiną rufową, tratwa ratunkowa i butla gazowa, kabestany, wanty bezana.
grotmaszt i bom grota, obciągacz bomu, fały grota, otwarte świetliki nad kabiną dziobową.
Sklejka zamocowana w celu nawiewu powietrza do wnętrza jachtu, podwójna lina kotwiczna, panel słoneczny oparty o maszt,
roller genuy ze zwiniętą, potarganą genuą po huraganie, powiązaną ściągaczami. Bukszpryt, winda kotwiczna, kosz dziobowy,
relingi. Na prawej burcie listwa służy jako bosak, wanty grota za ściągaczami: kolumnowa i topwanta, z tyłu stenwanta.
Wywietrzniki na pokładzie, które nie działały (napędzane wiatraczkami).
schodki zejściówki. Z prawej u góry szafka pod zlewem w kambuzie, po lewej koja/siedzenie. U góry po lewej korytarz do kabiny rufowej.
Deski i 2x4 na podłodze, rurki PCV, które użyję do budowy szkieletu dogera. Na koi kable od miernika elektrycznego, na podłodze wiadra
i pojemniki z olejem. Cedzę olej z wodą, który zebrałem z zezy, pojemnik po oleju Rottella do silnika, który kupiłem, aby wymienić olej w silniku.
Olej się rozcieńczał, bo diesel uchodził z przewodu do karteru i nie miałem jak sprawdzić poziomu, bo nie mogłem znaleźć dipsticka.
W końcu wykryłem, gdzie jest przeciek (pod pokrywą zaworów). Na dole, oparta o stół, jest klapa do zejściówki z zamkiem.
Niżej pudełko z narzędziami i materiałami (rolka drutu, przedłużacz).
1 – pokrywa zaworów) znalazłem pęknięcie w rurce, po zrobieniu researchu pomysł,
jak to naprawić, powodowało przelewanie się paliwa do oleju,
silnik jest unieruchomiony.
(Rotella) w ilości, jaka powinna być według instrukcji. Nie mogłem znaleźć dipsticka (znalazłem go znacznie później, gdy robiłem
zdjecia silnika od strony schowka, a był ukryty bardzo nisko, poniżej rozrusznika). Pomyślałem, że wypompuję olej pompą i w ten
sposób będę wiedział, jaki jest faktyczny poziom, zakładając, że wypompowałem wszystko. Potem mogłem z powrotem wlać olej.
Ku mojemu zaskoczeniu ilość oleju, którą wypompowałem, była znacznie większa niż to, co pokazywał manual.
Było to dziwne, nie rozumiałem skąd ta różnica. Po wypompowaniu było około 5 galonów, a ja kupiłem 3 galony,
a należało wlać 2,5 galona. Poza tym olej, który wypompowałem, wyglądał bardzo dziwnie, jakby był zanieczyszczony.
Pomyślałem, że wypompuję wszystko, zaleję 2,5 galona i tak zrobiłem. Podejrzewałem, że przybywa oleju z paliwa, że paliwo uchodzi do karteru.
Aby to sprawdzić, ponieważ nie miałem dipsticka, musiałem znowu wypompować olej. Ku mojemu zdziwieniu, z tych 2,5 galona,
które nalałem, zrobiło się znowu bardzo dużo, chyba 6 galonów. Było jasne, że paliwo uchodzi gdzieś, ale gdzie? Zmarnowałem tyle oleju,
bo ten nowy, który kupiłem, był rozcieńczony. Musiałem szukać gdzieś przecieku. Będąc w miesie, zrobiłem research w internecie.
Ktoś miał problem z rurką powrotną paliwa, która była pod pokrywą zaworów. Pękło kolanko. Pomyślałem, że u mnie może być podobnie.
Zamknąłem zawór poboru paliwa do pompy paliwowej, żeby paliwo nie uchodziło. Gdy już uporałem się z tym olejem w zezie, zabrałem się
za poszukiwanie problemu. Silnik nie był mi potrzebny na razie, tak pomyślałem. Zdjąłem pokrywę zaworów.
Oglądałem trójniki nad wtryskiwaczami i znalazłem pęknięcie na drugim trójnikiem od przodu silnika. Zrobiłem test,
nalewając paliwo do rurki powrotnej od tyłu. Pod ciśnieniem grawitacyjnym paliwo tryskało z pęknięcia
a którą później użyłem do budowy zawieszenia silnika zaburtowego. Z prawej blat złożonego stołu. Na podłodze widać
trzy klapy dostępu do zbiornika wody pitnej. Na dole oparta zasowa do zejściówki.
U góry widać otwartą klapę dostępu od strony schowka. Niżej wymiennik ciepła, rura poboru powietrza i filtr
powietrza po lewej. Na dole filtr paliwa i pompa wtryskowa. Cztery wtryskiwacze paliwa są połączone rurką powrotną
i trójnikami, a nadmiar paliwa jest zwracany w lewo, rurką wraca do zbiornika paliwa. Widać wyciek paliwa na drugim od
prawej trójniku (pęknięcie). Paliwo pod ciśnieniem grawitacyjnym wylewa się do silnika, nawet gdy silnik nie pracuje.
U góry widać otwartą klapę dostępu od strony schowka i podłogę w schowku. Niżej wymiennik ciepła, rura poboru powietrza i filtr powietrza po lewej.
U góry po lewej mufler i rura łącząca chłodnicę z muflerem. Na dole otwarte drzwiczki do komory silnika, korytarz, filtr paliwa, pompa wtryskowa i pokrywa kół rozrządu.
Obok pompka do pompowania oleju z silnika, węże. Cztery wtryskiwacze paliwa są połączone rurką powrotną i trójnikami, a nadmiar paliwa jest zwracany w lewo,
rurką wraca do zbiornika paliwa. Widać wyciek paliwa na drugim od prawej trójniku (pęknięcie). Paliwo pod ciśnieniem grawitacyjnym wylewa się do silnika,
nawet gdy silnik nie pracuje.
Cztery wtryskiwacze paliwa są połączone rurką powrotną i trójnikami, a nadmiar paliwa jest zwracany w lewo,
rurką wraca do zbiornika paliwa. Widać wyciek paliwa na pierwszym od prawej trójniku (pęknięcie).
Paliwo pod ciśnieniem grawitacyjnym wylewa się do silnika, nawet gdy silnik nie pracuje.
i trójnikami, a nadmiar paliwa jest zwracany w lewo, rurką wraca do zbiornika paliwa. Zrobiłem test nalewając paliwo do rurki powrotnej od tyłu.
Paliwo wytrysło z trójnika, jak widać na zdjęciu. To dowód, że paliwo pod ciśnieniem grawitacyjnym wylewało się do silnika, nawet gdy silnik nie pracował.
Nie było to łatwe. Pomyślałem, że spróbuję zakleić to żywicą. I tak zrobiłem. Oczyściłem tylko kolanko w miejscu przecieku acetonem
i zakleiłem żywicą. Okazało się, że to pomogło, przynajmniej tymczasowo. Nalałem olej do silnika, jak powinno być.
Zrobiłem test i sprawdziłem, że nie cieknie.
i rzeczy na podłodze. Wymiennik ciepła BOWMAN, rura poboru powietrza. Po lewej muffler, rura łącząca chłodnicę z mufflerem,
bloczki do linek steru. Od dołu widać pompę paliwa, filtr paliwa. W środku blok silnika ze zdjętą pokrywą zaworów i układ rozrządu.
Trójniki rurki powrotnej paliwa zaklejone żywicą. Zrobiłem test i sprawdziłem, że nie cieknie.
Jachtem targało niemiłosiernie i zaczął ciągnąć kotwicę.
Odkąd stałem tam, nigdy nie miałem tego. Kotwica trzymała jak mur przy 30 knotach.
Ale tym razem było za dużo. Jacht zaczął jechać w kierunku brzegu. Lało niemiłosiernie.
Widząc, że jacht zbliża się niebezpiecznie do brzegu, wpadłem w panikę.
Byłem w mesie wtedy, chroniąc się przed deszczem. Wypadłem nieubrany do kokpitu,
i włączyłem silnik. Zapalił. Na szczęście wczoraj udało się zamknąć komorę zaworów,
że silnik był sprawny. Zapalił.
Powoli jacht zaczął się posuwać pod wiatr. Kotwica ciągle w wodzie.
Po jakimś czasie lina kotwiczna się napięła i zacząłem ciągnąć kotwicę.
Jechałem na wprost do wylotu zatoczki i ciągnąłem za sobą kotwicę.
Zauważyłem, że to jest możliwe. Że silnik jest na tyle mocny.
Obawiałem się, żeby lina kotwiczna nie wkręciła się w śrubę, ale szła bokiem.
Wydostałem się z zatoczki Ingram Bayou na otwartą wodę,
gdzie dalej był tor wodny Intra Coastal Waterway,
którym ciągnęły barki i większe jednostki.
To był mój drugi dzień, gdy jacht zmienił swoją pozycję do czasu,
gdy stanąłem na kotwicy po zwodowaniu w Barber Marina.
30°18'34.3"N
87°33'04.8"W
Płynę na silniku. Gdy byłem na brzegu pontonem poprzednio szukając rurek do dodgera,
udało mi się połączyć z WiFi mariny i wejść na internet.
Śrubuję to zrobić ponownie tym razem z pokładu jachtu.
30°18'42.2"N 87°33'48.5"W
ściągam z internetu oprogramowanie i uruchamiam OpenCPN na smartfonie,
w oddali Orange Beach i tor wodny.
żeby się wspiąć na maszt po linie, używając Prusik knot.
Też na temat nie działającego generatora wiatrowego Air X,
ściągam informacje wideo.
Wideo jak wspiąć się na maszt i naprawić śmigło wiatraka.
Muszę zdjąć roller na dziobie i rozkręcić fok, co nie jest łatwym zadaniem,
ze względu, że fał foka jest urwany. Buduję siodełko bosmańskie i uczę się wiązać węzeł Prusik.
Wchodzę na bezana na próbę. Potem wchodzę na grota i robię przegląd.
Następnie rozpinam rollera od bukszprytu i wchodzę na maszt ponownie,
żeby rozpiąć szeklę i ściągnąć foka z rollera.
Schodząc, rozpinam plastikowe krawaty i ściągam podarty fok,
który był zamocowany przy ich pomocy.
Prawdopodobnie zrobiono to z jakiegoś podnośnika.
Rozpięcie bez podnośnika i na wodzie nie było już takie łatwe.
Planuję zbudowanie dodgera, który zabezpieczy mnie przed deszczem i słońcem,
gdy wypłynę na morze. Chcę do tego użyć rurek PCV, które ściągnąłem wyrzucone przez wodę na brzegu,
pozostałe połamane aluminiowe rurki i płachetki tora znalazłem na boat yardzie.
Boki zrobię z folii przezroczystej, którą znalazłem na yardzie.
Wszystko chcę powiązać drutami zbrojeniowymi i sznurkami.
Użyję kawałków blach z odbijacza do zamocowania płachty do ramy.
Dach będzie nieprzezroczysty, a ściany przezroczyste.
Ściany będą podnoszone i mocowane na krawędzi dachu.
Dodatkowo dach powinien być odciągany na bok, żeby była możliwość dostępu do grota,
w celu zrolowania. Ten projekt udało się zrealizować, jak zaplanowałem.
Daje cień w kokpicie przed silnym słońcem. Gdy pada deszcz i zacina, to woda nie leje się do kokpitu.
Zapewnia dużo bezpieczeństwa w czasie rejsu. Okazuje się zbawienny,
w wielu bardzo niebezpiecznych sytuacjach podczas rejsu.
Gdy burza przychodziła i trzeba było stać za kołem sterowym przy wietrze z rufy,
chronił mnie przed strugami deszczu. Podczas niebezpiecznej burzy,
na otwartych wodach Zatoki Meksykańskiej, około 100 mil od brzegu,
po kilku dniach flauty, która mnie zaskoczyła wieczorem po zachodzie słońca,
ten dodger uratował mi życie, gdy jacht szedł pod pełnym żaglami,
pod wiatr w podmuchach do 40 knotów i więcej. Oparty nogami o ławkę w kokpicie,
Na kotwicy w Ingram Bayou
30°18'54.4"N 87°33'16.5"W
Ten test zaplanowałem na sąsiednim akwenie, Perdido Bay w kierunku Pensacola, gdzie było więcej miejsca do żeglowania.
Dwukrotnie płynąłem tam torem wodnym, który prowadzi z Ingram Bayou i wracałem.
Popłynąłem na silniku na Perdido Bay, żeby spróbować jak jacht się sprawuje na żaglach ze sztormowym fokiem, grotem i bezanem.
Test wyszedł pozytywnie. Wróciłem na silniku.
Po testach okazało się, że bom grota jest trudno sterować.
Musiałem zmienić zamocowanie talii grota wyżej i przełożyłem je na bezana.
Cienka linka talii, nie spełniała swojego zadania, dlatego zacząłem używać grubych lin, jakie miałem na podorędziu.
Np. z fałów, które były pod ręką i zakładałem je na kabestany, bo siła na żaglu była olbrzymia.
Dodatkowo zrobiłem z jednego 2x4 x 12 ft coś w rodzaju pawęzy na sztagach bezana, na której mocowałem szoty grota.
Innym problemem później okazało się, zakładanie kontra-szotów na bomie grota, żeby nie przelatywał przy zwrotach.
Jacht był bardzo podatny na zwroty i przez to bom był wielkim niebezpieczeństwem.
Przywiozłem rower z krzaków.
Wtedy nie wiedziałem, że mam dostęp do internetu, jeśli mam wykupiony plan na telefon.
Miałem już ze sobą drugi zapasowy smartphone, oprócz iPhone'a 4, który zabrałem z Ottawy.
Ten smartphone udało mi się kupić okazyjnie, za 25$ dolarów z przeceny w Wallmart w Foley i wykupić plan.
Ten telefon miał micro USB connector do ładowania, który nie wytrzymał słonego środowiska w czasie rejsu i przestał się ładować.
Było to wielkim problemem dla mnie, bo nie mogłem się dodzwonić o informacje o pogodzie, i podawać swoją aktualną pozycję.
Wtedy nie miałem pojęcia, że jak mam wykupiony plan, to mam ograniczony dostęp do internetu,
co pozwoliłoby mi w małej odległości od lądu, ściągać prognozy pogody np. przez Windy.
Tak że byłem zdany tylko na radio, które miałem i na słuchanie komunikatów pogody z radia.
Prognozy te zapisywałem i analizowałem.
Gdzie znajdowały się dogodne kotwicowiska, dowiadywałem się z aplikacji Active Captain, którą ściągnąłem na telefon.
Zawierała ona informacje o wszystkich kotwicowiskach i marinach.
Jednak miałem z tym problemy i dostęp się wyłączał, czego nie mogłem zdiagnozować.
Nazywa się Redfish Point. Już nie mogłem się doczekać, kiedy rozpocznie się mój rejs.
Wcześnie rano wyruszyłem w drogę.
Żeby go tam zostawić na lądzie. Płynę do Big Lagoon na kotwice.
Cały czas na silniku po drodze pod mostem i dość ruchliwym kanałem.
Staje na noc na kotwicowisku Redfish Point.
Znajduje się na torze wodnym. Wiatr się wzmaga dość silny do ok. 5, 6.
Miałem wszystkie żagle postawione i nie byłem w stanie ich zrefować.
Zapadł zmrok. Nie ryzykowałem wejścia do Destin w nocy,
i popłynąłem dalej dość już wyczerpany całą noc.
Musiałem zawrócić na otwarte morze dla bezpieczeństwa.
W końcu nad ranem wiatr ustał i wyniosło mnie daleko na zatokę.
Nastała flauta. Mogłem odpocząć i wyspać się. Potem ruszyłem w kierunku brzegu do Pensacola,
ale nie udało się dojść i kontynuowałem znów nocą na południe w kierunku Appachiola.
Byłem bardzo zmęczony.
Miałem postawione wszystkie żagle. Przyszła potężna burza. Wiatr się rozszalał.
Trwało to ze 2 do 3 godziny. Byłem w strachu. Próbowałem utrzyma kurs z wiatrem.
Lało niemiłosiernie i były silne grzmoty. Na szczęście dodger, który zbudowałem zdał egzamin.
Ochronił mnie przed deszczem i nawet wiatr go nie uszkodził.
Potem się uspokoiło i znów przyszło uderzenie. Najadłem się wielkiego strachu.
Po burzy pomyślałem, że uruchomię silnik i dalej popłynę na silniku.
Tak mocno docisnąłem gazu, jak nigdy, myśląc, że silnik to wytrzyma.
Przegrzałem go i silnik stanął. Ponownie go uruchomiłem, ale znów stanął.
Była masa dymu pod pokładem. Popłynąłem dalej na żaglach i na głębokości ok. 20 ft,
rzuciłem kotwicę. Fala była duża. Było ok. 2 mil do brzegu.
Awaria silnika
i co się stało. Odkryłem, że pompa wodna wysiadła.
Nie było łatwo, bo fala z zatoki była dosyć silna.
I jachtem mocno bujało. Kotwica była na głębokości około 20 ft.
Na drugi dzień zacząłem diagnozować problem z silnikiem.
Udało mi się rozebrać pompę wodną i znaleźć, co było problemem.
Uszkodzony był wirnik (Water Pump Impelled) do pompy wodnej (Volvo Penta 825 941)
Co znalazłem na uszkodzonej części. Pytanie się nasuwało, co było przyczyną tego i jak do tego doszło.
Przegrzanie silnika nastąpiło, nie wiem dlaczego?
Wiem, że po uruchomieniu silnika dosyć mocno naciskałem na gaz,wystraszony tą burzą.
Nie było to zbyt mądre. Następnym problemem było, że wskaźnik temperatury, który miałem w kokpicie,
był zasłonięty, zaklejony ze względu na deszcz. Natomiast wskaźnik ciśnienia oleju nie pokazywał,
że ciśnienie spadało.Już nie pamiętam, czy silnik mi sam zgasł, czy zauważyłem jakiś dym.
Wydaje się, że silnik sam zgasł. Gdy wbiegłem pod pokład było pełno gryzącego dymu w mesie i całym jachcie.
Tak czy inaczej, po tym incydencie skontaktowałem się z Kaśką i próbowaliśmy coś wymyślić.
Miałem przecież telefon do niej do Ottawy. Znaleźliśmy ten wirnik i że można go było kupić,
i wymienić, i próbować dalej diagnozować, co było z silnikiem. Jednak, jak dostanę się na brzeg,
żeby zakupić tę część?
Nie udało się wejść w kanał i stanąłem na kotwicy w pobliżu, żeby doczekać do rana,
i zaplanować dalsze kroki. Zdałem sobie sprawę, że to był szaleńczy krok,
bo tam były płycizny wokoło i przekopany kanał, który można było pokonać tylko na silniku.
Rano wpadłem na pomysł, że zrobię tymczasowy system chłodzenia silnika ze zbiornika brudnej wody,
który miałem na jachcie. Udało się zrobić i uruchomić silnik. Działało. Silnik.
Chodził, choć był przegrzany, a woda płynęła grawitacyjnie ze zbiornika.
Czekałem na połączenie do Kaśki, żeby ją zawiadomić, ale nie mogłem się dodzwonić
i zawiadomić ją, że decyduję się na przeprawę przez zatokę w kierunku Clearwater.
To był bardzo ryzykowny krok. Być może było inne rozwiązanie w tej sytuacji.
Np. tałwowanie jachtu do brzegu i naprawy. Ale nie wiedziałem, że mogę za niecałe $200,
nabyć ubezpieczenie i że mogą mnie ściągnąć. O takiej możliwości dowiedziałem się,
dopiero później od żeglarzy, gdy byłem w Fort Myers Beach.
Okazało się to błędem. Mocniejsza pompa nabrała tyle wody do zbiornika,
że woda zalała silnik przez rurę wydechową i silnik stanął.
Zostawiłem to, zamierzając naprawić później.
z uszkodzonym silnikiem bez pompy, na samych żaglach.
Dostaję się w okolice Clearwater, szukam dogodnego kotwicowiska i nie znajduję go.
Przeżywam liczne burze i sztormy. Nie znajduję żadnego dogodnego miejsca na zakotwiczenie.
Jestem bez kontaktu z Kaśką, aż do czasu, gdy znalazłem się w pobliżu Clearwater.
Mogło to być z trzy tygodnie bez kontaktu z cywilizacją. Zapisuję wszystkie informacje w zeszycie,
który służy mi jako logbook. Moje przejścia, uczenie się jachtu i problemy spisałem poniżej.
Miałem coraz mniej jedzenia na jachcie i zapas wody się kończył. Przeszedłem jedną potężną burzę,
która porwała mi foka i bezana. I zniszczyła dość mocno dodger, który zbudowałem dla bezpieczeństwa.
Nauczyłem się refować grota. Późniejszy sztorm, o którym się dowiedziałem z radia,
i który trwał kilka dni, urwał mi fal grota. Postrzępił grota, pourywał raksy. Jedyny środek napędu.
Naprawiłem porwanego foka sztormowego, związując górną część żagla liną, żeby móc płynąć dalej.
Próbowałem naprawiać silnik, rozbierając go, co było błędem, bo spowodowałem, że silnik się zatarł.
Skończyła mi się woda i jedzenie. Pewnego razu, gdy byłem w pobliżu Clearwater,
dostałem jedzenie od żeglarzy na wodzie. Był weekend. Jakiś jacht żaglowy podpłynął, na który była.
Chyba rodzina z dziećmi. Zapytali, czy nie potrzebuję pomocy. Czy mój jacht tak źle wyglądał,
że zwracał na siebie uwagę. Powiedziałem, że nie mam jedzenia. Podarowali mi kilka kanapek,
które mieli ze sobą. Smakowały wybornie.
Myślałem, że będzie gorzej.
Silnik unieruchomiony, wydaje się, że będzie coś w pobliżu Anclote Island.
Podejmuję decyzję, że popłynę bliżej Clearwater i tam spróbuję.
Nie udaje się zbliżyć blisko, żeby wejść do Clearwater. Jestem bez silnika,
a na żaglach nie da się wejść w wąskie wejście. Płynę dalej.
Na wodzie zwykle nie ma żywej duszy, więc nie włączałem świateł, bo oszczędzałem prąd na nawigację.
Jacht sam płynie, jestem w mesie. Gdy wychodzę do kokpitu ku mojemu przerażeniu w niewielkiej odległości,
widzę rozpędzony jacht, który płynie na silniku wprost na mnie. Krzyczę do niego, ale jest za późno.
Wpina się dziobem w mój bukszpryt. Jachty się spinają razem. Idę nad dziób i próbuję rozpiąć
Połączone jachty. Udało się. Najadłem się strachu. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
On kręci się koło mnie kilka razy swoim jachtem i sprawdza, co się stało.
Gdy mu krzyknąłem, że wszystko jest OK, odpłynął. Rano okrywam co się stało.
Lina odciągu bukszprytu jest urwana. Belka bukszprytu odrapana.
Na początku budziło to moje obawy, że może spowodować uszkodzenie masztu.
Ale jak się potem okazało, bukszpryt wyginał się do góry pod naciągiem sztagu,
na którym wahał się roller foka. Został jednak drugi sztag, który przytrzymywał maszt z przodu.
Halsuję na otwartych wodach, aż nagle przychodzi cisza i flauta. Stawiam wszystkie żagle.
Próbuję naprawić silnik, rozbieram go na tyle, na ile się da, ale odkrywam, że nie mogę obrócić silnika.
Wpadam na pomysł, by dorobić raksy z drutu do bezana i postawić go na przednim rollerze.
Po upalnym dniu stawiam bezana i foka sztormowego na przodzie oraz całego grota, by złapać trochę wiatru.
W oddali pojawiają się chmury. Zapada zmrok, zostawiam pełne żagle na noc.
Od kilku dni nie ruszyłem się o kawałek, co mnie uspokoiło, ale nic bardziej mylnego.
Na morzu trzeba być cały czas czujnym. Nigdy nie przypuszczałem, że nagle coś się zmieni w pogodzie.
Około 10 wieczorem poczułem nagły podmuch wiatru, jakby znikąd, z zaskoczenia. Na środku morza uderza burza z piorunami.
Morze jest gładkie, nie ma dużej fali, ale wiatr wieje pewnie z 50 knotów. Uderzył jak grom z nieba.
Jacht jest na pełnych żaglach w potężnym przechyle. Woda szoruje po pokładzie.
Nie jestem w stanie utrzymać kursu na wiatr, a szoty foka się splatają. Jacht wykonuje zwroty. Jest noc, leje niemiłosiernie.
Nie jestem w stanie utrzymać koła sterowego, bo jacht chce odpadać po założeniu tych żagli na dziobie, a to oznacza, że byłoby jeszcze gorzej.
Zapieram się nogami o ławkę w kokpicie i z całej siły trzymam koło sterowe na wiatr, żeby zmniejszyć szkody.
Jacht robi zwrot przez sztag, a szoty foka się splątują, a żagiel trzepocze niemiłosiernie.
Myślałem, że to już koniec, że położy mnie na wodzie. Grzmoty, zawierucha, ulewa.
Wydaje się, że mój dogger nie wytrzyma naporu wiatru. Szczęśliwie po dwóch godzinach wiatr ustaje. Wychodzi księżyc.
Fok sztormowy jest podarty do połowy, a bezan, który założyłem na dziobie na rollerze, został porwany.
Wszystkie raksy z drutu puściły, a na grocie kilka raks też puściło. Rano oceniam zniszczenia i zastanawiam się, czy jeszcze jakieś żagle mi zostały.
Związuję foka sztormowego od góry linami, zostawiając tylko sam dół żagla. Naprawiam raksy grota.
Zawizuję to, co zostało z bezana, i zakładam go z powrotem na maszcie.
Nasłuchuję prognoz pogody nadawanych przez radio. Zapowiadają fale do 14 stóp i siłę wiatru do 40 knotów.
Tracę zasięg radiowy. Morze się burzy. Próbuję przetrzymać sztorm z dala od brzegu.
Silnik jest rozebrany, więc muszę uważać, żeby części się nie rozsypały.
Śpię na podłodze w mesie, bo jest bardzo silny rozkołys. Sztorm trwa kilka dni.
Jadę na zarefowanym grocie na 2 refie. Zrobiłem błąd, bo nie zdążyłem go zarefować na trzeci ref.
Chronię się w kabinie dla bezpieczeństwa. Jacht sam żegluje pod wiatr, robiąc zwroty sporadycznie.
Którejś nocy słyszę, jakby się uciszyło, jakby sztorm ustał. Rano wychodzę na pokład i ku mojemu zdziwieniu,
odkrywam, że sztorm nie ustał, ale grota nie ma na maszcie. Grot jest wleczony w wodzie koło burty.
Fal grota jest urwany. Nie wychodząc na pokład, tylko pod osłoną doggera wciągam grota z wody do kokpitu.
Gdy sztorm słabnie, naprawiam plastikowe pełzacze, wiercąc otwory w nich i przywiązując je do żagla.
Zamocowuję bom grota na falach z bezanmasztu. Zakładam topenantę grota jako fal grota.
Da się płynąć dalej, choć byłem w strachu, co zrobię, gdy nie będę mógł postawić grota.
Grot u góry jest silnie postrzępiony i ledwo wytrzymał ten sztorm.
jest wąski i tam przepływają statki oceaniczne idące do Tampy. Południowy wydaje mi się mniej uczęszczany.
I na tyle szeroki, żeby spróbować w nim halsować na zatokę. Dotychczas moje pływanie nie miało styczności z prądami
na morzu. Tu po raz pierwszy się z tym spotykam. Nie zdaje sobie sprawy, że tam jest dość silny prąd pływowy,
który wtłacza i wypycha wodę z Tampa Bay. Jest po południu. Halsując powoli, udaje się pokonać ten kanał,
i wejść na Tampa Bay. Nawet nie wiem, jaki wtedy był prąd, czy mnie wciągał, czy wypychał.
O prądach dowiedziałem się później, gdy pływałem po Tampa Bay i jakie szkody mogą wyrządzić.
Od razu poczułem ulgę. Jak tylko schroniłem się za Egmont Key, rozkołys morza ustał.
Zrobiło się cicho i przyjemnie. Rzucam kotwicę, która najpierw jedzie, a potem się zatrzymuje z dala od wyspy.
Rozkołys morza ustaje. Goje rany. Potrzebuję spokoju i odpoczynku. To pierwszy mój postój, odkąd opuściłem Appaciola.
Soję na kotwicy około tygodnia, obserwując łodzie rybackie, które przypływają tu łowić ryby.
Lizę rany po sztormach i burzach. Zawiązuję porwane resztki folii z doggera na stelażu. W końcu odpoczywam.
Z kanapek, które mi dali żeglarze tamtego weekendu, zostały tylko resztki. Planuję przestawienie jachtu,
bliżej Fort de Soto, koło plaży na brzegu przy parku Fort de Soto, gdzie na mapie zaznaczone jest kotwicowisko.
Stamtąd jest droga do miasta i sklepów, moje zbawienie.
Gdy wyciągam kotwicę z wody, zostawiam ją zawieszoną na łańcuchu kotwicznym,
i wydaje się, że jest jakby lżejsza. Zauważam, że nie mam pługa, została tylko sztanga.
Próbuję to naprawić, zawieszając ramę doggera razem ze sztangą, żeby służyła jako kotwica.
Dla zwiększenia wagi przymocowuję jedną z ciężkich rur kajnerowych z bukszprytu.
Przestawiam jacht na kotwicę przy parku Fort de Soto koło pomostu.
Nikt tu nie kotwiczy, jest pusto, więc, być może to jest ostrzeżenie dla mnie.
Nie zdaje sobie sprawy, że tu jest dość silny prąd. Przecinam tor wodny statków, które idą do Tampy.
Koło pomostu stoją kutry pilotowe, które pilotują statki morskie wchodzące do portu w Tampie.
Zostawiłem jacht na noc na kotwicy. Rano, skoro świt widzę za jacht poniosło bliżej zatoki z drugiej strony pomostu.
Ryzykuję zejście z jachtu na ląd, nie sprawdzając, czy kotwica wytrzyma w tym miejscu.
Jestem bardzo wyczerpany i głodny. Chcę jak najszybciej dostać się do miasta i do sklepu.
Na pontonie wywożę rower, zostawiam ponton na plaży pod krzakiem i jadę na zakupy do miasta. Nie jest daleko. Około 10 mil.
Robię zakupy i wracam wieczorem. Park jest zamykany na noc. Udaje mi się wjechać na krótko przed zamknięciem, gdy wszyscy go opuszczają.
W powrotnej drodze natykam się na rangera, który mnie przepytuje, gdzie jadę. Mówię, że mam tu jacht przy brzegu i tam jadę na noc.
Gdy docieram na plażę, robi się ciemno i chmury się zbierają na burzę.
Wiatr się wzmaga, a za chwilę może padać. Jest tak ciemno, że nie mogę zobaczyć mojego jachtu. Chodzę po plaży,
szukając miejsca, gdzie go zostawiłem, ale nie widzę śladu. Dopóki nie będę wiedział, gdzie on jest, nie wypłynę
pontonem na wodę z rzeczami i rowerem w ciemności. Byłoby to zbyt niebezpieczne. Czarne myśli nachodzą mi do
głowy. A co, jak jachtu nie ma? Kładę się spać pod krzakiem na plaży i przykrywam, czym tylko mogę.
Pod pontonem schowałem rzeczy, żeby nie przemokły. Skoro świt nastaje, szukam jachtu, idąc plażą w kierunku morza.
Gdy w odległości 2 mil od tego miejsca, gdzie go zostawiłem, widzę cień dwóch masztów na wodzie, nie chce mi się wierzyć.
Jak możliwe, żeby jacht tam się dostał sam, bez sternika? Teraz nie wiem, czy to prąd, który tam jest,
jest za to odpowiedzialny, czy burza. Szczęśliwie, gdy jacht się oddalił za cypel, znalazł swoje bezpieczne miejsce
i nie wypłynął na Zatokę Meksykańską. Kamień mi spada z serca. Przenoszę rzeczy bliżej cypla i drugiego pomostu
i wiosłuję pontonem do jachtu z rzeczami i rowerem. Gdy wchodzę na jacht, nic się nie zmieniło, jakby na mnie
czekał. Znów poczułem się jak w domu.
Na kotwicy koło mola Fort de Soto po zakupach.
LG Aristo 5 LM-K300 5.7" 32GB 13MP Android Smartphone
Zacząłem robić zdjęcia na nowym smartfonie LG.
20210913_094439
video-po
zakupach Fort de Soto
Wideo pokazuje rozmiar niszczeń na jachcie.
Poszarpane resztki folii na bokach na dodger przez sztormy i wiatry.
Pozwijana plandeka z dachu, którą zwinąłem, gdy tyło stanąłem na kotwicy koło Egmont Key, parę dni wcześniej.
Solar panel ustawiony do słońca.
że na krzewach rosną owoce, które nadają się do jedzenia. Nie wiem, co to jest?
Pozrywałem je i były dość gorzkie i kwaśne. Próbowałem je przechowywać na słońcu,
żeby dojrzały. Dobre to źródło witamin.
Widać molo i dźwig, a po drugiej stronie – wyspę.
Między wyspą a lądem przebiega tor wodny dla oceanicznych statków.
Prąd wodny w tym miejscu osiągał 2 węzły lub więcej.
Jacht zdryfował tam, gdy zostawiłem go na kotwicy i poszedłem na zakupy – po raz pierwszy od dwóch miesięcy na morzu.
Zaopatrzenie udało się zrobić, ale burza i silny prąd porwały jacht i przesunęły go o około 1,5 mili.
Na szczęście nie wyniosło go na Zatokę Meksykańską.
W kierunku rufy widać Zatokę Meksykańską. Silny prąd porywał jacht,
a miejsce nie było bezpieczne – zbyt blisko pomostu, a dalej mielizny prowadzące w stronę Zatoki.
Gdy próbowałem wrócić, nie udało się – prąd znów zniósł mnie na otwarte wody.
Próbowałem okrążyć wyspę Egmont Key i wpłynąć od strony południowej, jak poprzednio.
Skończyło się tym, że zapadła noc, a ja, wyczerpany, halsowałem w wąskim kanale.
W końcu wpadłem na mieliznę na cyplu wyspy Egmont Key.
spokojne wody i zdobycie
niezbędnej żywności
Na
mieliźnie przy Egmont Key
Opływam Egmont Key, żeby próbować wejść z powrotem na Tampa Bay jak poprzednio.
Z tej strony wyspy jest dość płytko i trzeba uważać, żeby się nie wpakować na mieliznę.
Udaje się przedrzeć stosunkowo blisko wyspy. Wynosi mnie prąd dalej na wodę i cały dzień.
Halsuję i tracę wysokość. Wieczorem udaje się wejść w południowy kanał.
Jestem bardzo wyczerpany i halsuję w nocy kanałem. Z przerwami na sen po 15 minut.
Gdy prąd odpływowy się wzmaga, jacht wchodzi o 4 rano na mieliznę. Stoję na mieliźnie kilka dni.
Te kilka dni to walka z żywiołem. Fale z zatoki przychodziły i bujały jacht niemiłosiernie.
Podnosiły go do góry i potem z całą siłą opadał na dno, bijąc kilem w piasek.
Cały kadłub się trząsł od tego walenia w dno. Gdy woda opadła, jacht się przechylał do 45 stopni,
i trzeba było w takiej pozycji funkcjonować. Ciągle go szarpało i rzucało. Na dodatek kotwica,
którą rzuciłem do wody, próbując się wyciągnąć z mielizny, zrobiona z ramy roweru, wpadła pod kil
i nie byłem jej w stanie wyciągnąć. Obawiałem się, że przebije mi kil i jacht.
Wrzesień 15, 2021
Środa 16:05
6 zdjęć( 2 kokpit, 1 pokład, 2 żagle, 1 woda ) Na
mieliźnie przed Egmont Key
Fok postawiony, widać wyspe, dodger, zwiazane folie, blokada
bomu, katamaran w poblizu, w oddali Anna Maria
20210915_160525
Na mieliźnie przed Egmont Key, widok na zatokę, w oddali katamaran, który nie udzielił pomocy,
kokpit, stolik otwarty, schowek, dodger, koło sterowe.
20210915_160533
20210915_160532
Na mieliźnie przed Egmont Key, fok postawiony, widać wyspę.
20210915_160542
Widok na wyspe Anna Maria na horyzoncie
20210915_160553
Na horyzoncie Anna Maria, dodger potargany, solar, folie od dodgera pozwijane,
szoty grota na kabestanach, katamaran
20210915_160555
Widok na Egmont Key, woda plytka, dodger i fok
27°34'30.8"N 82°45'32.7"W
4:05 PM
Jacht był narażony na fale z Zatoki Meksykańskiej, ale tylko na krótko, aby wkrótce utknąć na łachach piasku na samym cyplu wyspy.
Dzięki pomocy wolontariuszy udało się go wydostać.
Po dwóch dniach na mieliźnie przy otwartej stronie wyspy,
gdzie duże fale z Zatoki Meksykańskiej szamotały jacht,
a motorówka, którą wezwałem, nic nie mogła zrobić,
udało się wydostać z pułapki i uwolnić samemu.
Niestety, jacht zahaczył o płyciznę na cyplu i znów ugrzązł w piasku.
Dzięki pomocy wolontariuszy z Eckerd College udało się go wyciągnąć dzień później.
Rybacy z tej motorówki podali mi numer telefonu, gdzie zadzwoniłem po pomoc.
Indiański ranger z żoną przyszli zrobić mi zdjęcie.
W przybliżeniu
Nie mam kotwicy. Zrobiłem z ramy od roweru, który wpadł pod kil i został pognieciony, jak jacht wpadł na mieliznę,
rdza na ramie, potargany grot i listwa do mierzenia głębokości, rdza na pokładzie od łańcucha,
powiązany połamany dodger, byle jak powiązany grot na bomie, blokada bomu grota,
łódka rybaków, którzy mi poradzili zadzwonić do Eckerd College po pomoc,
przykryłem kokpit przed deszczem, młotek i szlifierka, próbuję coś robić z kotwicą,
rdzawe plamy na lewej burcie od mocowania stojaka do relingów,
urwana lina do mocowania bukszprytu od wypadku koło Clearwater,
na prawej burcie silne rdzawe zacieki od łańcucha kotwicznego, widać cypel Anna Maria.
jacht przechylony, dodger z pozwijanymi foliami z boków, zwinięty grot żagla.
zwinięty grot, rama roweru, który służy jako kotwica,
rama jest pognieciona od uderzeń kila o dno, gdy wpadła pod jacht,
próbuję dociążyć ramę tym, co mogę znaleźć na jachcie.
światło nawigacyjne z lewej burty, zwinięty fok sztormowy.
Dopiero gdy pomoc przychodzi, udaje się wyciągnąć jacht. Odholowują mnie na głęboką wodę.
Staję na prowizorycznej kotwicy koło Egmont Key.
Znów
na Tampa Bay
Wrzesień 20, 2021
Poniedziałek, 13:17
koło barki
Stoję blisko barki z piaskiem na tymczasowej kotwicy z rowera,
jest przypływ, poza torem wodnym do Tampy, z widokiem na most i na przepływające statki,
chmurzy się.
13:17 PM
20210920_131753
Most na Tampa Bay
20210920_131802
Dziób i lina kotwiczna. W oddali Fort de Soto Park
Na tymczasowej kotwicy koło barki i przed Fort de Soto
20210920_131817
Most na Tampa Bay i statek na torze wodnym do Tampy
20210920_131837
Widok na południowy zachód na zatokę po lewej Egmont Key,
holowniki na horyzoncie, z prawej ląd.
O godzinie 5:07 PM stoję już blisko pomostu Fort de Soto.
27°36'52.9"N 82°43'21.3"W
Koło pomostu
Jest odpływ, mam zrzucone żagle. Dopiero co stanąłem na kotwicy,
żagle nie sklarowane, folia przed deszczem nie poskładana w kokpicie.
Bezan zwinięty.
apparat samsung SM-T290
5:07 PM
20210920_170718
Przepłynąłem bliżej pomostu, na kotwicy, jest odpływ
20210920_170728
Przed Fort de Soto Park, Egmont Key w oddali
20210920_170751
Pomost przed Fort de Soto
20210920_170759
Na kotwicy przed pomostem Fort de Soto, żagle jeszcze nie
sklarowane
20210920_170810
Pomost przed Fort de Soto
20210920_170822
Dodger, bom grota, nie sklarowany grot, dach dodgera z plandeki zwinięty, i resztki folii z boków dodgera.
Folia na przodzie do zakrywania kokpitu na wypadek deszczu.
Wrzesień 21, 2021
Wtorek, 14:47
9 Zdjęć podwojnych 2:47 PM ( 1 owoce w kokpicie, 2 dziub, 4
woda, 1 lina kotwiczna )
Suszenie, stoję przed Fort de Soto, widok na plaże i nic nie
zdradza niebezpieczeństwa
apparat samsung SM-T290
Oddaliłem się od pomostu. Czy to spowodowane pływem i kotwica pojechała?
20210921_144725
Stoje przed Fort de Soto widok na dzika plaze, owoce
dojrzewaja
20210921_144744
Przed Fort de Soto, przed plażą, dziób, płyta ze styropianu
służy do nawiewu powietrza do kabiny.
20210921_144756
Widok na Fort de Soto pomost
20210921_144759
Fort de Soto, plaża. Dziub.
20210921_144802
Przed Fort de Soto
20210921_144804
Przed Fort de Soto , w oddali most i barki
20210921_144807
Most do Tampa Bay
20210921_144814
W oddali Egmont Key
20210921_144849
Kosz dziobowy i lina kotwiczna
Na
mieliźnie koło Fort de Soto
Dlatego że prąd był tam dosyć silny, około 2 knotów, a ja nie miałem odpowiedniej kotwicy.
Wydawało się mi, że tam jest moje bezpieczne miejsce, gdzie miałem blisko do plaży.
I nie było tam za dużo ludzi. Jednak to było zdradliwe. Na drugi dzień rano,
lekki wiatr się zerwał ze wschodu i równocześnie prąd mnie znosił w kierunku pomostu.
Próbowałem postawić żagiel, odpłynąć, ale wiatr był za słaby, żeby się oddalić. Zbliżałem się coraz bliżej brzegu.
W pewnym momencie zrobiło się płytko. I chyba to była wysoka woda.
To jest bardzo niebezpieczny moment, jak się wpada na mieliznę na wysokiej wodzie, bo może być tylko gorzej.
Gdy się nie zdoła uwolnić, bo np. wiatr jest za słaby, a nie ma się silnika, to opadająca woda osadza jacht,
i coraz mocniej się siedzi. Tak się zdarzyło. Początkowo nie widziałem w tym żadnego problemu, bo sądziłem,
że się wydostanę. Ale tak się nie stało. Na dodatek miejsce to było blisko plaży, a tam jest Park,
więc ktoś z zarządu parku to zaobserwował. Gdy stałem tam kilka dni, to było widoczne. Zrobiła się z tego afera.
Bo miasto blisko. Wkrótce miałem wizytę Coast Guard. Mówiłem im, że postaram się załatwić, żeby mnie ktoś wyciągnął.
Ale gdy zadzwoniłem do Eckerd College, to mi odmówiła. Potem znów. Przyjechali w nocy z Coast Guard i pytali co i jak.
Jacht się zagrzebał coraz bardziej w rowie w piasku i nie było go jak wydostać.
Prąd wodny zrobił swoje, bo przepływając wokół kila wykopywał coraz większy dołek.
Był chyba z pół metra zakopany. Mówiłem im, że czekam na stosowny wiatr. Wiatru, jak na złość, nie było.
Kazali mi dzwonić pod jakiś numer. Zadzwonił facet i się wypytywał, czy mam paliwo. Powiedziałem, że mam.
Kazał mi paliwo usunąć i go o tym zawiadamiać. Na plaży codziennie chodzili jacyś ludzie w mundurach.
I spoglądali na jacht. Po około tygodniu przypłynął z policji z jakimś drugim. Pokazałem mu papiery.
Potem przyjechał znów i wręczył mi coś do podpisania i powiedział, że mam 5 dni, żeby jacht usunąć.
I że jak nie usunę, to oni go zabiorą i zniszczą. Zadzwoniłem do towing, czy może mnie wyciągnąć.
Przyjechał, posprawdzał i powiedział, że będzie kosztowało ponad 3 tysiące, i że przyjedzie rano,
i że będzie ciągnął mnie kilka godzin i próbował odkopać piasek przy pomocy śruby.
Więcej nie zadzwoniłem do niego.
Wrzesień 22 2021
Środa, 7:59 AM
7 zdjęć duplikaty (1 kambuz, 1 mesa, 3 kokpit, 2 dziób).
Jacht na mieliźnie przed Fort de Soto w przechyle 25 stopni na prawej burcie,
widać odpływ i niską wodę i plażę, dziób i łańcuch kotwiczny.
apparat samsung SM-T290
Jacht na mieliźnie przed Fort de Soto w przechyle 25 stopni na prawej burcie.
Widać odpływ i niską wodę i plażę, dziób i łańcuch kotwiczny.
7:59 am
20210922_075923
Na mieliźnie przed For de Soto, kambuz, szafki w przechyle 25 stopni
20210922_075941
Kokpit, zejście do kabiny rufowej, plaża Fort de Soto
20210922_075943
Kokpit, plaża, blisko do brzegu
20210922_080046
Dziób, przechyl 25 stopni, łańcuch kotwiczny, pomost w oddali, zwinięty fok sztormowy.
20210922_080155
Przechył 25 stopni, kokpit, zegary
20210922_080222
Z mesy widok do kabiny dziobowej, spanie w takich warunkach nie było łatwe.
Przeniosłem się do mesy, bo w dziobowej, w której spałem, spadałem z koi.
Po kilku dniach przyzwyczaiłem się do tego stanu. Nie było żadnego niebezpieczeństwa tam,
tylko niewygody. Postarałem się skorzystać z sytuacji i gdy woda opadała,
zacząłem wychodzić do wody. Bo było po pas. Wyciągnąłem drabinkę ze schowka,
i zawiesiłem na przechylonej burcie. Można było zejść po tej drabince prosto do wody.
Zrobiłem oględziny jachtu. I wyskrobałem narosty na części podwodnej kadłuba.
Zrobiłem też zdjęcia.
Wrzesień 25, 2021
Sobota, 9:22 AM
105 zdjęć, większość duplikaty.
1 wideo (8 woda, 1 kotwica, kokpit, w środku, z wody jacht ze wszystkich stron)
jacht w przechyle na prawej burcie na mieliźnie koło Fort de Soto, rano był odpływ,
po południu woda się podniosła.
9:22 am do 3:03 PM
samsung SM-T290
20210925_092219
Kokpit, zejście do kabiny rufowej, przechyl ok. 25 stopni
20210925_092226
Kokpit, solar panel, koło sterowe
20210925_092231
Widok na dziób, w oddali Egmont Key.
20210925_092253
Fort de Soto plaża I most ma Tampa Bay w oddali, kokpit, kabesan, knaga
20210925_092256
Fort de Soto plaża, bezan maszt, dach dodgera ze zwiniętymi foliami, kabestan, solar panel
20210925_092323
20210925_092423
Widok na dziób, na horyzoncie Egmont Key, dodger, zwinięty grot na bomie
20210925_092329
20210925_092417
Dach dodgera z rurek PCV i auminiowych, w oddali pomost przy parku Fort de Soto
stół nawigacyjny po lewej, przechyl 25 stopni na prawą burtę.
krany, po lewej schody zejściówki i stół składany przykryty dywanem,
z prawej wychylony piecyk gazowy.
smartphone się ładuje. Widać, że jest oparty na kablu,
bo miałem problem z ładowaniem przez złącze micro USB.
W korytarzu widać sklejkę, którą przytaszczyłem z brzegu,
pordzewiały zlew, choć jest ze stali nierdzewnej.
pozwijane folie z boków dodgera, bezan zwinięty na bomie, plaża dość blisko,
otwarte zejście do kabiny rufowej w kokpicie.
Sobota, 12:10 PM
reling na rufie, światło rufowe, na lewej burcie wydech z przodu i odpływ pompy zezowowej,
na horyzoncie Egmont Key.
w oddali po prawej pomost i plaża.
ze starego przy pomocy śrub. Z przodu zamocowałem odcięte części i kosz rufowy wyprostowany,
połączyłem rurkami ocynkowanymi. Odciąg zrobiłem z liny stalowej i ściągacza.
Ale uszkodzony został w kolizji i zdjęty.
śruby ocynkowane już solidnie skorodowały i łańcuch kotwiczny też.
z tyłu mało uczęszczana plaża w parku.
drabinka do zejścia, otwarte okna pokładowe.
okna pokładowe otwarte, zwinięte żagle na bomach, bukszpryt i kosz, drabinka, relingi, solar.
Z lewej na horyzoncie most na Tampa Bay.
na horyzoncie widać zabudowania Anna Maria.
Przy przypływie woda jest płytka, tak że można dojść po dnie do brzegu.
Przekopuję rów przed dziobem, brodząc w wodzie do łokci.
Gdy wiatr się zmienił na północny udało się uwolnić z mielizny, bez ściągania.
Policja zagroziła zniszczeniem jachtu, gdybym nie usunął do pieciu dni.
Gdy woda opadła i jacht się przechylił i plaża się zbliżyła
Robię zakupy w mieście. Rozkopuję dno, żeby uwolnić jacht.
Policja daje mi mandat i grozi zniszczeniem jachtu. Wyciągnięcie jachtu kosztuje za dużo.
Ostatniego dnia udaje się jacht uwolnić o własnych siłach.
ale nie ruszył się ani o krok przez tę parę dni. Na drugi dzień pojechałem do sklepu, żeby kupić łopatę.
Po drodze na plaży szły jakieś 4 osoby w mundurach, ale mi nic nie mówiły. Minąłem je z rowerem i poszedłem dalej.
Kupiłem łopatę do odkopywania jachtu za 11$ i zrobiłem zakupy jedzenia i przywiozłem butlę gazową.
Miałem 5 dni, żeby usunąć jacht. Kopałem rów z przodu jachtu od kila w kierunku głębszej wody,
brodząc powyżej pasa w wodzie. Nie było to niemożliwe, ale szło bardzo powoli.
Piątego dnia, po wielu dniach spokoju wiatr zaczął się ruszać. Postawiłem wszystkie żagle, jakie miałem,
zrobiłem przechyl jachtu. Jacht powoli wydostał się z tej dziury, w której był i zaczął się ślizgać po piasku,
coraz dalej od tego miejsca, w którym ugrzązł. W kierunku pomostu, a tam była trochę głębsza woda.
To trwało kilka godzin, jednak był postęp i wiatr spychał jacht dalej i dalej na głębszą wodę. Gdy się w końcu uwolniłem,
z tej mielizny byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Nawet nie zaglądałem co on tam mi dał w tych papierach do podpisania.
Tampa
Bay przed
mostem
Autostradzie 275.
Próbuję naprawić silnik. Szukam miejsca, gdzie mogę się zbliżyć do brzegu, żeby zrobić zakupy.
Ale nie udaje mi się znaleźć dogodnego miejsca. Kotwiczę w miarę możliwości na wschodnim krańcu zatoki,
gdzie nie ma silnych prądów i fala jest niewielka ze względu na przeważające wschodnie wiatry.
Szukam też różnych sposobów, żeby usprawnić kotwicę.
Naprawę rozpocząłem już wcześniej próbując obracać silnik, gdy pływałem po Zatoce Meksykańskiej.
Zacząłem wtedy rozbieranie silnika, powoli, zdejmując wszystkie części. Tj. głowice, intake and output manifold,
chłodnice wodną, węże, pompę paliwa. Próbowałem poprzednio za wszelką cenę obrócić silnik przy pomocy łańcucha,
i 2x4, kręcąc za koło pasowe. Potem próbowałem kręcić za koło zamachowe. Żaden z tych sposobów nie działał.
Doszedłem do wniosku, że muszę rozebrać cały silnik i dotrzeć do korbowodu i zdjąć go.
I próbować wybić tłoki. Żeby mieć lepszy dostęp do silnika zdemontowałem całą ściankę w korytarzu do komory silnika pod kokpitem.
Żeby rozebrać silnik zdemontowałem skrzynię biegów, pokrywę koła zamachowego. Koło zamachowe od silnika,
Które ważyło około 200 funtów. Wykombinowałem, że muszę podnieść silnik i zdjąć go z podpór,
żeby go obrócić i też zdjąć miskę olejową. Wywierciłem 4 otwory w kokpicie i przepuściłem liny do silnika.
A na ławkach w kokpicie zainstalowałem rurę, od przedłużacza do steru o średnicy dwóch cali, zawijając liny wkoło tej rury,
byłem w stanie zrobić dźwignię i podnieść stopniowo silnik z podpór i obrócić go. Odkręciłem miskę olejową.
Tak podniesiony silnik podarłem na deskach, przechyliłem i zamocowałem linami, żeby się nie obracał.
Mając zdemontowaną pokrywę od koła zamachowego wymyśliłem, że mogę ją użyć jako kotwicę.
Pociąłem kajnerowy płaskownik, który służył jako odbijacz na burcie na kawałki długości pół stopy i powbijałem je.
W otwory po śrubach w osłonie silnika. Tak przygotowaną osłonę silnika zamocowałem mocno do liny i wrzuciłem do wody.
Służyła jako tymczasowa kotwica. Po dłuższym czasie okazało się, że w słonej wodzie aluminiowa pokrywa skorodowała,
i zdałem sobie sprawę, że nie był to dobry pomysł. Ale od biedy miałem jakąś kotwicę. Miałem zakupione różne środki, płyny,
które mogłem użyć, żeby uruchomić tłoki w bloku silnika. Co jakiś czas pryskałem je tymi olejami, ale to nic nie pomagało.
Wschodzie, gdzie fale są mniejsze i nie ma pływu.
Wracam z powrotem z prądem.
Na mieliźnie przy Manatee River
Dzień 28
Wpadam na mieliznę koło Manatee River. Stoję tam koło tygodnia.
Na szczęście nikt się nie zainteresował mną, bo było stosunkowo daleko od brzegu.
W końcu uwolniłem się o własnych siłach.
Na noc, żeby odpocząć, stoję bliżej grobli na wschodzie, gdzie prądy są małe i gdzie fala jest niewielka,
ze względu na przeważający wschodni wiatr.
Udaje się wrócić, gdy przypływ się odwraca.
Ten okres od uwolnienia się z mielizny do Oct 16, to jest ok dwóch tygodni.
Nie mam żadnych informacji, ile zrobiłem mil wtedy. Ale zakładając, że było.
Minimum 10 dni pływania i po 40 mil dziennie mogło być około 400 mil.
Oct 16 2021
Sobota, 9:28 AM
3 zdjęcia (3 mesa) poskładany rower, zejściówka I kambuz.
Oct 17 2021
Niedziela, 14:17
5 zdjęć
2:19 PM
(1 woda, 1 ja, 1 pokład, 1 rufa, 1 maszt).
Grot postawiony, bez bezana, płynę na NE lewym halsem, wiatr północny, za rufa Egmont Key,
kecz płynie w pobliżu, solar ustawiony do słońca.
Apparat LGE LM-K300
za rufa Egmont Key i Zatoka Meksykańska, jestem w pobliżu toru wodnego, Wiatr słaby.
grot postawiony na topenancie, podtrzymuję bom grota fałem od bezana.
Tampa Bay przed mostem Skyway Bridge.
Wiatr 4 do 5 B. Płynę lewym halsem na południowy wschód.
Od dziobu po lewej most. Za rufa Egmont Key, grot zarefowany, fok sztormowy pracuje.
Halsowałem całą noc, bo wiatr był silny i jacht nie ustał na kotwicy.
Prędkość niewielka do 2 knotów.
1 video 17 sek
gdzie prąd jest mniejszy i gdzie jest stosunkowo płytko.
Oct 25 2021
Kotwica zrobiona z ramy rowera dynda u bukszprytu, zbliżam się do mostu.
Wiatr o sile 3 B, grot zarefowany, w kokpicie rura do zapasowego steru, na której wisi blok silnika zawieszony w komorze silnika.
Grot na 3 refie. Postrzępione folie od dodgera.
Światła nawigacyjne na horyzoncie, widok, jak wycieczkowiec wychodzi w morze.
Słońce zachodzi, zapada zmrok.
Światła nawigacyjne na horyzoncie.
Wycieczkowiec wychodzi w morze.
Wciągnięty pod most
Jest dość daleko do środkowego przęsła mostu. Moim zamiarem było przepłynięcie z powrotem pod mostem.
Jednak silny prąd mnie wciąga bliżej mostu i nie jestem w stanie dopłynąć, gdzie most jest wysoki.
Wiatr jest bardzo słaby. Wpadam jachtem między dwa betonowe filary mostu.
Na szczęście nie uderzyłem burtą o filar, bo byłaby tragedia.
Prąd między filarami jest silny i przechyla jacht na burtę. Stoję zaczepiony masztami o przęsło mostu.
Na górze duży ruch po autostradzie. Saling na bezanie ulega uszkodzeniu. Maszt ociera o beton mostu nad nim.
Wanty są napięte i ocierają o przęsło mostu. Liczę, że prąd się odwróci i być może wydostanę się stamtąd.
Po około pół godziny przypływa straż. Ściągają mnie z jachtu.
Mówią, że nie mogę tam stać, bo jest niebezpiecznie. Co im do tego? Jacht zostaje tam, gdzie stał.
Wypływając pod mostem uderzam o filar i zarysowuję burtę.
Potem widzę, jak Coast Guard podpływa do mojego jachtu i proszę ich, żeby mnie do nich zawieźli, co robią.
Jeden z ratowników Coast Guard wchodzi na jacht. Okazali się bardzo pomocni.
Zakładają liny holownicze do jachtu i umiejętnie wyciągają go z pułapki.
Trwa to ładne kilka godzin. Sheriff płynie za nami motorówką. Przy pomoście w marinie schodzę na ląd.
Rozmawiam z Sheriffem, który okazał się jakimś Azjatą. Nie miał do mnie żadnych zastrzeżeń,
tylko chodziło mu o to, że tamten strażak uderzył o beton i chciał wziąć moje dane.
To mi spadł kamień z serca, bo się obawiałem najgorszego z tym Sheriffem.
Na pomoście pojawiają się jacyś ludzie z kierownictwa mariny. To jest droga marina i zdaję sobie sprawę,
że tam stać nie mogę. Coast Guard robi kontrolę na jachcie, czy mam wszystko, co potrzebne,
i dogaduje się z nimi, żeby mnie stąd wyciągnęli na otwartą wodę. Odholowują mnie na środek zatoki,
przed St Petersburg, koło mariny. Nic nie kosztowało.
ale pozostaję na wprost St Petersburga. Szukam dogodnego miejsca do rzucenia kotwicy,
gdzie prąd nie byłby silny. Wydaje się, że tam, gdzie mnie odholowali jest ok.
Jest dość głęboko, ale prąd jest umiarkowany.
Była to bojka z sieciami do łowienia ryb. Przyda się jako dodatkowa kotwica, pomyślałem.
Wyciągam ją na pokład. Halsuję po Tampa Bay, poznając tę stronę zatoki.
Oct 28 2021
Czwartek, 12:02 AM
1 video
1:20 min
Płynę lewym halsem od St. Petersburga. Za rufą w oddali downtown.
Grot na 3 refie poszarpany i słabo ciągnie. Jacht wyraźnie ostrzy do wiatru.
Belka do mocowania szotów grota zdemontowana.
Linki założone do grota od bezana, żeby utrzymać profil żagla.
Wiatr 4 do 5, dość znaczne zafalowanie jak na zatokę. W kokpicie dach nad przednią zejściówką zasunięty.
Deski oparte na ławkach podtrzymują silnik. Zawieszony na linach.
Rura do zapasowego steru w poprzek kokpitu podtrzymuje silnik.
Pochmurno.
Uszkodzony fok sztormowy. Wiatr koło 5 z południa. Postrzępione folie dodgera.
W kokpicie widać deski poprzeczne deski, na których wisi podwieszony silnik.
Oct 29 2021
Piątek, 9:00 AM
1
1:19 min
9:00 am
5 zdjęć( 2 woda, 2 bom 1 grot )
Apparat LGE LM-K300
Na horyzoncie centrum miasta St Petersburg.
Płynę w kierunku St Petersburg i zbliżam się do miasta. Kurs na centrum miasta.
Lewy hals wiatr 4. Pochmurno. Grot na 3 refie, silnie postrzępiony, pracuje.
Szoty grota napięte przez kabestany. Bom bezana zdemontowany, zamocowany na relingu.
Zdemontowana belka 2x4 x 12 ft, którą używałem do mocowania szotów grota, musiałem ją zdemontować,
gdy straciłem bosak, którym wyciągałem linę kotwiczną, gdy się zaplatała pod kilem,
i sterem, i potrzebowałem nowy bosak. Powiązany fok sztormowy pracuje.
Prędkość mniej niż 2 knoty. Skrzynka z kamieniami koło masztu,
którą wyłowiłem z dna, gdy kotwica o coś zahaczyła, a były to sieci rybackie.
Można było do niej nawkładać kamieni i będzie służyła jako obciążenie, i dodatkowa kotwica.
W kokpicie deski do podwieszenia silnika. Przednia zejściówka zamknięta,
rufowa otwarta, dodger, powiązane folie i dach. Kotwica z ramy rowera wisi na bukszprycie.
5 zdjęć( 2 woda, 2
bom 1 grot )
Apparat LGE LM-K300
20211029_121047
12:10 PM w kierunku na
St Petersburg lewym halsem wiatr
ok 4,
Folie i dach dodgera powiązane, dach dodgera wymaga poprawy
20211029_121215
Bom grota podwiązany na fale bezana. Napięte szoty grota na kabestanach,
w tle downtown St Petersburg. Zejściówka do mesy otwarta.
Decyduję więc wrócić na drugą stronę mostu. Tym razem, po nauczce, gdy wpadłem pod most, wybieram inną strategię.
Ustawiam się na środku mostu i czekam na moment, gdy odpływ ustaje. Wiatr jest w miarę sprzyjający. Rzucam kotwicę przed mostem, czekając na prąd.
Pod wieczór wiatr jednak ustaje, ale mimo to decyduję się przejść pod przęsłem.
Gdy zbliżam się do mostu, patrzę ze strachem, czy moje maszty się zmieszczą. Jest już północ.
Na torze wodnym za mną pojawia się ogromny statek, który zbliża się niebezpiecznie, a ja poruszam się bardzo powoli.
Gdy jestem pod mostem, w wąskim przęśle między filarami, statek dogania mnie i mija, kiedy ja jestem praktycznie w bezruchu, bo wiatru nie ma.
Widział mnie, a syrena zabrzmiała tak głośno, że prawie mnie ogłuszyła, gdy mnie mijał. Na szczęście przeszedł, a ja zostałem nienaruszony.
Ale miałem ogromnego stracha. Dopiero gdy statek oddalił się, a ja przeszedłem na drugą stronę mostu, adrenalina opadła. Była noc.
Powoli zbliżałem się do znanego mi miejsca, gdzie mogłem bezpiecznie rzucić kotwicę. Nie było to jednak takie łatwe, bo wiatr ustał.
Halsuję, bo nie mam odpowiedniej kotwicy. Próbuję naprawiać silnik.
Podnoszę go za pomocą lin, które przełożyłem przez otwory wywiercone w kokpicie, i obracam,
żeby odkręcić miskę olejową i dotrzeć do korbowodu.
Wyrzucony na morze
ale były dwie liny plastykowe i kotwica tymczasowa ze skrzynki od rybaków i ramy rowera.
Nie pamiętam, dlaczego nie zaknagowałem liny kotwicznej, czy coś poprawiałem – już nie wiem.
Poszedłem spać, obudziłem się i wychodzę na pokład i widzę, że jacht płynie. Że nie stoję na kotwicy.
Najpierw pomyślałem, co jest, dlaczego płynę, przecież wiatr jest słaby. Zauważyłem, że nie ma liny kotwicznej.
Cholera, co ja zrobiłem, pomyślałem. Zdałem sobie sprawę, że zgubiłem kotwicę i liny kotwiczne.
Różne myśli mi chodzą po głowie, ale zdałem sobie sprawę, że nie mam wyjścia. Postawiłem żagle.
Była noc. Dziwnym trafem wiatr zaczął wzmagać się coraz bardziej z NE. Gdyby nie ten wiatr,
pewnie do rana bym wrócił w to stare miejsce, gdzie kotwiczyłem i poszukałbym tych lin. Być może pływały po wodzie, bo były plastikowe.
Ale wiatr był coraz mocniejszy. Musiałem odpłynąć, żeby halsować. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem ugotowany.
Nie mam kotwicy i nie mam silnika. A tu wiatr się wzmaga. Wiatr był coraz silniejszy. Noc.
Na zniszczonych żaglach nie byłem w stanie iść pod wiatr, a nawet trudno było utrzymać wysokość. Halsowałem od brzegu do brzegu.
Nie było mowy o odpoczynku. Nastawiałem sobie budzik, żeby przepłynąć zatokę i przed brzegiem zrobić zwrot przez rufę.
Nie byłem w stanie zrobić zwrotu przez sztag. I tak znosiło mnie coraz bardziej bliżej Egmont Key.
Byłem w strachu, że wpadnę gdzieś na brzeg. Wiedziałem jednak, że najbezpieczniej będzie na otwartej wodzie.
I że muszę opuścić Tampa Bay, gdzie byłem od miesięcy. Nie było innego wyjścia, tylko
wycofać się na południowy kanał koło Egmont Key i wyjść na otwarte morze. Byłem wyczerpany. Nie było to łatwe.
Ze względu na zmęczenie i że jacht najchętniej płynął bajdewindem, a ja nie musiałem stać przy sterze.
Ale w kanale halsy są krótkie i niebezpieczne. Płynięcie pełnym wiatrem w tych warunkach w nocy odpadało.
Halsując udało mi się wycofać przez kanał koło Egmont Key na otwarte morze. Fala się zwiększyła, choć wiatr był od lądu.
Nad ranem wydostałem się poza Egmont Key i byłem na otwartym morzu. To był silny front, którego się nie spodziewałem.
Zmiana pogody. Przez ten okres, który byłem na Tampa Bay, takie wiatry się nie zdarzały. Wiatr mnie wyganiał dalej i dalej na otwarte morze.
I znów byłem na morzu. Straciłem kotwicę. Fale były coraz większe i jachtem rzucało.
Silnik, który zacząłem naprawiać i wyciągnąłem, leżał na deskach w komorze silnika.
Zamocowałem go deskami i powiązałem linami, żeby nie spadł do zęzy. To była ciężka noc.
Ten wiatr rozwiał się na dobre i gonił mnie na otwarte morze.
Już nie miałem niebezpieczeństwa bliskości brzegu, ale pojawił się rozkołys i silne fale. Byłem na otwartym morzu.
i być może te liny kotwiczne są na wodzie, bo były plastikowe i być może je znajdę.
Ale im dalej się oddalałem, zdałem sobie sprawę, że muszę się pożegnać z moimi linami kotwicznymi,
i z tą tymczasową kotwicą. Trzeba próbować walczyć dalej. Wiatr ciągle mocny i wypychało mnie dalej,
i dalej na zachód i południe. Tam się kierowałem. Pomyślałem muszę się dostać do Fort Myers,
i zapomnieć o Tampa Bay. Parłem na południe.
Wiać głowice, collector wydechowy, solar panel i generator wiatrowy. Łazienka.
Silny sztorm z wiatrem ze wschodu wypędził mnie z zatoki Tampa Bay,
na otwarte wody zatoki Meksykańskiej. Słychać jak jacht płynie.
Zamocowuję silnik, żeby się nie rozlatywał i obijał.
Nie znajduję żadnego kotwicowiska, które byłoby na otwartej zatoce.
Wszystkie są na Intra Coastal Water Way. Płynę bardziej na południe, starając się zbliżyć do brzegu.
Jest to utrudnione, bo pasat jest z południowego wschodu, a ląd ucieka na wschód.
Im dalej na południe, tym bardziej oddalam się od lądu.
Znajduję się maksymalnie do 150 mil od brzegu. Próbuję dotrzeć do brzegu, bo jedzenie się skończyło.
Wiatr na moje nieszczęście wieje w większości z kierunku, w którym mam płynąć.
Uszkodzone są zarefowany grot i sztormowy fok. Jestem bezsilny. Jacht idzie bardzo tępo pod wiatr na tych żaglach.
Jedyny plus to, że burze się skończyły. Muszę się dostosować do wiatru. Nie mam wyjścia.
Gdy wiatr się zmieni na bardziej południowy, wykorzystuję to. Mam problem zbliżyć się do lądu.
Im dalej na południe, linia brzegowa oddala się coraz bardziej na wschód. Wiatr jest E, SE i S.
Szukam dogodnego miejsca, gdzie mógłbym rzucić to, co zastępuje mi kotwicę i zrobić zakupy.
Czy uda się znaleźć? Za kotwicę posłużyłaby mi pokrywa od koła zamachowego od silnika.
Mam też koło zamachowe, ale waży 200 funtów i nie wyobrażam sobie, jakbym mógł go wyciągnąć na pokład i wrzucić do wody.
Podchodzę bliżej do lądu w okolice wyspy Cayo Costa, próbując wejść do Charlotte, ale tor wodny jest za wąski.
Bezsilnie nie będę w stanie halsować w takim wąskim kanale. Poszukuję dogodnego miejsca do kotwicowania,
przeszukując mapę i informacje o kotwicowiskach z Active Captain.
Podpływam bliżej wyspy Captiva na odległość wzroku, ale też nic nie znalazłem dogodnego.
Potem, przy korzystnym wietrze, zanosi mnie aż do Naples. Zdaję sobie sprawę, że to prowadzi mnie donikąd,
i że muszę zawrócić. Płynąc dalej na południe, musiałbym ominąć Keys, ale to nie było w planie, a tam jest płytko.
Zawracam. Wiatr się okazuje silny i zaniosło mnie z powrotem w okolice Sarasota.
6:50 am
Video 1:55 min
Na Zatoce Meksykańskiej na otwartej wodzie, szkwały, około 4 do 5 w skali Beauforta, wiatr z północy,
znaczna fala około 5-6 ft, płynę prawym halsem, kurs na północny zachód, jachtem wyraźnie fala kołysze,
bom bezana zdemontowany, założony na rufie na prawym relingu, grot przywiązany na 3 refie,
brzegu nie widać, wychodzę z mesy, na podłodze kartonowe pudełka po smalcu, które przechowywałem na wszelki wypadek,
jedzenie się kończy, szukałem, gdzie jeszcze coś zostało do jedzenia, znalazłem te opakowania,
i wyskrobuję z nich resztki smalcu. Na podłodze w mesie deska 10x2 8 ft „green treated” bardzo ciężka,
którą znalazłem na Ingram Bayou. Morze jest wyraźnie wzburzone. Bezan maszt ma złamany saling po kolizji z mostem,
który wcześniej przymocowałem sznurkami do masztu, ale się obluzował.
rozważając możliwość wejścia do zatoki koło Boca Grande i dotarcia do Punta Gorda.
Jednak ten kanał okazuje się zbyt wąski i zawracam bardziej na północ.
Jestem jednak za daleko od lądu. Na Sanibel znajdują się dwa kotwicowiska od strony zatoki,
i rozważam możliwość dotarcia tam, ale jestem ciągle za daleko od lądu.
Tu jest jeszcze większy uskok lądu na wschód, a południowo-wschodni wiatr,
uniemożliwia mi zbliżenie się do brzegu.
Studiuję mapę. Dochodzę do wniosku, że parcie bardziej na południe nie ma sensu.
Nie mogę przecież zbliżyć się do lądu, a muszę zrobić zakupy. Jedzenie się kończy.
Wiatr jest dość silny. Jednak jestem w stanie już opanować to,
bo nauczyłem się refować żagle na zatoce i płynę na solidnie zrefowanym grocie.
W nocy nie mam włączonych świateł, bo oszczędzam na baterie do nawigacji.
Gdy zapada zmrok, ustawiam jacht na halsie i kładę się spać. Nikogo nie ma wokoło.
Jacht płynie sam i zdarza mu się zrobić zwrot przez sztag i zmienia kierunek,
a potem znów daje się ponieść wiatrowi. Najważniejsze, żeby nie paść ze zmęczenia.
Zdaję sobie sprawę, że nic nie da parcie na południe. Zawracam z powrotem na północ.
Myśli mi przychodzą, że mógłbym z tym wiatrem dotrzeć nawet z powrotem do Tampa Bay.
Jednak wejście w kanał nie jest możliwe. I oddalam się znów od lądu.
Listopad 14 2021
5:20 PM do 5:52 PM
25 zdjęć (5 woda, 5 kokpit, 2 ja, 2 żagiel, 7 dodger, 2 solar)
Płynę na zatoce Meksykańskiej, na wschód lewym halsem, z prawej widać jakiś ląd,
odległość 3 mile, solar ustawiony do słońca, na zachód, postawiony fok i grot,
wiatr ok. 3 w skali Beauforta, grot łopocze potargany, słońce chyli się ku zachodowi na rufie,
chmury na niebie, ubrany w kurtkę i czapka na głowie, mam dużą brodę,
na prawej burcie z przodu widać, jakby ląd się urywał i było wejście do kanału,
widać domy na brzegu postrzępione folie na dodgerze. Zbliżam się do lądu,
jestem coraz bliżej lądu i kanał widać, pojawia się księżyc na niebie.
Prawdopodobna pozycja
26°48'12.1"N 82°18'48.1"W
Mapa
Aparat LGE LM-K300
Płynę po Zatoce Meksykańskiej, na wschód, lewym halsem, kokpit, koło sterowe, zejściówka do kabiny rufowej,
zachód słońca na rufie, podwiązany dach dodgera, powiązane folie, wajcha do skrzyni biegów,
tratwa ratunkowa.
rama dodgera, rama dodgera, Morze 2 do 3 w skali Beauforta,
na horyzoncie ląd i kanał, wydaje się, że jest to Boca Grande kanał.
zejściówka otwarta, na horyzoncie ląd i najprawdopodobniej Boca Grande.
Uszkodzony grot żagiel na 3 refie, powiązany podarty sztormowy fok.
Jestem koło Boca Grande.
Jestem bardzo blisko, około 2 mil, szukając dogodnego kotwicowiska.
Tam są plaże i wyspa jest bezludna, bo tam nie ma żadnych dróg na mapie.
Ale nie decyduję się tam podchodzić bliżej, bo jest noc i zawracam na otwarte morze.
Pomyślałem, że stanę tam na kotwicy, zostawię łajbę i popłynę na brzeg, żeby zrobić zakupy, bo nie mam już nic do jedzenia.
Może to szalony pomysł, ale głód zmusza mnie do szalonych decyzji. Na dodatek woda też się skończyła i jadę na resztkach.
Nie mam kotwicy. Nie mam silnika. Nie mam wyjścia. Próbuję dojść do Sanibel.
Jadę na południe, potem na północ. I znów na południe. Jadę lewym halsem.
Ustawiam jacht na kurs południowo-wschodni i powinienem się zbliżyć do Sanibel.
Kładę się spać. Około czwartej nad ranem budzi mnie potężny huk.
Jakby grzmot z nieba, albo jakiś wybuch. Wyskakuję z koi na pokład i widzę stalową ścianę z lewej burty, a jacht oparty o tę ścianę i ociera.
Jacht przechyla się na bok, a woda szoruje po burcie.
W oddali widzę jakiś statek i bardzo silne światło. To jest surrealistyczne. Co się wydarzyło?
Adrenalina. Strach. Panika.
Widzę bardzo grubą linę stalową, która rozciąga się w kierunku tego światła.
Teraz zdaję sobie sprawę, co się mogło stać.
Jestem ciągnięty przez statek, który holuje olbrzymią barkę po morzu. Oni mnie nie widzą.
Szybko zbiegam do środka i włączam wszystkie światła nawigacyjne.
Wychodzę na pokład i w popłochu zrzucam żagle i je zawiązuję. Schodzę znów pod pokład i zaczynam się rozglądać, czy jacht nie jest uszkodzony.
Niestety widzę, że koło silnika w zezie zaczyna przybywać wody. Widzę też, jak woda zbiera się na podłodze na przodzie w mesie. Ogarnia mnie strach.
Myślę, że tonę. Co mogę zrobić? Ewakuacja!
Nagle różne myśli przychodzą mi do głowy. Czy wyjdę na tę barkę? Tam jest wysoko. To szalony pomysł. Włączam pompę zęzową. Czy pompa da radę?
Szukam plecaka. Zbieram laptop, dokumenty. Wyskakuję na pokład.
Jeszcze mnie nie zauważyli. Woda szoruje po burcie i jacht jest mocno przechylony.
Wisi na tej linie i ociera się o przód tej barki.
Oni ciągną ją ze mną. Próbuję świecić latarką w ich stronę.
Po około pół godziny nagle rozlega się potężna syrena. I lina puszcza.
Zauważyli mnie i przestali ciągnąć barkę. Powoli barka się zatrzymuje, a jacht stoi koło niej.
Uruchamiam obie pompy zęzowe, jakie mam.
Nastaje cisza, bo woda już nie szoruje tak.
Tylko jacht nabiera wody.
_____.
Szukają pompy i podają mi i kable. Wkładam tę pompę do zęzy koło silnika i próbuję uruchomić.
Nie działa. Szukają innej pompy. Znów mi podają.
Tym razem udaje się ją uruchomić. Pompa chodzi i powoli wypompowuje wodę.
Kablem jestem podłączony do ich prądu. Proszę, żeby mnie odholowali, ale mówią, że wezwali Coast Guard.
I tak pompuję wodę. Jest jeszcze ciemno. Po jakiejś godzinie do półtora podpływa łódź ratunkowa Coast Guard.
Nie trwało to długo. Pytają, co się stało. Mówię, że potrzebuję pompę. Ci z holownika podarowali mi pompę.
Rozłączamy liny cumownicze i wyciągają swoje liny, którymi holowali barkę.
Szczęśliwie nie były zaplątane pod jachtem. Trzeba podłączyć prąd z łodzi Coast Guard.
Pompa działa. Biorą mnie na hol. Na jacht wchodzi dwoje ludzi od Coast Guard,
i rozciągają kabel, żeby pompa działała. Moje pompy też pompują wodę.
Ale już nie ma takiego zagrożenia, bo wody nie przybywa. Powoli się rozwidnia
Coast Guard holuje mnie. Rozmawiam z tymi dwoma, co przeszli na mój jacht. Mówią,
że to nie powinno się wydarzyć. Holowanie trwa ładne kilka godzin. Co jakiś czas pompujemy wodę.
Jeden mi mówi, że moja podróż dobiegła końca. Czarne myśli przechodzą mi po głowie,
choć jestem bezpieczny, to nie wiem, jak to się skończy. Około jedenastej przed południem docieramy do brzegu.
Nie mam pojęcia, gdzie jestem. Po drodze pytam ich, czy są tam jakieś mariny. Mówią, że są i będzie można uzyskać pomoc.
Przycumowali mnie do pomostu. Potem zorientowałem się, że jest to pomost przy Estero Island w Fort Myers Beach.
Robi się ruch
______.
Jestem wyczerpany i głodny. Jacht bierze wodę i przynoszą pompę spalinową. Chodzą po jachcie, akcja ratunkowa.
Jacht może utonąć przy pomoście. Na jachcie jest kilka osób. Po pomoście przychodzą oficjele. Sheriff.
Pytają co się stało, raport. Przychodzi jakiś facet i pyta co się stało. Chce spisać raport.
Odpowiadam mu na pytania. Potem pojawia się jakiś natrętny gość i też zadaje pytania.
Pyta, czy mam na jachcie paliwo i ile. Mówię, że mam około 25 galonów ropy. Mówi, że to trzeba usunąć, wypompować.
Jestem wyczerpany. Kazuje mi szukać sposobu, żeby wypompować to paliwo. Zmęczony siedzę w mesie przy stole.
Szukam jakiś kontaktów gdzie mogę uzyskać pomoc. Nie wiem, co mam robić. Jestem głodny i zmęczony.
Dzwonię po marinach, ale nikt nie chce nic pomóc. Przecież ci z Coast Guard mówili,
że tu są mariny i że będzie pomoc na brzegu. Potem zdałem sobie sprawę, że tu trzeba mieć kupę forsy,
że to kosztuje tysiące dolarów. A ja nie mam pieniędzy. Dzwonię gdzieś, szukając kogoś, kto,
mógłby wypompować to paliwo ze zbiornika. Facet coraz bardziej na to nalega.
Staje się bardzo natrętny. Próbuję różnych rozwiązań. Przychodzi znów jakiś inny Sheriff i wchodzi na jacht.
Zadaje pytania. Okazuje się, że to nie jego rejon i że to miejscowy Sheriff ma to pod nadzorem.
On chyba przyjechał, aż stamtąd, gdzie ten wypadek był na morzu. Dzień się ciągnie bardzo długo.
Nie mam nic do jedzenia. Pełno ludzi na jachcie. Pompują wodę. Bałagan. Wszędzie mokro.
Ten natrętny facet robi się dość nieprzyjemny. Mówi, że boss na niego napiera. Stawia mi warunki, że muszę szybko coś załatwić,
jak nie to on sam przejmie kontrolę. Powiedział, że jak nic nie zrobię to oni wejdą i sami wypompują.
Pomyślałem, że mógłbym to paliwo oddać gdzieś za darmo, jakbym miał wiadra, żeby go zabrać. Tego jest dużo.
W istocie zbiornik jest pełny i tam jest 50 galonów ropy. Ale przecież nic się nie dzieje, bo zbiornik jest szczelny.
Tylko ci popieprzeni urzędnicy, a ja im robię problem. Dzień mija. Ten co do niego dzwoniłem mówił o kilku tysiącach,
i że może przyjechać i zrobić za kilka dni. To jest wariactwo. Nic nie jestem w stanie zrobić.
Facet mi mówi, że oni sami to paliwo wypompują. Że mają kogoś, kto tu jedzie już z Tampy i będzie o siódmej wieczór,
żeby to paliwo zabrać. Boję się, ile to będzie kosztowało. Ci Coast Guard pompują wodę, co jakiś czas startując pompę spalinową.
że jacht zostanie odstawiony na kotwicę, bo nie może na noc zostać i że będę musiał sam pompować wodę.
Wynoszę mój ponton na brzeg pod krzaki. Wpadłem na pomysł, że pojadę do miasta po jedzenie i po jakieś pompy.
Wychodzę z jachtu na pomost. Po drodze na pomoście zatrzymuje mnie ten Sheriff.
Daje mi jakieś papiery, mandaty. Oni zostają na jachcie. Ten facet czeka na tych, co mają przyjechać pompować paliwo.
Schodzę na ląd, na którym nie byłem od miesięcy. Jakiś dziwne uczucie, że ziemia się nie kołysze pode mną.
Jest przystanek autobusowy około 7 wieczór. Podjeżdżam autobusem do Times Square. Jest tłum ludzi, turystów,
światła, kolorowo. Pytam jakąś kobietę o taksówkę. Ona zamawia taksówkę ze swojego telefonu. Jest późno po 8 wieczór.
Sklepy zamykają o 10. Chcę pojechać kupić pompę, jedzenie, bo mi powiedzieli, że muszę mieć swoją pompę. Taksówka przyjeżdża.
Najpierw jedziemy do Wallmart i szybko kupię szynkę za 6 dolarów i jakiś chleb. Jestem bardzo głodny.
Jedziemy do Home Depot i potem do Lowes. Znajduję tam co potrzebuję. Bez dłuższego namysłu kupuję pompę na prąd i generator, rury.
Wydaję kupę forsy. Jest ok. 10 PM i za chwilę zamykają sklep. W ostatniej chwili udało się kupić i zapłacić.
Wracając taksówkarz domaga się, żeby jemu zapłacić. Zrobiło się 170$. To dużo, ale nie mam wyjścia.
Karta nie działa. Jest problem zapłacić i taksówkarz chce zawołać policję. W końcu udaje się dodzwonić do banku i odblokować.
Ten natrętny facet i drugi pokazują mi jakieś papiery do podpisania. Podpisuję, ale nie wiem co.
Ten drugi to pompował paliwo, domyślam się, i że jest wypompowane. Widzą, że jestem zorganizowany.
Że przywiozłem pompy i generator 3,5 kW. Jest dosyć ciężki. Ten facet, co pompował paliwo, coś gada z tym,
co na mnie nalegał. Rozpakowuję pudła i podłączam węże, które kupiłem. Pomagają mi. Uruchamiamy generator.
Ktoś z Coast Guard daje mi jakąś plastelinę, która służy do zatykania dziury, jak wchodzi woda.
Widzę, że starają się pomóc, ile mogą. Widzę, że rozumieją moją sytuację. Moja pompa chodzi.
Podłączamy ją i wszystko działa. Są dwie pompy na jachcie. Uczą mnie, jak mam tę pompę uruchamiać i jak obsługiwać.
Zostawiają mnie na noc. Moja pompa wystarcza, żeby pompować zęzę. Nie uruchamiam ich pompy.
Zostaję sam na jachcie. Jest około 12 w nocy. Ta szynka, którą kupiłem w Wallmart, smakuje wyśmienicie.
Oglądam jacht. Poprawiam żagle, żeby to jakoś wyglądało.
Po pomoście chodzi jakaś kobieta i przygląda mi się. Rozmawiamy.
Pyta, skąd jestem. Ma na sobie jakieś mundur, wygląda jakby była z tego parku,
co tam jest ten pomost. Mówi, że jej manager nie lubi, jak jacht tu stoi,
i że Sheriff przyjedzie i mnie przeciągnie. Mówi, że ona jest z Irlandii,
a ja mówię, że jestem z Polski. Widzę, że mi współczuje. Pytam, kim jest i odpowiada,
że jest Rangerem. Pytam, czy mogę tu dostać wodę. Mówi, że tam jest szopa,
a koło szopy jest kurek z wodą i tam można nabrać wodę. Na pomoście nie ma prądu,
a ci z Coast Guard mówili mi, że tam prąd jest. Ona mi robi zdjęcie na jachcie.
Musiałem wyglądać jak prawdziwy rozbitek. Nie miałem kontaktu z ludźmi przecież już kilka miesięcy.
Nie są mi już potrzebne, bo mam swoją i generator. Została mi jedna pompa na prąd, którą mi dali ci ze statku.
Ale o tym nie mówię nikomu. Około 10, przypływa ten młody Sheriff, który mi dał wczoraj mandat.
Mówi, że mnie odholuje na kotwicę, bo tu stać nie mogę. Pyta, czy mam kotwicę. Mówię, że nie mam.
Gdzieś dzwoni i ktoś przynosi jakieś stare kotwice, i łańcuch, i zostawiają na pomoście.
Potem policjanci przynoszą liny kotwiczne i jeszcze jakieś małe kotwice. Nakazują mi je przygotować, rozplątać,
i mówią, że mnie odholują. Po jakimś czasie odciągają mnie i stajemy na wprost Pink Shell Hotel. Mówię im,
że to nie za dobre miejsce, że lepiej, by było gdzieś dalej od widoku, ale nie chcą mnie słuchać.
I tak zostaje. Rzucam te kotwice, które mi dali i tak staję. Policja odpływa.
Zostaję sam na swoim jachcie na kotwicy koło Estero Island Fort Myers Beach.
Co za ulga i cisza po tym harmiderze z tymi ludźmi. Muszę pompować wodę z zezy przynajmniej co 2 godziny.
Ale pompa i generator działają bez zarzutu. Pompowanie trwa kilka minut. Sprzątam jacht po bałaganie.
Wycieram podłogi, bo wszędzie jest mokro. Woda sięgała ponad podłogę. Całe szczęście, że mam co jeść,
bo mam tą szynkę, która smakuje wyśmienicie i ten chleb. Jestem uratowany. Mam telefon i mogę się kontaktować ze światem.
Jestem z powrotem w cywilizacji, a nie na morzu.
Będąc na morzu wykombinowałem, że zrobię kotwicę z pokrywy koła zamachowego (bellhousning) z silnika.
Miałem zamiar dotrzeć do brzegu i użyć tę kotwicę. Nie udało się do brzegu dotrzeć.
Gdy Sheriff mnie odholował spod pomostu, przywiózł dwie mniejsze Danforth kotwice z łańcuchem i liny kotwiczne,
jedną bardzo długą i drugą krótszą. I jedną większą kotwicę Danforth z łańcuchem. Odholował mnie na miejsce,
przed Pink Shell Hotel i te mniejsze kotwice z kawałkami łańcucha związałem na długiej czarnej linie z szotów,
po potarganej genui, które miałem na jachcie z obu końców jedną, a trzecią większą na tej krótszej linie od policjanta.
Więc miałem 3 kotwice rzucone z dziobu, na których stałem. Bell housing nie używałem wtedy.
W tym miejscu, gdzie mnie postawili, jest dość silny prąd przypływowy około półtora knota.
W stronę brzegu blisko jest dość głęboki tor wodny, którymi przepływają kutry i dość duże statki wycieczkowe.
Potem jest brzeg i domy na brzegu. Okazało się szybko, że moje kotwice nie trzymają,
i tej samej nocy prąd mnie porwał i wciągnął na tor wodny. Gdy tylko zacząłem oddalać się z mojego miejsca,
postawiłem żagle i próbowałem odpłynąć stamtąd. Wiatr był sprzyjający. Jest noc około 10 PM,
i ja z tymi żaglami na prawie na środku toru wodnego. Na brzegu jest jasno od świateł.
O tej porze nie ma ruchu na kanale, ale przepływa tamtędy duży kursowy statek wycieczkowy, który wraca z Floryda Keys.
Byłem w strachu, że zablokuje cały tor wodny i nie będzie mógł przepłynąć. Zbliżał się niebezpiecznie,
i penetrował okolice silnymi reflektorami. Było zaledwie pół toru wodnego dla niego. Cudem się zmieścił,
i przepłynął obok mnie. I tak dryfuje dalej przez ten głęboki tor wodny, aż jacht zatrzymał się po drugiej stronie.
Chyba dotknął dna i zatrzymał się. Zostawiłem żagle postawione, ale nie byłem w stanie nic zrobić. Nad ranem jakoś,
nim jeszcze zrobił się ruch przepływający patrol Coast Guard mnie zauważył, ci sami co mnie wcześniej holowali po wypadku,
i dobrze wiedzieli, skąd się tam wziąłem. Podpłynęli do mnie, poinstruowali mnie, że nie mogę stać na torze wodnym,
i odholowywali mnie z powrotem, gdzie stałem wcześniej. Gdy ich poprosiłem, żeby mnie odholowali w inne miejsce, to się nie zgodzili.
Winę co się stało, mogłem zrzucić na policję, że mnie zostawili, w tym ruchliwym miejscu na niepewnych kotwicach.
Wtedy zdecydowałem się, że wrzucę do wody jeszcze ten bell housing, z czym się dość długo wstrzymywałem ze względu na to,
żeby go nie stracić. Więc zawiązałem ciężką rurę do niego, ta która mi została z kosza dziobowego,
i zawiązałem podwójnie szoty od foka sztormowego, które użyłem jako linę kotwiczna. Tą dłuższą czarną linę,
które miałem z podartej genui, założyłem jako szot do foka.
Odholowany przez straż przybrzeżną. W końcu udało się dotrzeć do brzegu i zrobić zakupy.
Stoję na kilku małych kotwicach, które dostałem od policji koło kanału wodnego przy wyspie Estero Island.
Kupiłem generator i wydajną pompę na prąd. Pompuję co dwie godziny po kilka minut, żeby jacht nie utonął.
Woda wchodzi do jachtu bardzo szybko. Trzeba pompować co 2 godziny.
Przez około półtorej minuty. Stoję na kotwicy przed Estero Island.
W tle brzeg San Carlos Island. Kokpit i widok do dziobu.
Generator pracuje na ławce w kokpicie. Rura plastikowa wystawiona przez.
Bulaj w mesie. Suszenie rzeczy na stelażu dodgera.
Na ławce w kokpicie. Kabestany.
Na ławce w kokpicie. Kabestany. Woda się pompuje. Kokpit, generator, suszenie rzeczy.
generator w kokpicie.
obok pompy, które zostały zalane słoną wodą, generator na ławie w kokpicie,
obok kawałki rur w schowkach pod siedzeniami w mesie. Rama dodgera.
Resztki z plandeki i folii po uszkodzeniu na morzu.
Z prawej na dole dorobione cięgno do zmiany biegów jeszcze w Barber Marina.
Grotmaszt z obciągaczem bomu, liny kotwiczne od kilku kotwic.
Czarna lina kotwiczna od policjanta użyta jako szoty foka.
Fok niesklarowany, bo w nocy porwało mnie poza tor wodny i próbowałem ratować się na żaglach.
Niesklarowany fok i grot pozwijany niestarannie po nocnym pływaniu.
W oddali brzeg San Carlos Island.
i jedna większa od policjanta, i belhousing na podwójnym szocie od foka, roller.
Fok niesklarowany, bo w nocy porwało mnie poza tor wodny i próbowałem ratować się na żaglach.
Od lewej na brzegu pomost do szkoły żaglowej i jachtu motorowego,
a dalej pomost z dostępem publicznym w Bouditch Park.
Pomiędzy tymi pomostami na brzegu zostawiałem ponton pod drzewem,
i jechałem do miasta po zakupy. Dalej za pomostem brzeg wyspy,
aż do cypla, gdzie dobijały motorówki, kajaki i gdzie później też zostawiałem ponton.
Z prawej, na horyzoncie brzeg Bunche Beach.
Po lewej Pink Shell Hotel. Jachty motorowe przy brzegu. Widok na ramę dodgera i kokpit,
rufę, bom grota z pozwijanym żaglem i bezanmaszt. Generator w kokpicie.
Pozwijana płachta do przykrycia dachu dodgera. Na pokładzie 2x4 12 ft jako bosak,
miarka do głębokości wody. Słońce zbliża się do zachodu.
Jacht na kotwicy sąsiada tuż przy torze wodnym. Przy torze woda była głębsza,
a dalej od toru, gdzie ja stoję, było już blisko do mielizny.
Nieposkładana folia na dole służyła do przykrywania kokpitu na wypadek deszczu.
jedna czarna z szota od genui, którą założyłem na większą kotwicę,
i druga od policjanta podwójna z małymi kotwicami, pokład.
inwerter, który nie działał, kawałki rur, po lewej bloczek do szotów foka.
urwany ściągacz od bukszprytu po wypadku, kausze, rurka do windy kotwicznej,
worek śmieci w kokpicie, generator, na siedzeniu w kokpicie, knaga,
szyna prowadnicy szotów foka i bloczek, stojak do relingu i reling.
półpokład prawa burta, 3 liny kotwiczne od dziobu do kabestanu.
deska na dole wzdłuż i w poprzek 2x4 pod silnik dla mocowania silnika,
po lewej koja i deski.
block lampka na suficie, z prawej rura do odwodnienia kokpitu, łańcuch i liny.
kable, na dnie widać resztki wody, które zostały po wypompowaniu, na dole biała rurka do pompy.
deska do mocowania silnika, po lewej koja z deskami, z tyłu wejście do achterpiku,
drzwi do grodzi otwarte, po lewej u góry szafki.
deska do mocowania silnika, po lewej koja z deskami, z tyłu wejście do achterpiku,
drzwi do grodzi otwarte, po lewej u góry szafki.
Widok z mesy do forpiku. Otwarte drzwi do przedsionka od forpiku.
Po prawej zdemontowana ścianka do komory silnika.
Na podłodze w forpiku zbiornik na brudną wodę, który wziąłem z Barber Marina,
który mi służył do chłodzenia silnika po tym, jak pompa wodna wysiadła.
Ubrania, materace.
pudełko po pompie, która kupiłem do pompowania zęzy z instrukcjami do generatora craftsman,
ponton, pudełko ze szpejami (bloczki), otwarty schowek pod koja.
biała rura do pompowania zęzy, deski do blokady silnika w komorze,
niebieski kabel do światła.
w tle katamaran, Estero Island brzeg.
jachty na kotwicy przy torze wodnym, jeden utonął.
brzeg Fort Myers Beach i po lewej Bounche Beach, tor wodny.
liny kotwiczne, grotmaszt.
belhousing od silnika na dwóch szotach foka dla bezpieczeństwa, roller.
belhousing od silnika na dwóch szotach foka dla bezpieczeństwa, roller.
W tle brzeg Estero Island i jachty na kotwicy przed torem wodnym.
Widok na pokład od dziobu, roller, relingi, otwarte luki, dodger,
sklarowany fok, liny kotwiczne, na katamaranie bawi się dziecko,
w kokpicie generator, z prawej katamaran.
Wystające maszty zatopionego jachtu.
Dalej po lewej jacht Alberg 35 starszego żeglarza, który mi zaoferował pomoc.
Wyparwa po paliwo
Gdy jacht bierze wodę i jest na kotwicy i trzeba tę wodę pompować co jakiś czas,
to dobrze by było mieć kogoś, kto mógłby dostarczyć rzeczy na jacht. Nikogo takiego nie miałem.
Pierwsza wyprawa na brzeg była po wodę do parku. Nie było daleko, bo tyko na brzeg nabrać wodę i z powrotem.
Miałem butelki, które musiałem napełniać, a to zajmowało trochę czasu. Przygotowałem ponton na dziobie.
Pompowanie pontonu pompka trochę schodzi. Ponton opuściłem na wodę i przywiązałem do jachtu.
Przygotowałem wszystkie butelki do wody i zniosłem je na ponton. Uruchomiłem generator i wypompowałem wodę.
żeby było jak najmniej wody w zezie. Popłynąłem na pagajach na brzeg i nabrałem z węża wody do butelek.
Potem przeniesienie tych butelek na ponton i powrót na jacht. Wydźwiganie tej wody na pokład.
Zaraz po powrocie włączyłem znów generator i wypompowałem wodę. Cała ta operacja zajęła około trzech godzin.
I dało się zrobić. Problem był, że paliwo się kończyło w generatorze i trzeba było płynąć po paliwo.
A pogoda się zepsuła, więc, płynąć na brzeg było niebezpiecznie.
I wypatrzyłem ze stacja benzynowa jest dość blisko. Nie sprawdziłem na mapie, gdzie znajduje się inna stacja,
gdyby tam nie było paliwa. Tym razem musiałem wszystko zrobić co poprzednio, ale doszedł rower.
Rower musiałem wyciągnąć na pokład. Ze schowka osobno koła i ramę, żeby nie przebił pontonu podkładałem ręczniki.
Tak jak poprzednio. Wypompowałem wodę z zęzy. Popłynąłem pontonem z rowerem na brzeg. Pojechałem szukać stacji benzynowej.
I o okazało się, że nie było tam paliwa. Ktoś mi powiedział, że jest następna dalej i pojechałem dalej,
wzdłuż wyspy, spiesząc się, żeby zdążyć powrócić, nim jacht nabierze wody. To było dosyć daleko.
i gdy tam dotarłem okazało się, że oni też nie sprzedają paliwa. Musiałem zawrócić.
Straciłem z godzinę. Okazało się, że najbliższa stacja znajduje się po drugiej stronie mostu,
na St Carlos Island. Ale to była moja druga wyprawa na ląd i zapomniałem, że tam jest stacja benzynowa.
W końcu dotarłem tam, kupiłem paliwo i wracam do parku. Ponton oczywiście czekał na mnie pod drzewem,
ale powietrze uszło. Dobrze ze wziąłem ze sobą pompkę. Dopompowałem ponton i rozkręciłem rower na brzegu.
Znów wkładanie rowera na ponton i kanistra z benzyną. I pagajowanie na jacht. Koniec końców dotarłem na jacht.
Byłem w strachu, że nie zdążę, że coś się może wydarzyć po drodze, a jacht nie może stać bez opieki.
Widzę, że woda podeszła, tak że lekko zaczyna wychodzić ponad podłogę. Szybko włączyłem pompę i wypompowałem wodę.
Potem dopiero zająłem się wyciąganiem rowera z pontonu naa podkład i chowaniem go do schowka.
A potem wyciąganiem pontonu na fordek i spuszczaniem powietrza. Trochę najadłem się strachu,
ale miałem paliwo do generatora. Dalsze wyprawy też były nie takie proste.
Wyprwa po gaz
Gdy gaz się kończy na jachcie, to nie jest prosta sprawa. Trzeba jechać i napełnić butlę.
Butla gazowa nie jest lekka. Do tego dochodzi rower. I to wszystko trzeba włożyć na ponton tak
żeby pontonu nie uszkodzić. W pontonie uchodzi powietrze i zawsze trzeba ze sabą brać pompkę na brzeg,
żeby po powrocie można było napompować. Dlaczego nie mogłem zostawiać rowera w parku,
tylko musiałem go za każdym razem zabierać na jacht. Jasne, że było wygodniej zostawić w paku zamknięty.
Ale nie w tym parku. Już nie mówiąc, że tolerowali mnie z tym pontonem pod drzewem i nikt go nie zabrał.
Ale rowera nie tolerowali. Gdy raz zostawiłem rower zapięty na noc tam, gdzie się rowery zapina,
to na drugi dzień widzę citation, że nie można rowerów zostawiać na noc, bo jak zostawiony,
to go zabiorą. Więc, dlatego musiałem się z tym rowerem za każdym razem męczyć. Gaz jest sprzedawny w butlach
po przyzwoitej cenie $20 dolarów w Wallmart. Na stacji benzynowej był o dolar droższy. Butla trochę waży.
I rower nie jest przystosowany do przewożenia butli gazowych napełnionych gazem. Ale większa torba
do której butla się zmieściła i problem rozwiązany. Gdy gaz mi się skończył musiałem wyłączyć butlę
i przygotować rower. Milem niewiele czasu do następnego pompowania wody. Gdy wszystko było gotowe,
to jest ponton napompowany, pogoda dobra i nie za duża fala, rower na ręcznikach na pontonie, torba,
z butla gazowa na pontonie mogłem uruchomić pompę i generator, i wypompować wodę z zezy. I zaczął
się wyścig z czasem, czy zdążę wrócić objechać do Wallmart, wymienić gaz i wrócić na jacht,
nim nabierze tyle wody, żeby nie zalał podłogi. Odległość do Wallmart jest około 4,2 mil rowerem
dobrze, pedałując zejdzie pół godziny. Powinno być wykonalne. Trzeba jeszce dodać do tego
pompowanie pontonu i pagajowanie tam i z powrotem między brzegiem a jachtem. To wyjdzie około
trzech do czterech godzin, gdy wszystko pójdzie jak zaplanowane. Po drodze mogą się pojawić różne
przeszkody jak na przyklad z pontonu nagle zacznie uchodzić powietrze i nie da się go napompować.
Wtedy trzeba wracać szybko do Dollar Tree, gdzie sprzedają klej superglue, żeby zakleić dziurę
wW pontonie. I znów wrócić do pontonu zakleić tę dziurę i pagajować do jachtu.
Udało się dotrzeć na jacht, nim nabrał wody i przywieź butlę gazowa do kuchenki.
Oferta pomocy od Alberg 35
Wybrałem się po wodę na brzeg na pontonie. Zabrałem pojemniki i butelki, jakie miałem na jachcie.
Podpłynąłem pontonem koło pomostu przy Botwich Point Park. Na brzegu zagadał do mnie jakiś facet,
tytułując mnie kapitanem. Kapitanem nie jestem, ale odpowiedziałem. Zaoferował mi pomoc,
jeśli będę potrzebował. Powiedział ze stoi na kotwicy niedaleko mnie na jachcie Alberg 35.
Podziękowałem mu i ucieszyłem się, że ktoś może ot tak sam oferować pomoc. Wiedział, że mam kłopoty.
Ktoś mu musiał o mnie powiedzieć i o moich problemach. Następnego dnia,
gdy byłem na jachcie podpłynął do mnie na dinghy i opowiedziałem mu krótko moją historię.
Zostawił swój numer telefonu, żeby zadzwonić, gdybym czegoś potrzebował. Powiedziałem,
że muszę jechać do sądu do miasta któregoś dnia żeby zapłacić ten mandat który dostałem od policjanta
pierwszego dnia jak tu mnie przyholowali. I że muszę co cztery godziny pompować wodę,
żeby jacht nie zatonął. A do sądu do downtown Fort Myers, jest dość daleko i może, to zająć kilka godzin.
I czy mógłby przyjść z pomocą tego dnia i włączyć generator i wypompować wodę.
Powiedział, że nie ma problemu.
To powodowalo, że kotwice (Damforth), ktore byly kierunkowe i za male na jacht tej wielkosci,
wyrywaly sie z dna i nie trzymaly. Dla bezpieczeństwa dolozylem ta kotwice z bellhousing,
jako dodatkowa kotwice, ale to tez nie pomagalo przy silniejszym wietrze, jak się później okazało.
roller foka, rurki kosza dziobowego, relingi, szkielet dodgera z foliami i plandeka,
suszenie ręcznika
a zaraz za mostem bardzo drogie mariny, przed wyspa, gdzie mieszkały pelikany
dodger z pozwijanymi foliami
To znaczy że już byłem na brzegu pewnie, żeby nabrać wody.
Być może miałem już okazję spotkać się z sąsiadem żeglarzem na jachcie Alberg 35,
który mi zaoferował pomoc.
i dość wygodny. Nie uchodziło powietrze. I nie przeciekał.
suszenie rzeczy, w tle brzeg Fort Myers Beach i Bunche Beach, tor wodny
zdjęty bom bezana.
dalej sąsiad Alberg 35, na brzegu domy, palmy, po lewej most i Moos Marina,
gdzie mnie później zdryfowało na wiosnę po burzy.
wystająca rura do pompowania wody.
Poznaje okolice, gdzie wylądowałem i co tu jest do oferowania.
stojak do wiatraka zamocowany na relingu.
Dwa mniejsze słupy i kecz na kotwicy na wprost pomostu. Bezan maszt, tratwa, dodger.
Kecz stał tam dłuższy czas i nikogo nie było. Po kilku miesiącach pojawili się ludzie,
kobieta i mężczyzna, i zaczęli go czyścić. Po jakimś czasie, a o było chyba dopiero na wiosnę.
Popłynęli do mnie na dinghy i przywieźli mi kotwicę CQR za darmo, z czego się bardzo ucieszyłem.
Była mniejsza niż moja, którą zgubiłem na Tampa Bay. Później tę kotwicę niestety zgubiłem,
gdy mnie porwała burza i poniosła, aż do pomostu Moos Marina.
kosz dziobowy i reling.
wentylatory, które nie działały, dodger.
radio, które przestało działać i służy jako latarka na stole, rura do pompowania wody,
korytarz na podłodze koło zamachowe silnika.
zlew kuchenka uchylna, szafki na burcie.
rura do pompowania wody wystawiona przez bulaj.
Widok z kokpitu, generator i fragment rurek od dodgera, z lewej zamknięta zejściówka do achterpiku.
w tle drugi brzeg St Carlos Island.
solar ustawiony do słońca, rama dodgera i folie, relingi,
grotmaszt w oddali brzeg Estero Island, na wprost różowy Pink Shell Hotel i Marina.
schowki, szafka pod blatem, z prawej siedzenie w mesie,
u góry okno dachowe i lampa led się świeci, do kranu idzie rurka.
Ta niebieska rurka, która podłączyłem do kranu przez filtr,
idzie do komory silnika, gdzie jest pompa wodna, żeby bypass system.
Problemy z wodą
Gdy mi wody zabrakło, to pompowałem wodę brudną ze zbiornika, którą znalazłem na dnie zbiornika,
i przelewałem do butelek. Potem z tych butelek przepompowywałem przez filtr,
i kroplami wychodziła woda zdatna do picia. Tak się ratowałem na morzu,
gdy zabrakło mi wody do picia i zbierałem resztki wody ze zbiornika.
Zbiornik był cały brudny, osadzony kamieniem i nie wyczyściłem go przed rejsem.
Jedyne, co robiłem, to dolewałem do niego wody z deszczówki, tak że był pełny.
Resztę deszczówki przechowywałem w pojemnikach. Po solidnej burzy,
było tej wody bardzo dużo, że miałem nawet na pranie. To się działo na morzu.
Gdy tu dotarłem, problem z wodą się skończył, bo mogłem brać z węża, który był przy parku.
Pytałem o to Ranger, która mnie spotkała rano w sobotę zaraz po przybyciu,
i powiedziała, że mogę brać. Potem się okazało, że gość, który pracował tam w parku,
coś mi powiedział i się mu nie podobało to, i kazał mi brać w łazience.
Ale tam to szło bardzo powoli, więc wróciłem do starego sposobu z węża.
Transport wody z brzegu pontonem nie był łatwą sprawą. Nie miałem większego karnistra na wodę, tylko
butelki. Tych butelek nie miałem za dużo i za każdym razem jadąc do miasta, gdy tylko znalazłem
większą butelkę wyrzuconą, to zabierałem ją ze sobą. Całe pudło tych butelek uzbierałem, gdzie tylko mogłem,
żeby mieć w czym tę wodę wozić. Tych butelek uzbierało się dość dużo i zajmowały trochę miejsca.
Napełnianie wody do małych butelek z węża nie było szybkim procesem i zajmowało dość czasu. Potem
trzeba było je przenieść na ponton. I płynąć na pagajach na jacht. Ale przynajmniej miałem wodę na jachcie.
rura do pompowania wody wystawiona przez bulaj, laptop.
rura do pompowania wody wystawiona przez bulaj, laptop.
rower poskładany i przywiązany dla zabezpieczenia przed szafkami.
Tak podróżował po morzu, gdy później znalazłem sposób, żeby dostać się do miasta,
przeniosłem go do schowka. Póki co nie mogłem jechać do miasta, bo jacht brał wodę.
Ten kabel przed szafkami idzie prosto z akumulatora na rufę,
gdzie jest podłączony bezpośrednio do zaworu od butli gazowej.
i przestał działać musiałem zrobić bypass, żeby mieć możliwość gotowania na gazie.
Za każdym razem jak chciałem włączyć zapalić gaz w kuchence,
musiałem iść i połączyć tam kable, żeby prąd popłynął przez cewkę zaworu w butli,
i żeby puściła gaz do kuchenki. Było to uciążliwe. Po jakimś czas sie to samo naprawiło,
gdy jacht wysechł.
otwarte drzwiczki do szafki po prawej stronie.
blok silnika na boku na deskach przywiązany linami, żeby się nie przesuwał,
z tyłu aluminiowy zbiornik na paliwo 50 gal, po lewej rura odwadniająca kokpit.
po jakimś czasie, gdy dowiedziałem się od znajomych żeglarzy, jaki środek stosować,
zakupiłem w sklepie, ale to nie dało żadnych rezultatów.
Korbowodu nie dało się obrócić. Pod silnikiem znajdowała się transmisja,
którą zdemontowałem i leżała w zęzie. I gdy wody przypływało, całą.
Transmisja była zanurzona w wodzie. Co dwie godziny musiałem wodę odpompowywać.
Zadzwoniłem do tego żeglarza z Alberg 35, żeby podpłynął w ciągu dnia i włączył generator,
żeby wypompować wodę. Wybrałem się pontonem na brzeg i zabrałem poskładany rower ze sobą.
Ponton zostawiłem pod drzewem w parku koło pomostu. Sąd znajdował się w downtown Fort Myers,
i jest to dość daleko, około 20 mil. Wziąłem dwa autobusy, żeby tam dotrzeć.
Ostatni odcinek pokonałem rowerem. Przed sądem poszedłem do banku,
żeby wypłacić pieniądze, żeby zapłacić mandat. Do sądu mnie nie chcieli wpuścić,
bo miałem puszki z jedzeniem w plecaku, które musiałem gdzieś zostawić.
Gdy w końcu dotarłem do urzędniczki i pokazałem jej ten mandat, który mi dał mi Sheriff,
zrobiła oczy na mnie. Mówi, że miałem zadzwonić i że nie mają jeszcze papierów.
Miałem ochotę jej zapłacić te 250 dolarów, które miałem przy sobie.
Nic nie wskórałem i musiałem wrócić na jacht. Gdy w końcu dotarłem na jacht było dobrze po południu.
Poziom wody na jachcie był dość duży, ale nie dochodził do podłogi. Wydaje się,
jakby ten żeglarz nie był na jachcie i nie pompował wody. Ale na szczęście nic się nie stało.
Porwany ponton
Na dłużej nie mogłem jachtu opuścić i pierwszą rzeczą po powrocie było wypompowanie wody.
Każde opuszczenie jachtu to była wyprawa bliżej czy dalej. Nieraz potrzebowałem jechać do miasta po zakupy,
do Walmart, Dollar Tree, czy Aldi, które były do 40 minut rowerem. Woda w podchodziła do poziomu podłogi,
i po powrocie pierwszą rzeczą było uruchomić pompę i wypompować wodę. Trzeba się było spieszyć,
żeby na czas zdążyć wypompować wodę. Zabierałem rower z odkręconymi kołami na ponton i wiosłowałem na brzeg.
Ponton zostawiałem na brzegu. Wracałem z zakupami i rowerem. Moim porządnym pontonem,
który kupiłem w Foley nie nacieszyłem się długo. Pewnego popołudnia, gdy wróciłem z zakupami w pośpiechu,
wszedłem na pokład, musiałem go nieumiejętnie zawiązać do słupka od relingu, albo tylko linkę okręcić wokół słupka.
Wszedłem na jacht i gdy wyszedłem, zobaczyłem, że ponton odpływa. W międzyczasie prąd musiał się zwiększyć,
i chyba opór na pontonie był tak duży, że linka cumownicza powoli sama się odwiązała.
Wyszedłem na pokład i widzę ponton w odległości jakieś 50 ft od jachtu jak odpływa z prądem ku mojemu zdumieniu.
W sekundzie różne myśli przyszły do głowy, żeby krzyczeć do kogoś z sąsiednich jachtów albo popłynąć za nim wpław.
Zdałem sobie sprawę, że to był szalony pomysł, że nic nie mogę zrobić, gdy ponton dość szybko się oddalał.
I tyle go widziałem. Następnego dnia zadzwoniłem do tego żeglarza z Alberg 35 i mówię, że nie mam pontonu.
Popłynęliśmy zobaczyć na brzegu jego dinghy, aż do cypla wyspy i dalej, ale ani śladu było po pontonie.
Musiał zostać wyniesiony przez prąd na zatokę. Jest nauczka, żeby ponton porządnie przywiązywać.
Pomoc żeglarza z Alberg 35 z wodą
że już zdążyłem zrobić jakieś zapasy żywności i wody. Sąsiad z Alberg 35 przyjechał i zaoferował mi,
że będzie woził wodę dla mnie przy okazji jak będzie płynął na brzeg. On miał duży kanister na wodę,
i było mu łatwiej nabrać i przywieźć, ale to nie było łatwe zajęcie, bo kanister nie był lekki.
Tak było kilka razy, że on przywoził mi wodę, a ja odbierałem i wylewałem do zbiornika.
Nie było to łatwe zajęcie dla mojego sąsiada dźwiganie tych kanistrów z wodą.
Mandat za przesarzałe race
Któregoś dnia w dzień podpływają swoim jachtem motorowym we dwóch, ten młody Sheriff co mi dał mandat i jakiś starszy, Sheriff.
Wyglądał, jakby był już na emeryturze, a ten młody ma go zastąpić. Ten młody pyta mnie, czy już dzwoniłem do sądu.
Ja mówię, że byłem w sądzie, ale moja sprawa jeszcze nie dotarła. Kazał mi zadzwonić. Potem zrobili kontrolę bezpieczeństwa na jachcie.
Pytali o kapoki, światła nawigacyjne, światło kotwiczne, rakietnice, gong, gaśnice. Musiałem im wszystko wynosić,
i pokazywać, i sprawdzali, czy spełnia przepisy. Miałem już kiedyś taką kontrolę jak byłem w St. Petersburg i wszystko było w porządku.
Ale co Sheriff to inne wymagania. Wszystko było OK, poza tym, że rakietnice były przestarzałe. Wystawili mi mandat do zapłacenia,
za przestarzałe rakietnice. Ten starszy Sheriff powiedział, że to jest problem i że nie może mi tego podarować.
To był drugi mandat po tym pierwszym za 250 dolarów. Ja oczywiście nie miałem pojęcia o żadnym wyposażeniu jachtu,
jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a wszystko, co było na jachcie zostało po poprzednich właścicielach.
Sprawdziłem światła nawigacyjne i działały. Nie miałem światła kotwicznego, bo to na maszcie nie działało.
Ale włączyłem topowe i nie zauważyli. Miałem dwie gaśnice, bo to było wymagane przy jachcie tej wielkości.
I już miałem problem, żeby uzupełnić światło na kotwicy. W nocy żadnego światła na kotwicy nie włączałem,
bo zużyłbym baterie. Miałem pomysł, że kupię jakąś latarkę i powieszę na fale, która będzie świeciła z baterii litowych,
i na diodę LED żeby nie pobierać za dużo prądu.
Nowy ponton
Opowiedziałem o problemach z jachtem, że tonie i że mam silnik zatarty i że jestem bez pieniędzy.
Podał mi telefon do swojego znajomego, który jest w Ottawie i który zna się na silnikach do jachtów.
Zadzwoniłem don niego i powiedział, że ma do sprzedania silnik disla do jachtu który by się nadawał.
Ale ja nie miałem pieniędzy, żeby o tym dalej rozmawiać. Paweł powiedział, że ma znajomego,
który jest na wakacjach w Fort Myers i któremu naprawiał samochody. Paweł mi zaoferował,
że kupi mi ponton i poprosi tego znajomego żeby mi go przywiózł. Zadzwoniłem do tego znajomego,
i potwierdził, że już z Pawłem o tym rozmawiał i żeby nie obciążać kieszeni Pawła,
znalazłem ponton za 40 dolarów, który okazał się później wielkim niewypałem. Był o połowę mniejszy,
lżejszy od tamtego, którego mi woda porwała. Tamten ponton to było co dźwigać. Ponton był w Wallmart,
w Fort Myers i trzeba było, żeby ten znajomy tam pojechał i przywiózł go do Botwich Point Park,
a potem trzeba było go dostarczyć na jacht. Poprosiłem o to sąsiada z Alberg 35 i się zgodził.
Znajomy Pawła miał problem ze znalezieniem tego Wallmart, bo okazało się, że znajduje się w Estero,
a to było kawał drogi samochodem. Koniec końców ponton dotarł na jacht w pudle i bardzo się ucieszyłem.
Nic mnie nie kosztował. Gdy zadzwoniłem do tego znajomego Pawła, żeby mu podziękować, to powiedział,
„podziękuj Pawłowi”. I tak miałem nowy ponton, który mnie uratował. Po otwarciu pudła okazało się,
że jest dużo mniejszy, ma malutkie wiosła, więc musiałem używać pagajów z tamtego, który mi zginął.
Pompka też była malutka, więc używałem pompki ze starego. Póki co działał ok, ale z czasem zaczął robić problemy.
Powietrze uchodziło i trzeba było dopompowywać na brzegu. Więc zawsze brałem ze sobą pompkę,
bo jak wracałem z miasta to już było mało co powietrza. Gdy pokazały się dziury, znalazłem klej w Dollar Tree,
za 1 dolara Super Glue, który był OK. Jako łatki używałem takie flagi, które były przy chodniku,
gdzie wyznaczali przebieg podziemnych kabli albo wodociągów. Niektóre leżały powyrywane i okazały się przydatne.
Wystarczyło łatkę przyciąć nożyczkami i nakleić na dziurę, a po kilku minutach było OK.
Najgorsze były te dziury, które były na szwach. Tych dziur w pontonie zakleiłem kilkadziesiąt,
ale nie miałem wyjścia.
Na sandbar przed hotelem
która jest dalej od kanału. Użyć do tego dodatkowej kotwicy, a druga zostawić bliżej kanału. Wszystko po to, że jak woda opadnie,
to jacht się przechyli i w ten sposób spróbować znaleźć, gdzie jest dziura. Pewnego dnia przypłynął ze swoją kotwicą,
i wywiózł jacht dalej na sandbar. Ja ściągnąłem jacht dalej w kierunku mielizny, a była wtedy wysoka woda.
Gdy woda opadała, jacht się bardzo przechylał na burtę, nawet do 40 stopni. Sąsiad mówił, że mam drugą kotwicę,
i będę mógł go łatwo przeciągnąć z powrotem na głęboką wodę. Nie brał pod uwagę, że ten jacht ma 12 ton,
i że się zaryje w piach, a prąd, który tam jest, omijając jacht, mu w tym pomoże, i nie będzie to takie proste.
Znając, jak się sprawa skończyła w Tampa Bay, byłem w strachu. Jednak ten żeglarz mówił, że nie mam się czego obawiać.
I tak wylądowałem na tym sandbar na kilka tygodni. Stojąc na mieliźnie, jacht w przechyle zwracał na siebie uwagę.
To dopiero musiał być widok z brzegu i dla tych, co przepływali torem wodnym. W przechyle woda opadała,
tak że odsłaniało się dno jachtu i widać było wał napędowy. Gdy tak stałem w wielkim przechyle,
zwracając na siebie uwagę, sąsiad z Alberg 35 zrobił mi zdjęcie i wysłał mi na telefon.
Nie miałem żadnych wizyt z policji wodnej albo Coast Guard. Coast Guard wiedzieli, że mam przeciek i przymykali oczy.
Jacht stał na mieliźnie na wprost Pink Shell Hotel, który jest luksusowym hotelem. Na pewno zwracał na siebie uwagę.
Ale nie miałem żadnych informacji, że coś jest źle.
szukając pożywienia. Wyszedłem z jachtu do wody, żeby zrobić inspekcję. Cały kadłub był obrośnięty małżami,
i udało się to wyskrobać jacht z narostów. Gdy tak stałem przechylony na tym mieliu, odkryłem,
gdzie jest dziura i co się stało podczas wypadku.
był osadzony w osłonie z rury mosiężnej, i przymocowany obudową z żywicy epoksydowej i maty do kadłuba.
Gdy rozpędzony jacht wpadł na linę holowniczą, jacht wślizgnął się na linę. Lina zaczepiła się o śrubę i zatrzymała jacht.
Napór wody z przodu barki wcisnął jacht na przód barki i przechylił go na burtę. Lina holownicza była zamocowana wysoko na barce,
i jacht był wpychany do góry przez wodę na tę linę i oparty burta o barkę. Ciężar jachtu na linie spowodował,
że wał napędowy się wygiął i wyłamał z obudowy, która przylegała do kadłuba.
Wygięty wał uszkodził kadłub w miejscu, w którym przechodził do środka.
To spowodowało przeciek i jacht zaczął nabierać wody. Szczęśliwie nie był to duży przeciek i była pomoc z pompami,
że udało się jacht uratować przed zatonięciem.
Doszedłem do wniosku, że muszę starać się zatamować przeciek od środka, od kabiny silnika,
gdzie wał napędowy przechodzi przez kadłub.
Naprawa przecieku
Nie było to możliwe od zewnątrz. Od środka był bardzo trudny dostęp. Miałem zdemontowany silnik i transmisje, i jakoś udało się dotrzeć
w miejsce, gdzie wał napędowy wychodził do środka i gdzie woda wchodziła. Mogłem pracować maksymalnie dwie godziny,
zanim woda nie zaczęła wchodzić do środka. Nie miałem żadnego doświadczenia w zaklejaniu dziur w tonącym jachcie.
To była nauka dla mnie. Początkowo próbowałem to zakleić na różne sposoby co miałem dostępnego na jachcie.
Próbowałem różne sposoby na mokro i inne. Specjaliści z Coast Guard, którzy byli na jachcie, gdy przyciągnęli go tam pierwszego dnia,
zostawili mi specjalną plastelinę i taśmę klejącą. Od tego zacząłem próbę tamowania wody.
Że woda nie wchodziła już tak mocno, bo jacht był w przechyle i na mieliźnie nie było niebezpieczeństwa, że utonie,
to praktycznie mogłem się wybierać na ląd na zakupy po kleje i zapasy.
Gdy plastelina i taśmy okazały się bezużyteczne, pomyślałem, że będę kleił żywicą i grzałką na prod z generatora,
żeby żywica szybko wiązała. Grzałkę nabyłem w thrift store w Fort Myers. Częściowo był sukces, ale woda ciągle wchodziła.
Przedstawił się, jestem Peter. Powiedział, że zwrócił uwagę na mój jacht na mieliźnie w przechyle i pomyślał, że może potrzebuję pomocy.
Mówił, że stoi na mooringu, dalej za mostem. I że ma jacht i rodzinę na jachcie, a jacht nabył okazyjnie i przypłynął nim na Florydę.
Wspominał mi też, że mógłbym wykupić ubezpieczenie za niecałe 200 dolarów, i mieć darmowy towing na cały rok.
Wspomniał, że on kiedyś też miał problem jak jacht mu tonął i skorzystał z tego towingu. Opowiedziałem mu swoją historię.
Wszedł na jacht, który był w przechyle 40 stopni i pokazałem mu, jak próbuję naprawić. Zaoferował mi swoją pomoc i zostawił numer telefonu.
a Peter zaglądał, jaki jest postęp. Gdy mu powiedziałem, że jest słaby postęp, znów przywiózł mi inny klej, który okazał się bardzo przydatny.
Był to specjalny klej na mokro, który szybko wiązał, który się sprawdził.
To znacznie ograniczyło wyciek. Potem próbowałem jeszcze z żywicą, żeby wzmocnić to miejsce. Problem był, że to miejsce,
gdzie woda jeszcze wchodziła i nie dało się jej zatamować, było pod masztem bezana, a tam był dostęp niemożliwy.
Ale ograniczyłem wyciek tak znacznie, że j
Albert 35 odpływa
ja się nie martwiłem o to, że mogę być niebezpieczny dla sąsiednich jachtów. Pewnego dnia sąsiad z Alberg 35
przypłynął i pyta, czy ja jeszcze potrzebuję tę kotwicę, którą mi pożyczył. Powiedziałem, że nie potrzebuję,
bo w istocie stałem na mieliźnie i nie była mi potrzebna żadna kotwica. Popłynął swoim dinghy,
i wyciągnął ją z dna i zabrał. Pogoda zaczęła się zmieniać i było już około Świąt Bożego Narodzenia jakoś,
pewnego dnia widzę jego mały jacht, jak wypływa z zatoki i dalej na otwarte morze. Wiatr był dosyć silny.
I tyle go widziałem. Nie wiem, co było powodem, że dopłynął. Czy to, że ja miałem już pomoc, czy to,
że pogoda się zmieniła, czy czuł się winny tego, że mnie namówił na ten sandbar, a teraz mam problem jak z niego zejść.
Sciąganie jachtu z sandbar
To był już bardzo mały przeciek, ale ciągle nie można było zostawić jachtu na więcej niż jeden dzień. Czas było ściągać jacht z mielizny.
Ten pomysł z kotwicą i liną, który mi podsunął sąsiad z Alberg 35, nie działał. Jacht się zakopał w piasku. Prąd,
który go opływał w jedną i drugą stronę, zrobił swoje. Wykopał mu dziurę pod kilem i jacht się w nią zagłębił, tak jak to miałem w Fort de Soto.
Peter przypłynął i ogląda postęp z klejeniem dziury. Powiedziałem mu, że wchodzi zaledwie dwa wiadra na godzinę albo mniej.
Stwierdził, że jest dobrze, że można by jacht ściągnąć z mielizny. Jacht stał na mieliźnie przechylony dobry miesiąc albo dłużej,
i robił widowisko. Umówiłem się, że przypłynie następnego dnia, żeby mi pomóc, i powiedział, że przyprowadzi innego żeglarza,
który ma dinghy i mocny silnik, i być może uda się ściągnąć.
dużo turystów, więc była okazja do zarobku. Wiatr był dosyć spory tego dnia i przygotowałem się do zejścia z mielizny.
Postawiłem wszystkie żagle, jakie miałem, pełnego grota i foka sztormowego, mimo że jacht stał unieruchomiony na sandbar.
O ściąganiu przy pomocy kotwicy nie mogło być mowy. Jacht się przechylił na burtę. Gdy przyjechał Peter, i zaczął popychać jacht
swoim dinghy, jacht się prawie wydostał kilem ze swojej pułapki. Potem zaczął wychodzić dalej ze sandbar. Gdy przypłynął pomocnik,
przymocował swoje dinghy do jachtu z przodu i zaczął ciągnąć, gdy Peter naciskał swoim dinghy z boku od rufy.
Jacht wydostał się z pułapki i zaczął pływać. Ten żeglarz przybył do pomocy, okazał się ekspertem.
Miał bardzo dobre dinghy, które było z plastiku, a silnik na nim chyba z 50 koni mechanicznych. Twierdził, że jest
w stanie holować duże jachty, przymocowując swoje dinghy do nich, i mówił, że już holował wiele jachtów. Ten dinghy był
produkowany gdzieś w Holandii i sprzedawany w Wisconsin, a on był dealerem. Gdy jacht się uwolnił, i zaczął pływać na głębokiej wodzie,
to był wielki moment radości dla mnie.
Citation
Na drugi dzień po ściągnięciu jachtu na wodę przypłynął patrol policji wodnej. Tym razem jakiś nowy Sheriff,
a nie ten młody Sheriff. Miałem już dwa mandaty niezapłacone. Nie zadzwoniłem do sądu, nie miałem pieniędzy,
żeby zapłacić te mandaty, bo wydałem na kleje. Obawiałem się, że będzie znów pytanie o te niezapłacone mandaty,
i o ten telefon do sądu. Sheriff miał mi zamiar od razu dać mandat. Ale gdy zobaczył, że jacht pływa, był bardzo zaskoczony.
Odpłynął i gdy wrócił, dostałem mandat tylko na $50 dolarów. Gdy przeczytałem, co było w tym mandacie, to było gorsze,
niż się spodziewałem. Pisało, że jacht jest niebezpieczny i że nie może stać na wodzie we Florydzie.
Powoływali się na nowe przepisy. Chodziło pewnie o to, że jacht nie ma kotwic i nie ma zdolności manewrowych, bo nie mam silnika.
Nie podał daty, do kiedy muszę się dostosować.
Dolce i kecz za blizko
Wszystko byłoby może OK, gdyby nie to, że w pobliżu ustawiły się jachty na kotwicy koło mnie.
Był slup Dolce, który pojawił się nagle i przypłynął skądś. Było tam czasem dwóch żeglarzy, a czasem zostawał jeden.
Miał malutkie dinghy plastykowe bez silnika z masztem i żaglem, i pływał na nim jak na żaglowce albo na pagajach.
Pewnego razu w nocy obudził mnie stuk, jakby mój jacht o coś uderzył. Wyszedłem na pokład i ku mojemu zdziwieniu okazało się,
że jestem burta w burtę z Dolce. Jak to się mogło wydarzyć? Musiał mnie prąd znieść, i kotwica puściła. Najadłem się strachu.
Młody żeglarz wyszedł z jachtu w piżamie zaspany. I mówię mu, że wszystko jest w porządku. Że nic się nie stało.
Myślał, że to jego jacht się władował na mnie i mnie bardzo zaczął przepraszać. Dla mnie było oczywiste,
że to mój jacht jest winien. Wszedłem na Dolce i żeglarz opowiedział mi, że ma problem wystartować swój silnik,
i że pracuje u wujka, który ma tu gdzieś marine. Zaoferowałem mu pomoc z tym silnikiem, gdyby chciał skorzystać.
Szczęśliwie miałem wypuszczoną długą linę kotwiczną tam na sandbar i udało mi się odciągnąć jacht.
W pobliżu stały też dwa kecze na kotwicy. Było niebezpieczeństwo, że mogę też wpaść na któryś z nich.
Musiałem być czujny i pilnować kotwic.
że ja potrzebuję kotwice i mi przywiezie. Nie wiedziałem, co on ma na myśli.
Nowa kotwica w prezencie
który prąd wodny wykopał pod kilem. Ale gdy znów zaczął pływać, pojawiły się problemy z kotwicami.
Bo te trzy kotwice, które mi podarował młody Sheriff, były zbyt małe dla mojego jachtu.
Domyślałem się, że gdy sąsiednie jachty się zorientowały, że mam problemy z kotwicą, wpadli na pomysł,
żeby mi kupić kotwice. Ktoś z zamożnych sąsiadów, żeglarzy, zrobił mi prezent.
Któregoś dnia ten żeglarz z mocnym dinghy, którego przyprowadził Peter, zrobił mi niespodziankę.
Przybija do mojej burty i ma ze sobą kotwice, łańcuch i duże pudło. W pudle była lina kotwiczna.
I oświadcza mi, że to jest dla mnie. Byłem bardzo zażenowany i nie wiedziałem, co mam powiedzieć.
Przecież o nic nie prosiłem, ale też nie mogę odmówić, bo kotwice rzeczywiście potrzebowałem.
Kotwica była ciężka, nowiutka z łańcuchem, a lina długości 100 ft. To była kotwica Damforth 50 funtów.
Cały taki zestaw, jak się później przekonałem, gdy byłem w Moos Marina, gdzie taka kotwica była na sprzedaż,
kosztował minimum 200 dolarów. Gdy go zapytałem, ile się należy, odpowiedział, że nic i że jest moja.
Nie mogłem odmówić i podziękowałem za ten prezent. Nie sądzę, że to był prezent od niego,
bo on gdzieś pracował i mieszkał na jachcie. Ale kontaktował ze wszystkimi żeglarzami,
którzy tam stali na kotwicowisku, bo ciągle go wziąłem, jak krążył szybko płynąć na tym swoim plastikowym dinghy.
Zaraz kotwice wciągnąłem na jacht, a gdy on odpłynął, dołączyłem je do moich malutkich kotwic.
Teraz miałem cztery kotwice z dziobu. Byłem przekonany, że moje problemy z kotwicami się skończyły.
Wkrótce się przekonałem, że nic bardziej mylnego.
Splątane kotwice i wygięty dyszel
Jednak to nie wystarczało, jak prąd się zmienił. Teraz wiem, że kotwica Damforth jest kierunkowa,
i gdy jacht się ustawi bokiem do niej, na przykład przez wiatr i zmienny prąd, to przy silniejszym wietrze potrafi skrzywić dyszel,
i kotwica staje się bezużyteczna. Dokładnie to się wydarzyło. W nocy jacht zaczął dryfować na tor wodny i na drugą stronę do brzegu.
A ja nie mogłem nic zrobić, żeby go zatrzymać. Po prostu kotwica nie trzymała. I zaciągnęło mnie na drugą stronę toru wodnego,
a kotwice zostały gdzieś na torze wodnym. Już nie stałem na torze wodnym. Było dosłownie 50 stóp od brzegu przed prywatnym domem.
Szczęśliwie nic się nie stało, a właściciel nie robił problemów, nie wezwał policji. Był to prywatny pomost i były tam takie słupy,
wbite w dno, do których przycumowałem jacht. Znów pojawił się problem, jak mam wrócić na swoje stare miejsce. Trzeba było holować,
a ja nie mam silnika. Na moje szczęście miałem, do kogo zwrócić się o pomoc, i pomyślałem, żeby znów poprosić tego żeglarza, co ma dinghy,
który mówił, że holuje jachty.
Domyślam się, że był zajęty z dziećmi i nie mógł wcześniej, a tamten żeglarz pracował, więc mógł tylko być wieczorem.
Nie było niebezpieczeństwa. W pobliżu stał duży jacht motorowy, wart mnóstwo pieniędzy, ale mój jacht był przywiązany do słupów,
które tam były, i nic nie mogło się wydarzyć. Pogoda była sprzyjająca, wiatru prawie nie było. Mimo to mój jacht porwał kotwice.
Czekałem na pomoc cały dzień.
i ku mojemu zdziwieniu nie było z tym problemów. Widzę, że kotwice są splatane, a dyszel od nowej kotwicy jest wygięty.
Gdy to pokazałem Petrowi powiedział, że mam problem, że potrzebne będzie imadło. Ten od dinghy podpiął się do burty do mojego jachtu,
i odholowali mnie za tor wodny na stare miejsce. Kotwice były splątane i Peter pomógł mi je rozplątać.
Ten żeglarz od dinghy był wyraźnie niezadowolony z tego, że mam nowa kotwice i ciągle mam problemy.
Poinformował, że trzeba mieć duży scope na linie kotwicznej i że powinienem mieć dwie kotwice na tym prądzie.
Oczywiście łatwo powiedzieć, niż zrobić, bo ja z tym jachtem nie dawałem rady, że jest za duży, ma duży opór wodny.
Trzeba było być bardzo bacznym. Powiedział, że nie mam pojęcia, co to jest scope i, że ustawi mnie tak żeby mine woda więcej nie porwała.
Wywiózł jedna kotwice, ta nowa Damforth z jednej strony prądu, a druga ta większa, która mi dał Sheriff z drugiej strony.
Scope był dosyć duży i powiedział coś, że tak ma być. To miał być sposób na to żeby kotwice wytrzymały.
i wyprostować dyszel bez potrzeby imadła. Użyłem do tego 2x4, które miałem a jachcie i które służyły mi jako bosak.
Przywiązałem go do tego dyszla, a kotwicę zablokowałem między belkami od bukszprytu. I udało się ten dyszel wyprostować.
Wtedy z wyprostowanym dyszlem rzuciłem tę kotwicę do wody i opuściłem się z prądem na długiej linie kotwicznej,
którą związałem z dwóch. Wtedy rzuciłem tę drugą mniejszą i mogłem wycofać się na linie kotwicznej pod prąd.
Że miałem na obu linach po 100 ft liny kotwicznej, to scope był wystarczający. Na tej mniejszej kotwicy od policjanta,
założyłem obciążniki, żeby dodatkowo kotwicą trzymała. Po tym moje kotwice były gdzieś 150 ft od siebie.
Gdy prąd przychodził z jednej strony, to jedna trzymała, a gdy z drugiej, druga. Problem powstawał,
gdyby nagle burza przyszła z boku.
że pompowałem raz dziennie pod wieczór około półtorej minuty. Z tym już się dało żyć. Można było jechać do miasta na zakupy na cały dzień.
Za każdym razem jak płynąłem na brzeg brałem ze sobą rozkręcony rower na tym nowym pontonie. Ponton był mały i ledwo uniósł mnie i rower,
a jeszcze trzeba było zabrać z powrotem zakupy. Ponton zostawiałem pod krzakiem w parku i jechałem do miasta rowerem.
Gdy wracałem z zakupami, pompowałem ponton, który tracił powietrze za każdym razem i płynąłem pagajami na jacht.
Zima minęła spokojnie i nie było żadnych problemów z pogodą, silnych wiatrów, czy burz. Temperatura też była znośna.
i przywiózł mi cały worek ubrań. Były tam różne kurtki, też nieprzemakalne i spodnie. Wszystko ciepłe rzeczy.
Podziękowałem mu za tę paczkę. Powiedział, że jakaś pani mu to dała. Nie wiem jacy dobrzy ludzie to byli,
którzy to zorganizowali, ale rzeczy te przydały mi się mi, bo była zima albo podczas deszczu, czy burzy.
Bo nie miałem żadnych ubrań na taką okazję.
Na wodzie był dość duży ruch związany ze świętami. Tym razem przypłynęli wieczorem. Ten młody Sheriff,
który mi dał mandat na samym początku na 250 dolarów i jakichś trzech młodych do pomocy. Nie wiem, po co ich tylu przypłynęło tylu.
Młody Sheriff nie omieszkał zapytać, czy już dzwoniłem do sądu z tym mandatem, który mi dał na początku.
Odpowiedziałem, że w sądzie byłem, ale nie mieli gotowych papierów dla mnie. Zrobili kontrolę bezpieczeństwa na jachcie,
i znów musiałem im pokazywać, i wynosić wszystko co mam, kapoki, gaśnice, rakietnice, koło ratunkowe.
Koło ratunkowe było uszkodzone po huraganie, ale nie wyszło podczas kontroli. Włączyłem światła nawigacyjne i zadziałały,
bo miałem naładowane baterie. Na rufie włączyło się białe światło rufowe. Chodziło im, że nie miałem poprawnego według ich przepisów światła na kotwicy.
Miałem złożoną latarkę z radia, która miała małe światło z LED przymocowaną przy bezanmaszcie. Powiedział, że to nie wystarczy,
i że to światło nie spełnia ich wymagań. Że ma być światło widoczne na 360 stopni z odległości 2 mil, czy coś tak. Takiego światła nie miałem,
i nie udało się wymigać. Wypisał mi kolejny mandat. Po tym incydencie z policją pojechałem do sklepu żeglarskiego zobaczyć,
czy mają jakieś światła kotwiczne, które by się nadały i nie były bardzo drogie. Ale światło kotwiczne kosztowało najmniej 70 dolarów.
Ta cena była odstraszająca i nic nie kupiłem.
jak takie światło zasilać z 12 voltów. Podłączyłem ładowarkę do USB (5V) z gniazdka do zapalniczki samochodowej (12V),
na dwie połączone szeregowo baterie (3V) co było wystarczające żeby nie spalić LED. Podłączyłem kablem do LED na maszcie,
i dawało solidne światło we wszystkie strony. Jedno światło było umieszczone przy bezanie, dodatkowo drugie światło umieściłem na lince koło sztagu.
Tak że jacht był dobrze widoczny w nocy. Zawsze wieczorem, gdy tylko zapadał zmrok, pierwsze co robiłem to włączałem te światła kotwiczne.
Zdarzało się w nocy, że światło gasło albo świeciło za słabo, więc musiałem to poprawiać.
Miał niebieskie burty i nikogo na nim nie było przez dłuższy czas. W nocy miał zawsze włączone światło kotwiczne.
Zastanawiało mnie to, jak można tak zostawić jacht na kotwicy. Było tak to ładne kilka miesięcy, aż do wiosny.
Kiedyś zauważyłem, że tam pojawiła się para ludzi, kobieta i mężczyzna w średnim wieku. Zauważyłem jak krzątają się tam przy tym jachcie,
skrobali, myli burty, gdy pływałem po wodę do parku. Pewnego dnia rano podpłynęli do mnie i przycumowali swoją dinghy do burty. Mówią, że mają kotwice,
i czy ja potrzebuję. Jasne, że wziąłem. Była to porządna kotwica CQR około 50 funtów z łańcuchem, ale nie taka ciężka,
jaką zgubiłem na Tampa Bay.
Zastanawiam się, skąd oni mogli wiedzieć, że ja potrzebuję kotwice? Żeglarz żeglarzowi pomoże. Później widziałem jeszcze,
kiedy tylko płynąłem na brzeg, jak krzątają się przy swoim jachcie. Nawet zastanawiałem się, czy nie podpłynąć do nich i zagadać,
ale się nie odważyłem. Domyślałem się, tylko że być może powodem, że tan jacht stał tam tak długo na kotwicy bez właściciela,
mogło być, że właściciele przylecieli z Europy albo skądś spoza Florydy. To, że żeglarze trzymają jachty na wodzie,
a mieszkają gdzieś poza jachtem na lądzie nie jest czymś rzadkim. Niejeden raz były jachty do sprzedania w marinach,
gdy właściciel pisał że nie może być na jachcie i jest zmuszony go sprzedać. Albo dopiero co nabyli ten jacht niedawno od kogoś.
Ale to są tylko moje domysły.
Możliwe ze znaleźli tam slip i tam ten jacht przeprowadzili. Zastanawiałem się nawet, czy nie byłby dobry pomysł tam poszukać slipu.
Ale gdy sprawdziłem, że głębokość tego kanału jest poniżej 6 ft. To zmieniłem zdanie. Tak, że dzięki pomocy Anglików nabyłem kotwice CQR 50 funtów,
która w mojej sytuacji chyba była najlepszym rozwiązaniem. Bo te kotwice Danforth, które miałem, się nie sprawdziły ze względu na zmienny prąd.
Miałem teraz piec kotwic. Jedna CQR 50 funtów od Anglików, jedna nowa Danforth i te trzy mniejsze co mi dał policjant. A od biedy mialem jescze tą zapasowa
belhousing. Teraz wiem ze nieważne, ile kotwic i jakie, trzeba jeszcze je umieć ustawić, a doświadczenie jest tu kluczowe.
Wszystkie te problemy nie pojawiły by się, gdybym nie zgubił mojej 75 funtowej CQR, która była właściwą kotwicą to mojego jachtu.
Ale najgorsze miało jeszcze nadejść.
Marzec
pudelka po owsiance, która przywoziłem od Aldiego, jakieś witaminy na półce.
po 25 centów za opakowanie.
te sztuczne kwiaty zostawiła poprzednia właścicielka.
tle drugi brzeg na San Carlos Island, lina kotwiczna po lewej.
Podłączyłem go i pracował jakiś czas. Ale pewnego dnia zamoczył się słoną wodą z pompy, którą pompowałem za jachtu. I przestał pracować.
Próbowałem go rozebrać i naprawić, ale się nie udało.
ale mam porządne kotwice. W oddali most, Estero Island, Moos Marina przed mostem,
pelikany łowią ryby.
które były już tak zniszczone, że się rozpadały na słońcu.
Została tylko ta plandeka, którą zostawiłem na czarną godzinę,
na wypadek silnego słońca.
generator na ławce w kokpicie, otwarta zejściówka, jachty na kotwicy,
jest ich dużo z lewej tuż przy torze wodnym, w dali most nad Matanzas Pass na
St Carlos Island, i po lewej bardzo drogie mariny, z prawej od mostu te niebieskie hale,
to Moos Marina, Jacht Dolce sąsiada.
Na małym dinghy na pagajach na brzeg pod most, a stamtąd jeździł do pracy truckiem,
który zostawiał pod mostem. Nie miał doświadczenia z kotwicami,
i ciągle stawiał jacht tak blisko mnie, że się obawiałem, że go potrącę.
Pojawił się niedawno, gdy jak mim owl kupił ten jacht za 10,000 dolarów i pracuje u wujka,
który miał marine. Chłopak pochodził z północy gdzieś z Main.
uchylone okno w kambuzie, w oddali most na Matań zaś Pass, pelikany na koszu dziobowym,
w oddali tor wodny i brzeg Estero Island, Moss Marina, most nad Matań zaś Pass,
na torze wodnym kilka motorówek, a przy torze wodnym na kotwicy kilka jachtów.
tor wodny, który zakręca wokół cypla na zatokę Meksykańską, po prawej w oddali plaża.
Widok na cypel Estero Island i jachty na kotwicy, pomost do Bow Ditch Point Park,
tor wodny, który zakręca wokół cypla na zatokę Meksykańską, po prawej w oddali plaża Bunche Beach.
Jachty na kotwicy i katamaran, z prawej w oddali Bunche Beach.
z prawej widać zasłonięty masztem kecz i dalej słup, a na brzegu pomost do Bodtwich Park.
z prawej widać zasłonięty masztem kecz i dalej słup z piracką flagą i niebieskim dinghy,
a na brzegu pomost do Bodtwich Park, po lewej jacht motorowy, bliżej zielony znak toru wodnego numer 13.
przed na kotwicy kecz i z lewej bardzo blisko zielony znak numer 13 przy torze wodnym.
jachty na kotwicach, mój sąsiad Dolce najbliżej, brzeg Estero Island i most nad Matanzas Pass.
aluminiowe nogi stołu, z prawej wejście do przedsionka do forpiku, drzwi otwarte,
ścianka komory silnika oparta, narzędzia w pudełku, drzwiczki szafek na lewej burcie.
zdemontowana ścianka komory silnika i stół z mesy, deska i sklejka znalezione w Ingram Bayou,
otwarte pokrywy do zbiornika wody pitnej 100 galonów.
z lewej stół poskładany na koi, u góry schodki do zejściówki,
woda w butelkach w szafkach pod blatem w kambuzie, rura do pompowania wody,
tymczasowe połączenie wody pitnej (rurka) do kranów w kambuzie,
i filtra która idzie do pompy wodnej w komorze silnika.
Przełożyłem pompę z zęzy spod silnika do zęzy pod akumulatorami, bo tam było niżej.
butelki z wodą pitną w szafkach w kambuzie, z prawej koja i pudełko z narzędziami,
z lewej schodki do zejściówki. Zdjąłem pokrywy do zbiornika, żeby wyczyścić zbiornik,
Okazało się, że to dużo pracy i trzeba najpierw wyciągnąć ze zbiornika aluminiowe,
skorodowane płyty, ale ich nie ma jak wyciągnąć. Więc póki co zostawiłem tę robotę na później.
Front chłodny
że jacht nie może stać na wodzie we Florydzie. I to było nie do przeskoczenia.
Na wiosnę pogoda się zmieniała. Zaczęły się pojawiać chmury na niebie.
Przychodziły silne podmuchy z północy i burze. Pewnego dnia koło południa przyszedł front chłodny z północy.
Niespodziewanie po kilku miesiącach. Zawierucha się rozdmuchała. Wszystkich zaskoczyła ta zmiana pogody,
bo nic się nie działo przez od kilku miesięcy. Ten front zwiastował zmianę pogody na wiosnę.
Pomimo że miałem kilka kotwic nic to nie pomogło. Musiały być splątane.
Wiatr porwał mój jacht i ciągnął w kierunku mostu, który łączy wyspę Estero Island z lądem.
Jechałem przez całe kotwicowisko wymijając wszystkie jachty po kolei. Wiało chyba z 40 knotów.
Jacht ciągnął wszystkie kotwice, które miałem i nic nie mogłem zrobić. Mijałem kolejne jachty,
i wszyscy którzy tam byli na jachtach walczyli o przetrwanie, próbując ratować jachty, stali na dziobie
i poprawiali co się dało. Ludzie walczyli ze szkwałem i próbowali poprawiać liny kotwiczne,
a ja się przesuwałem coraz dalej w kierunku mostu. I nie mogłem nic zrobić, żeby się zatrzymać.
Dojechałem już do toru wodnego i zbliżałem się w bliżej mostu w kierunku, gdzie była Moss Marina.
Ta kotwicę CQR, którą mi sprezentowali Anglicy, próbowałem oddzielić od innych. Odwiązałem linę kotwiczną z knagi,
i próbowałem rozplątać. To był błąd, bo jacht się przesuwał, a kotwica trzymała bardzo mocno.
Nie zdążyłem zaknagować tej liny kotwicznej. Rozpędzony jacht wyrwał mi linę z ręki i tyle ja widziałem.
W ten sposób straciłem bardzo dobrą kotwicę CQR. Jacht przeszedł przez tor wodny i kierował się ku brzegowi,
gdzie stały przycumowane luksusowe jachty motorowe. Szczęśliwie minąłem te jachty. Rufa zbliżałem się do pomostu Moos Marina,
na którym było kilka osób, które patrzyły jak walczę z kotwicami i ze szkwłem. Gdy zbliżyłem się do pomostu rzuciłem im,
jakie tylko miałem na jachcie liny cumownicze. Złapali i wyhamowywali rozpędzony wiatrem jacht.
Rozpędzony jacht wyrwał knagę z pomostu. Udało się opanować ten rozpęd i jacht przymocować.
Pozakładałem odbijacze, jakie tylko miałem. Rozszalała woda kołysała jacht i pomost, i uderzała jachtem o pomost.
Nie odważyłem się opuścić jachtu, jedynie sprawdzałem liny cumownicze. Zawierucha trwała całą noc,
a rano się uspokoiło. Rano wyciągnąłem kotwice z wody, które były splątane,
i ku mojemu zaskoczeniu nie był problem w ogóle je wyciągnąć. Ku mojemu zaskoczeniu,
dyszel największej kotwicy Danforth był zgięty. To wyjaśniało, dlaczego moje kotwice nie wytrzymały.
Diversified yacht services, and Gulf Star Marina po bokach.
Drogi jacht motorowy przycumowany.
stojąc na cumach przed Moss Marina widok na St Carlos Island.
Bezsilniejąc i ze słabymi kotwicami, tak się kończy. Na szczęście.
Coast Guard przeciągnął mnie w bezpieczniejsze miejsce, dalej od wszelkich jachtów.
To jest za pomostem, przy Bodtwich Park. Tam pozostałem do końca.
Tor wodny i statek piracki. Z prawej brzeg Estero Island i pomost do Bodtwich Park.
Z tego miejsca byłem bardzo zadowolony, że w końcu nie będę na takim widoku,
jak poprzednio i blisko inne jachty. Teraz mam tylko jednego sąsiada Piranha.
Sąsiad okazał się OK, bo mi potem pożyczył zaburtowy silnik,
za który miałem mu zapłacić. Jedyny problem był, że w nocy grał muzykę,
i nie dało się spać.
Z prawej Bounche Beach, z lewej most na Sanibel.
niezależnie od pogody często do nocy i robił dużo hałasu.
Po lewej Pink Shell Hotel i pomost do Bodtwich Park. Brzeg po lewej.
Bliżej kompas i koło sterowe, tratwa ratunkowa i kabestan.
Z tyłu Piranha sąsiada i Pink Shell Hotel Estero Island.
Tylko jeden na razie. Którego nie było jakiś czas i pojawił się później.
A przede wszystkim bezpieczniejsze i więcej miejsca, bo jacht chodził na kotwicy,
i musiał się ustawiać z prądem, a lina musiałem mieć skopę. Poza tym.
W końcu mogłem oglądać piękne zachody słońca, bo w tamtym słońce się chowało za wyspą,
i noc zapadała, a tu było go widać.
Ten ponton, który zamówiłem przez Pawła za 40 $ był niewypałem. Nie wytrzymał długo, i zaczął uchodzić powietrze.
Musiałem go kleić. Miał malutkie wiosła, i nie nadawały się do niczego.
Musiałem użyć wioseł od starego pontonu. Naprawdę była tragedia, bo powietrze tak szybko uchodziło z niego,
że musiałem bardzo się spieszyć, żeby dopłynąć na jacht, żeby nie utonąć razem z rowerem, i towarem po drodze na jacht.
Musiałem wybierać odpowiednie miejsce startu, żeby zminimalizować prąd, który był na torze wodnym.
20220328_192742_HDR
Zachód słońca nad Estero Island, pokład, dodger, kokpit, maszty bom grota,
zamknięta zejściówka do achterpiku, generator.
w tle most na Sanibel Island, tor wodny
maszty bom grota, otwarta zejściówka do mesy, generator.
dodger, maszty, bom, generator.
i te mniejsze, ale zgubiłem ta kotwice, gdy mnie burza przeciągnęła po kotwicowisku, w kierunku Moos Marina.
Teraz stoję w nowym miejscu i tu prąd lubi być dość silny.
Na dodatek kotwice są blisko siebie, więc jest prawdopodobieństwo, że się poplątają.
Gdy przychodzi burza ze złego kierunku, to obraca kotwice i ciągnie ja w bok,
powodując, że dyszel kotwicy się wygina i już staje się bezużyteczna.
Trzeba ja wtedy wyciągać i prostować dyszel, bo nie działa.
O tym się przekonałem dużo później, ale wcześniej nie miałem o tym pojęcia.
I poburzy jacht zaczął jechać z wiatrem, porwał kotwice i ciągnął je za sobą na otwarte morze.
Był wiatr south east i wypychało mnie na tor wodny. Tam woda głębsza i kotwice nie trzymały.
Miałem cztery kotwice, dwie małe i jedna większa od policjanta, i ta,
co mi ten żeglarz co mnie przestawiał i przypływał na dinghy podarował.
Ale nie trzymały. Jechałem na północny zachód wzdłuż toru wodnego.
Przejechałem tor wodny i zatrzymałem się po drugiej stronie. To było jakoś wieczorem.
Było niebezpiecznie blisko toru wodnego przy cyplu Estero Island.
Co zrobiłem to poluzowałem line kotwiczna, ile mogłem, żeby się oddalić od toru wodnego.
Potem probowałem Jeszce jeden trick, wrócić i wyciągnąć jedna kotwice,
i opuścić się na linach, bo był prąd i rzucić kotwice i próbować się nią podciągnąć dalej od toru.
Tak że zostałem na dwóch kotwicach, jedna z rufy, reszta z przodu.
Była panika, bo przepływały tędy duże statki i wiedziałem za wieczór ma, płynąć ten kursowy.
Gdy przyszedł ten czas jakimś cudem mnie ominął. Inne też mnie omijały.
Nastala noc i się uspokoiło. Rano Znów się zrobił ruch. Zaczęli mnie omijać,
i patrzyli na mnie dziwnie co ja tak blisko toru stoję. Zadzwoniłem do Petera,
i mówię, co się stało, czy mogły mi pomoc. Ze stoję na torze wodnym na cyplu Estero Island.
Już mi było głupio, bo to już chyba 4 raz prosiłem Petra o pomoc. Nie zawiodłem się.
Z prawej zielona boja numer 7. Na horyzoncie widać z prawej Sanibel Island, po lewej Estero,
w środku otwarte morze i wyjście na zatokę Meksykańska i znaki toru wodnego.
Kotwica jest rzucona praktycznie na torze wodnym, a długa lina kotwiczna,
pozwala mi być poza torem. Prąd mnie odciąga od toru. Gdy się odwróci wieczorem,
to sytuacja się zrobi bardzo niebezpieczna, bo wjadę na tor i nie będę miał jak się wydostać.
Będę blokował ruch na torze. Dlatego umówiłem się z Peterem na pomoc.
Ma przyjechać ok godz. 6 wieczór, czy jakoś tak. Czekam cierpliwie na pomoc i nic nie mogę zrobić.
Statki rybackie i Jachy omijają mnie, patrząc podejrzliwie, dlaczego tak blisko toru stoję.
Na razie nie ma policji i nikt ich nie zawiadomił.
Deck, otwarta zejściówka do achterpiku, bezanmaszt, tor wodny,
w oddali Bouche Beach.
Pink Shell Hotel schowany za masztem, jacht bez masztu na cyplu, tor wodny na wprost,
widać jak niewielka odległość do czerwonej boi, gdzie jest płytko.
Po lewej tor wodny. Na pierwszym planie grotmaszt.
Trzy liny kotwiczne. Forpik tor wodny i znak numer 8, czerwony.
(podwójny szot foka i lina kotwiczna)
Kokpit, dodger, maszty i bom, generator, otwarta zejściówka,
Tor wodny koło cypla Estero Island, z prawej cypel i Pink Shell Hotel.
Przywieźli też tego sąsiada z Dolce. Nagle pojawili się z Coast Guard,
i przyglądali się co się dzieje, gdy Peter i kompania pomagali mi się wydostać z tarapatów.
Wyciągnęliśmy wszystkie kotwice i okazało się, że dyszel był zgięty,
co było powodem, że mnie przeciągnęło. Peter mówił, że tego nie da się wyprostować,
że będę musiał użyć imadła. Ja wiem, że to było możliwe, bo już to kiedyś zrobiłem,
przy pomocy 2x4 i liny. Bell housing też wylądował na pokładzie.
Odholowali mnie na stare miejsce przy pomocy dinghy i rzuciliśmy kotwicę.
Miałem do roboty wyprostowanie dyszla kotwicy.
Peter, ten trzeci żeglarz, co mi podarował kotwicę Danforth,
i jeden sąsiad, który mieszkał na sąsiednim jachcie, przypłynęli.
Jacht przeciągnęliśmy na stare miejsce i zakotwiczyli.
Kwiecień
Teraz muszę się ogarnąć i wyprostować dyszel kotwicy i znaleźć sposób na to, żeby się to nie powtórzyło.
Postanowiłem, że użyję tylko dwóch kotwic. Nie będę ryzykował splatania się kotwic.
Ustawiłem jedną z prądem, a drugą pod prąd. Miałem długie liny kotwiczne, żeby to zrobić.
Czekałem na zmianę prądu i ubawiłem się na dwóch Damforth kotwicach ustawionych w przeciwnym kierunku.
Po lewej Pink Shell Hotel, pomost i brzeg parku. Przed tor wodny.
Przed torem stoi mój sąsiad na jachcie Piranha.
Jak widać, przypłynął kajakiem i przywiózł deskę do pływania,
założył plandekę na bomie. Siedzi w kajaku.
jacht Piranha sąsiada na kotwicy, inne jachty stoją koło toru wodnego na kotwicy.
Po lewej w oddali most nad Matanzas Pass.
otwarte okno nad kambuzem, solar ustawiony do słońca, lina kotwiczna,
w oddali po prawej Estero Island i jachty na kotwicy przed torem wodnym.
w tle tor wodny do St. Carlos Island i katamaran wycieczkowy.
W oddali Bouche Beach. Na tym katamaranie, który kursował co dzień, a czasem więcej niż jeden raz dziennie,
było zawsze pełno ludzi (około 20). Wypływał zwykle wieczorem koło zachodu słońca i wracał wkrótce.
Jacht sąsiada Piranha na kotwicy przed torem wodnym.
Jedna lina kotwiczna napięta od dziobu, a druga jest od rufy.
Jacht ustawiony pod prąd.
w tle cypel Estero Island po lewej, tor wodny, w tle Sanibel, mosty.
kompas, w tle most nad Matanzas Pass, z prawej brzeg Estero Island i tor wodny,
jachty na kotwicy przed torem wodnym.
generator, otwarta zejściówka do mesy, tratwa, dodger, maszty.
bezanmaszt i boom grota, dodger. Pozwijana plandeka od dodgera,
bosak 2x4 na pokładzie, kabestany, w oddali tor wodny.
Nad Sanibel, tor wodny, jedna lina kotwiczna i duży scope.
tor wodny, jachty na kotwicy.
solar ustawiony do słońca, zamknięta zejściówka do achterpiku, tratwa, bom grota,
w oddali most nad Matanzas Pass i brzeg Estero Island po prawej,
jachty na kotwicy przed torem wodnym.
bom bezana zamocowany na relingu, na rufie po lewej bell housing silnika.
Belhousing od silnika przebudowałem jako kotwicę, do otworów po śrubach,
powbijałem kawałki płaskownika z obicia burty.
Była jako zabezpieczenie na wszelki wypadek.
wywietrzniki, luki z mesy, osłona kokpitu, reling, dodger,
w tle Estero Island i jachty na kotwicy przed torem wodnym.
osłona kokpitu, dodger, grotmaszt.
relingi, kabestany, dodger, w tle drugi brzeg z prawej, Bouche Beach i tor wodny.
zamknięta zejściówka do achterpiku, generator na ławce, koło sterowe,
kompas, dodger, bezanmaszt z kabestanami, kabestany, reling, w oddali Bouche Beach.
z lewej na kotwicy jacht Piranha sąsiada. Tor wodny.
w dali tor wodny, po lewej cypel Estero Island, w oddali po lewej Sanibel, z prawej brzeg Bouche Beach.
po lewej cypel Estero Island, tor wodny.
Piranha sąsiada na kotwicy przed torem wodnym, pomost do Bowditch Park.
Piranha sąsiada na kotwicy przed torem wodnym, pomost do Bowditch Park.
Tor wodny na cyplu Estero Island, motorówka na kotwicy łowiąca ryby, lódka domek,
kecz wychodzi w oddali Sanibel.
Pokład od dziobu, solar do słońca, forluk, grotmaszt, dodger, bosak z 2x4,
liny kotwiczne, reling, w oddali w tle Bouche Beach, w kokpicie generator.
Jacht się ustawia do prądu, w oddali Pink Shell Hotel i tor wodny, jachty na kotwicy.
generator, kokpit, otwarty luk do mesy, koło sterowe, relingi,
w oddali tor wodny i Estero Island, po lewej Pink Shell Hotel.
kokpit, otwarty luk do mesy, koło sterowe, otwarty schowek, relingi, maszty i bom,
wanty, w oddali tor wodny i Estero Island, po lewej Pink Shell Hotel.
w oddali most nad Matanzas Pass, San Carlos Island po lewej i brzeg Estero Island po prawej.
schody zejściówki, kambuz, szafki otwarte w kambuzie, szafki w mesie otwarte,
na półce pojemniki na wodę, rzeczy na sznurku w mesie, butelki na wodę,
pudło z narzędziami, forpik, grodź do forpiku.
duży scope liny kotwicznej, druga lina kotwiczna luźno opada i jest zaczepiona do kotwicy daleko za rufą,
bukszpryt bez obciągacza, kosz dziobowy, dodger, zdjęty bom bezana, kosz rufowy, maszty i bom grota,
zacieki rdzy ze stojaków. W tle tor wodny. Po prawej most na Sanibel.
na lewą burtę, duży scope liny kotwicznej, druga lina kotwiczna luźno opada i jest zaczepiona do kotwicy daleko za rufą,
bukszpryt bez obciągacza, kosz dziobowy, dodger, zdjęty bom bezana, kosz rufowy, maszty i bom grota,
zacieki rdzy ze stojaków. W tle tor wodny. Po prawej most na Sanibel.
Przed zejściem na ponton musiałem go napompować i za każdym razem po przypłynięciu,
spuszczałem powietrze i składałem go. To było dość czasochłonne i uciążliwe.
Rower poskładany zabierałem na ponton ze sobą.
W oddali Zatoka Meksykańska, i Estero Island.
jacht ustawiony dziobem do prądu, jest przypływ, tor wodny, cypel Estero Island.
w oddali most nad Matanzas Pass, i San Carlos Island po lewej.
Silnik zaburtowy
w oddali most nad Matanzas Pass, i San Carlos Island po lewej.
Mój sąsiad z jachtu Piranha, czarnoskóry, pływał gdzieś kajakiem i powracał na jacht.
Pewnego razu przypłynął do mnie i zagadaliśmy. Mówię, że nie mam silnika.
I zapytałem, czy nie wie o jakimś silniku zaburtowym.
Szukałem na Craigslist silnika, żeby uruchomić jacht.
Żeby go odprowadzić do Labell na rzece Okeechobee, gdzie mogłem tanio wy slipować jacht i zostawić go.
Miałem też mandat od policji, że muszę jacht wyciągać z wody, że nie może być na wodzie we Florydzie.
Jacht nie miał też rejestracji na Florydę. Sąsiad mówi, że ma silnik, który chodzi, którego nie używa,
i że może mi go sprzedać za 350 dolarów.
Na Craigslist nic nie mogłem znaleźć stosownego w odpowiedniej cenie.
Ta oferta mi się spodobała, choć nie była tanio. Mówię, że nie mam pieniędzy.
Zgodził się, że mi pożyczy ten silnik i że zapłacę mu, jak będę miał pieniądze.
Wiedząc, że będę od niego miał ten silnik zacząłem planować, jakby go zamocować na jachcie.
Wpadłem na pomysł, że zbuduję na rufie coś w rodzaju rusztowania, na które będę mógł zejść,
zamontować silnik i uruchamiać go. To był plan. Jak to można by zrobić.
Zaprojektowałem to zamocowanie i potrzebne były śruby. Dlatego jeździłem do miasta,
do Home Depot i Lowes, co nie było blisko, ale ładną godzinę rowerem w jedną stronę.
Nie mówiąc już, ile schodzi dopłynąć pontonem na brzeg z rowerem na malutkim pontonie.
Na dodatek po powrocie ponton musiałem pompować na brzegu, bo powietrze uchodziło.
Ale było to jakieś rozwiązanie problemu z silnikiem i innego nie mogłem sobie na ten moment wyobrazić.
Nie tylko śruby, ale też potrzebowałem drzewo 2x4 na tę konstrukcję.
Drzewo wszystko przywoziłem rowerem i ciągnąłem za pontonem po wodzie.
Był dużo bliżej. Jedzenie było lepsze i bliżej od tamtego food banku.
Musiałem to zagotować, żeby zabezpieczyć.
W oddali Pink Shell Hotel.
Grotmaszt i kabestany, w oddali kecz wychodzi na torze wodnym.
Na horyzoncie mosty na Sanibel.
Wieczorem i późnym popołudniem zaczynają się pojawiać burze.
Początkowo sporadycznie, ale z czasem co dzień. Nadchodzi też sezon huraganów,
który oficjalnie zaczyna się od pierwszego czerwca. Burze są niebezpieczne, bo wiatr się zrywa,
i trzeba pilnować, żeby nie porwało jachtu. Gdy wyjeżdżałem na ląd starałem się wrócić przed burzą.
Ale nie zawsze to się udawało. Gdy byłem na jachcie mogłem zareagować na silny wiatr i coś zrobić.
A na lądzie, gdy byłem w Bowdich Park, to tylko mogłem obserwować.
Nie jednokrotnie burza mnie złapała na mieście i nawet nie byłem w stanie wrócić i musiałem przeczekać.
Mogłem się tylko modlić, żeby burza nie porwała jachtu.
Niebo się chmurzy nad lądem. Nie było tego od miesięcy.
Kabestany, kosz dziobowy i relingi. Pelikan na koszu dziobowym, otwarty forluk,
w tle tor wodny i na horyzoncie Bounche Beach.
które użyję do zamocowania desek, które będą podtrzymywać mocowanie silnika zaburtowego.
Wiertarka, miarka, przecięta deska 2x10 8 ft. Rurka dopompowania wody wychodzi z zęzy.
Green treated raw. Kawał drzewa i bardzo ciężki. Trzeba było to przeciąć,
wzdłuż na pół, żeby zrobić belki. Nie było proste, ale udało się przeciąć.
Zamocowanie tego do kosza rufowego zrobiłem ze śrub i ceownika, który znalazłem,
i przyciągnąłem na jacht. Już nie pamiętam gdzie. Na tych dwóch belkach,
po bokach miały wisieć cztery 2x4 i niżej podłoga. A na podłodze silnik zamontowany do belki.
Maj
bo miałem ten mandat, że mam jacht usunąć z wody.
pelican na koszu dziobowym, z prawej Piranha sąsiada z kajakiem.
Pink Shell Hotel, w oddali na Estero Island.
Zainstalowane belki do zamocowania silnika zaburtowego do kosza rufowego,
dach dodgera. Na rufie bel housing jako zapasowa kotwica, w tle Piranha i Estero Island.
Rozłożyłem koc na dachu dodgera, żeby chronił przed słońcem, w tle Bouche Beach.
otwarte luki na mesa, sztag, Piranha na kotwicy, w tle Estero Island.
otwarty achterluk, kosz rufowy.
maszty i bom grota, solar na pokładzie do słońca, w oddali tor wodny, na horyzoncie most do Sanibel,
po prawej Bouche Beach.
solar na pokładzie do słońca, w oddali tor wodny, na horyzoncie most do Sanibel,
po prawej Bouche Beach, po lewej cypel Estero Island.
w tle tor wodny i Estero Island, most nad Matanzas pass.
Przywiózł mi silnik. Umowa była, że mi pożycza I że mu zapłacę 350 dolarów, gdy będę miał.
Przywiózł nie tylko silnik, ale zbiornik paliwa z paliwem, które nie było świeże I pompkę do paliwa z wężem.
koło sterowe zdemontowane dla dostępu, generator.
Zainstalowałem silnik na desce w kokpicie. Zapoznałem się z jego działaniem.
Jako że nigdy takiego silnika nie miałem okazji używać, było to dla mnie nowe doświadczenie,
i nauka. Udało się silnik na krotko uruchomić bez chłodzenia.
pelikany na koszu dziobowym, klejenie wsporników do zamocowania silnika 2x4.
W tle tor wodny I Bouche Beach.
Zdjęta osłona, generator, kolumna sterowa, koło sterowe zdemontowane, bezan maszt,
dach dodgera, w oddali jacht sąsiada Piranha na kotwicy i kajak, brzeg Estero Island,
pomost przy Bodtwich Park. Pokleiłem element do zamocowania silnika.
Montuję całość I wiercę otwory pod śruby, Montuję tymczasowo w kokpicie.
montuję podwieszenie silnika, tylna deska 2x8, na której zawieszę silnik,
wspornik pionowy do podwieszania, wspornik poziomy na prawej burcie,
identycznie po lewej burcie, ścisk stolarski, wiertarka, piła, klucz nastawny,
używam generatora.
wajcha do popychacza skrzyni biegów I wajcha do gazu, wiertarka, wsporniki zmontowane na ścisk stolarski,
na dziobie pozostałe elementy mocowania silnika, solar ustawiony do słońca.
ścisk stolarski, miarka, zmontowany, belka pozioma, na której zawieszę silnik 2x8,
wspornik poziomy na podłogę z lewej burty I pionowy wspornik.
Przewiercony otwór pół cała na śrubę. Okazało się, że nie mam wszystkich śrub,
i znów muszę jechać do miasta do Lowes. Taka wyprawa to jest stracony cały dzień.
Ale nic nie poradzę, żeby doprowadzić project do końca. Przy okazji przywiozłem paliwo do silnika,
i olej który był potrzebny do mieszanki.
Ramę przymocowałem do rufy przez otwory, które były po zdemontowaniu drabinki na rufie.
Podłączyłem paliwo ze zbiornika, który dał mi sąsiad razem z silnikiem.
Uruchomiłem silnik z platformy zawieszonej z rufy jachtu.
Pozwalał to na przepychanie jachtu po kotwicowisku, gdy potrzeba było zmienić miejsce.
Znajdował się dość daleko około 7 mil rowerem co zajmowało ok godziny.
pomost, do którego byłem przycumowany po burzy na wiosnę,
na horyzoncie Sanibel i Zatoka Meksykańska.
Cisza, po lewej Estero Island, Moss Marina, Pink Shell Hotel,
tor wodny, jachty na kotwicy, ptasia wyspa, w oddali z prawej Bounche Beach.
Na horyzoncie Zatoka Meksykańska i Sanibel.
Na horyzoncie Zatoka Meksykańska i Sanibel.
Mam dużo mięsa, które muszę zabezpieczyć przed zepsuciem. Gotuję to na kuchence,
i wkładam do słoików. Może się utrzyma przez kilka dni.
Kokopit, silnik zaburtowy na desce zamontowany tymczasowo, generator, kolumna sterowa,
zdjęte koło sterowe dla dostępu.
bosak z 2x4, grotmaszt, kosz dziobowy, roller, w oddali Piranha sąsiada,
tor wody i Bowdwich Point Park na Estero Island.
trzy 2x4 są przygotowane na podłogę do zamocowania silnika,
silnik na desce w kokpicie, generator.
silnik zaburtowy Johnson na tymczasowo na desce w kokpicie,
z tyłu u góry mocowanie belki do kosza rufowego z prawej burty,
identycznie po lewej burcie. Kotwica z bel housing.
cztery pionowe wsporniki, na których zawieszona jest podłoga, wszystko jest demontowalne z pokładu jachtu,
butla, tratwa, otwarty achterluk.
poziome wsporniki po obu stronach służą do podłogi. Tylna deska przykręcana do nich,
służy do zawieszenia silnika. Całość jest przymocowana do rufy na śruby.
otwarte zejściówki, generator, zdjęte koło sterowe, otwarte luki,
z lewej Piranha sąsiada i tor wodny, brzeg cypla Estero Island.
stoję dosyć daleko od jachtu sąsiada Piranha. W tle brzeg Estero Island i tor wodny.
osłona silnika zaburtowego, kotwica zapasowa z belhusing, kabestany,
w oddali tor wodny i Bounche Beach, czerwony zbiornik z paliwem na rufie.
butla, kotwica tymczasowa z bel housing na prawo, na pokładzie kotwica Dam forth, które dostałem na wiosnę,
łańcuch kotwiczny. Zbiornik paliwa z rurka.
kotwica z łańcuchem, zbiornik paliwa.
generator, szlifierka kątowa Makita na podłodze w kokpicie, wiertla i narzędzia w pudełku na ławie,
radio/latarka, liny kotwiczna na kabestanach.
solar ustawiony do słońca, wybrałem czarna line kotwiczna, żeby przestawić jacht.
sąsiad przestawił Piranhe w nowe miejsce z dala od pomostu bliżej toru wodnego,
na San Carlos Island, gdzie jest mniejszy ruch.
Miasto zagrodziło wodę od mostu do pomostu, że będą robić nowe kotwicowisko.
I postawili pale i znaki. Na szczęście ja byłem na kotwicy poza tym,
więc nie musiałem się przestawiać. Sąsiad na Dolce, który,
miał problemy z kotwicami i ciągle miał kilka kotwic naraz,
przestawił jacht bliżej mnie i bliżej Piranhy. Teraz będę miał problemy,
bo gdyby się kotwica urwała to mam dwa jachty, na które muszę uważać.
Czerwiec
Czerwiec 2
8:34 PM

Zachód słońca nad Sanibel, cypel Estero Island po lewej, widok z kokpitu,
koło sterowe założone, sąsiad na Dolce się przestawił, bliżej a dalej Piranha.

Zachód słońca nad Sanibel, tor wodny, zielone światło, trzy jachty na kotwicy.
Czerwiec 6
4:54 PM
Powrot z miasta

Widok na wodę z Estero Island, palmy, jachty na kotwicy od lewej Piranha, drugi.
Sąsiad, Dolce i Alpa, w oddali Bouche Beach.
Czerwiec 8
11:46 am

Estero Island cypel i tor wodny przez bulaj z mesy,
jacht sąsiada Dolce na kotwicy przed torem wodnym.
Czerwiec 17
12:47 PM
Zmeinilem aparat na:
LGE LM-K300

Kokpit deska instrumentów, dodger, grot maszt, solar do słońca, otwarty forluk.
W oddali jachty na kotwicy, Dolce, drugi sąsiad, Piranha, Na horyzoncie Bounche Beach.
Czerwiec 19,
10:00 am

Kabestan z linką stalową
12:50 PM


Z kokpitu, dodger, reling, Estero Island, tor wodny, kecz wchodzi,
pomost do Boudwitch Park po lewej.
Wyprawa do miasta i powrót.
Zmieniłem aparat na:
samsung SM-T290
Czerwiec 20
2:52 PM

Widok z górki na Estero Island na wodę. Od lewej Piranha, drugi sąsiad, Dolce i Alpa.
W oddali Bouche Beach. Palmy na pierwszym planie.
Czerwiec 26
8:57 am

Zamocowanie silnika zaburtowego na rufie.
Dwie belki po obu burtach podtrzymują konstrukcję przykręcone do kosza rufowego,
dla blokady 2x4 wkłada się przez okienka w achterpiku, żeby była przeciwwaga.
Cztery pionowe wsporniki i belki poziome, na których jest podłoga z 2x4.
Z tyłu deska, na której wisi silnik, całość przykręcona do rufy przez otwory po drabince (niewidoczne).
Tymczasowa kotwica z bel housing, silnik podniesiony z wody.

Achterdek lew burta, mocowanie silnika, bel housing kotwica,
zgięta rura od generatora wiatrowego na relingu.

Pokład widok z achterdeku, butla, tratwa ratunkowa, bezanmaszt, kokpit, otwarte zejściówki,
koło sterowe, generator, relingi, suszenie ręczników, dodger, maszty i bom.
Po lewej Dolce, dalej drugi sąsiad Piranha, w oddali zielony znak toru wodnego do San Carlos Island,
w tle Bounche Beach.

Kokpit, dodger, kabestan, lewy pokład, otwarte luki, bom i grotmaszt, koło sterowe,
w oddali Dolce i dinghy, drugi sąsiad, i Piranha. W oddali tor wodny i most na Sanibel.
Po lewej cypel Estero Island.

Estero Island, Pink Shell Hotel, tor wodny i jachty na kotwicy, znaki na słupach,
oznaczające mooring field, które miasto zainstalowało pomost,
przy Bowdwich Park, w pobliżu którego dopływałem pontonem do brzegu.

Achtereck, uchylony achter luk, butla gazowa, tymczasowa kotwica z bel housing,
zamocowanie silnika zaburtowego, zakrzywiony stojak do generatora wiatrowego.

Kokpit, generator, dodger, otwarta zejściówka do mesy, Zasowa oparta o ławkę,
generator bom grota i grotmaszt, ręczniki na relingach się susza, bosak z 2x4 na pokładzie,
otwarte luki na pokładzie, radio/latarka, solar oparty o maszt. Dolce blisko,
dalej drugi sąsiad i Piranha, tor wodny i Bounche Beach.


Fordeck, otwarty forluk, solar, liny kotwiczne, relingi, bukszpryt, na jednej kotwicy z dziobu,
druga jest od rufy. Dolce z dinghy, drugi sąsiad, Piranha, tor wodny po lewej i z przodu.
Po lewej cypel Estero Island. W oddali Sanibel i z prawej Bounche Beach.

Pokład od dziobu, luki otwarte, liny kotwiczne, ręczniki na relingach, bom bezana na pokładzie,
dodger, maszty, mocowanie silnika zaburtowego na rufie, w oddali most nad Matań zaś Pass,
i z prawej Estero Island i tor wodny.
Zmiana aparatu :
LGE LM-K300
Czerwiec 28
4:53 PM

Widok na tor wodny przed Estero Island, Pink Shell Hotel, słup wchodzi, jachty na kotwicy,
oznakowanie mooringu.
Pogoda się zmieniała na gorsze. Co dzień po południu i pod wieczór były silne burze z porywistym wiatrem.
W jednej z takich burz porwało mi kotwicę. Wiatr przychodził od mostu. Pociągnęło mnie na sąsiadów.
Zaplatałem się wokoło Dolce i omal go nie porwałem dalej. Ale burza ustała,
i udało mi się przestawić w poprzednie miejsce, gdzie stałem, bo miałem silnik zaburtowy.
Skoczyło się szczęśliwie. Wtedy też porwało drugiego sąsiada i wylądował, aż za cyplem Estero Island.
On nie miał silnika, a kotwicę miał małą. Potem widziałem go jak przeciągał łódkę,
brodząc po szyje w wodzie bliżej pomostu.
Zmiana aparatu na:
samsung SM-T290
Czerwiec 29
8:05 am
Kabesten z linką stalową na achterpiku, tratwa ratunkowa.
8:42 am

Rozebrana połowa solara Jackery od Petra, kosz rufowy, mocowanie silnika.
Po tym, jak solar się zamoczył, przestał działać. Próbowałem naprawić i nie udało się.

Kokpit, podłoga, widoczne otwory zatkane, przez które wpuszczałem linię do podnoszenia silnika,
solar Jackery Solar Saga 100, generator, kolumna sterowa, koło sterowe,
otwarta zejściówka do achterpiku
10:23 am

Achterdek, kotwica z belhousing, belka zamocowania silnika zaburtowego przykręcona do kosza rufowego.
Ciekawski delfin podpłynął blisko.

Zamocowanie silnika z rufy, podłoga i silnik wyjęty z wody, delfin ciekawski

Zamocowanie silnika zaburtowego, delfin ciekawski.

Belka do zamocowanie silnika na prawej burcie przykręcona do kosza rufowego,
kosz rufowy, delfin ciekawski.
11:17 am

Zębatka do autopilota pod podłoga w komorze silnika.
Czerwiec 9
8:29 PM

Zachód słońca nad Sanibel, Dolce i Piranha. Domki pływające. Po lewej Estero Island.
Już nie ma drugiego sąsiada.
W środy i czwartki jeździłem do miasta, żeby przywieź jedzenie z FUD banku.
Potem było gotowanie mięsa i suszenie chleba. Przesiadywałem w bibliotece na internecie, bo tam było chłodniej,
Było bardzo gorąco na jachcie i w środku dnia trzeba było wentylować Co dzień burze wieczór i po południu.
Starałem się dotrzeć na jacht około 4 po południu. Ponton dawał we znaki, bo uchodziło powietrze,
i trzeba było nieustanie kleić. Musiałem jeździć do Dollar tree, po kleje, żeby kleić te dziury.
W pobliżu był sklep Aldi i robiłem jakieś tam zakupy, ale tylko na przykład owsiankę,
albo zachodziłem do Wallmart. Czwartego lipca na święto Ameryki przypłynął ten Sheriff ,
co mi dał citation kiedyś, że mam usunąć jacht z wody i nie może stać na wodzie Florydy.
Bałem się ze znów mi da mi jakiś mandat. Tym razem miał sprawę do sąsiada i coś do niego zagadał.
Przy okazji zagadał do mnie, że ja jestem OK. Widocznie zauważyli, że zainstalowałem ten silnik zaburtowy,
więc mam napęd i że już nie pompuje wody, czyli jacht jest w porządku. Nie było to prawda,
bo pompowałem ale niewiele i starałem się to robić wieczorem, żeby nikt nie widział.
Kamień mi spadł z serca jak to powiedział i wszystko było na dobrej drodze, żeby mój plan z jachtem się udał.
Zmiana aparatu
LGE LM-K300
Jul 28
9:17 am

Foodbank koło kościoła, gdzie co czwartek rano odbierałem jedzenie.
Sierpień31
8:27 PM
Zachód słońca nad Sanibel. Dolce sąsiada, po lewej cypel Estero Island.
Piątek, Wrzesień 2, 2022, 12:02 PM
12:01 PM

Mam nowego sąsiada slup na kotwicy, w tle tor wodny i Boudwitch Park,
stanął bardzo blisko mnie co nie ułatwia mi kotwiczenia. To młody człowiek,
który mieszka tu na noc, a rano odpływa kajakiem na brzeg.
Potem ciągle gadali z tym sąsiadem z Dolce i robili hałas cała noc.

Sąsiad ze slupa i cypel Estero Island.

Kosz rufowy, zamocowanie silnika, zapasowa kotwica z belhousing, slup sąsiada na kotwicy,
Pewnego dnia przyszła taka burza po południu, że zacząłem jechać kotwica w kierunkuj Dolce, Dzień 54 2 NM Total 2422.9
Gdy straciłem ta CQR co mi dali ci Anglicy, to znów miałem problem z kotwicami.
Zdjęcia
4 czerwiec 2021 do 31 sierpien 2022 20210604_193200 do 20220831_202702 Dzień 56 i ostatni ma wodzie 2.1 NM Total 2425.9
Nadchodzi huragan Ian. Jest jeszcze daleko. Nikt nie ma pojęcia co się wydarzy za kilka dni.
20220928_080951
Środa, Wrzesień 28, 2022 08:09 AM .
Huragan Ian przechodzi nad wyspą. Na trzech kotwicach, które nie wytrzymały siły wiatru,
w przybliżeniu
26°27'54.1"N 81°57'49.7"W
A wygląda tak jak nagrałem te 44 sekundy. Widać, że widoczność jest ograniczona. Jacht w lesie:
w tle Pink Shell Hotel i brzeg Estero Island, przy brzegu jacht tego sąsiada,
co go porwało w czasie burzy.
wciągnęło mnie na tor wodny, który prowadzi w kierunku San Carlos Island,
i jak się lina kotwiczna owinęła wokół słupa nawigacyjnego, to jacht zaczął skręcać w kierunku Estero Island.
i Dolce. Lina była bardzo długa i ciągnęła kotwice. Zbliżyłem się do Dolce i przerzuciło mnie dalej,
w kierunku Estero Island. Gdy wiatr ustal nic nie mogłem zrobić. Byłem splatany z Dolce. Dobrze,
że mi udzielił pomocy jak wrócił z roboty pod wieczór i rozplataliśmy liny i wróciłem na swoje miejsce,
gdzie poprzednio stałem? Tam też nie było tak wesoło, bo musiałem oddalić się od toru wodnego,
a tam było płycej, bo ten gość ze slupem stanął mi na głębszej wodzie więc musiałem być na płytkiej.
Efekt taki, że co wieczór, jak przychodził odpływ, to stawałem w przechyle na Kika godzin,
aż do nocy na mieliźnie. Dopiero w nocy jak się przypływ odwrócił ściągało mnie z mielizny.
Musiałem na to uważać, żeby kotwica znów złapała, bo jak nie to lądowałem daleko, aż na słupach.
Na których były znaki Mooring Field. Cały czas trzeba było być w pogotowiu.
Nauczyłem się inaczej je zakładać. Jedna z prądem, a druga pod prąd. Problem był,
że nie miałem dużych, ciężkich kotwic. Wiec były dwie małe Fluke Danforth i jedna duża,
ta co mi kupili. Ale gdy się poplątały albo się drążek pokrzywił to nie trzymały.
I znów mnie porwało, jak przyszły burze i wyrzuciło mnie, aż na sam cypel za tor wodny.
Na szczęście nie wylądowałem na Zatoce Meksykańskiej. Tak stałem jeden dzień tam,
prawie na torze wodnym i odbierałem całą defiladę jachtów i statków rybackich,
i prom wodny do Floryda Keys, który przepływał tamtędy dwa razy dziennie.
Huragan
Został tylko tydzień do kataklizmu. Pogoda jest wyśmienita. W bibliotece przeglądam prognozy pogody.
W niedziele wybieram się do miasta rowerem w poszukiwaniu dodatkowej kotwicy.
Bo taką ktoś mi kiedyś pokazał. Kupuję ją i jeszcze dostaje dwie mniejsze, które ktoś chce się pozbyć.
Zaciągam języka, ale nikt się nie spodziewa, co ma przyjść za trzy dni. Mówią mi, tylko że kotwice się przydadzą.
Zawożę je na jacht. W poniedziałek płynę ostatni raz na ląd do biblioteki i znów sprawdzam prognozy.
Wygląda jakby miał nas ominąć. Na ulicach cisza i spokój. Wszystko w najlepszym porządku.
Widzę, jak ktoś na rogu wpatruje się w telefon, jakby coś się miało wydarzyć.
Zauważyłem, że jachty, które kotwiczyły koło mnie zniknęły. Ten młody sąsiad,
który żeglował na swoim dinghy i który ciągle miał problemy z kotwicami też zniknął.
Gdzie, nie wiem. Zniknął w niedzielę. I też ten drugi jacht, który stał koło niego.
Została tylko Piranha od sąsiada, który mi pożyczył silnik zaburtowy, który mam założony.
Jego już nie ma od miesiąca. Zostałem sam. W niedziele przepływał ktoś z miasta, podpływał do jachtów na kotwicy,
i roznosił jakieś informacje, ale do mnie nie przypłynął. Zakładam nowe kotwice, które przywiozłem,
i ustawiam się jak zwykle, tak żeby zwalczać ten zmienny prąd, który raz ciągnie mnie na zatokę,
a raz do miasta. To jest zmora, która nie daje mi spać od dawna. Gdy przychodzi burza,
to porywa jedną z kotwic i znów muszę wszystko poprawiać od nowa. Że mam silnik zaburtowy,
nie jest to niemożliwe. Uruchamiam silnik i wywożę kotwice, a potem w drugą stronę,
i tak stoję między dwoma kotwicami. Gdy prąd się zmienia, raz pracuje jedna, a gdy się obróci, to trzyma druga.
Trick jest, żeby żadna z tych kotwic nie puściła. Bo plan wtedy zawodzi. Tym razem,
że kupiłem znów Danforth od tego faceta, próbuję to wykorzystać. Analizuję jak ma przyjść uderzenie wiatru,
i dochodzę do wniosku, że uderzy z południowego, a potem zmieni się na zachód, żeby przejść na północny.
To jak te kotwice mają być ustawione, żeby utrzymać jacht? Ktoś postawił blisko mnie motorówkę,
i to robi trochę zamieszania, bo muszę na nią zwracać uwagę, żeby się nie zbliżyć.
W poniedziałek wieczorem nadciągają chmury. To już nadciąga huragan. Zdejmuję wszystkie żagle.
Na pokładzie mam kajak, który był wystawiony do wzięcia i znalazłem go pewnego dnia jadąc do biblioteki.
Na chodniku przed domem. Kajak był nowy z wiosłami i kapokiem. Przydał się bardzo, bo ponton się rozsypywał,
i używałem kajaka żeby się dostać na ląd zamiast pontonu, jak nie musiałem przewozić dużych ciężarów.
Przywiązuję kajak, tak żeby wiatr go nie porwał. We wtorek już jest mocniejszy wiatr i zachmurzenie.
Kotwica, którą ustawiłem od strony zatoki nie trzymała. Więc plan się skomplikował.
Jacht przeciągnął ją bliżej miasta. Jest niebezpieczeństwo, że obie kotwice będą sobie przeszkadzały.
Już nie jestem w stanie tego poprawić. Zaczyna padać deszcz i wiatr się wzmaga.
Nadchodzi noc z wtorku na środę. Zostałem sam. Telefon ciągle przysyła jakieś alarmy o ewakuacji.
Nie ma żadnych patroli wodnych ze strony Coast Guard i Sheryfa. Gdzie oni się podzieli? Chyba uciekli,
ze względu na zbliżające się niebezpieczeństwo. Mnie nikt nie chce ewakuować. Noc jest bardzo ciężka.
Obserwuję tę motorówkę, którą ktoś zacumował i ona nadal blisko stoi, a jacht mój,
niebezpiecznie się do niej zbliża. Wiatr jest coraz silniejszy. Nad ranem widzę,
jak tę motorówkę porywa i wynosi na cypel. I tam ląduje na brzegu. Przychodzi świt.
Widać coraz większe fale i deszcz zacina. Wiatr się wzmaga. Jacht zaczyna dryfować z tymi kotwicami,
i tracę kontrolę nad sytuacją. Nie tak miało być. Nie wiem, która z nich nie trzyma i dlaczego nie trzyma.
Dzieje się tak, że gdy nagle jacht ustawi się bokiem do kotwicy i ją ciągnie, to dyszel się wygina i już po ptokach.
Ta kotwica przestaje pracować i trzeba ją wyciągać i znów prostować dyszel, co miałem kilka razy.
Ale to jest normalne w przypadku Danforth z tego, co wiem. To była moja zmora od początku.
Jak długo ten dyszel nie jest zgięty i lina napięta tak długo będzie pracować. Czyli to jest kotwica kierunkowa.
O tym się przekonałem wcześniej, ale teraz jest już za późno, żeby coś zmienić. Wiatr jest za silny,
żebym mógł ryzykować wyciąganie kotwicy. Nie było by to możliwe ze względu na opór jachtu.
Muszę się z tym pogodzić i liczę na szczęście. Koło jedenastej rano wiatr się wzmaga.
Fale rosną coraz bardziej, choć przecież to jest osłonięta zatoka za wyspą, mimo to fala jest dość duża.
Jacht pędzony przez wiatr ciągnie kotwicę powoli i jadę w jego kierunku.
Mogę się tylko modlić, żeby nie wylądować na brzegu albo na słupie nawigacyjnym,
albo wpakować się w Piranhe, jacht tego sąsiada, który mi pożyczył silnik zaburtowy.
Tak mija kolejne półgodziny i następne. Deszcz mocno zacina. Wichura szaleje. Wiatr niesie deszcz po wodzie.
To jest huragan. Drzewa na brzegu dostają swoje. Najgorsze ma jednak jeszcze nadejść.
Przecież czytałem, że to przypływ ma być i woda ma się gwałtownie podnieść o kilka stóp.
Obserwuję słupy nawigacyjne, jaki jest poziom wody. Jacht dziwnym trafem zawraca w drugą stronę,
czego nie mogę wytłumaczyć i jadę w drugim kierunku. Kamień z serca mi spada,
ale cały czas obserwuję ten jacht sąsiada, żeby się w niego nie wpakować. Tak dzieje się kilka razy.
Jacht jest ciągnięty w jedną stronę do brzegu, robi zwrot i znów na otwartą wodę tam i z powrotem.
Wiatr się jeszcze bardziej wzmaga. Siedzę w kabinie i obserwuję przez bulaje co się dzieje.
Nic nie mogę zrobić. Biorę telefon i wychodzę do kokpitu i filmuje, jak wygląda woda.
jacht dryfuje między torem wodnym a mielizną przy cyplu wyspy.
Siła wiatru ponad 100 kn. Ok. 13:00 przyjdzie max wiatr do 150 kn i przypływ 14 ft,
którego nie wytrzymają kotwice i porwie jacht na drugą stronę.
Huk wichury i akwen rozkołysany falami. A przecież to nie jest morze tylko zatoka osłonięta wyspą Estero Island.
Przez moment na wideo miga cypel Estero Island. Miotany przez huragan jacht halsuje, jakby był pod żaglami.
Żagli nie ma. Tylko, dlaczego sam robi zwroty. Nie rozumiem tego. W pewnym momencie,
jacht przestaje halsować. Zatrzymuję się tam, gdzie jest płycej poza torem wodnym.
W kierunku zatoki walczy na kotwicy mniejszy jachcik mojego sąsiada Piranha, na którym dawno nikogo nie ma.
Ale dzielnie się trzyma. W kierunku wiatru złowroszczo wystają z wody słupy nawigacyjne toru wodnego,
który prowadzi do kanału na Bunche Beach. Jest około druga po południu. Tak trzymam się na tych kotwicach,
które w jakiś sposób złapały o dno z pół godziny. Już miałem nadzieję, że nic się nie wydarzy.
Ale najgorsze dopiero ma nadejść. Nie wiem, co to spowodowało i nie zdążyłem zaobserwować.
Ale musiała być to woda, która się wdarła nagle, bo tak podają. Że fala przypływowa nagle nadejdzie,
i poziom wody się podniósł, ale nie tylko, bo to jest prąd wodny, tsunami,
który niszczy wszystko na swojej drodze co widać na filmach,
które nagrały kamery na Estero Island. Tego nie była w stanie wytrzymać żadna siła.
A ma pewno nie te małe kotwice. Liczyłem, że kotwice jakoś wytrzymają, a co najgorsze zaciągnie mnie.
Na mieliznę i tam się zatrzymam. Z przerażeniem widzę jak kotwice nie wytrzymują.
Jacht jedzie w kierunku toru wodnego i słupów nawigacyjnych. Nie wiem, czy lepiej, żeby się o nie zahaczył,
czy żeby liny kotwiczne się tam zaplątały? Omijam jacht sąsiada, który zostaje z boku. Przecinam tor wodny.
Jadę dalej w kierunku Bunche Beach. Ciągnę kotwice po dnie i zbliżam się do brzegu. Widzę,
że z prawej strony mija mnie jakiś jacht motorowy niesiony przez wodę. Jedzie, w tym samym kierunku co ja.
W pewnym momencie widzę drzewa po jednej i drugiej stronie. Wjechałem do lasu. Fale kołyszą drzewa,
i trzask łamanych konarów drzew mnie przeraża. Jacht rufą wchodzi w las.
Zamocowanie silnika zaburtowego zostaje roztrzaskane. Dlaczego nie wyciągnąłem go na pokład i schowałem?
Pewnie myślałem, że może mi uratować jacht. W takich warunkach było niemożliwe, żeby zejść i uruchomić silnik.
Wpadłbym porwany przez fale i nikt, by mi nie pomógł. Słyszę trzask konarów drzew.
Jacht przedziera się między nimi i dalej pruje w las ciągnąc za sobą kotwice. Nagle się zatrzymuję,
między większymi drzewami i tam zostaje. Wystraszony wychodzę na pokład i obserwuje co się stało.
Wokoło woda faluje między konarami drzew i krzaków. Widzę z prawej i trochę za rufą,
że ten jacht co mnie mijał też tam stoi. Też go porwało jak mnie. Pełno połamanych gałęzi na pokładzie.
Ale ja jestem bezpieczny. Jacht mi uratował życie za co mu jestem bardzo wdzięczny. Niestety poświęcił swoje.
To jest jego grób. Różne myśli mi przychodzą do głowy. Sądziłem, że zatrzyma się jak uderzy o brzeg.
Brzegu nie było. Woda wdarła się kilka mil w ląd i zniszczyła nie setki, a tysiące domów, połamała drzewa,
podmyła drogi. O tym dowiedziałem się później. Dwa tygodnie później, gdy woda się wycofała,
a ja wydostałem się z mojej pułapki. Mój telefon nie działa, bo nie mam wykupionego planu.
Z drżącym głosem dzwonie do kompanii, żeby uruchomić ten plan. Ci, co odebrali mój telefon nie mają pojęcia,
z kim rozmawiają. Serce mi bije, głos drży. Powtarzam im dane do telefonu. W końcu się udaje. Mam telefon.
Dzwonie do Kanady i mówię, co się wydarzyło. Że jestem w lesie. Że żyje. Że woda wokoło i nie wiem,
co dalej będzie. Mam jeszcze nadzieje, że skoro mnie wepchało to może ktoś mnie może stąd wyciągnąć.
Ale kto się tu odważy, płynąc w taką pogodę? Słyszę rozszalałe morze i wycie wiatru. Oceniam zniszczenia.
Widzę połamany reling. Zamocowanie silnika i silnik zniknął. Tyle pracy na darmo.
Mogłem przecież to zdemontować i schować pod pokładem. Liczyłem, że może się przydać!
Jacht jest unieruchomiony między drzewami.